|
|
Teraz jest 28 lis 2024 0:53:47
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 15 lip 2007 20:25:39 Posty: 215 Lokalizacja: KrakĂłw/ZamoœÌ
|
ja przede wszystkim awilem się w policjantów i złodzieji czasem w sklep (który cżesto był zresztą okradany) a w zimie lubiłem zjezdzać z górki na... masce od malucha takie cudo rozwijało dużo większą szybkość od zwykłych sanek. A i jeszcze mielismy swietna zabawe turlając się z góry, jak zatrzymywałeś sie na dole przez chwile ustać w pionie nie mogłeś
Mako miałeś świetną ksywke
_________________ http://toolsweb.pl/
|
18 lut 2008 0:02:22 |
|
|
Konto usuniete
|
Hehe, szczerze mówiąc do dziś zdarza mi się czasem turlać ot tak dla zabawy Wiem, że to śmieszne, ale jak ktoś mnie dobrze podpuści to jestem gotowa to zrobić, a moi znajomi niestety to wykorzystują... A wracając do zabaw przypomina się jeszcze robienie namiotów z kocy na sznurach od prania bądź na drabinkach
|
19 lut 2008 18:41:49 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 lip 2007 13:39:17 Posty: 318 Lokalizacja: GdaĂąsk
|
wiem madmax ;] ale dzieki
Popieram turlanie bylo fajne ale jakos dzis mnie to nie kreci juz tak P
_________________
|
21 lut 2008 22:19:02 |
|
|
Konto usuniete
|
ja sie bawilam w szkole
|
27 lut 2008 22:00:01 |
|
|
Konto usuniete
|
a ja jak na małą dziewczynke przystało bawiłam sie w ...rycerzy z kuzynem, mało sobie oczu nie wydłubaliśmy drewniamymi mieczami no ale jak wojna to wojna
|
29 lut 2008 1:22:09 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja miałem prawie tak samo. Do dziś mi została małomowność, na szczęście nie taka ;D
|
29 lut 2008 10:09:06 |
|
|
Konto usuniete
|
Dzieciństwo to był czas swobody i radości... chyba?. W końcu kto pamięta o sprawach nieprzyjemnych.
Myslę,że nejlepsze jest to, że okres ten chyba nigdy się nie kończy. U kazdego z nas na zawsze pozostje część beztroski z tego okresu. A jeśli ktoś tego się pozbył i całkiem wydoroślał to bardzo mu współczyję.
|
29 lut 2008 10:21:48 |
|
|
Konto usuniete
|
Z dziecinstwa nie wiel epamietam ale hmmm moja ulubiona zabawa byla... gra w pilke nozna z kumplami poza tym to malo w cos ie bawilismy no chyba ze w chowanego ale to zadko najczesciej ejdnak gralismy
|
29 lut 2008 15:47:38 |
|
|
Konto usuniete
|
A ja pamiętam, że robiliśmy teatrzyki i śmieszne skecze zza parawanu z koca (przyczepionego do dwóch drzew)
Graliśmy namiętnie w gumę (która była także do tych drzew przywiązywana)
Na kocu z dziewczynami rozkładałyśmy lalki, materiały i szyłyśmy swoim pupilkom kreacje
Cały czas trenowałyśmy różne akrobatyczne sztuczki, jak "gwiazdy", stanie na rękach, szpagaty
A z chłopakami grałyśmy w kapsle, na torach zrobionych w piaskownicy
|
29 lut 2008 23:28:06 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja miałam naprawdę fajne dzieciństwo. W mojej okolicy nie mieszkała żadna dziewczynka w moim wieku, więc do zabawy pozostali mi chłopcy. Pamiętam jak ganiałam się z kumplami po olbrzymiej dziurze (wymieniali stare rury), a potem tata musiał myć mi włosy (całe w piachu i błocie) bo nikogo innego w domu nie było ( włosy miałam do pasa),był strasznie zły. Ale to nic jak w tej dziurze utopił się nasz sąsiad to tata się wściekł i przez tydzień nie mogłam opuszczać podwórka. Bawiłam się też w chowanego,ale w nowo budowanych domach. Pamiętam jak raz uciekłam z domu, aby się bawić i babcia przyszła mnie szukać. Mój bohaterski kolega (mojej babci można się było przestraszyć) próbował jej wmówić, że mnie tu niema, a ona na to "spierdalaj smarkaczu" i do mnie ( byłam ukryta za deskami) "widzę Cię w domu za 5 minut". Nawet teraz jak to wspominam to się śmieje. Ogólnie było wesoło.
