Autor |
Wiadomość |
darmowki
|
Harry Harrison - Jason dinAlt vs. Jim DiGriz
Witam.
HH jest dość płodnym pisarzem co widać po ilości Planet Śmierci i Stalowych Szczurów, ale nie o tym chciałem dyskutować.
Czytałem gdzieś kiedyś żę Jason dinAlt był pierwowzorem Jima DiGriza, która postać w/g Was jest ciekawsza?
pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.
edit. literówki
Edit by Mori: Ejże, zakładamy temat, a samemu nie raczymy opinii wyrazić? Rozkładamy sobie to na dwa posty, co? +1 ode mnie za takie zachowanie.
|
20 mar 2008 9:24:48 |
|
|
Konto usuniete
|
Jak dla mnie zdecydowanie Stalowy Szur, jego seria przygód jest ciekawsza i bardziej urozmaicona. Ma więcej ciekawych bohaterów (np. Angelina, bliźniaki) niż w cyklu planety śmierci, który właściwie w tylko dwóch pierwszych tomach trzyma wysoki poziom.
|
22 mar 2008 10:30:30 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 0:42:16 Posty: 105
eCzytnik: Kindle Paperwhite
|
Dla mnie wrecz przeciwnie - kolejne tomy Szczura to juz straszne popluczyny. Tomy wydane w polsce jako pierwsze, w formacie broszurkowym byly dobrze dobrane - najlepsze tomy cyklu - Natomiast w Planecie Smierci nie widze strasznie naciaganych historii byle napisac kolejna czesc. Oczywiscie Harrison pisze fajnie i w kazdym tomie znajda sie fajne fragmenty i odzywki, natomiast same historie to juz nie to.
|
22 mar 2008 16:38:44 |
|
|
Konto usuniete
|
Kiedyś dawno dawno temu czytałem Stalowego Szczura i miałem całkiem pozytywne wrażenie. Ostatnio wpadł mi do ręki. Taka lżejsza wersja Jamesa Bonda. Łobuziak cwany i inteligentny ścigający się z glinami wszechświata. Przyjemne. Jak chcesz poczytać coś leciutkiego i banalnego i się rozerwać - super! I można to czytać w odcinku pierwszym, czwartym i piętnastym.
Natomiast Planeta Śmierci - może poza pierwszym tomem - to katastrofa. Podejrzewam, że największa porażka tego autora.
|
22 mar 2008 22:15:12 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 25 mar 2008 22:22:14 Posty: 33 Lokalizacja: Szczecin
|
HEJ Planeta śmierci to super seria.
Oczywiście pierwsza jest najlepsza , ale nastepne są czasami równie wciagające i fascynujace,
Opisane światy to naprawdę jedna z najlepszych wizji SF jakie czytałem.
Ale i tk nic nie przebuje Billa bohatera galaktyki - to moja ikona SF
Edit by Rudi: Wszystko jest super tylko Twoja wypowiedź nie. +1 ost
|
25 mar 2008 23:45:55 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 mar 2008 0:34:58 Posty: 25 Lokalizacja: KrakĂłw
|
Zagłosowałem na Jasona, bo wg mnie Stalowe szczury to rodzaj autoparodii samego Harrisona; choć nie wiem czy on sam tak to zaplanował, czy tylko tak mu - w moich oczach przynajmniej - wyszło I nie zmienia tu nic, że zgadzam się z jednym z Przedmówców, iż w cyklu Planet śmierci, po świetnej pierwszej części, mamy do czynienia ze stałym spadkiem formy. No bo ankieta ma być o bohaterach, a nie o książkach, nie? A tu Jason nad DiGrizem zdecydowanie wg mnie góruje, chocby dlatego że jest jego archetypem, a nie na odwrót
Btw. wydaje mi się, że Harrison niepotrzebnie pisał cykle, gdyż właściwie wszystkie z nich są pod względem owej tendencji spadkowej podobne - wliczając w to niestety mojego ulubionego Billa..., który ze świetnej parodii space opery sam szybko stał się godzien sparodiowania Lepiej by autor zrobił pozostając przy samych "pierwszych częściach" i nie ciągnąc ich na siłę - no ale to już w sumie temat na osobny wątek...
Pzdr
|
26 mar 2008 9:51:01 |
|
|
Konto usuniete
|
Uważam żę Planeta śmierci jest lepsz od Stalowego Szczura, choć musze się zgodzic że jakość spada już od 3 książki, zresztą tak w Jak Stalowym Sz.
