Czytnik jest cały czas włączony, kiedy go nie używasz?

Ja wypowiadam się tylko na podstawie swoich doświadczeń. Oprócz czytników, które mam wymienione w profilu testowałem jeszcze booxa m96 i wszędzie było tak jak piszę (a nawet gorzej).

Z tym Kindlem to niesamowita sprawa, jeżeli rzeczywiście tak jest. Przerzucenie książki to kwestia sekund. I to już wystarcza jako ładowanie? Włączony ale nieużywany działa pół roku? W takim razie spełnia wreszcie te założenia, które ekrany e-ink miały spełniać od zawsze. Pytanie tylko czy to norma. Mam wątpliwości.

W każdym razie, tak jak pisałem, liczy się praktyka a nie teoria. Rozumiem, że przypadku Kindle Voyage liczba stron możliwych do przeczytania na jednym ładowaniu (jeżeli przerzucania książek po kablu nie uznamy za ładowanie) jest nieskończona. Inni użytkownicy to potwierdzą?

Niekoniecznie. Oszczędnie używany podziała 2-3 tygodnie (oczywiście cały czas włączony).

Rozpraszaczy? Jeszcze się nie zdarzyło, żeby tablet przerwał mi czytanie nawet jakimś najskromniejszym komunikatem dźwiękowym czy wizualnym.

U mnie uśpiony Kindle Touch wyładowuje się jakoś po dwóch miesiącach.

Natomiast absolutną rewelacją jest PocketBook Aqua - on jest usypiany, nie wyłączony, sięgam po niego raz na dwa tygodnie i nie musiałem chyba jeszcze w tym roku ładować. Nie wiem jak to zrobił producent, ale czapki z głów.

Jeśli chodzi o baterię Onyxa M96 z mojego doświadczenia spisuje się świetnie. Jakieś wczesne firmware kiepsko dogadywało się z baterią, ale przy nowszych FW i wyłączonym wi-fi trzyma miesiąc przy codziennym użytkowaniu. Nie wiem ile M96 trzyma nie używany bo nie po to go kupiłem żeby odstawić na pół roku na półkę.

Rozpraszacze to nie tylko komunikaty dźwiękowe i wizualne. To po prostu świadomość że można sobie na szybko zrobić przerwę żeby sprawdzić maile, czy ulubione forum. Oczywiście można powiedzieć że to kwestia silnej woli itp. Ale wchodzimy na bardzo subiektywny teren.

Tego typu "rozpraszacze" tak czy inaczej mamy na wyciągnięcie ręki (bo z reguły obok, albo w kieszeni jest smartfon).

Dla mnie też jedyną praktyczną miarą jest liczba stron, które można przeczytać na jednym ładowaniu. Na stronach reklamujących czytniki często widzimy wykres słupkowy czasu pracy na baterii różnych typów urządzeń. Tablet reprezentuje tam króciutki słupek (wartość 5-10 godzin) a czytnik bardzo długi (4 tygodnie). Ale jeśli przeliczymy to na strony przeczytane podczas jednego cyklu baterii, często uzyskamy porównywalną liczbę. To jest właśnie ta różnica między teorią a praktyką.

Tablet podczas czytania zachowuje się dużo bardziej ekonomicznie niż podczas przeglądania stron czy oglądania filmów. I nigdy nie

bo dzięki czujnikowi dostosowuje się do aktualnych warunków świetlnych.

Może mi się jakiś cudowny egzemplarz trafił Pół godziny do godziny czytania dziennie. Używany tylko do czytania, wi-fi i bluetooth wyłączone. Bez problemu.

Oto jestem.

Lynx (bez włączonego wifi i bluetootha) nie wyładował mi się nigdy (z nimi to już trochę inna sprawa, bo wifi żre baterię okropnie). O częstotliwości ładowania nie umiem się wypowiedzieć dokładnie, ale w ogólnym zarysie wygląda to tak: przed każdym naprawdę długim wyjazdem przypominam sobie, że może warto naładować różne urządzenia. Jeśli starczy czasu po podładowaniu komórki, włączam Lynxa do ładowania, ale rzadko kiedy na więcej niż pół godziny (potem zwykle już muszę wychodzić). Więc do gniazdka włączany jest może raz na kwartał, może rzadziej. Czasami, kiedy gdzieś zapodzieję adapter do karty microSD (mój ulubiony sposób kopiowania czegokolwiek), podłączam go do komputera i wtedy może sobie trochę prądu załapać, ale to pewnie jest jeszcze krócej (nie sądzę, żeby kiedyś był podłączony przez chociażby 10 minut).
Nie wyłączam go nigdy na dłużej niż kilka minut - innymi słowy wyłączam go (i włączam zaraz na nowo) tylko wtedy, kiedy chcę sprawdzić, jak jakiś program będzie się zachowywał po restarcie systemu.

