|
|
Teraz jest 23 gru 2024 5:03:42
|
A może fantastyka rosyjska?
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 04 mar 2008 12:25:11 Posty: 82 Lokalizacja: ToruĂą/Pas³êk
|
A może fantastyka rosyjska?
Kogo bym nie spytała, wszyscy w czambuł wymieniają Bułyczowa i Strugackich, czasami dorzucają Diaczenków, no i oczywiście Łukjanienkę. Owszem, można niemal stwierdziś, że to juz klasyka, zwłaszcza Bułyczow. Odkryłam jednak wiele innych książek fantastycznych zza wschodniej naszej granicy i muszę stwierdzić, że moim zdaniem do np. pani Kamszy Bułyczowowi daleko A Wy? Macie jakieś doświadczenia z rosyjskimi autorami fantasy? Liczę na to, ze polecicie mi coś, czego jeszcze nie czytałam. Jestem do tego stopnia zafascynowana, bądź co bądź, nietypową literaturą, że chcę więcej!
|
05 mar 2008 20:55:26 |
|
|
Pocketbook Killer
Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55 Posty: 1513 Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
|
Oj jest taki autor, który mnie jednym opowiadaniem rozwalił wręcz. Nazwisko jego Swiatosław Łoginow, a nazwa opowiadania - Imperialne Czarownice. Bardzo fajny klimacik opowiadania, właściwie mini-powieści. Jeśli chcesz przeczytać to dostępny wiadomo gdzie. Bardzo polecam. Teraz w Nowej Fantstyce jest jego kolejne opowiadanie ale spro krótsze i nie chce mi się za bardzo czytać bo z pewnością będzie od "Imperialnych..." gorsze
Strugackich czytałem kilka pozycji, nie pamiętam nawet tytułu żadnej z nich więc szału na mnie nie zrobili. Bułyczowa raczej nie miałem okazji tykać, Kamszy takoż.
_________________ "A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."
//Cormac McCarthy - Droga
|
05 mar 2008 21:43:08 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 15 lip 2007 15:02:36 Posty: 34
|
''Roznica między fantastyką rosyjska a zachodnia polega na latach cenzury i ucisku w bloku wschodnim i jej braku w USA i swiecie zachodnim. Dlatego literatura rozyjska musiala byc bardziej inteligentna oraz zawierac drugie dno i takze dzieki temu byla czytana nie tylko przez garstke spragnioncyh fantastyki czytelnikow, ale przez znacznie wiecej ludzi. Ktorzy miedzy wierszami dopatrywali sie co autor chcial skrytykowac lub osmieszyc. Zreszta u nas tez tak bylo. Lem. Zajdel. Tymczaem "na zgnilym zachodzie" fantastyka to w duzej mierze a moze wrecz glownie ucieczka w relaks. Literatura lekka i przyjemna. Ale juz niekoniecznie niosaca jakies ukryte znaczenia. Oczywiscie to co pisze nie jest swieta prawda, bo zarowno Rosjanie maja dziela typowo rozrywkowe i pozbawione glebi, jak i amerykanie i zachod ma dziela glebokie i ponadczasowe. No ale tak to juz w zyciu jest, z enie ma jedynego slusznego podzialu i jedynej slusznej klasyfikacji...'' Jest to cytat z recenzji fantastyki rosyjskiej ale oddajacy idealnie moją opinie.
|
05 mar 2008 22:50:31 |
|
|
Mod
Dołączył(a): 16 lip 2007 16:39:15 Posty: 693
|
Jeśli chodzi o mnie, to całe moje doświadczenie z szeroko pojętą fantastyką (a konkretnie fantasy) rosyjską sprowadza się do tego, że przeczytałem tzw. kontynuację "Władcy Pierścieni"Nika Pierumowa. Wiem, że nie jest to bynajmniej przykład reprezentatywny a być może wprost przeciwnie - Pierumow robi rosyjskiej fantasy antyreklamę? - jakkolwiek byłem dość zadowolony. Co prawda średnio - bo gdzie takiemu Pierumowowi mierzyć się z Tolkienem? - ale wydane trzy części tejże kontynuacji czytało się nawet miło a środkowa część "Piercienia Mroku" - "Czarna Włócznia" miała momenty po prostu świetne!
