Jak wyżej pytanie
Z góry dziękuje za odpowiedzi!

Cena obu będzie podobna (choć jeśli ktoś ma możliwości pokombinować to Kindle może wyjść taniej) więc wszystko zależy od osobistych preferencji. Jakie są Twoje?

Kindle:
+ Ekran Pearl,
+ WiFi (i chmura Amazona),
+ Szybkość działania,
+ Bardziej intuicyjna obsługa (trochę kosztem możliwości),
+ Akcesoria do wyboru do koloru (np. okładki),
- Ograniczona liczba formatów książek,
- Brak czytnika kart pamięci (kompensowane przez chmurę Amazona),
- Menu w językach obcych (nie ma języka polskiego, chyba że zrobisz jailbreak).
- Rok gwarancji.

PB 613:
+ Czytnik kart pamięci,
+ Obsługa dość intuicyjna,
+ Dużo wspieranych formatów książek,
+ Język polski w menu,
+ 2 lata gwarancji,
- Brak WiFi,
- Ekran VizPlex (ale znaczących różnic w stosunku do Pearla nie ma),
- Mały wybór okładek,

Właśnie cena jest bardzo podobna
Będąc totalnym laikiem zastanawiam się (nie obrażając nikogo) czy z kindle nie jest jak z firmą apple, czyli posiada jakąś renomę i ma wielu zwolenników (wręcz ortodoksyjnych, że nie ma nic lepszego) ?
Jakoś tak bardziej skłaniam się do kindle, ponieważ był to mój pierwszy wybór, tylko nie wiem czy nie będę żałować ze względu właśnie na ograniczoną ilość formatów (podbno wszyskie można skonwertować, tak?).
Dziękuję za odpowiedź

Polskie księgarnie sprzedają już w formacie EPUB i MOBI więc z kupnem książki na Kindla nie ma problemu.
Formaty edytowalne (DOC, RTF, HTML ) można łatwo skonwertować

Calibre
MobiPocketCreator
przez wysyłkę na Kindla przez serwery Amazonu z poleceniem convert

PDF można

czytać poziomo
skonwertować PDF2EPUB, Calibre itd. efekty bywają różne i rzadko zadowalające

W PDF'ach Kindle nie ma reflow, tu inne czytniki mają przewagę. IMHO tylko tu (mam Kindle Keyboard, więc mogę na nim słuchać MP3, korzystać z TTS i sporej pamięci - ale używam prawie wyłącznie do czytania)

Kindle jest chyba trochę jak Apple, chociaż ja po kradzieży mojego Classica i tak zdecydowałam się na Paperwhite (gwoli wyjaśnienia - jeśli chodzi o telefonię komórkową to korzystam z Samsunga, a Apple unikam jak ognia) Głównie dlatego, że Kindle są po prostu solidne i stylowe. Może brzmi to głupio, ale czytniki jako narzędzia do czytania nie oferują na tyle rozbudowanych funkcji żeby się jakoś szczególnie rozwodzić nad wyższością jednego nad drugim. Onyx usiłuje wprowadzać dodatkowe (niepotrzebne) bajery typu gry i pytanie po co. Oprogramowanie Onyxa jest niestabilne, brakuje spójnej polityki aktualizacji, same czytniki lubią sobie nawalić. Empikowe Trekstory są w porządku, ale przy okazji wyglądają cholernie tanio i słabo. Kindle może i nie obłsługują wszystkich formatów, ale trochę wprawy i w calibre można zrobić cuda, a większość księgarni sprzedaje już wszystkie (lub prawie wszystkie) pozycje w mobi. PDFy to wrażliwy temat bodajże na każdym czytniku. Fakt faktem Kindle radzi sobie z nimi słabo, ale osławiona funkcja reflow na innych czytnikach też taka cudowna nie jest. PDF pomimo, że dopasowany i tak wygląda na tyle brzydko, że lepiej sobie znaleźć inny format. No i mnie osobiście zachwyca gwarancja Amazona. Szkoda, że tylko roczna, ale mnie osobiście bardzo buduje to, że mogę usiąść na czytniku, a oni mi wyślą niezwłocznie nowy. W przypadku innych producentów gwarancja nie wygląda już tak różowo.

Jeśli chodzi o czytnik kart pamięci - po co? Jeżeli nie słucha się audiobooków, to książki w mobi zajmują ~ 2mb, o ile aż tyle. Ewentualnie pdfy mogą zająć więcej, ale wydaje mi się, że 1,25 gb na książki to aż nadto. Zwłaszcza, że zawartość czytnika można dowolnie i wygodnie modyfikować + chmura.

Wychodzi ze mnie trochę fanboj Kindla, sama nie wiem dlaczego. Może kwestia dobrych skojarzeń z marką.

Dziękuję za odpowiedzi
Ostatecznie Kindle już do mnie gdzieś leci.

Dobry wybór (to samo bym powiedział o PB 613 ). Przyjemnego czytania.

Nieee, sądze, że nie jest tak jak z Apple. Oczywiście nawet jeśli są jacyś fanboje niedopuszczający argumentów, że są również inne czytniki niż kindle, to jednak jest pewna zasadnicza różnica:
- kindle kosztuje tyle ile kosztuje urządzenie, amazonowi zależy, aby każdego było stać na ich czytnik,
- natomiast ceny produktów apple są przeważnie wzięte z kosmosu i ustanowione na takim poziomie, aby nabywca kupując ich produkt poczuł, że znalazł się w "elitarnej" grupie, że jest kimś wyjątkowym.

@Bedrunka, oczywiście Kindle to klasyk wśród czytników, ale Pocketbook też świetnie sobie radzi na polskim rynku Napisz nam, jak wrażenia po otrzymaniu czytnika

Są też pewne podobieństwa - jak planowe ograniczenie funkcjonalności produktu (brak slotu na kartę pamięci, konferencje na których z humbukiem i nabożną czcią prezentuje się nową wersję urządzenia. Zarówno urządzenia Amazon jak Apple powstają w fabrykach Foxconn.

Pocketbooki też są składane w Foxconn więc to o niczym nie świadczy, poza może tym, że Foxconn odwala solidną robotę ...

Akurat ograniczanie funkcjonalności to nie tyle naśladownictwo Apple, co decyzja projektowa. Tak samo Nook i Kobo (czytniki dla masowego odbiorcy od dużych dostawców treści) też nie mają miliarda funkcji jak Onyx i Pocketbook.

Zgadzam się, że to decyzja projektowa i to dobra decyzja. Większość ludzi nie korzysta w pełni z możliwości ustawień oferowanych przez czytnik i wystarcza im ograniczona funkcjonalność. Przykład: ustawienia czcionek - po co mi możliwość zmiany wielkości czcionki z dokładnością do 1 pt skoro wystarczy mieć kilka predefiniowanych wielkości z możliwością szybkiego jej zmieniania. W tym sensie funkcjonalność i interfejs Kindla uważam za bardzo dobrze przemyślany. Prostota kosztem konfigurowalności.

Akurat FB Reader w moim onyksie ma zmianę czcionki co dwa punkty ) W PB pewnie tak samo.

Nie generalizuj. Na czym opierasz swoją opinię pisząc „większość ludzi”? Masz jakieś wyniki badań?
Mi np. brakuje tych opcji w ustawieniach Kindla. Nie da się ustawić optymalnej dla mnie wielkości czcionki (4 pozycja jest za mała, 5 — za duża). Nazwałbym to wręcz ułomnością. A takich rzeczy jest zdecydowanie więcej.