|
|
Teraz jest 27 lis 2024 5:19:11
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 24 gru 2007 15:57:00 Posty: 36
|
Muszę przyznać rację użytkownikowi brain008. Człowiek z Wysokiego Zamku imo jest jednym z trzech najlepszych dzieł Dicka, obok Ubika i Czy Androidy Marzą o Elektrycznych Owcach. To co chciałem zauważyć to to, że wiele z jego książek ma podobny schemat. Jakiś gość żyje sobie w jakimś tam świecie, a wkrótce odkrywa, że nie wszystko jest takie jakim się wydaje. Mimo tego Dick jest jednym z moich ulubionych pisarzy SF.
_________________ "Widziałem odległe krańce Wieloświata i wróciłem do Sigil, by o nich opowiedzieć. Stąpałem po ciałach martwych bogów i nawijałem promienie księżyca w Astralu stojąc naprzeciw tysiąca krzyczących rycerzy githyanki. Przekroczyłem granice egzystencji i patrzyłem, jak moja esencja drży przede mną. Cóż mogę dla Ciebie uczynić?"
|
20 mar 2008 20:01:33 |
|
|
Konto usuniete
|
Dick przede wszystkim powalał mnie pomysłami. Pamiętam jeden z motywów (nie pomnę już z którego, z opowiadań), gdy kosmici opanowali miasto (podstawiając sobowtóry za ludzi) i zostawili przed ratuszem powieszonego człowieka na latarni. Absolutnie nie po to, by coś pokazać czy przestraszyć. Jak się okazało, po prostu był to wabik na jeszcze nie opanowanych przez nich przechodniów - kto się zatrzymał zaszokowany przed latarnią, z pewnością nie był sobowtórem... Absolutnie logiczny, sensowny wabik, ale jak bardzo trzeba być pokręconym, by wymyślić taką fabułę... W ksiązkach Dicka, tak zaskakujące rzeczy są standardem.
Ale osobiście z tych czasów i pisarzy SF wolę utwory Heinleina i jego wciąż nieśmiertelny cytat "Istota ludzka powinna umieć zmieniać pieluszki, zaplanować inwazję, zarżnąć wieprza, sterować statkiem, zaprojektować budynek, napisać sonet, prowadzić księgę rachunkową, zbudować mur, nastawić złamanie, pocieszyć umierającego, dawać rozkazy, przyjmować rozkazy, działać w grupie, działać samemu, rozwiązywać równania, analizować nowe problemy, roztrząsać nawóz, zaprogramować komputer, ugotować smaczny posiłek, walczyć skutecznie, umrzeć bohatersko. Specjalizacja jest dla insektów..."
Pozdrawiam,
Łukasz
|
20 mar 2008 21:44:34 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 21 mar 2008 15:47:29 Posty: 19
|
Ja natomiast polecam pozycję "Przez ciemne zwierciadło" Psychodeliczny opis narkomana, który powoli zaczyna tracić resztki osobowości... Wciąga strasznie, chodź początkowo może wydawać się trudno, jednakże jeżeli przebrniemy przez pierwsze kilkadziesiąt stron, to potem nie można się oderwać. Ciekawe jest też posłowie, w którym autor wymienia ilu jego znajomych umarło przez narkotyki... (ale książka wcale nie zawiera jakiś pouczeń na ten temat, dopiero po jej przeczytaniu refleksje same nadchodzą...)
|
21 mar 2008 21:02:29 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 mar 2008 0:11:57 Posty: 70 Lokalizacja: Albedo 0.39
eCzytnik: SONY PRS 505
|
Utwory P.K.D są bardzo sugestywne... Pamiętam wyraźnie do dziś, jakie wrażenie wywarł na mnie Ubik, gdy czytałem go po raz pierwszy (a było to eony temu ). Na początku nie potrafiłem się wgryźć w lekturę ale potem. Przenikanie się rzeczywistości, plany filmowe... Trudno było to uporządkować, z drugiej strony strasznie wciągało. I sam pomysł fabuły. Wcale się nie dziwię że tato kolegi zbladł. Można nawet zaryzykować stwierdzenie że Matrix został opart na pomyśle Dicka, tyle że zmieniono środki kreowania rzeczywistości na bardziej współczesne.
