Typowy kobiecy pragmatyzm. A swoją drogą Wszystkiego Najlepszego Tomaszu. Życzę Ci, aby powstał wreszcie wymażony przez Ciebie czytnik.

jeszcze sprawa ceny. Na rosyjskim rynku a przede wszystkim w zapowiedziach padała cena ok 260 $. Przeliczając polską cenę na $ po uśrednionym kursie NBP mi wychodzi gruuubo ponad trzysta dolców ( około 330 ). Może jeszcze inaczej. Mamy 3 czytniki premium w naprawdę podobnej kasie. Kobo Aura One, Oasis 2017 i Inkpada 3. Z tą ceną niestety Inkpad jest na przegranej pozycji. Ekran tak, jest piękny, nie ma przebarwień zwłaszcza przy włączeniu smartlight gdzie niektórzy w One zgłaszali zielone przebarwienia ale u konkurecji materiały obudowy, zabezpieczenie ekranu są hmmm z deka wyższego sortu. To tak na szybko.

Lucjanos dzięki za życzenia. Jak wiesz jestem w takim wieku że wstając rano jestem zdziwiony że działam. Nie ma czytnika idealnego a co dopiero idealna kobieta? Toż to Święty Graal Po raz pierwszy mam okazję pomacać czytnik za który nie zapłaciłem i za co chwała dystrybutorowi i nie dano mi do zrozumienia że ma być cacy za co też chwała. Niech pan pisze to co czuje na temat produktu to i tak robię.

Widać Czytio postępuje fair i nie próbuje prośbą czy groźbą zakłamywać rzeczywistości. Chwała im za to i Tobie też za rzeczowy opis. Czyli nadal Aura One jest na pierwszym miejscu. W sumie to bardzo dobrze świadczy o Kobo, ale źle o Pocketbook. Jak sprzedaż nowego Inkpada będzie słaba, to może w końcu wydadzą urządzenie z dopracowanym softem, bez śmieciowych czcionek i innych mankamentów. Mają od kogo się uczyć (Kobo). Może niech połączą siły z pewną firmą z Wrocławia ? (żart).

Może niech połączą siły z pewną firmą z Wrocławia ? (żart)

Lucjanos umarłem Czy Inkpad 3 będzie się sprzedawał nie mnie oceniać ale cena odstrasza. Moim zdaniem cena powinna być taka jak cena Inkpada 2 kiedy był sprzedawany czyli te 200 PLN mniej. Przy takiej jaką ma konkurencja jest za mocna.

Minęło prawie 48 godzin a co dla mnie najważniejsze 2 noce czytania. Wczorajszej nocy znalazłem chwyt gdzie nie męczyła mi się ręka i mogłem skorzystać z przycisku przewijania strony do przodu. Żona była znieczulona kroplami chmielowymi więc nic jej nie przeszkadzało. Czytnik hmmm przy zwiększeniu czcionki albo zmniejszeniu w moim egzemplarzu głupieje. Jest zwis, zero reakcji na przewijanie strony czy to przyciskiem czy smyraniem po ekranie. Trwa to około 5-10 sekund i potem jest już ok. Są to rzadkie incydenty ale się zdarzają. Nie wiem dlaczego ale czasami przy geście do przodu z uporem maniaka cofał mi stronę. Tutaj Kobo ma to lepiej rozwiązane ( strefy na ekranie do przewijania ). Dzisiejszy dzień pomiędzy wręczeniem ZŁOTA dla Kamila, meczem mojej ukochanej Resovii z Jatrzębiem oraz siatkówką damską z Rzeszowa ( mecz na szczycie ) chcę poświęcić na obsługę Dropboxa, Pocketbook Cloud oraz Send to Pocketbook. No i jako potencjalny posiadacz mam pytanie do producenta. Posiadając Inkpada 2 i zmianie apki przez dropboxa przestał on chodzić na Inkpadzie 2 a ze 3-4 miesiące temu. Co zrobił producent? Ano nic. Ostatnie oprogramowanie ma już ponad rok. Jaką mam gwarancję że kupując czytnik gdzie lubię korzystać z dropboxa bo jest to dla mnie wygodne i to skłaniało mnie do zakupu nie zostanę z ręką w nocniku??? Oddać Inkpada 2 nie mogę chociaż jest na gwarancji i przez brak dropboxa nie spełnia tego co skłoniło mnie do zakupu a o obsłudze producent trąbił na prawo i lewo. Jak żyć ja się pytam, jak żyć?!!!

Zrzuciłem na czytnik sporo pozycji w katalogach (autorzy), zawsze kopiuję z zachowaniem daty i czasu, a teraz zorientowałem się, że nie można sortować katalogów po czasie. Jak pisał tomaszek71 - wstyd firmo, wstyd. Dodanie kilku linijek kodu do Linuksa chyba nie stanowi problemu, więc może producent weźmie to pod uwagę przy kolejnym update...?

Podobnie miałem w niedawno testowanym Touch HD. Gest powiększenia, czytnik parę sekund myśli i nagle okazuje się, że zamiast malutkiej czcionkę mamy wielką, zero precyzji. Czyżby multitouch aż tak obciążał procesor? Na szczęście ustawienia wielkości przy pomocy kontrolek na ekranie działają OK.

