Postanowiłem dać jeszcze jedną szansę dla HD.
Nabyłem (ponownie...) Pocketa HD, i tu pierwsza uwaga: rozrzut
jakościowy pomiędzy egzemplarzami, niestety, występuje.
Poprzednik miał ekran niewiele różniący się odcieniem od Lux3.
Aktualny nabytek ma ekran wyraźnie bielszy od Luksa, przez co
litery są bardziej kontrastowe, czarne, nawet przy małej czcionce.
Różnica jest na tyle spora, że komfort czytania staje się wyraźnie większy.
Większa rozdzielczość zachęca do użycia małych literek, a co
za tym idzie - mamy sporo tekstu na jednej stronie, i nie trzeba
często zmieniać kartek.
Oświetlenie jest równiejsze, i o barwie milszej dla (mojego) oka.
Czytnik się nie wiesza, jak poprzedni egzemplarz.
Dotyk, przez inne rozwiązanie techniczne niż w Luksie (podczerwień), jest precyzyjne
w każdej sytuacji.
Niestety, HD nadal nie gada z PeCetem przez huba USB.
Mógłby też trochę szybciej reagować na obsługę menu, ale tragedii nie ma.

Reasumując - zostaję przy HD.
Co prawda jest stosunkowo drogi, i posiada funkcje audio, których
nie potrzebuję, ale jakość ekranu daje dużą przyjemność czytania.
Moim zdaniem, HD jest równorzędnym konkurentem dla Kindle PW3,
a nawet, przez dodatkowe funkcje, jest lepszą propozycją rynkową.
Różnorodność formatów książek, przyciski, i sam kształt czytnika,
sytuuje go w czołówce tego typu urządzeń.

Czy warto więc zmieniać Lux3 na HD ?
Jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Zależy, jakie kto ma wymagania.
Inaczej, kiedy szukamy nowego czytnika, wtedy - warto wziąć HD po uwagę.

Rob

Ten wpis trochę wygląda jak biały wiersz.

Co konkretnie masz na myśli ?

Panie i panowie, odszczekuję to, że jakiś czas temu pisałem iż nie kupię PB Touch HD i będę czekał na Sense2.
Otóż kupiłem Touch HD i jestem zachwycony.
Zachwyt mój wywołuje ekran, który jest genialny, dorównuje temu w Kobo Glo HD, a ten w Voyage bije na łeb. Chodzi mi o to że w Voyage oświetlenie jest nierównomierne, przez co komfort użytkowania wyraźnie spada.
Natomiast w PB THD w zasadzie nie widać żadnych cieni ani halo, po prostu mistrzostwo. Kolor ekranu bez podświetlenia jest jaśniejszy niż w PB Lux 3, z podświetleniem jest lekko żółtawy, bardzo mi się ten kolor podoba, z tego co pamiętam, jest taki jak w Kobo Glo HD. Wydaje mi się, że dużo daje brak warstwy dotykowej, bo gdy porównywałem oba czytniki, to Lux przy HD sprawiał wrażenie zamglonego i zsiniałego
Na razie jestem zadowolony, zobaczymy co tam wyjdzie w praniu.

Ubawiłeś mnie
No jak może to być bzdura jeśli jest jak jest? Porównałem trzy czytniki położone obok siebie i stwierdziłem że Voyage jest najgorzej podświetlony. Chyba nie tylko ja dostałem taki egzemplarz, niewątpliwie jest rozrzut gatunkowy, więc nie pisz takich koszałków. Athame podziwiam i cenię Cię za fachowość, ale w swojej obronie Kindle posuwasz się do granic absurdu.

Rozrzut jakościowy, a raczej na bakier z jakością to jest raczej Pocketbook. Ostatni model jaki miałem w reku, to był rubinowy Lux 3, który nowy wyjęty z pudełka miał kilkucentymetrowe przesunięcie dotyku dyskwalifikujące to urządzenie. Idąc dalej, dwa egzemplarze Inkapda 2, oba posiadały mniej lub bardziej brudny ekran przy podświetleniu, a jeden z nich miał bardzo słabo reagujący dotyk. Numery seryjne tych urządzeń były bardzo odległe od siebie. Jak już ktoś napisał tutaj na forum, takie Inkpady czy Pocketbooki to są wyroby czytnikopodobne. Jak się weźmie do ręki takiego Kindla, Cybooka, Kobo czy Tolino, to od razu ma się wrażenie obcowania z czymś porządnym.

Nie warto generalizować.
Kindle nie jest znów takiej doskonałej jakości, ani bezawaryjny.
Ale jest popularny, bo jest popularny - jak celebryci w TVN.
W czasie poszukiwań obejrzałem np trzy sztuki PW3, obok siebie - każdy
miał troszkę inny odcień ekranu. Jeden to był po prostu żółty.
Cybook -hmm - jakość ? Dopóki się nie weźmie do ręki.
Nierówne oświetlenie, marny dotyk. Przetestowałem Frontline i HD.
Kobo nie testowałem, nie wypowiadam się.
Z popularnych: Kindle, Pocket, Inkbook, Cybook - wybrałem Pocketa HD.