|
21 mar 2008 23:20:29 |
|
|
Konto usuniete
|
To mistrz, który rzeczywistość traktuje jak element scenografii aby jak najlepiej oddać przesłanie, które chce przekazać. To może być mroczna cywilizacja przyszłości i androidy- zabójcy walczący o... miłość i życie (sztandarowy Łowca androidów) ale to tylko jedna z wielu scenerii. W każdej książce lądujemy w innym (wszech)świecie i innej scenerii. Przykładowo może się wszystko zacząć na prowincjonalnej stacji benzynowej obsługiwanej przez staruszka. Leje deszcz i do drzwi puka świta króla elfów, który ma poważne kłopoty z trollami... i czytasz coś co nie ma nic wspólnego z innymi dziełami Dicka poza jedną - rewelacja i uczta intelektualna.
|
22 mar 2008 21:39:40 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja czytałem tylko "Ubik" i po przeczytaniu czułem się jak uderzony solidnie młotkiem w głowę. Szczególnie końcówka zostawiła wrażenie na długo.
EDIT by Chesuli: Wiesz co, szkoda, że chociaż nie napisałeś jaki to był młotek: metalowy, gumowy, ile wżył, jaki miał trzonek itp. To byłyby jakaś konkretna informacja. Bo tak jak to jest teraz, to Twój post można streścić tak: Ubik jest jak uderzenie młotkiem w głowę, szczególnie jego zakończenie (ewentualnie: szczególnie końcówka "młotka" zostawia wrażenie). Tylko za bardzo nie wiadomo, dlaczego taki jest, albo dlaczego Ty tak uważasz. A to powoduje, że z Twoją opinią nie można polemizować. A jak nie można polemizować, to nie można dyskutować. A to jest wątek dyskusyjny, czyli każdy post, który ze względu na swą treść uniemożliwia dyskusję, jest postem nieprawidłowym. A za posty nieprawidłowe daje się ostrzeżenia. Znaczy się "należy Ci się + 1. Mam nadzieję, że wywód jest zrozumiały.
|
24 mar 2008 21:54:49 |
|
|
Konto usuniete
|
W każdej książce stawia na pierwszym człowieka i człowieczeństwo. Jego książki choć są trudne to jednak dają sporo do myślenia.
Najlepsze jogo książki to : Łowca Androidów, Człowiek z wysokiego zamku
|
26 mar 2008 11:11:32 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 mar 2008 0:34:58 Posty: 25 Lokalizacja: KrakĂłw
|
Trudno powiedzieć, na ile jest to rzeczywiście najlepsza książka Dicka - ale kiedyś rzeczywiście szczególnie mi się spodobała ze względu na pozaliterackie zainteresowania i zajęcia Otóż cały świat wykreowany przez Dicka w CzWZ ma tę podstawową "skazę", że jest niemożliwy - historycy są w zasadzie zgodni co do tego, że państwa Osi nie były w stanie w żaden sposób wygrać II Wojny Światowej; kwestią było jedynie to, jak wiele czasu zajmie Koalicji ich pokonanie. Czy Dick nie zdawała sobi z tego sprawy? Przeciwnie; przynajmniej ja myślę, że doskonale sobie zdawał i, co więcej, dobrze koresponduje to z pointą książki - tj. zorientowaniem się jej hohaterów, że nie żyją w "prawdziwym" świecie (do którego tylko jedna z postaci na chwilę się przeniosła), ale w cudzej ksiażce właśnie. A wszak wiadomo, że w książce może zdarzyć się wszystko...
Znając dziś życiorys Dicka i wszystkie jego psychiczne problemy, gotów byłbym przypuszczac zgoła, iż naprawde wierzył on w to, że pisząc książki, stwarza tym samym realnych ludzi w osobach ich bohaterów...