Po 8 godzinach czytania w tym 6 godzin w nocy bateria poleciała w dół o 20%. Kurczaki nie wiem co o tym myśleć bo nigdy nie zwracałem na to uwagi. Wydaje mi się ale zaznaczam mi się wydaje że w Inkpadzie 2 jest lepiej z baterią ale też jest dużo większa. Ot starsi ludzie nie zwracają uwagi na takie pierdoły

Na dzień dzisiejszy po kolejnym nocnym czytelnictwie jestem coraz bardziej pozytywnie nastawiony do czytnika. Chwyt się utrwalił i nie męczy mi się ręka a ekran dla mnie bomba. Smartlight czy jakoś tak to jest to co wyleniałe i ślepe tygrysy lubią najbardziej. Porównywałem z H2O żony gdzie Kobo ustawiłem do ustawień fabrycznych ( jak żona zobaczyła co zrobiłem to ... założę jej niebieską kartę ) i jest remis a nawet zwycięski remis jak na Wembley ze wskazaniem na Pocketbooka. Z ważnych rzeczy moja Resovia wygrała 3:0 z Jastrzębiem

U mnie też jak u kogoś kto już pisał - zupełnie odwrotnie.
W ogóle przycisk włączania na dolnej ściance to dla mnie nieporozumienie.
Jeśli czytnik postawię do czytania (oprę pionowo), to stoi na tym przycisku właśnie. Przycisk powinien być na górze, żeby:
- nie wciskał się przypadkowo
- był dostępny bez podnoszenia czytnika.
Czy to nie oczywiste?

Co do aktualizacji - mam nadzieję, że aktualizacja softu nie popsuje czytnika jak było w InkPadzie 2.
Tam po aktualizacji kompletnie zgłupiał dotyk. Nie dało się wywołać opcji książki w bibliotece, od razu się otwierała.
Generalnie nie zauważał czegoś takiego jak wciśnięcie i przytrzymanie, wszystko traktował jak krótkie wciśnięcie. Reklamacje w niczym nie pomogły.

Czytnik czeka u mnie na Cyfranka, który wyraził chęć przetestowania.

A ja niestety znalazłem kolejnego babola. Otóż nie działa automatyczna synchronizacja czasu, a zegar potrafi późnić się do 10 minut na dobę Można to zrobić ręcznie, ale w takim wypadku opcja automatyczna nie miałaby sensu.
Poza tym jest jeszcze coś o czym chyba już ktoś wspominał w tym temacie a co nie od razu zauważyłem z racji że używam w zasadzie tylko przycisków do przewijania stron. Otóż kilka razy zdarzyło mi się że gdy chciałem dotykowo cofnąć się o stronę to ku mojemu zdziwieniu przeskakiwało mi do przodu zamiast do tyłu

Po tych kilku dniach użytkowania IP3 moje wrażenia są takie: hardware jest ok, ale już soft to babol za babolem i zgrzytanie zębów.

To teraz w zasadzie wyjaśniło się, dlaczego Pocketbook z uporem maniaka trzyma się fizycznych przycisków. Po prostu nie potrafią zrobić użytecznego i działającego poprawnie dotyku.

Jak już pisałem to programiści nie są orłami w swojej dziedzinie. No ale z mojej branży przytoczę święte słowa nieodżałowanego Zbigniewa Wodeckiego: małpę można nauczyć grać na fortepianie ale nie jest to jednoznaczne z tym że została pianistą. Amazon ma swoich programistów, Raikuten - Kobo swoich. Hmmm firmo Pocketbook przy tej ilości politechnik na świecie a zwłaszcza w kraju ryżem płynącym ( Chiny mają naprawdę zdolnych ludzi ) nie ma naprawdę zdolnych studentów którzy uporaliby się z tymi problemami? Nie jest to złośliwość z mojej strony tylko stwierdzenie faktów. Czytnik fajny, ekran ok tylko te babole psują całokształt. To tak jakbym jak miałem te 20 lat poznał pannę o wymiarach 90-60-90 no cud malina tylko w kuchni jej nie wychodzi i przy każdej próbie gotowania oddział toksykologii jest w gotowości. Oj pomyłka. Na całokształt panny to patrzyłem w wieku 25 lat. Jak miałem 20 wiosen to tylko hmmm wymiary się liczyły

Pytanie czy mają w ogóle swoich programistów, czy może zlecają wykonanie softu firmie zewnętrznej. Bo biorąc pod uwagę ich niechęć do poprawiania ewidentnych baboli wszystko wskazywałoby na to drugie. Wykonanie softu potrafi zająć sporo czasu, ale ich usunięcie jest równie (a może nawet bardziej) pracochłonne i gdy ktoś dostał kasę za wykonane zlecenie to nie będzie mu się spieszyło z zajmującymi czas poprawkami. Ale cóż, to taka moja mała teoria spiskowa

Czy poprzednie Inkpady tez miały podobny plastik na obudowie? Bo mam wrażenie że jest to ten który przy częstym dotykaniu bardzo łatwo zbiera na sobie brud.