Teraz jest 29 lis 2024 18:46:52




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 281 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 19  Następna strona
Najgorsze książki jakie czytaliście?... 
Autor Wiadomość
Post 
Z książek po które sięgnąłem z własnej woli to "Wrota Baldura" Philipa Athansa którego ksiązki są na poziomie filmow Uwe Bolla. Jednak większośc ze stolców jakie musialem przeczytać była lekturami. "Stary człowiek i może" Hemingwaya to chyba największa katorga jaką znam, jedyna ksiązka mająca zaledwie kilka stron którą czytalem kilka dni w mękach i pocie czoła. Poprostu nie wiem jak można cały czas pisać o dziadku który łowi rybe(ja wiem, przesłanie te sprawy, ale tego nie dało sie czytać) "Cierpienia młodego Wertera" no cóż kwintesencja epoki romantyzmu ze wszytskim rozterkami które mnie poprostu smieszyły. Wielokrotnie miałem ochote osobiście zabić gł bohatera i oszczędzić mu cierpień, albo chociaż wysłać do lekaża aby ten wypisał mu recepte na pare jaj, gdyż natura wyraźnie tych Werterowi poskąpiła.


25 mar 2008 0:55:11
Użytkownik

Dołączył(a): 13 sie 2007 13:59:13
Posty: 33
Post 
Moim zdaniem nie ma książki, o której z czystym sumieniem można powiedzieć, że nie warto jej czytać. Trudno też nie polecać innym tego, co nam się nie podobało. Każdy odbiera literaturę inaczej. Świadczy o tym ta dyskusja. Mnie najtrudniej czytało się "Maję" Josteina Gaardera. Zaparłam się i dotrwałam do końca, ale książka jest tak napakowana filozofią, że często musiałam robić "przystanki", żeby przemyśleć to, co przeczytałam.


25 mar 2008 9:33:18
Zobacz profil
Post 
Nie zgadzam się z tym że harlekiny są najgorszymi książkami. Ale co właściwie znaczy że jakaś książka jest zła? Wydaje mi się ze to zależy wyłącznie od gustu czytelnika... Dla jednego książka może być fantastyczna dla innego po prostu nieciekawa i nudna.
A wracając do harlekinów... Cóż nie mam z nim doświadczenia ale sadzę że wśród nich znalazłaby się jakaś wartościowa książka ;)


26 mar 2008 1:30:32
Użytkownik

Dołączył(a): 16 mar 2008 22:35:22
Posty: 22
Post 
Przyłącze się do opinii już pojawiających się że dobra czy zła książka to rzecz gustu a wg porzekadła co prawda nie odnoszącego się do książek ale akurat pasującego tutaj „każda potwora znajdzie swojego amatora” :) . Doszedłem do wniosku że Jeśli coś się nam nie podoba to rzucamy to w kąt i zapominamy o tym. A lektury szkolne są najgorsze bo poniekąd jesteśmy do nich zmuszani czy się podobają czy nie.
I tak nie będę odkrywczy a jakże, przebrnąłem przez „Nad Niemnem” od deski do deski brr nie było łatwo. Natomiast na Chłopach padłem już jesienią na wykopkach może powiecie że trochę za szybko chyba tak bo później w opracowaniach się dowiedziałem że był tam nawet wątek erotyczny….
Powiem tylko że rozumiem że komuś się niepodoba Harry Potter jego gust ja jestem fanem, Saga o ludziach lodu rzeczywiście romansidło ale fajny wątek poboczny, jakaś klątwa rodzinna w każdym pokoleniu rodzi się jeden potwór reszta mnie nie interesowała (czyli ok. 60% tekstu) doszedłem chyba do 30-któregoś tomu. Kodu nie czytałem i nie zamierzam.
Kiedyś jako nastolatek za własne oszczędności postanowiłem w księgarni kupić książkę i wypadło na „Imago” – Wiktora Żwikiewicza i nie wiem czy byłem za młody żeby czytać tę książkę dość że uparłem się że muszę ją przeczytać bo w końcu wydałem kupę kasy. Łapałem się na tym że czytam tylko oczami a umysł błądzi i nie wiem co czytam. Wyszło na to że książkę przeczytałem, kompletnie nie wiem o czym jest, a teraz to nawet nie wiem gdzie jest.
Ale parędziesiąt postów w tył jeden kolega poruszył temat który dopiekł mnie do żywego. Wyraził się negatywnie o moim modlitewniku Fantazy czyli o „Żołnierzu Arete” – Gene Wolfe, ja wiem trzeba być tolerancyjnym i pełnym zrozumienia dla innych gustów, ale „Żołnierz Arete” przecież tą książkę można czytać w pętli zamkniętej (czyli kończyć i zaczynać od nowa od pierwszej strony). Wszystko to co autor tego postu opisał jako elementy negatywne są właśnie atutem. Brak pamięci długotrwałej powoduje że główny bohater jest obdarzony szczególną łaską świata mistycznego. Eh ja chyba rzeczywiście jestem inny.


