|
|
Teraz jest 23 gru 2024 6:04:49
|
Autor |
Wiadomość |
Konto usuniete
|
Alistair MacLean
Biografia
Alistair MacLean urodził się 21 kwietnia 1922 roku w Glasgow, w Szkocji, w rodzinie szkockiego ministra. Ukończył Hillhead High School w Glasgow i w 1941 roku, mając 18 lat wstąpił do Królewskiej Marynarki Wojennej (Royal Navy) W okresie drugiej wojny światowej przez dwa i pół roku służył na torpedowcu. Po wojnie ukończył Uniwersytet w Glasgow. Później był nauczycielem w Gallowflat Secondary School w Glasgow, gdzie nauczał języka angielskiego i historii. W tamtym okresie napisał kilka krótkich opowiadań. Jedno z nich "The Dileas" wygrało prestiżowy konkurs literacki, zorganizowany przez gazetę Glasgow Herald. Za namową wydawcy Williama Collinsa postanowił napisać książkę o tematyce wojennej. Za podstawę książki posłużyły doświadczenia autora z okresu drugiej wojny światowej. Tak w 1955 roku powstała jego pierwsza powieść "H.M.S. Ulisses", która od razu stała się bestsellerem. W 1960 roku napisał "Mrocznego Krzyżowca", zaś w 1961 - "Szatański Wirus". Obie te książki zostały wydane pod pseudonimem Ian Stuart. W 1983 roku Alistair MacLean obronił doktorat z literatury na Uniwersytecie w Glasgow. Alistair MacLean zmarł 2 lutego 1987 roku w Monachium, w Niemczech. Został pochowany w Celigny w Szwajcarii. Przed śmiercią pisarz popadł w nałóg akloholowy. Pozostawił po sobie osiem scenariuszy, napisanych w latach 1977-1978 na zamówienie wytwórni filmowych. Po śmierci A. MacLeana na podstawie tych scenariuszy powstały książki: dwie z nich napisał John Denis, pozostałe sześć - Alistair MacNeill.
|
04 lut 2008 4:01:37 |
|
|
Konto usuniete
|
Kawał dobrej literatury, lecz nie ma szczęścia moim zdaniem do polskich tłumaczeń, czasami brak jest tego oryginalnego smaczki
|
01 mar 2008 12:04:18 |
|
|
Konto usuniete
|
Bardzo dobrze pisane książki; z wartką akcją . Do końca nie wiadomo jakie jest właściwe rozwiązanie co\ałej intrygi.
|
01 mar 2008 19:31:31 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 19:44:40 Posty: 22
|
Mój ulubiony MacLean to -"HMS Ulisses" . Książka o tematyce marynistycznej. Akcja dzieje się na trasie konwojów murmańskich w czasie II Wojny Światowej. Tytułowy HMS Ulisses to specjalny krążownik przystosowany do konwojów w warunkach arktycznych. Duże wrażenie robią opisy ( fabularne oczywiście) walk z ubootami, focke wulfami dalekiego zasięgu a i ciężkie krążowniki niemieckie sie pokazują. Zakonieczenie trochę nietypowe dla MacLean"a ale to juz trzeba samemu przeczytać. Książka dostępna na Wiki.
|
01 mar 2008 20:13:18 |
|
|
Konto usuniete
|
Czyta się dobrze, zwłaszcza morskie powieści, ale... 80% można streścić tak:
1. Jest dobry bohater i grupa złych
2. Dobry walczy ze złymi i zostaje ciężko ranny.
3. Ze złamaną/przestrzeloną nogą/ręką/żebrami/płucem dobry bohater załatwia kilku/kilkunastu wrogów (którzy oczywiście od przestrzelenia np. nogi umierają natychmiast)
4. Wszyscy żyją długo i szczęśliwie.
|
01 mar 2008 21:19:49 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 16 lip 2007 13:54:46 Posty: 656 Lokalizacja: Atol Bikini
eCzytnik: PRS-505, eClicto, Kindle 3, HTC LEO
|
@uzytkownik - No to popolemizujemy:
Ad. 1. - taki schemat obowiązuje w 99% książek sensacyjnych - ale, żeby nie było, że i u MacLeana nie ma wyjątku, to np w Athabasce jest więcej niż jeden bohater;
Ad. 2. - w Działach Navarony, Tylko dla Orłów, Stacji Arktycznej Zebra, Złotym Randez-Vous, Wyścigu ku śmierci i wielu jeszcze innych wcale główny bohater nie zostaje ciężko ranny;
Ad. 3. - ze względu na ad 2. to również nie jest prawdziwe - a akurat u MacLeana dość częsty jest schemat, że zabity czy ciężko ranny "czarny charakter" okazuje się całkiem na chodzie;
Ad. 4. - ten happyend to znalazłeś chyba szczególnie w Szatańskim Wirusie, Cyrku, Ostatniej granicy, Mroczny Krzyżowcu i jeszcze parę innych.
