Niespełna rok temu zakupiłem czytnik Pocketbook Basic 3. Już po kilku tygodniach zaczął się zawieszać. Na początku sporadycznie podczas dłuższego czytania większych ebooków. W ostatnich 2 miesiącach coraz bardziej - nawet podczas przeglądania pamięci wewnętrznej urządzenia. Zaczęły też wyskakiwać błędy pamięci. Zgodnie z komunikatem, podłączyłem czytnik do komputera i zrobiłem skan, który usunął błędy. Nie za wiele to pomogło, bo zwiechy powtarzały się nadal. Dziś znalazłem wreszcie trochę czasu, więc postanowiłem sformatować pamięć wewnętrzną i przywrócić ustawienia fabryczne. Poszło bez problemu. Chciałem też wgrać na nowo ręcznie nowy firmware, odłożyłem więc na chwilę włączony czytnik. Włączyło się uśpienie, którego nie jestem w stanie już wyłączyć. Przycisk włączania/wyłączania nie działa. Czytnik nie jest wykrywany przez komputer. Po podłączeniu go do ładowania nic się nie dzieje. Jest sens w ogóle wysyłać go na reklamację z tytułu rękojmi czy już nic nie da się z nim zrobić?
No to albo się możesz obawiać i mieć uceglony sprzęt w domu, albo oddać sprzęt i (jak wielu innych przed Tobą) mieć rozwiązany problem. Przecież nie jesteś jedyny, któremu zepsuł się czytnik, a taki wpis w sieci znalazłeś jeden. Możesz też (w ramach gwarancji) skontaktować się bezpośrednio z serwisem, jeśli obawiasz się sklepu.
Podsumowując: - obawa przed kontaktem i brak kontaktu - 100% szans na pozostanie z niesprawnym czytnikiem; - kontakt ze sklepem lub serwisem - szansa na oddanie, wymianę lub naprawienie. Wybór należy do Ciebie. Odwagi!