ow dobry pomysł od razu zajrzycie jakie pozycje sexualne lubimy a jakie nie. i jak nam zrobic dobrze

A ponoć to mężczyźni myślą zawsze o tym samym....

oj juz nie przesadzaj my myslimy o seksie wtedy kiedy mamy zapotrzebowanie

A jak nie macie zapotrzebowania to boli was głowa Czyżbym już rozumiał kobiety? A kiedyś próbowałem przeczytać jedno romansidło - poddałem się na bodajże 5 kartce

Obi bądź moim mistrzem . Jak to zrobiłeś?????? Ja wymiękłem po przeczytaniu 7 linijek!!!!

Byłem znudzony i zdesperowany I chodziło mi o 5 stronę a nie kartkę Taki twardy to ja nie jestem

Ja tam nawet 3książki takie przeczytałam albo ileś tam bo nawet nie pamiętam już. Po za tym można to przeczytać dla zieji, przecież tam nie jest napisana prawda. Ani o pozycjach, ani o tym co kobiety chcą. Także faceci i tak nic się nie dowiedzą.

I tyle doświadczenia poszło się... kochać...

I tak wszyscy wiemy co chciałeś najpierw napisać i co powinno być. Aczkolwiek ładnie wybrnąłeś z tego określenia .

co do romansideł - nie liczy sie plec czytajacego, tylko jego charakter-kazdy czlowiek ma wolny wybor czytac je bądź nie. Ja nie lubie takich romansidel ktore sa dolaczne do gazet- bo sa za krotkie i nie maja polotu. Zakochalam sie natomiast w Sadze ludzi lodu - po pierwsze nie jest tylko i wylacznie romansem, po drugie- pojawia sie świat nadprzyrodzony, który to uwielbiam, po trzecie - nie mozna zarzucic ze jest krótka- to całe 40 tomów. Czlowiek nigdy sie nie znudzi...

Zgadzam się z ostatnią opinią. Romansidła z gazet są dobre jedynie do pociągu lub tramwaju /tak na około jedną gadz/. Nawet jak się nie skończy czytać to zakończenie jest znane: "żyli długo i szczęśliwie". Pisane są "na jedno kopyto" i nie przedstawiają, wg mnie żadnych wartości.
Romanse dłuższe, liczące po kilkaset stron, mają rozbudowae wątki i są znacznie ciekawsze. Tego typu książki lubię i polecam. Mogą one być relaksem, pewnym urozmaiceniem, odskocznią od twardej sensacji czy kryminałów.

zgadzam sie z wami te opowiadani nadaja się jedynie na podróż i to nie zadaleką

Też uiważam, ze takie ksiażki można bezwstydnie wykorzystać do "Zabicia czasu". Nie trzeba za bardzo się wysilać przy czytaniu, czas szybko upływa i następnego dnia juz nie pamięta sie imion bohaterów.

Możecie lubić, bądź nie. To kwestia gustu. Jednak chyba się ze mną zgodzicie, że takie ksiązki są potrzebne, chociażby dla takich osób, które chcą uciec od "szarej rzeczywistości", oderwać się na chwilę, przezyć coś nawet tylko w wyobraźni i przy pomocy ksiązki, bo przecież po to one są, nie tylko, żeby nas uczyć, ale i umilac czas:D

Te romansidła, to zgroza, Mają wątki na "jedno kopyto". Najprostszy sposób na zn=bijanie kapitału. Ale może się mylę