A teraz co do pierwszego zdania. Ile jest tych morskich książek MacLeana - bo ja znam dwie: przywołany powyżej, HMS Ulisses (nota bene to powieść strice wojenna, a nie thriller) oraz Kapitana Cooka - studium biograficzne. No chyba, że dla Ciebie, jak bohater porusza się na jachcie (48 godzin), albo na statku (Złote Randez-Vous, Działa Navarony, Wyspa Niedźwiedzia itp.) to już jest to powieść morska.
No chyba, że jeszcze masz na myśli czwórksiąg Złota dziewczyna - no ale to już Alistair do końca nie jest, ale zwykłe odcinanie kuponów od sławy przez spadkobierców, podobnie jak 80 % powieści związanych z UNACO.
Tak sobie myślę, że jak już uzyskasz ten dostęp, to dobrze byłoby sobie co nieco tego MacLeana przypomnieć
Chesuli
_________________ Pozdrawiam, Chesuli
Ostatnio edytowano 07 mar 2008 23:10:27 przez chesuli, łącznie edytowano 2 razy
|
02 mar 2008 0:06:14 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 12:39:50 Posty: 32
|
Drogi Chesuli. W ostatnim akapicie wyczuwam złośliwość. To nie my ustalaliśmy regułę 20 postów. Dlatego teraz każdy orze jak może żeby jak najszybciej zdobyć wymaganą ilość wpisów. Było to do przewidzenia. Wpis @użytkownika przynajmniej coś wnosi a nie jak niektóre "polecam książkę jest niezła". Dlatego kąśliwy komentarz jest jak najbardziej nie na miejscu.
Edit by Mori: Zabawne wytłumaczenie spamowania. Ode mnie plusik do ostrzeżeń.
|
05 mar 2008 14:22:09 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 mar 2008 12:30:15 Posty: 71
|
MacLean: to dziwne, ale chyba za tzw. komuny wydano najlepsze pozycje tego autora: "Siła strachu", "48 godzin", "Lalak na łańcuchu". "Drugowojenne" powieści tego autora też sa niezłe (te starsze), ale z jakiejś przyczyny wolę te scricte sensacyjne. Pierwsza scena z "48..." długo pozostaje w pamięci - ktoś pamięta skuteczność zasłaniania się gazetą? .
Autor ma tez na sumieniu sporo wyraźnych knotów, komercji, no i dołożono mu sporo pozycji sygnowanych jego nazwiskiem. Sporo ekranizacji, w tym niezapomniane "Tylko dla orłów", czy "Komandosi z Nawarony" z tuzami aktorskimi z tamtych lat; warto nadal zobaczyć.
|
07 mar 2008 21:59:30 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 mar 2008 12:25:11 Posty: 82 Lokalizacja: ToruĂą/Pas³êk
|
Marynistyczna jest jeszcze "San Andreas".
Dla mnie najbardziej fascynującym wątkiem w prozie MacLeana jest to, że zdrajca pochodzi zazwyczaj z otoczenia głównego pozytywnego bohatera. Ile ja sie nagłowiłam, żeby tego zdrajcę znalezć...! A i tak nigdy sie nie udało.
_________________ Błyskawica...
Przez pęknięty kryształ
Błyskawica..
Tronowa sala i wystrzał
Błyskawica...
Czterech jeden wezwał
Błyskawica...
Serce...
Starą krwią wieczór spurpurowiał
Serce...
Wiek bogów nikczemnie mały się stał
Serce...
Czworgu jeden oddał
Serce...
|
08 mar 2008 1:06:11 |
|
|
Konto usuniete
|
Mnie MacLean'nem ''zaraził" Mój Staruszek,byłem jeszcze w podstawówce,kiedy podesłał mi Komandosów z Nawarony. Od tej pory pochłaniałem jego powieści z czystą radością.
Edit by Chesuli: Dobrze, że nam o tym napisałeś! W efekcie "pochłaniasz" również + 1 ostrzeżanie.
|
14 mar 2008 19:41:27 |
|
|
Konto usuniete
|
Przeczytałem "HMS Ulisses" i "Stacja arktyczna "Zebra" - bardzo mi się podobały i "zaraziłem" się tematyką marynistyczną. Może ktoś mi polecić książki o tej tematyce - MacLeana lub inny autorów.
