Jakie rzuciłam oskarżenie? Napisałam "zerżnęli" - i ty napisałeś dokładnie to samo. Nie interesuje mnie od kogo sobie pożyczyli tekst, tylko o sam fakt, że w ogóle pożyczają i podpisują, że niby dokonali konwersji - śmiech na sali, jeśli pod tę definicję przypniemy włożenie do epuba okładki.
Popatrz na Wolne Lektury, tam pliki faktycznie są po konwersji: przypisy są hiperłączami, formatowanie plików css jest unikatowe dla tej firmy, pliki są rzetelnie przygotowane, pomimo, że po sieci krążą jakieś skany z publicznych zbiorów - niech się komercyjne firmy wstydzą ze swoją gratisową ofertą.

Jeśli tylko książka nie ma pogubionych liter polskich, to naprawa formatu zajmuje maksymalnie 20 minut w Sigilu/Calibre. Kilka banalnych wyrażeń regularnych i tekst zaczyna wyglądać całkiem przyjemnie. Tak właśnie przetworzyłem dla siebie kilkaset książek, które są nie do zdobycia w księgarniach elektronicznych. A z drugiej strony dawać 30 zł za książkę elektroniczną to lekka przesada.

Wady to niewątpliwie:
- zawracanie sobie głowy z wyszukiwaniem,
- jak znajdziesz to skład często jest tragiczny.

Jak dla mnie zbyt dużo zachodu. Prościej jest kupić a jak kupujesz to często są kody rabatowe i takie tam więc i drogo nie wychodzi. Do tego są w Polsce księgarnie, gdzie za jakieś 30 zeta wykupisz sobie abonament bez ograniczeń. Jak dużo czytasz to się opłaca wielce.
Na szczęście mamy czasy, że spokojnie i tanio można zaopatrzyć się w coś do czytania.

Wada tylko jedna o której też już wspominano. Nie zawsze to co chcesz jest w legalnym obrocie.

Wyłącznie kupowane e-booki. Jeśli książka jest warta przeczytania, to dajmy zarobić autorowi. Zwykle różne fora zawierają tyle wyczerpujących recenzji, że nie ma sensu sięgać po jakiś podziemny obieg by "zobaczyć czy warto kupić".

OK, trudno było by mi rzucać gromy na ludzi którzy ściągają skądś książki których kupić się po prostu nie da. Obietnice wznowienia wydawnictwo może sobie rzucać a czytelnik, może takowego nie dożyć. Nie mniej jednak, obecnie większość wydawanej literatury ma też wersje elektroniczną.

Owszem, można dyskutować nad okresem po jakim książka przechodzi do domeny publicznej. Obecnie jednak branża wydawnicza to nie są jacyś potentaci a i od poziomu demoralizacji branży filmowej dzieli ich przepaść.

Podsumowując: albo domena publiczna i np "Wolne lektury", albo księgarnie ebooków i porównywarki cen

Chociaż niektóre pozycje książkowe są naprawdę łatwo dostępne w Internecie, to ich kiepska jakość zwykle zdecydowanie uniemożliwia korzystanie z nich w normalny sposób (jeżeli kogoś nie odwodzą od tego hamulce moralne). Jeżeli popularne ebooki kupimy w księgarniach w różnych promocjach już za 10-15 zł, aby następnie móc czytać je w całkiem przejrzystej formie, posługiwać się dobrze działającym spisem treści itd., to naprawdę nie wiem, nad czym tu się zastanawiać.

Niektóre są łatwo dostępne? Wszystkie książki jakie przeczytałem w tym roku były drukowane, bo nie można ich dostać na czytnik, ani kupić, ani ukraść.

Bo pewnie nie umiesz szukać… Rozumiem, że kupić nie można było, ale ukraść?!? Podrzuć jakiś tytuł. Tylko nie album fotograficzny, który w odcieniach szarości traci…

Nie wyobrażam sobie by było inaczej i to nieważne czy e-book kupiony, czy z warezów. Bajki o niskiej jakości pirackich e-booków wyglądają śmiesznie przy np. jakości e-booków w Legimi na Kindle. Poza tym, które księgarnie obecnie sprzedają e-booki z justowaniem tekstu i dzieleniem wyrazów w formacie MOBI – jeśli tego nie ma, to e-book przed czytaniem wymaga poprawy, czyli tyle samo pracy, co przy „piratach” (choć tu mogę nie być ekspertem i być może istnieją jakieś warezy z „nieczytalnymi” e-bookami).

athame:
Nie wszystkie książki są "spiracone". Tyczy się to zarówno beletrystyki jak i tytułów naukowych czy też jakiś określonych pozycji specjalistycznych.
Jeżeli chcesz się spróbować to się sprawdź. Podrzucam w miarę aktualną pozycję:

Autor: Biedrzycki Tomasz
Seria: Rigil Prime
Tytuł: Rigil Prime w ogniu Tom 1

(podpowiadam: Pierwszy tom tej serii pt."Incydent na Rigil Prime" znajdziesz wszędzie, Tom drugi (to ten, który masz znaleźć), Tom 3 nosi tytuł "Rigil Prime w ogniu Tom 2" (tego też znajdziesz bez większego problemu).

Nie musisz podawać linka. Po prostu napisz, że gdzieś go znalazłeś i nie musisz podawać gdzie. W jakimkolwiek formacie nadającym się do czytania na czytniku.

PDF zaliczasz do takich formatów?

Dziś trzeba czytać o mieczach, czarach, toporach i wojowniczkach w blaszanych bikini, wszystko inne to już jest nisza w niszy. Albo o nastoletnich wampirach.

Wojciech Woźniczka, „Negocjuj!”.

Autor mi odpisał, że ebooka mu się nie chce wydawać, więc oficjalnie takowego nie ma. Wersji „nieoficjalnej” nie znalazłem. A książka nie jest mocno niszowa, autor stał się dość popularny po wystąpieniu w podcaście Michała Szafrańskiego.

Ostatnio zapytałem na profilu promocyjnym pewnej książki historycznej o jednej z bitew września 1939 r. Otrzymałem odpowiedź:

Gdzieś już to czytałem

Jeżeli nie jest to skan.