A czytam i pracuję na nim prawie codziennie. Czyli założenie długiego czasu pracy na baterii się świetnie sprawdza (zwłaszcza jak porównam Lynxa z SGSII [tak, używam tak antycznego telefonu], który pod koniec normalnego dnia zwykle ma około 3% baterii).

@Krzysztof 30-60 min to ja internet przeglądam, przy takim czytaniu to faktycznie szkoda pieniędzy na czytnik.
Co do ekranu to nowsze generacje czytników mają podświetlany ekran tak że przy pochmurnym dniu nie ma najmniejszego problemu z czytaniem.
Znacznie została zwiększona rozdzielczość ekranu ( dorównuje tabletom ) tak że rysunki wyglądają w miarę dobrze ( nie dotyczy modeli 9 calowych typu m92 i m96 ) .
W przypadku tabletu to przy dłuższym czytaniu mi osobiście męczą się oczy, a po całym dniu pracy przy komputerze nie byłbym już wogóle w stanie na nim czytać.

Ja tylko podałem przy jakim czasie czytania można oczekiwać, że jedno ładowanie wystarczy na 2-3 tygodnie. Natomiast nie sądzę, by średni czas spędzony z czytnikiem przez przeciętnego użytkownika wykraczał jakoś znacząco poza ten przedział. Na dobry czytnik pieniędzy bym nie żałował. Za irexa dałem chyba z 2800, za jetbooka 2000

Też mnie to cieszy. Ale dodam, że nie dotyczy to również czytników 8-calowych. A więc dotyczy co najwyżej 6-calowych - i tu wracamy do głównego tematu

T68 ma 7 cali i86 8 cali - zobacz tam parametry rozdzielczości.
Ciekawe - w przypadku jetbooka rozdzielczość w trybie czarno-białym powinna być dobra.

Onyx Boox i86 HDML PLUS
Onyx Boox T68
Kobo Aura HD
Kobo H2O

Wyszło toto wreszcie? Dzięki za info. Chyba z 2 lata minęły od pierwszych zapowiedzi. Ciekawe czy można kupić w Polsce. Zorientuję się i ewentualnie nabędę. Zobaczymy czy wygra z tabletem Jakieś tam szanse pewnie ma, bo widzę, że komfort używania nieco się poprawił. Duży plus to Android, bo ja już nie wyobrażam sobie innego czytania niż z chmury.

Dla mnie to 6.8 to ciągle 6 choć rozumiem, że niektórzy mogą podciągać pod 7 To i tak mało istotne, bo do dłuższego czytania nie uznaję ekranów mniejszych niż 8 cali. 6 czy 7 cali wystarczy do beletrystyki, w przypadku tekstów technicznych 8 cali i 250ppi to moim zdaniem absolutne minimum.

P. S. Przejrzałem możliwości kupna i86 i chyba jednak poczekam na coś bardziej masowego

Na rozdzielczość jetbooka akurat nie narzekam. Nieprzypadkowo go kupiłem. Niestety ciemny ekran, ociężałe oprogramowanie i krótki czas pracy na baterii sprawiają, że nie włączyłem go nawet raz od kiedy mam tablet.

Tak więc ciągle czekam na przynajmniej średniej wielkości ekran o dużej rozdzielczości. I wcale nie jest takie pewne, że się doczekam. Szóstki kiepsko, ale jeszcze jako tako się sprzedają. Reszta to już nisza w niszy. Co z tego, że taki boox i86 jest skoro tak naprawdę go nie ma (w Europie już chyba nie do dostania)?

i86 nie będzie dostępne w Polsce
jest pocketbook InkPad z niezłą rozdzielczością.