Dla mnie powstawanie filmów napędzane jest jedynie kasą i brak jest tu chęci zrobienia dobrej ekranizacji.
Rozumiem że ciężko jest zamieścić większość wątków z książek w czasie akceptowalnym dla przeciętnego widza, jednak to
co dzieje się w filmach o Harrym Potterze to przegięcie, gdyż nie chodzi tam o brak wątków, lecz o przekłamania wręcz.
Pierwsza część akurat mi się podobała i druga, Więzień też był niczego sobie, lecz Czara Ognia to wg. mnie najgorsza część, kto
przeczytał książkę wie o co chodzi Pełno przekłamań i braków!

PS:Dla mnie dobrym pomysłem byłoby nakręcenie miniserialu zamiast filmów

Oczywiście to co napisałem to tylko moja opinia itp.

Przeczytałem wszystkie tomy od deski do deski i to nie raz ale po kilka razy i za każdym razem książka wydawała mi się inna. Jednak myślę że kręcenie filmów na podstawie powieści tasiemców jest tylko sposobem na zrobienie dużej kasy. Chociaż film napewno zachęcił wielu ludzi do przeczytania książki to uważam że i tak żaden film nie może się równac z książką i naszą wyobrażnią.

W sumie sie zgadzam, oglądając filmy oparte na HP mam wrażenie że były robione po to by skorzystać z popularności książki, zresztą gry tak samo.... Oglądając 4 część czułem sie jakbym skakał od sceny do sceny pomijając ważne fragmenty, wiem że nie można przenieść wszystkiego na ekran ale naprawdę miałem wrażenie jakbym "przeczytał stronę" przeleciał 50 stron dalej i znowu tylko jedną przeczytał. Takie miałem wrażenie oglądając 4 część. Poprzednie były znowu trochę za cukierkowe... ale przyjemniej sie je oglądało. Trudno wymienić jakie elementy sie mi tam akurat podobały może młodszy byłem i bardzie zafascynowany HP niż teraz.

ja rozumiem ze ksiazka tak popularna szybko doszekala sie ekranizacji ale pomijanie watkow czasami z reszta bardzo istotnych dla rozwoju wypadkow- tego raczej juz nie pojme...nie wiem czy nie odniesliscie czasem wrazenia ze po ktorejs scenie nie macie pojecia o co chodzi ?

Daleko nie byłem, gdyż mam info z wiarygodnego źródła, że "Śmiertelne Relikwie" będą zekranizowane w 2 częściach
Tak wyszło w wyniku rozmowy pani Rowling z wytwórnią Warner.

książki o Harrym Potterze przeczytałam wszystkie. Filmy oglądałam 1-4 i jak na ekranizacje były całkiem niezłe. Co prawda pierwsze dwie to tak trochę pójście na łatwiznę(Hogwart jak jakaś dziura, Dumbledore zastraszony staruszek), to nic nie stoi na przeszkodzie żeby je zobaczyć. Mila bajeczka tak dla zabicia czasu. Bez obaw można oglądać cala rodzina. Kino łączy pokolenia:)

Książki przeczytałam prawie wszystkie - jestem w trakcie szóstki. Czytam z synem, powiedzmy że w ramach akcji "Cała Polska czyta dzieciom". Obejrzałam tez wszystkie ekranizacje. I nie bardzo rozumiem większości zarzutów. Czego się spodziewaliście? Przecież to komercyjne książki i filmy dla młodszej widowni. Z naciskiem na komercyjne. Nieźle się czyta i ogląda. Zwłaszcza, gdy ma się dobre nastawienie. Nie uważacie, że wieczna krytyka jest nieco męcząca?

Mnie nigdy nie męczy krytykowanie czegoś, co jest złe, a to, że filmy nie dorastają książce do pięt to fakt potwierdzony przez większość czytelników HP.

Przecież nie bedziemy chwalić czegoś co jest źłe zrobione tylko dlatego, że już wiele złego się o danym filmie powiedziało. Właściwie prawie kążda książka jest pisana i ekranizowana dla chęci zysku. Filmy o HP są strasznie po skracane pocięte i posklejane. Pierwsze 2 części były jak dla mnie dobre, ale im dalej tym gorzej (Zakon jest chyba najgorszym filmem). Moją ulubioną częścią jest "HP i Książe półkrwi" i mam nadzieje, że go nie skopią. Przynajmniej bedzię quidditch to mnie cieszy .