Jason dinAlt - jedna z moich ulubionych postaci niezły cwaniak, dowcipny w działaniu, ma niezłą mózgownice heheSeria jest ciekawa niemniej jest to raczej letla literatura ale polecam bo warto.
|
26 mar 2008 11:00:47 |
|
|
Konto usuniete
|
Zdecydowanie Jim diGriz - uwielbiam poczucie humoru i charakterystyke postaci jaka HH przedstawil w serii o Stalowym Szczurze. Chyba jedyna SF ktora mnie zainteresowala i przy ktorej zasmiewalem sie chwilami jak glupi
|
08 kwi 2008 8:08:03 |
|
|
Konto usuniete
|
Stalowy Szczur zdecydowanie , fajnie się czyta , gość ma niezłe poczucie humoru , książki lekki łatwe i przyjemne , Planeta Śmierci jest cięższa od szczura , no i jak dla mnie dobra była tylko pierwsza część
|
09 kwi 2008 20:28:14 |
|
|
Konto usuniete
|
Stawiam na Stalowego Szczura. Nieczęsto spotykane połaczenie fantastyki z doskonałym humorem. Oczywiście Planeta Smierci to również doskonały cykl powieści. Jednak według mnie nr 2 na liście
|
10 kwi 2008 13:57:20 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 sie 2007 9:29:35 Posty: 31
|
Zdecydowanie obstawiam Stalowego Szczura. Pomimo iż Planeta Śmierci jest bardzo dobrą pozycją to nie rozbawia tak jak przygody i humor Jimiego DiGriz-a. Pomimo,że obie serie czytałem juz dawno temu to po dziś dzień zalega w mej pamięci jedno z, moim zdaniem, ciekawszych określeń Jimiego. Pamięta ktoś jeszcze jak James określił monetę? Jako "dwustronny wybierak losowy". Oryginalne podejście do waluty.
_________________ The truth is that the lure of the Dark Side will always be with you.
It is your nature and will always be.
You will battle it all your life.
|
21 kwi 2008 9:04:24 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 15 lip 2007 16:21:04 Posty: 37
|
uczciwość nakazuje stwierdzić, że obie serie nie są najlepsze. Jako dwunastolatek czytałem obie i wtedy zdecydowanie lepiej czytało mi się stalowego szczura. Wygrywa on jako seria bo jest więcej tomów które da się czytać bez ziewania i opadających powiek. Pierwszy tom planety śmierci nie był zły, potem seria poleciała w dół aż sięgnęła dna. Do dziś nie rozumiem po co ściągano mieszkańców tej zabójczej planety której nazwy nie pamiętam na wojnę z barbarzyńskimi nomadami. TO było bezsensowne kompletnie skoro jeden strzał ze statku albo kilka ton napalmu załatwiłby sprawę. Planeta to po prostu zwykłe czytadło i to raczej z dolnej półki
|
22 kwi 2008 11:02:52 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 15 lip 2007 16:57:27 Posty: 26
|
Hm czytałem serię Stalowy szczur już dość dawno temu jednak podobało mi się poczucie humoru autora i podejście do życia głównego bohatera. Jakby to wyrazić dobrowolny wyrzutek w świecie gdzie bardzo trudno o przestępce hm... a poza tym akcja .
|
22 kwi 2008 19:55:56 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 sie 2007 9:29:35 Posty: 31
|
gaspode z dolnej półki to raczej za ostro powiedziane. Osobiście uplasowałbym "Planetę Śmierci" zdecydowanie wyżej.
Co do tego twojego bombardowania planety to zgadzam się, że byłoby to szybsze, jednak jeśli dobrze pamiętam było to przedsięwzięcie prywatne więc taniej było wynająć najemników i poczekać sobie z rok czy dwa zanim rozprawią się z natywną ludnością niźli opłacać jakiś niszczyciel i wydawać masę kasy na ładunki. Ach, a ponadto po wojnach w tamtym universum raczej ciężko było o okręty strikte wojenne. Pamiętam pewne dodatkowe opowiadanie o DinAlt-cie i jego kompanach gdy zostali wynajęci właśnie do przejęcia niewiarygodnej rzadkości - pancernika, jednego z nielicznych ocalałych.
terrakot, Jamesowi DiGrizz nie chodziło o to by być wyrzutkiem tylko by wyróżniać się czymś na co innym brakowało odwagi. Jimmi był po prostu już znużony życiem w ciągłej stagnacji na rolniczej planecie. Marzyły mu się przygody, podróże itp. A skąd na to wszystko wziąć kasę?
_________________ The truth is that the lure of the Dark Side will always be with you.
It is your nature and will always be.
You will battle it all your life.
|
23 kwi 2008 8:54:24 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 kwi 2008 12:00:06 Posty: 77 Lokalizacja: z majatku;)
|
Zarowno Stalowy Szczur jak i Planeta Smierci (t. 1-3, bo reszta juz mi ciezko sie czytala) jest fajna pozycja - okreslilbym jako "fajne czytadlo". Ale stawiam na Stalowego Szczura, po prostu bardziej utozsamialem sie z Jimem niz z Jasonem podczas lektury. I czesciej do tego cyklu wracam niz do Planety Smierci. I to na tyle, ze jeden z moich motocykli nazwalem SSRat (stainless steel rat ;P)
_________________ wszystko dzieje sie po cos
|
29 kwi 2008 21:09:30 |
|
|