Wiem, że powstał dalszy ciąg tej kontynuacji - u nas skończono wydawać na trzecim tomie: "Adamancie Henny", nie wiem czy to z powodu, iż była to książka delikatnie mówiąc mierna, czy z powodu jakiejś "zadymy" związanej z prawami autorskimi ze strony spadkobierców Tolkiena? - i z czystej ciekawości poznałbym dalszy ciąg tej historii (fajnie brzmi np. tytuł jednej z części - "Niebo Valinoru", hm?).
Czytałem to jakiś czas temu, więc teraz pewnie bym ocenił tę trylogię mniej łagodnie...
No, trochę się zagalopowałem i prawie OT powstał
_________________
|
06 mar 2008 13:45:42 |
|
|
Konto usuniete
|
Pierumow mial dobry pomysl na 2 pierwsze tomy Pierscienia Mroku...potem popelnil ten nieszczesny 3 tom...ale ten autor zablysna mi "Kronikami HjĂśrwardu"..i cyklem Imperium ponad wszystko..wiec nie nalezy sie do niego zrazac...polecam innych autorow rosyjskich np. Strugackich
|
06 mar 2008 14:05:41 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 24 sty 2008 13:50:10 Posty: 72 Lokalizacja: Irlandia
|
Ciekawe, ja trafilam na kontynuacje "Wladcy Pierscieni" napisana przez innego autora - Kiryla Yeskova (bodajze z Ukrainy), ksiazka nazywa sie "Ostatni Wladca Pierscienia". Wrzuce na serwer jak tylko bede mogla, a swoja droga - ciekawe dlaczego akurat wlasnie rosyjskojezyczni autorzy pisza kontynuacje Tolkiena? Sluszalam o Pierumowie ( niestety nie czytalam), Yeskov tez dziala w tym samym temacie, a o innych nie slyszalam...
_________________ _______________________________________________________
“One of the great things about books is sometimes there are some fantastic pictures"
George W. Bush
|
06 mar 2008 14:23:22 |
|
|
Mod
Dołączył(a): 16 lip 2007 16:39:15 Posty: 693
|
Skoro nikt nie wyraża sprzeciwów, podrążymy offtopa - chociaż to w sumie aż taki OT nie jest, bo poruszamy się kręgu literatury rosyjskojęzycznej .
Jeśli chodzi o Yeskova - całkiem o nim zapomniałem - to nie mamy do czynienia z kontynuacją, ale wariacją na temat "Władcy Pierścieni", czy raczej z opowiedzeniem go na nowo, w lekko zmienionych realiach i z punktu widzenia mieszkańców Mordoru.
Natomiast Pierumow rości sobie prawo do kontynuacji w dokładnym tego słowa znaczeniu. To jest po prostu ciąg dalszy. I choć większość z bohaterów "Władcy Pierścienia" się nie pojawia a właściwie pojawia się tylko jeden, czy dwóch a o reszcie słyszymy z opowieści - to jednak Pierumow porusza się po świecie Tolkiena na warunkach, które ustanowił Mistrz. Sporo dodaje od siebie, to fakt, ale raczej na zasadzie eksploracji i poszerzaniu znanej historii a nie jej - jak to jest w przypadku Yeskova - wypaczeniu (jeśli chodzi o Yeskova jest to "wypaczenie" w jak najbardziej pozytwnym znaczeniu)
A przeczytanie trylogii "Pierścień Mroku" polecam - z zastrzeżeniem, że lepiej nie czytać 3 części... W sumie dwie pierwsze: "Ostrze Elfów" i "Czarna Włócznia" to duologia a "Adamant Henny" rozpoczyna nową historię, więc wiele nie stracisz, jeśli sobie tę ostatnią część po prostu odpuścisz Jest to część bardzo, bardzo słaba ------------------ Dodano: Dzisiaj o 13:40:39 ------------------
Bo w Rosji prawo autorskie - tak jak wiele innych praw - jest bardzo elastyczne I im opłaca się pisać, bo mogą to bez specjalnych reperkusji wydać i nawet na tym zarobić.
Wszędzie indziej, gdyby jakiemuś autorowi chciało się popełnić kontynuację i jeszcze ją sprzedawać to by go prawnicy zjedli
Przykładem jest też niejaka Tanja Grotter (np. "Tanja Grotter i magiczny kontrabas") - siostra bliźniaczka Harry'ego Pottera. Poszukaj w sieci... zrozumiesz, co mam na myśli
_________________
|
06 mar 2008 14:40:39 |
|
|
Pocketbook Killer
Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55 Posty: 1513 Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
|
Pierumow - tego też czytałem. Kontynuacja Tolkiena była całkiem sprawna, faktycznie ten tom trzeci słabszy od pozostałych, natomiast te całę Kroniki Hjorgvartu, czy jak im tam było to już bajeczka dla dzieci grających w Diablo. Dużo fajerwerków, tony magii i chyba nic poza tym. Yeskova też czytałem ale nawet nie pamiętam za bardzo o czym to było więc wnioski nasuwają się same...