Harrego Pottera zaczełam czytać, jaktylko wyszła pierwsza część i z tego co pamietam miałam wtedy jakieś 14 lat. W tamtym okresie książka ta była dla mnie wprost genialna. Potem Potter dorastał razem ze mną, lecz tak jakby trochę wolniej, więc z książki zaczełam wyrastać, jednak zmienił to tom 5. Zacuęły przważać mroczne klimaty cmentarzy i zamglonych uliczek, co sprawiło, że znów wróciłam do czytania. W czasie powstawania kolejnych tomów, narodził się pomysł ekranizacji. Jak zwykle nauczona poprzednimi tego typu produkcjami wiedziałam, że będzie to tylko szeroko okrojona wersja książki tzw. maszynka do pieniędzy . Jednak ku mojemu zaskoczeniu dwie pierwsze cząści okazały się nawet całkiem w porządku, niestety już w 3 części coś zaczeło się psuć. Na całe szczęście ostatni zekranizowany tom pozwala nam wierzyć, że filmy na podstawie dwóch ostatnich tomów będą naprawdę niezłe!

Książki HP są zdecydowanie lepsze niż jego ekranizacje - nie potrafią oddać tego klimatu, ale trudno by było np. nakręcić V część, która ma prawie 1000 stron. Film trwałby chyba z 10 godzin, gdyby miał być wiernie odwzorowany. Myślę, że ludzie idą na film, bo wiedzą jaka jest treść książki i chcą zobaczyć jak wygląda ekranizacja i potem móc porównać.

Moim skromnym zdaniem filmy nie są arcydziełem, są dość mocno okrojone, sporo faktów jest zmienionych a część pominiętych. Ale nie uważam tego za minus, taka konwencja pozwala cieszyć się z książki i filmu na dwa różne sposoby. Do tego główną zaletą filmów z pod znaku HP jest bardzo dobre przedstawienie bohaterów i w miarę szybkie pojawienie sie ekranizacji.

Ekranizacje pojawiły się szybko tylko dlatego, że książki z Harrym były na fali.
Pojawiły się szybko tylko aby z tego skorzystać i jak najlepiej zarobić
Fakt, że gdyby film miał być wiernie odwzorowany to trwałby za długo, lecz według mnie
twórcy niezbyt zręcznie wybrali fragmenty "do wycięcia"...
Na przykład w "Czarze Ognia" finał mistrzostw świata w quidditchu mógł zostać przedstawiony, a niestety
ten element został w ogóle olany przez twórców filmu
Zupełnie inaczej też wyobrażałem sobie użycie świstoklika, no ale to już kwestia wyobraźni...

Hm... Książki, owszem, wciągnęły mnie bardzo. Można powiedzieć, że dorastałam z nimi i w momencie wydawania kolejnych tomów, Harry miał tyle lat co ja - chyba to najbardziej podobało mi się w książkach. I przyznaję, że każdą część czytałam dwa-trzy dni. I tylko dwa-trzy dni o nich pamiętałam. Fenomen wielki, jednak wrażenia na mnie nie pozostawił dużego. Filmy przepełniły jedynie szalę goryczy - i tak, muzyka świetna, wyborna, ale reszta? Taka sobie. Dlatego też skończyłam na bodajże 3 części, resztą nie chcę zawracać sobie głowy. Niech Harry siedzi w książce, takiego go bardziej lubię :]

Harry Potter? Tak, przeczytałem. Wszystkie części, niektóre po dwa razy nawet. Kiedyś mnie strasznie kręcił Potter, obecnie podchodzę do niego z chłodnym optymizmem. Ot takie czytadło dla każdego, dlatego dziwi mnie szum powstały wokół tych książek. Filmy trochę pomagają wyobraźni, ale niestety są mocno spłycone (aż szkoda oglądać, bo można sobie popsuć wrażenia po przeczytaniu książki). Nie powiem, że Harry Potter i kolejne tomy, to złe pozycje - wciągają mocno, ale kiedy ja już je przeczytałem, to wcale mnie do nich nie ciągnęło ponownie...