EDIT by Chesuli: Dodatkowo zaraziłeś się + 2-ma ostrzeżeniami. Pierwsze za spam post, drugie za bezsensowne pytanie (bez problemu znajdziesz na forum tematy o książkach, które Ty nazywasz "marynistyką")
------------------ Dodano: Dzisiaj o 15:47:48 ------------------
Być może źle zrobiłem określając te książki mianem marynistycznych – po prostu pytam się o książki o tematyce wojennej, w których akcja dzieje się głównie na morzu.
Nie znalazłem takiego tematu na forum, więc się pytam tutaj.
Nie uważam tego pytania za bezsensowne – nie powinno się karać za pytania.
Mam prośbę : czy można to jedno ostrzeżenie anulować ?
EDIT by Chesuli: Gdyby to pytanie padło na koniec sensowej wypowiedzi o twórczości MacLeana, to nie byłoby żadnego ostrzeżenia, taka jest prawda. A co do marynistyki to odpowiem na PW.
------------------ Dodano: Dzisiaj o 16:48:56 ------------------ Dziękuję @chesuli za odpowiedź i za podanie tytułów książek. Pozdrawiam
|
19 mar 2008 17:48:56 |
|
|
Konto usuniete
|
"Ulisses"
Autor w znakomity sposób dzięki zastosowaniu techniki naturalistycznej oddał trud i morderczy znój panujący na Oceanie Atlantyckim podczas konwoju z serii PQ. Powieść MacLeana nie jest tylko powieścią marynistyczną, ale co ważniejsze zawiera tez nieprzemijalne prawdy o życiu. opowiada o poświęceniu, wierności i niezłomnej woli osiągnięcia celu, nawet po trupach.
Uważam, że powieść MacLeana warta jest przeczytania przez każdego fana książek o drugiej wojnie światowej, jednak ma szanse skupić przy sobie amatorów innych gatunków prozy. posiada wartką akcję, świetną fabułę i wyrazistych bohaterów dramatu. Świetną sceną według mnie jest ta w której Vallery widząc, iż zbiornikowiec przed nim eksplodował, nakazuje skrócić cierpienia umierających w ryzykowny sposób. Widząc setki osób oblanych ropą, w płomieniach, wykonuje manewr zmieniający oś okrętu i uderza w to miejsce burtą.
Uważam, że naprawdę warto zainwestować troszkę czasu i przeczytać tę książkę.
|
23 mar 2008 22:40:53 |
|
|
Konto usuniete
|
Myślę, że każdy, a przynajmniej większośc z osób odwiedzajacych forum zna podstawowe (jeśli mogę to tak określić) ksiązki MacLeana (Tylko dla Orłów, Działa z Nawarony, Komandosi z Nawarony, czy 48 godzin), bo w sumie one były ekraniozowane i są dość powszechnie uznane, za klasykę gatunku. Myślę jednak, że warto sięgnąć do jego mniej znanych (a może raczej mniej sławnych) książek. Dwie moje ulubione, to Złote randezvous i Tabor do Vaccares. Oczywiście w obu fabuła jest "klasyczna" - dobry bohater, walczy z gupą bandytów, zostaje ranny ale zwycięża i dostaje w nagrodę "rękę księzniczki" mimo tego, fabuła jest ciekawa i ksiązki wciągają.
Odnosząc się do postu, czy raczej moderacji "Chesuli" - znawcy MacLeana i tępiciela biednych żuczków, klikaczy, którzy chcą się dostać (jak każdy) do biblioteki....polecam Ci zbiór opowiadań "bezkresne morze" - mam nadzieję, że uznasz je za wystarczająco marynistyczne, abym nie dostał ostrzeżenia za dyskusję z adminem
Opowiadania napisał na przełomie lat 50/60 - w okresie swojej świetności (w tym czasie napisał też siłę strachu, 48 godzin, czy stację arktyczną 'zebra'. Opowiadania są napisane w stylu, który przypomina mi trochę opowiadania J. Archera (np. "na kocią łapę") - to zbiór ciekawych i nietypowo kończących się historii marynistycznych. Fajne jest tez to, że w treści opowiadań można znaleźć różne postacie z innych książek MacLeana (np. admirała Starra) - ale to już smaczek dla koneserów. NIestety nie wiem, jak jest z dostępnością ksiązek na poskim rynku (nie chce mi się szukać w sieci) - ja mam pierwsze polskie wydanie z roku 1985 - mam nadzieje, że kolejne tez były. Polecam książkę wszystkim, którzy nie czytali. Mnie urzekło opowiadanie "Dileas" - w sumie 8 stron, ale to piękna i wzruszająca opowieść o odwadze, poświęceniu i ludziach morza.