_________________ "A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."
//Cormac McCarthy - Droga
|
06 mar 2008 15:41:18 |
|
|
Mod
Dołączył(a): 16 lip 2007 16:39:15 Posty: 693
|
Kell wstydź się! Yeskov się może nie podobać, bo jego styl jest nieco słabo przyswajalny, ale to, że "Ostatni Władca Pierścieni" był quasi-steampunkową wariacją na temat "Władcy Pierścieni" zapamiętać powinieneś!
Pod względem wartości literackiej wygrywa zedecydowanie Yeskov, bo widać, że miał do powiedzenia coś więcej, chciał przekazać jakieś przesłanie Z rozrywkowego punktu widzenia jednak, stawiam na Pierumowa. Po prostu przyjemność czytania jest większa, a to się w moim przypadku liczy najbardziej!
_________________
|
06 mar 2008 15:48:41 |
|
|
Pocketbook Killer
Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55 Posty: 1513 Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
|
Z Yeskova pamiętam jedno to, że tam zostały odwrócone role - Sauron był tym tym dobrym, dbającym o swych poddanych industrialistą, a Gandalf i spółka byli dwulicowymi głąbami.
_________________ "A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."
//Cormac McCarthy - Droga
|
06 mar 2008 15:51:13 |
|
|
Mod
Dołączył(a): 16 lip 2007 16:39:15 Posty: 693
|
O to-to właśnie tak było. Takie przedstawienie Mordoru jako postępowych idealistów w starciu z zacofanymi radykalistami z Białej Rady, która zajmowała się głównie knuciem Czyli coś pamiętasz jednak?
_________________
|
06 mar 2008 15:58:44 |
|
|
Pocketbook Killer
Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55 Posty: 1513 Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
|
Pamiętam ogólny zarys fabuły i nic poza tym. Więc chyba raczej cieniutkie to było, choć jako ciekawostkę można przeczytać.
_________________ "A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."
//Cormac McCarthy - Droga
|
06 mar 2008 16:23:21 |
|
|
Mod
Dołączył(a): 16 lip 2007 16:39:15 Posty: 693
|
Przecież piszę, że czytać to się za bardzo nie dało, ale koncept był dobry i dzieło z tych ambitniejszych. W sam raz na lekturę szkolną, innymi słowy. Tyle, że u nas by nie przeszło - przynajmniej do niedawna - bo Biała Rada z tej wersji trochę przypominała rząd braci bliźniaków. Dobra, dość OT... Nie psujmy wątku ludziom, którzy NAPRAWDĘ mają coś do powiedzenia w kwestii literatury rosyjskiej
_________________
|
06 mar 2008 16:27:32 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 0:40:14 Posty: 20
|
Hmm. To faktycznie ciekawe zagadnienie. Jakoś nie spotkałem się nigdy z rosyjskojęzycznym fantasy. S-F jak najbardziej, i to bardzo wysokich lotów czasem, mimo że pod płaszczykiem socrealu. Zresztą, ja ten socreal bardzo lubię, i muszę przyznać że jest dla mnie wielce budujący, jak się tak poczyta, jak to mogłoby być pięknie. Niemniej. Może ktoś polecić jakieś książki nie będące 'kontynuacją' bądź 'inną wersją' tych już znanych? Najlepiej żeby były tłumaczone, jako że mój rosyjski sięga czasów podstawówki, i jest mizerny wielce. Był bym dźwięczny niepomiernie.
|
06 mar 2008 18:40:04 |
|
|
Konto usuniete
|
A propos rosyjskiego SF. Czy któryś z forumowiczów pamięta takie cudo jak trylogię Siergieja Sniegowa "Ludzie jak bogowie" (Ludi kak bogi). Całość przeczytałem chyba z trzy razy . Ale to były inne czasy, gdy w ciągu roku wydawano 10 pozycji fantastycznych, w fantastycznych jak na obecne czasy 100-200 tysięcznych nakładach .
|
06 mar 2008 19:12:25 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|