|
02 mar 2008 0:54:46 |
|
|
Konto usuniete
|
zazwyczaj odgrywaliśmy historie z filmów i bajek : Drużyna A, Czarodziejki z księżyca, Power Rangers (wojna między mną a koleżanką kto ma być żółtą). Często graliśmy też w kluchy i piwko przeciwko. Z uśmiechem wspominam jak kopaliśmy okopy do zabawy w wojsko. A każdego wieczora opowiadaliśmy historie o duchach bądź graliśmy w chowanego
|
02 mar 2008 12:24:53 |
|
|
Konto usuniete
|
Skąd ja to znam Pamiętam jeszcze jedną bajkę którą uwielbialiśmy, tylko nie kojarze tytułu. Młodzi ludzie mieli pierścienie i każdy miał przpisany jakiś zywioł (ogień, woda, ziemia, itd.) Walczyli oczywiście ze złymi ludźmi, którzy niszczyli Matkę Ziemię. Bohaterowie mieli przyjaciela, ktory pokazywał się po połączeniu mocy wszystkich pierścieni... Kiesyś na odpuście zainwestowaliśmy nawet w pierścionki z niebieskim, czerwonym, czarnym oczkiem. To potem dopiero była frajda
|
02 mar 2008 15:37:41 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 17 lip 2007 10:41:31 Posty: 84
|
Dzieciństwo? Spędziłem je przemierzająć niezliczone krainy, pełne potworów zwierząt i innych stworzeń. Razem z kumplem potrafiliśmy godzinami fantazjować. Żyliśmy we własnym świecie. Do dziś została mi fascynacja literaturą fantasy. Pamiętam też, jak żaden chłopak nie chciał się przyznać, że ogląda Sailor Moon A oglądali wszyscy. Ganianie po całym osiedlu też było w modzie Do dziś mnie zad swędzi jak sobie przypomne te mrowisko w krzakach Mniej więcej w 4 klasie podstawówki udało nam się wmówić wszystkim dzieciakom z osiedla, że w jednej z piwnic jest jakiś demon, który powiesił i poszarpał jakiegoś pijaczka. Co prawda zajęło nam to kilka miesięcy ale było warto Musieliśmy najpierw wkręcić im, że takowe swory naprawdę istnieją i że naszym zadaniem jest go pokonać. Do dziś nie mogę zapomnieć, tej akcji: 20 osób wchodzi do piwnicy w jakimś bloku. Oczywiście nas tam ktoś zamknął Ale był wrzask. Dziewczyny ryczały, ja szukałem otwartego okna ale w końcu jakaś kobieta się zlitowała i nas wypuściła Uwięzienie nie było w planach.... Mieliśmy stoczyć bitwę z niewidzialnym potworem przy pomocy czarów i tajemych znaków. Niestety nie udało się to nam i jest szansa na sequela przy udziale młodszych pokoleń
|
26 kwi 2008 10:03:01 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 sie 2007 20:00:35 Posty: 163 Lokalizacja: Czechy Brno
|
@Anula przypomniałam sobie nazwę tej bajki Capitan Planet przez ciebie nie mogłam sie skupić dopóki sobie nie przypomniałam nazwę tej bajki
_________________
|
23 maja 2008 13:41:20 |
|
|
Konto usuniete
|
A ja pamiętam, ze ulubioną zabawą moją i mojej przyjaciółki była gra w noża. Czy jak to sie tam nazywało . Rysowało się na pisaku, najlepiej wilgotnym kółko i rzucając nożem z różnych części ciała odcinało się pola tego koła jaka swoją własnośc. Nasza sąsiadka nie mogła przeżyć tego, ze my dziewczynki zamiast bawić sie lalkami rzucamy nożem.
|
08 cze 2008 11:01:52 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|