Wszyscy pozostali producenci? Jakoś w Nooku jest tylko 8 ustawień, w Kobo więcej, ale pomijając bardzo duże i bardzo małe, nie aż tak dużo.

nie chcę się licytować bo wszystkich mozliwych czytników w rękach nie miałem, ale te najpopularniejsze są zdecydowanie bardziej elastyczne, w Onyxach rozmiar czcionki/marginesu jest ustawiany z 1 pkt. bez ograniczeń a interlinia co 10% co daje ogromną ilość kombinacji, Kobo ma 24 rozmiary, Pocketbook też coś koło tego, itd. nie wspomnę już o możliwości wgrywania własnych czcionek.
Nie chcę żeby ktoś odbierał moje uwagi jako totalną krytykę Kindla, bo to jest mimo tych ograniczeń fajny produkt. Ale tak niewiele wystarczyłoby w nim poprawić, żeby był jeszcze lepszy....ot kilka prostych regulacji uzupełnić.

Wg mnie inni producenci poprawili jakość wykonania i niezawodność swoich czytników, wprowadzili obsługę chmur, send to... i są w podobnej cenie co PW. Tym samym czytniki Amazona zaczynają tracić swoją wyjątkowość, a w porównaniu z innymi, są bardzo ograniczone (by nie napisać prymitywne).

Wiesz, dużo zależy od tego, czego się od tego sprzętu oczekuje.
Zapewne są samochody lepsze technicznie, mniej palące (to na pewno), z lepszym zawieszeniem i widocznością we wszystkich kierunkach i wygodniejsze niż Ferrari. W tej samej cenie a zapewne i znacznie tańsze. A jednak ta marka wciąż znajduje wielu nabywców....

Ja tego nie neguję.
Po prostu niektórzy mogą czuć się rozczarowani (patrząc na tytuł wątku) bo PW dziś już tak naprawdę nie jest niczym wyjątkowym i za taką cenę jest większy wybór niż kiedyś.

Nie pisałem, że inne PW jest gorszy bo to zależy od potrzeb użytkownika. Napisałem tylko, że jest ograniczony, co dla niektórych może być wadą, dla innych - zaletą.

ależ ograniczenie nie jest zaletą...
mnie w PW brakuje bardziej innych rzeczy: kilku profili ustawień (dla kilku osób korzystających z jednego czytnika) i mechanicznych przycisków przewracania stron jako alternatywy dla dotyku. Zakres zmian interlinii, marginesów i wielkości czcionki mi zupełnie wystarcza (czasem zastanawiam się czy tu nie jest jak ze zmywarką, przy której wyborze szukamy takiej z mnóstwem funkcji a potem i tak korzystamy z 3 podstawowych..... )
A im większa konkurencja tym lepiej dla nas, użytkowników.... choć mnie się wydaje, że czytnik kupuje się na co najmniej kilka (4-5 lub więcej) lat....

BTW: ja swojego PW nabyłem prawie rok temu i WÓWCZAS był on wyjątkowy (podświetlenie dla którego go zakupiłem)....

Dla osób, którym w nim niczego nie brakuje jest zaletą. Nic im nie przeszkadza podczas czytania i mają proste w obsłudze urządzenie.
Dzięki prostocie system działa szybko i stabilnie.

Przykładowo dla mnie zaletą jest brak w czytnikach obsługi jakichś fejsbuków, komunikatorów i w ogóle setek aplikacji, a to jak najbardziej ograniczenia

.... w ten sposób podchodząc do tematu, zaraz odezwie się ktoś, komu brakować będzie w czytniku poręcznego laserowego noża do krojenia chleba oraz podgrzewającej podstawki do filiżanki z kawą

Ciekawostka - w nowym Komputer Świecie test czytników. PW2 mimo tego, że miał najbardziej intuicyjną obsługę i jako jedyny nie-zimne podświetlanie, przegrał z Pocketbookiem i Onyksem, bo... nie ma funkcji text-to-speech i MP3. No faktycznie najważniejsze do czytania.

Nie dramatyzujcie tak odnośnie tych ustawień.
Przypomina to trochę dyskusje pomiędzy zwolnenikami Windowsa i Linuxa. W jednym szary użytkownik ceni gotowosć do pracy 'prawie' od razu po zainstalowaniu. W Linuxach możesz zrobić prawie wszystko, ale nadmiar możliwości i sposobów modyfikacji przytłacza lub odbiera chęc do pracy.
Są czytelnicy, którzy mimo miesięcy korzystania z Onyxa nie wiedzieli, że do czytani można używać 3 różnych aplikacji. Inni mimo X-nastu trybów jakoś uparcie pracują stale w domyślnym. A trzecim nawet tyle możliwości wyboru nie wystarcza.
Kindle sprawdziły się jako urządzenie gotowe do pracy po wyjęciu z pudełka w prawie każdym miejscu. I to jest ich zaletą.
Nie jest ona tak widoczna dla osób nie korzystających z amazonowego ekosystemu - tam dwa kliknięcia, 30 sek i czytasz. Bez kombinowania, cudowania i dostosowywania. Bez poprawiania błędów, wysyłania errat i poprawek, skarżenia się na braki czcionek czy inne problemy formatowanie.
To wcale nie umniejsza możliwości i zalet innych czynników, niejednokrotnie nawet przewyższające to co oferuje Kindle. Więc nie demonizujmy ani nie wywyższajmy jednego nad drugiego.

Zaraz, czy ja nie powinienem wysłać do Amazona reklamacji, że nie dostałem z czytnikiem różowych okularów?
Jak najbardziej zdarzają się w książkach z Kindle Store błędy w formatowaniu i literówki. Czytnik też czasem muli - niech będzie, że w czasie indeksowania, ale co to obchodzi prostego czytelnika, który jakoby ma mieć łatwo. Czasem czytnik zalicza też wywałki na materiałach z Kindle Store.

a ja dostałem dziś w miejsce posiadanego dotąd Kindla PW - nowy Kobo Aura HD 6,8".
Miałem wcześniej w 2 kindle, przelotnie także onyxy i pocketbooki, nie byłem do końca pewien czy czytnik innego producenta jest w stanie konkurować z PW ale...

Aura HD mieści się mi w tym samym futerale co PW (mimo większego o 2cm ekranu ma mniejszą ramkę, więc różnica rozmiarów obudowy nie jest duża). Bez futerału leży wygodniej w dłoni (ma specjalne krawędzie na tylnej części obudowy). Dzięki większemu ekranowi i rozmaitym regulacjom, których brak notorycznie wkurzał mnie w kindlu przy tym samym rozmiarze czcionki na ekranie Aura HD mieści się o 100% więcej tekstu, w końcu można swobodnie czytać przy większym rozmiarze czcionek. Podświetlenie na korzyść Kobo - wyłączane, mniej zimne i równiejsze, do tego superprecyzyjna regulacja światła w zakresie 1-100. Wyrazistość czcionek podobna, ale można ją sobie dopasowywać regulując kontrast i pogrubienie, co przydaje się przy chudych czcionkach. Szybkość działania i prostota obsługi bardzo podobna jak w PW. Do tego więcej obsługiwanych formatów (mobi, epub, txt, rtf, pdf) czytnik kart pamięci i możliwość wgrywania własnych czcionek plus parę prostych gierek, co też jest fajne. Nawet ekran startowy jest zrobiony bardziej pod użytkownika - po przesunięciu włącznika otwiera się strona ostatnio czytanej książki a jako wygaszacz ekranu wyświetla się jej okładka. Prościej już nie można.

Jednym słowem - zdecydowanie polecam.


Zgadzam się z butcherem, parę lat temu faktycznie Kindle był jedynym sensownym wyborem, dziś już niekoniecznie.

"zamiast reklam po włączeniu" - jak się kupuje tańszy czytnik z reklamami, to się ogląda reklamy...

... albo jak się nie wie, że ich usunięcie zajmuje 2 minuty na czacie z pracownikiem Amazonu.

... no chyba że chodzi o rekomendacje, które się wyłącza w ustawieniach.