Pzdr
|
26 mar 2008 11:34:10 |
|
|
Konto usuniete
|
No to dla zachety dla wiekszosci ktora przeczytala co najwyzej dwie trzy sztandarowe powiesci. Oraz aby jeszcze bardziej pokazac jak Dick jest zwariowany i plodny proponuje Zlotoskorego. Jaka mutacja moglaby zagrazac Homo Sapiens? Niezwykla inteligencja? Super organizacja? Nie, nie To znacznie prostsze... No a akcja jak to u Dicka - czytasz jednym tchem.
|
07 kwi 2008 20:55:11 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 08 kwi 2008 13:18:55 Posty: 64
|
Mniej chyba znana "Słoneczna loteria" przypadła mi do gustu. Tam jest takie fajne połączenie cywilizacji podboju kosmosu ze strukturą feudalną, seniorzy, wasale itp. No i jescze to wybieranie szefa państwa na zasadzie losowania. Dobry pomysł na dzień dzisiejszy - zero kampanii wyborczej.
|
09 kwi 2008 10:40:05 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 23 kwi 2008 21:44:20 Posty: 69
|
Zgadam się z Ka-ira dla Dicka, człowiek jego problemy odczucia są najważniejsze. Technika stoi na dalszym planie. Moimi ulubionymi książami tego autora oprócz "Przez ciemne zwierciadło" to
"Radio wolne Albemuth". Powieść jest pierwowzorem "Valisa". Jeżeli ktoś lubi Philipa K. Dicka na pewno czytał jak ktoś tego pisarza nie lubi to się mu pewnie nie spodoba.
|
03 maja 2008 21:49:55 |
|
|
Konto usuniete
|
U Dicka najbardziej mi się podobały pomysły. Łatwo mi się go czyta, ale jednak cenie go raczej za pomysłowość i krótsze formy, bo weług mnie nie nadaje się do dłuższego czytania o tym samym. Przeczytać o psie, którego przerażają śmieciarze("Roog" bodajże), czy o tym, że w przeszłosci ludzie byli mniejsi bo wszechświat się rozszerza można w kilka minut na kilkudziesięciu stronicach, ale już czytać o równoległych światach po wojnie wygranej przez Oś ("Człowiek z Wysokiego Zamku")... Nie dla mnie. Ten pisarz poprostu do mnie nie trafia, nie skłania mnie do przemyśleń, niezauważam nawt tego o czym pisał Hyperion -
|
05 maja 2008 21:13:19 |
|
|
Konto usuniete
|
Przyznaję się, że nie przeczytałam żadnej książki tego autora, lecz mam nadzieję, że w najbliższe wakacje nadrobię zaległości z tym związane. Ciekawi mnie jednak najbardziej biografia tego autora. Chory psychicznie narkoman, który jest w stanie napisać 11 powieści w rok oraz ileś form krótkich?! Czy ktoś może mi to racjonalnie wyjaśnić?
|
09 maja 2008 12:46:45 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 23 kwi 2008 21:44:20 Posty: 69
|
Wyjaśnienie jest bardzo proste: amfetamina. A jeżeli interesuje biografia to polecam najbardziej chyba autobiograficzną książkę tego pisarza "Radio wolne Albermuth" albo jego biografię autorstwa Lawrence'a Sutin'a - "Boże inwazje".
|
09 maja 2008 16:12:23 |
|
|
Konto usuniete
|
"Człowieka z wysokiego zamku" czytałem bardzo dawno temu, ale jest to książka, która wywarła silny wpływ na moje życie. Dzięki Dickowi po raz pierwszy usłyszałem o Księdze I Ching. W "Czwz" bardziej mi się spodobała sama koncepcja i pomysł niż styl literacki. Zachęcam od zapoznania się z Księgą I Ching, a właściwie z Wyrocznią I Ching. Polecam spolszczenie autorstwa Tadeusza Zyska i Jacka Kryga, choć pierwsze spolszczenie przygotowane przez Oskara Sobańskiego też jest godne polecenia ze względu na bardzo dobrze przygotowane przypisy pomagające zrozumieć symbolikę Wyroczni I Ching.
|
04 lip 2008 10:42:05 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|