AMERYKAńSKI SERIAL SCIENCE FICTION. STAR GATE - 10 SEZONOW, ATLANTIS - CIąGLE DOGRYWANY

uWIELBIAM TEN SERIAL, OBEJżALAM KAżDY ODCINEK. oPOWIADA O TYM JAK W AMERYCE ODKRYTO GWIEZDNE WROTA - DZIEKI KTORYM MOZNA PRZECHODZIC NA INNE PLANETY, MOZNA PODROZOWAC DO INNYCH GALAKTYK. GłóWNI BOHATEROWIE TO FILMOWA GRUPKA SG-1. (JACK O`NEILL, SAM CARTER, DANIEL JACKSON, TEAL`C). FILM WCIAGA OD PIERWSZEGO ODCINKA, MAMY MOZLIWOSC POZNAWANIA MIESZKANCOW INNYCH PLANET, NOWYCH RAS ITD. MOZNA BY DUZO PISAC.

OGLADALIśCIE? CO MYSLICIE O STAR GATE?

EDIT by Chesuli: Myślimy, że bez względu na to co myślimy, to nie trzeba na nas KRZYCZEĆ !!!! To raz!
Dwa: Pierwsze wrota odkryto w Egipcie, a drugie na Syberii. Obydwa te miejsca nie leżą w Ameryce, zarówno Północnej, jak Południowej.
Trzy: Pisać można faktycznie dużo, czego przykładem jest vortal: Orion-Tokra.

Z "krzyk" i nieprawdziwe dane: + 1 ostrzeżenia.

Po pierwsze raczej tego serialu nie oglądałeś od pierwszych odcinków nie mówiąc już o 1 filmie kinowym. Ten opis bardziej pasuje mi do któreś z gazet z programami tv zresztą były też głupsze opisy. A więc po pierwsze wrota te odkryto w egipcie w gizie w roku zdaje się 1928, drugie przypadkowo na syberii po drugie wrota te w cyklu sg1 umożliwiały podróżowanie na inne planety ale tylko i wyłącznie w obrębie naszej galaktyki dopiero podejmując decyzje o stworzeniu nowej serii Atlantis umożliwiono dzięki jednemu adresowi dotarcie do pegasa niestety wymagało to tak olbrzymiej energii że była to podróż przez wrota tylko w jedną stronę (zpm w mieście atlantis były wyczerpane). Dopiero utworzenie specjalnej sieci wraz z stacją midway umożliwiło przechodzenie pomiędzy galaktykami za pomocą wrót zresztą na krótko bo w 4 sezonie stacja została zniszczona.

Zgadza się, to głupi opis i nie wiem dlaczego tak beznadziejnie go napisałam. Być może zmęczenie, nie wiem. Oglądałam pilotowy odcinek, oglądałam Stargate od samego początku. I nie ma dla mnie przebaczenia, wiem:) O wrotach to tak się właśnie zapędziłam mając na myśli SG i SG Atlantis. Postaram się jakoś zrehabilitować.

Dzisiaj obejrzałem Stargate The Ark of Truth 2008 i... sredni film. Spodziewałem się epickiego zakończenia serialu, pełnego efektów specjalnych, nawiązań do SG1, z dobrą fabułą ,oczywiście, że znajdziemy Arkę, w ruinach które mają milion lat - W ciągu miliona lat tam z Arki nic nie powinno zostać, a tym bardziej podziemnych ruin... toż to zaprzecza wszelkim zasadom fizyki, geologii i logice!, świetnie pomyślanego scenariusza, z odrobiną humoru. Jestem lekko zawiedziony.Dla niewtajemniczonych Stargate The Ark of Truth 2008 jest kontynuacją a zarazem zakończeniem serialu Stargate SG1,

The Ark of truth jest kontynuacją serialu sg1 ale nie jego zakończeniem w filmie tym autorzy zamierzali rozwiąza sprawę oripo to żeby nie tworzy nowego sezonu. Zostanie zrealizowany jeszcze jeden film o tytule Stargate SG-1: Continuum będzi tam o zabawie z czasem a także o możliwości podbicia ziemi przez Goa’uld’ów. Zresztą 2 film zapowiadany od dawna. ponadto prowadzone są już prace nad 3 serialem o tytule Stargate: Universe nie będzie to kontynuacja sg1 ani powiązany z atlantis. Będzie on wykorzystywał jedynie świat, mitologie niektórych bohaterów z sg1. Serial ma się podobno pojawic po ostatnim kinowym filmie

arkadiusz1: "toż to zaprzecza wszelkim zasadom fizyki, geologii i logice!" - przeciez to jest idealna opinia o calosci SG1 i Atlantis Jedyna dobra produkcja byl pierwszy film, ciekawy i sensowny w realiach SF. Pierwsze odcinki Atlantisa daly mi nadzieje ze bedzie lepiej niz w SG1, ale szybko zostalem naprostowany.

Cóż.. film Emericha z Kurtem Russelem i Jamesem Spaderem byl ciekawy- niezły pomysł na scenriusz, dobra obsada aktorska, wspaniałe scenerie i ciekawe jak na owe czasy efekty spcecjalne. Ogladało się to z przyjemnoscią - zwłascza fani przygód Indiany Jonesa - wszka pomsył był ten sam- mieszanka arecheologii i przygody. Niestety w moim odczucie SG- serial to juz tylko odcinanie kuponów o dpowodzenia filmu - brakuje mi ciekawych pomysłow na scenariusz..i ciekawego pomysłu na serial.. Ot..popłuczyny

Nie wydaje Ci się, że Syberia jest w Rosji? A drugie wrota odkryto na Antarktydzie

Witam,

Up. A tak w ogóle to wszystko w porządku?. Znaczy mam rozumieć, że pisząc
popełniłem błąd, bo skoro Syberia jest w Rosji, to należy rozumieć, że nie jest prawdą teza, iż Syberia nie leży ani w Ameryce Północnej ani w Ameryce Południowej?
Idąc dalej Twoim tokiem myślenia okazałoby się, że twierdzenie jakoby na Ziemi były wrota jest wątpliwe, bo przecież Ziemia "leży" w Układzie Słonecznym, albo idąc dalej: w galaktyce Drogi Mlecznej.

Niestety, na Antarktydzie to odkryto coś innego

Prawda jest taka, że Gwiezdne Wrota numer dwa odkryto na Antarktydzie. Gdy Jack O'Neill wraz z Carter powracając z misji "wylądowali" w oblodzonej jaskini a nie w bazie SGC. Eksperci odkryli wstrząs sejsmiczny towarzyszący otwieraniom Gwiezdnych Wrót, właśnie na biegunie i w ten sposób znaleźli ich oraz drugie Wrota. Druga sytuacja, gdy toczyła się bitwa nad biegunem i drużyna SG1 powróciła Transportowcem Goauldów z modułem Zeropunktowym aby uruchomić broń Pradawnych, Teal'c zapytał gdzie ma się kierować. Wtedy odpowiedź brzmiała "Tam gdzie odkryto drugie Wrota". Natomiast na Syberii mogło być - podkreślam mogło być odkryte DHD - Urządzenie wybierające. Nie wiemy tego napewno, gdyż DHD z Gizy trafiło do Niemiec, a następnie zostało przejęte przez armię czerwoną po drugiej wojnie światowej. Jeśli nadal się upierasz, to poprę te fakty konkretami z serialu. Pozdrawiam.

Zdecydowanie jestem fanka tego serialu i chyba nie tylko ja. Powstało 10 sezonów na bazie tej ogromnej popularności i chyba mało który serial może się poszczycić tak wielką liczbą odcinków. Najbardziej mi żal, że wyłączono w 10 serii Jacka O'Neill'a z drużyny. Nadawał on niepowtarzalny klimat całej historii. Jego ignorancja do spraw fizyki i ogólno pojętych praw rządzących nauką, którą reprezentowała Carter zawsze mnie rozśmieszała. Na tle obecnych seriali ten wyróżnia się znacznie, jako jeden z najlepszych.

Właśnie oglądam czwartą serię Stargate Atlantis i muszę przyznać, że serial fajny, warty obejrzenia choć jeszcze nie tak dobry jak Star trek Deep space nine. Niektóre odcinki są zrobione po mistrzowsku, za to inne po prostu nie trzymają poziomu. Najbardziej zawiodłem się oglądając epizod w którym ginie Carson, scenariusz absurdalny, ocierający się wręcz o głupotę. Gdyby brać pod uwagę ten odcinek to starożytni byliby jakimiś zbrodniarzami wojennymi, kto w ogóle wpadł na pomysł wybuchających guzów?? Niestety takie niedoróbki wychodzą przy większości wieloodcinkowych produkcji np Star trek Voyager w którym Kapitan Janeway i Tom Paris zmieniają się w jaszczurki i zostawiają swoje potomstwo na jakiejś planecie. Mimo wszystko bardzo lubię ten serial i polecam każdemu.

Może nie zaważyłeś ale scenariusze do odcinków piszą różne osoby, nie jest ich dwóch czy trzech tylko kilkudziesięciu. A w serialu musi być zachowany tylko główny wątek resztę może stworzyć według swojej wizji. Tylko główne i przełomowe odcinki zostają oddane najlepszym fachowcom do napisania i to przy nich pracują najlepsze ekipy i eksperci.