Ta popularność nie jest bez przyczyny. Amazon zapracował sobie na nią przez lata, tak że teraz w Polsce kindle jest niemal synonimem słowa czytnik. A wcale nie musiało tak być - w okolicach 2007 roku wydawało się że to Sony z PRSami będzie światowym monopolistą. Podczas gdy inne czytniki nie miały w Polsce dystrybutora, pojawiały się jakieś absurdalnie wycenione półprodukty jak eClicto, a Empik najpierw przez kilka lat ignorował temat, a potem skupił się na promowaniu szajsu takiego jak Trekstor czy Oyo, Amazon wciąż sprzedawał w dobrej cenie doskonałe czytniki i wymieniał popsute egzemplarze na nowe bez szemrania. Patrząc z takiej perspektywy obecna sytuacja wcale nie dziwi.

Ja nie mówię, że czytniki Amamzonu są złe.
Niemniej do "doskonałości" to im nieco brakuje.
To, że Kindle zdobyły popularność dostępnością i ceną (w USA, bo u nas
zbyt tanio nie jest, w stosunku do zarobków),
nie robi ich z automatu jedynymi słusznymi czytnikami.
Świat nie stoi w miejscu, a Amazon nie ma monopolu na czytniki.
Młode wilki też walczą o swoje.
Sprawdź statystyki na wschodzie, w Rosji - tam rynek opanował Pocketbook.
Wymiana czytnika (ale tylko przez rok, zauważ) to normalna
procedura w amerykańskich firmach.
Mnie nie podoba się zamknięty ekosystem Kindle, tak jak to robi Apple.
A że jest (podobno) demokracja - nie lubię Amazonu, i basta.

Swoją drogą, jeśli by Apple wypuściło jakiś e-ink, to dopiero by był
emejzing. Wyznawcy Amazonu vs Apple toczący krwawe boje... może doczekam

Można Amazonu nie lubić, ale nie przesadzajmy, co jest takiego zamkniętego w Kindle?
Może to, że w każdej polskiej księgarni możesz kupić książki, które na nim się otwierają?
Może to, że każdy może sobie wysyłać własne e-booki bezprzewodowo i wprost na czytnik?
Może to, że polskie księgarnie również mogą wysyłać zakupy wprost na czytnik?
Może to, że pliki MOBI można czytać również na innych czytnikach?
Jakieś inne propozycje?

Można Amazonu nie lubić, ale trzeba go docenić. Gdyby nie Amazon, to coś mi się wydaje, że e-booki byłyby w lesie (albo wciąż w "naszych" rękach, jak za czasów scan-dala - stare dzieje). Tak się składa, że dzięki osobistemu uporowi Bezosa wypromowano Kindle i połączoną z nimi księgarnię. Czym się zajmował w tym czasie Jobs? Piosenkami i filmami, e-booki mając w głębokim poważaniu. Ja tam już wolę, żeby Apple nie zrobiło czytnika. To by był dopiero zamknięty ekosystem, oczywiście w trosce o klienta...

Jedyne, czego ja się obawiam, to takiego monopolu, do jakiego doprowadził sukces Amazonu w Stanach czy na Wyspach. Monokultura nigdy nie jest dobra moim zdaniem.

P.S.
Przepraszam za zboczenie z tematu wątku.

To ja się trochę podroczę. Żywienie jakichkolwiek uczuć do firmy wydaje się mało racjonalne, chyba, że to firma, która zapewnia nam utrzymanie Tu chyba mamy podobny pogląd.


Ale otwieranie się książek to dla wielu, w tym dla mnie trochę za mało.


Wysłać można, ale po wysłaniu nie uświadczysz na czytniku podziału wyrazów wg polskich reguł. Ja muszę każdą pozycję pobrać na dysk i skonwertować do AZW3 a tych plików już nie prześlesz pocztą. Inne czytniki nie wymagają takich fikołków.


No można, ale na Kindlu nie można czytać z kolei EPUBów. Nie jest to jakiś straszny problem ale trzeba to odnotować.


Choćby marginesy, to mogłoby być dużo lepiej opracowane. Niektórym doskwiera także brak ojczyzny-polszczyzny na starcie. Numery stron, niby nic istotnego ale jak cieszą jak są.


Tu pełna zgoda. Tym bardziej, że pomimo powyższych utyskiwań bardzo lubię sięgać od czasu do czasu do PW2 i PW3 córek. Ekrany są naprawdę śliczne a zwłaszcza w PW2. To naprawdę świetne czytniki, choć na co dzień korzystam z InkPada.


Ja również

8 Gb jest w PocketBook Touch Lux 3 Ruby.