26 mar 2008 2:03:48
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 02 sie 2007 23:14:36
Posty: 51
Lokalizacja: lubelszczyzna
Post 
Jestem facetem i w zasadzie nie czytam romansów (albo raczej romansideł, bo słowo romans jest zbyt pozytywnym określeniem). Ponieważ jednak zbieram ebooki nie tylko dla siebie trafiają się wśród nich i takie pozycje. Ostatnio ściągnąłem bardzo źle wykonany skan książki Jude Deveraux pod tytułem "Uciekinierka". Dla uratowania tego skanu musiałem wiele stron przepisać z klawiatury, a pozostałe przeczytać by porównać końcową wersję ze skanem. Z ręką na sercu mogę stwierdzić, że takiej literatuty nie da się czytać - chyba, że potraktuje się ją jako humoreskę (ale trzeba mieć wielkie poczucie humoru). Nie przypominam sobie gorszej książki od tej właśnie.


26 mar 2008 15:22:55
Zobacz profil
Post 
TRudno wymienić mi najgorszą ksiązkę , którą czytałem,albowiem jak jakaś książka nie ciekawi mnie lub nie interesuje, przestaję ją czytać i tak do końca nie wiem czy była " najgorsza" Z ostatnio czytanych książek ( nie najnowszych) nie polecam nikomu"tiara dla zabójcy" Charlsa Templetona.Nie wiem czy to najgorsza jaka czytałem , ale na pewno jedna z nudniejszych pozycji


26 mar 2008 19:38:18
Post 
Ojej, przestańcie się znęcać nad tą biedną Elizą Orzeszkową i "Nad Niemnem". Ona też ma swoich wielbicieli. A tak swoją drogą drogą trzeba oddzielić książki "najgorsze" od takich co "nie mogłam przeczytać". Ja na przykład nie zmogłam "Czarodziejskiej góry" Manna (podchodziłam dwa razy), ale nie mogę powiedzieć, że jest najgorsza jaką czytałam. Po prostu mi nie leżała.


27 mar 2008 2:33:00
Post 
Musierowicz? :) o kurcze, to takie przyjazne ciepłe powiastki :) ale wszystko kwestia gustu, na nerwy może działać jakiś mały element i już cała książka spalona.
Jak już w tym klimacie, to ja osobiście nie lubię siesickiej, a przynajmniej nie lubiłam gdy byłam nastolatką, zawsze miałam wrażenie że kobieta na siłę stara się pisac językiem "młodzieżowym" i wypadała w tym nad wyraz nienaturalnie. Ale ona też ma bardzo wielu fanów, więc widocznie coś w tym jest :)


28 mar 2008 18:29:38
Użytkownik

Dołączył(a): 25 mar 2008 19:36:57
Posty: 24
Post 
A ja będę glosował na Main Kampf. Ta książka jest moim zdaniem najgorsza, bo w największym stopniu przyczyniła się do cierpień ludzi, jest nasiąknięta nienawiścią i rasizmem. Gdyby jej nie było świat byłby lepszy.

Marks i Engels jako autorzy nie zawinili, byly tylko pewne błędy interpretacyjne ;) więc Main Kampf "wygrywa".

A jeśli chodzi o inną interpretację tematu to najnudniejsza, najbardziej bezwartościowa i najglupsza książka jaką czytałem to.... "O krasnoludkach i sierotce Marysi!!". Wygrała u mnie bo była to jedyna lektura szkolna której nie przeczytałem. :)

Ps. niedawno natknąłem się też na jedną dziwną książkę "Prosto w ślepia" Henryka Pająka. I zacząłem myśleć o tym, że pewne książki nie powinny się ukazywać... :/


29 mar 2008 16:53:32
Zobacz profil
Post 
A ja zgodzę się z którymś z pierwszych postów i wymienię "Ukochanych Poddanych Cesarza" Tomasza Piątka która jest cała strasznie nudna a zakończenie powodowało że żałowałem że wogóle zacząłem to czytać, choć muszę przyznać że całkiem niedawno trafiłem na "Nionio" tego autora i jest naprawdę świetną książką. A odnośnie lektur to dla mnie najgorsze było "W pustyni i w puszczy" wielostronnicowe opisy przyrody były dla mnie nie do przebrnięcia i skończyłem gdzieś w połowie. Od siebie chciałbym jeszcze dorzucić "Domek Świeczki" Zdzisława Domolewskiego który jak dla mnie był książką kompletnie niespójną choć trudno mi przypomnieć sobie jakieś szczegóły bo dość dawno to czytałem.


