Witam serdecznie.
Od trzech dni mam spory problem z moim Kindle Classic. W trakcie czytania czytnik się zbuntował, strasznie spowalniając przełączanie stron, po czym całkiem się zawiesił. Kiedy go zrestartowałem pokazał się biały ekran i od tego czasu nic nie da się z nim zrobić. Próbowałem wymusić restart przytrzymując przycisk włączania przez 20 i przez 50 sekund, jednak jedyne reakcje Kundla to ciągłe miganie diodą na zielono, a także nieco rzadziej "mrugnięcia" ekranem. Po jakimś czasie na ekranie pojawiła się ikona informująca o wyładowanej baterii (przed zawieszeniem była do połowy pełna), jednak podłączenie do ładowania w niczym nie pomogło. Ładowałem go 6 godzin (zawsze wystarczały dwie) na ładowarce od smartphona i drugie tyle oryginalnym kablem usb, ale dioda podczas ładowania pozostawała pomarańczowa. Po odłączeniu ładowarki czytnik znów zaczął migać na zielono, a kolejne próby restartowania nic nie dały. Informacja o rozładowanej baterii dzisiaj pokazała się po raz kolejny, ale i teraz ładowanie na nic się zdało. Dodam jeszcze, że po podłączeniu do komputera, czytnika nie wynajduje.
Kindle niestety nie był zarejestrowany. Miał już ktoś kiedyś taki przypadek? Jest na to jakieś rozwiązanie, czy mój kundel nadaje się już tylko na śmietnik?

Zapewne załadowałeś czytnik po brzegi plikami?

Poza tym tytuł wątku do poprawki. Powinien opisywać istotę problemu.

Na czytniku było łącznie może 15/16 książek, a biorąc pod uwagę pojemność urządzenia taka ilość problemów sprawiać raczej nie powinna.
Dodam jeszcze, że od dnia napisania postu dioda już nie miga, a na ekranie wyświetlona jest ciągle pusta bateria. (ładowanie oczywiście nadal nie pomaga)

Tytuł już zmieniony.

Sprawa wyjaśniona? Co było przyczyną i lekarstwem?
Najprostsza opcja (zwykle słuszna) - umarła bateria. Czy czasem nie zawilgociłeś/zalałeś urządzenia?