|
24 mar 2008 0:36:16 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 16 lip 2007 13:54:46 Posty: 656 Lokalizacja: Atol Bikini
eCzytnik: PRS-505, eClicto, Kindle 3, HTC LEO
|
Witam,
No i trudno - nie było mnie dwa dni na forum - i nie zdążyłem odpowiedzić na czas na ten post powyżej, tak aby jego autor mógł moją odpowiedź przeczytać. Dlatego swoją odpowiedź ograniczę do dwóch elementów:
1. Post, do którego odnosił się @Sailorpe nie stanowił "moderacji" - co widać nawet po kolorze, bo moderuję na zielono
2. Książka The Lonely Sea, czyli zbiór krótkich opowieści, o której piszesz została wydana po raz pierwszy (nie tylko w Polsce) w 1985 r. opowiadania w niej zawarte pochodzą z różnych okresów. Po polsku nie miałem jej okazji czytać, a angielski ebook, z którego skorzystałem, nie zawierał dat napisania poszczególnych opowiadać.
Na koniec, co miało udowodnić wskazanie tego tytułu. Czyżby to, że MacLean jest w swej twórczości głownie marynistą (czyli pisarzem piszącym prozę o tematyce morskiej, czyli o morzu, ludziach morza itp). No to ja w dalszym ciągu się nie zgadzam z tą tezą, bo IMO MacLean pisał książki głównie sensacyjne, których akcja umieszczana była w różnych środowiskach. Przykładowo kilka było umieszczonych na Dzikim Zachodzie, inne dotyczyły spraw związanych z mikrobiologią czy chemią, a dość dużo dotyczyło okresu II Wojny Światowej. Jak tak dalej pójdzie, to okaże się, że szanowny Autor nie tylko był marynistą, ale pisał również westerny, książki wojenne, motoryzacyjne (Wyścig ku śmierci ) czy thrillery medyczne. Dlaczego tak nie jest, ano dlatego, że środowisko, w którym umieszczał akcje swoich książek było elementem drugoplanowym - na pierwszy plan zawsze (albo prawie zawsze - wyjątki są, o czym już pisałem) wysunięty był element sensacyjny. A o wojnie czy faktycznych działaniach wywiadów, komandosów czy sił policyjnych, to w jego książkach było tyle samo co prawdy o życiu "czerwonych braci" w książkach Karola Maya
_________________ Pozdrawiam, Chesuli
|
25 mar 2008 2:13:05 |
|
|
Konto usuniete
|
Zgadzam się z chesuli, że MacLean był przede wszystkim (a w zasadzie tylko) pisarzem sensacyjnym. Chyba wszystkie znane mi jego książki (a przeczytałem ich sporo) to sensacja oparta na tym co powyżej opisał @użytkownik i chesuli (nie będę dublował, aby nie wydłużać posta). Myślę jednak, że zarówno @użytkownik, jak i @sailorpe nie negowali sensacyjnego charakteru twórczości MacLeana, wydaje mi się, że raczej starali się wskazać, że pisał też książki mające przynajmniej koloryt marynistyczny. Cykl opowiadań "bezkresne morze"/"The lonely sea" to zbiór krókich noweli na tematy różne, ale zawsze w jakiś sposób powiązane z morzem. Opowiadanie "Dileas" jest faktycznie genialne i wcale nie dziwię się, że autor dostał za nie nagrodę Glasgow Herald. Zgadzam się, że umieszczenie fabuły na statku (Złote randezvous, na południe od Javy), czy sceny morskie na platformie wiertniczej (w Sile strachu) nie może być jeszce podstawą do uznania MacLeana za marynistę. Trzeba mu jednak przyznać, że motywy morskie są w jego twórczości bardzo widoczne i znaczące, co pewnie jest wynikiem jego doświadczeń w marynarce wojennej. Warto zresztą podkreślić, że specyfika morskich podróży, tajemniczość, sztormy, niebezpieczeństwo...bardzo dobrze korespondują z treścią sensacyjnych zdarzeń, które opisywał i doskonale wzmacniają grozę i niebezpieczeństwo. O ileż bardzie bohaterski jest bohater, który poza bandytami, walczy też ze sztormem i niebezpieczeństwem. O ileż bardziej romantyczna jest przygoda na morzu, od akcji sensacji dziejącej się na lądzie. Może to jednak tylko moja własna opinia i moja włansna ocena, ale jedne z moich ulubionych książek (Oko Tygrysa - Wilbura Smitha, Złote randezvous, siła strachu) związane są silnie z tematyką morską. Myślę, że w tym kontekście wiele osób uważać może MacLeana za marynistę, co warto prostować, bo także w mojej ocenie jest on klasykiem sensacji osadzonej często w realiach morza.
|
25 mar 2008 16:06:22 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|