29 mar 2008 18:46:50
Użytkownik

Dołączył(a): 27 mar 2008 22:33:30
Posty: 41
Post 
tomkolak nie mozesz oceniac ksiazki czy jest dobra czy nie biorac pod uwage to ile zla wywolala. kazdy czlowiek ma swoja niezalezna swiadomosc ktore nie powinno byc zmieniane. zastanow sie ze jakis autor pisze ksiazke o mordercy ktoremu zabijanie nadaje sens zycia i tak ci ona przypada do gustu ze zaczynasz uwazac ja za najlepsza. czy wtedy zaczniesz chodzic po kamienicy z siekiera i poszukasz sensu zycia. kazdy powinienmiec niezalezne poglady i powinien miec swiadomosc co jest dobre a co zle.

a odnoszac sie do tematu najgorszej ksiazki to nie bede oryginalny i powiem ze jest to nad niemniem orzeszkowej. nuzace opisy prawie zerowa fabula i nieciekawy jezyk ktory skutecznie utrudnia czytelniukowi ta swoista "orke" sprawiaja ze tego NIE DA SIE PRZECZYTAC!!


29 mar 2008 22:14:46
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 25 mar 2008 19:36:57
Posty: 24
Post 
Po pierwsze - beneck1 to używaj znaków interpunkcyjnych, dużych liter i polskich znaków bo ciężko się zorientować o co Ci chodzi.
Po drugie - zauważ proszę, że zasugerowalem inną interpretację słowa "najgorsza"- miał to być w moim odczuciu pewien żart oraz rozwinięcie dyskusji.
Po trzecie - to podałem też najgorszą (w interpretacji zgodnie z tematem) książkę wg. mnie.
Po czwarte - to nie uważam, jak ty, że każdy powinien mieć możliwość głoszenia swoich poglądów- ksiązka o której wspomniałem zawiera kłamstwa i aż kipi nienawiścią. Musisz pamiętać że slowem pisanym także mopżna niszczyć ludzi.

Ps. Czy nie sądzisz że temat o najgorszej książce stałby się nudny gdyby wszyscy caly czas pisali o książkach najnudniejszych?


29 mar 2008 22:53:59
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lip 2007 10:14:08
Posty: 152
Post 
Tomkolak jestem ciekaw czy miałeś kiedyś tą "najgorszą" według Ciebie książkę w ręku?? Czy próbowałeś ją przeczytać? Czy poprostu jest najgorsza i już...?


01 kwi 2008 6:44:43
Zobacz profil
Post 
Jak dla mnie nie ma najgorszej książki. Poprostu każdy z nas lubi co innego: jeden military fantasy inny thrillery itd.
Jakość książki zależy od gusta czytelnika, to jest jak z jedzeniem: jednemu może coś niesmakować, a dla drugiego może to być przysmak.
Ja sam zawiodłem się na pisarzach, a raczej pisarkach pozytywistycznych takich jak: Eliza Orzeszkowa i Maria Konopnicka.


01 kwi 2008 8:13:58
Użytkownik

Dołączył(a): 26 lut 2008 21:16:43
Posty: 27
Post 
"Kod.." niej jest zły, całkiem przyjemnie się go czyta.
Dla mnie najgorszą porażką są książki z lat 80-tych.
Dostałam pokaźny zbiór tych "dziełek" i zabrałam się do lektury.
Nie przeczę, można wśród nich znaleźć dobre pozycje jednak większość była po prostu fatalna.
Tu nie chodzi o to, że po kilku kartkach odechciewało się czytać ale po próbie przeczytania jednej z nich ( przykro mi ale tytułu nie pamiętam) bałam się sięgnąć po następną przez kilka tygodni.
Na szczęście trafiły mi sie też w tym zbiorku np.Zajdel.


01 kwi 2008 17:47:59
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 281 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 19  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: