Czasem stres może naprawdę kogoś sparaliżować. Starałam się kilka lat temu o pracę w pewnej dużej agencji ( nie towarzyskiej). Rozmowy były prowadzone w sposób nietypowy - komisja rekrutacyjna i 3 kandydatów. Komisja oceniała, kto lepiej się sprzeda. Jedna z konkurentek wręcz ze stresu nie była w stanie poprawnie się wysłowić, o skleceniu sensownego zdania nie wspominając. Jak nie trudno zgadnąć - pracy nie dostała.

Moja rozmowa o pracę była dość luźna i swobodna. Za to koleżanka (w tej samej firmie) przeżyła najbardziej stresującą rekrutację w swoim życiu, gdzie była pytana o dosłownie wszystko. Ale na szczęście sobie poradziła.

Witam, mam bardzo podobnie mnie stres strasznie paralizuje i jestem jak w amoku:)wiele rozmow zawalilam wlasnie przez stres..trzeba sobie ciagle powtarzac ze jest sie profesjonalnym i ze ze wszystkim sobie poradzimy.Ciekawa opcja to wizualizacja-wyobrazasz sobie jak moze przebiegac rozmowa i jestes juz troche przygotowany na nia.

Witam, najlepszym sposobem jest wizualizacja czyli wyobrazenie sobie roznych wariantow przebiegu rozmowy-wtedy poczujesz sie pewniej,bardziej przygotowana.

A mi za każdym razem pomagało przekonanie że nie warto się stresować bo i tak mnie nie wezmą Takie podejście wywołuje u mnie kompletny luz i daję z siebie wszystko bez żadnego spięcia. Póki co świetnie to się sprawdza-wszystkie rozmowy kwalifikacyjne zakończyły się sukcesem

Wysłane z mojego LG-H736 przy użyciu Tapatalka

Stres na rozmowie kwalifikacyjnej jest jak najbardziej normalny. Najważniejsze, to nauczyć się sobie z nim radzić i panować nad własnymi emocjami i mową ciała. Tutaj https://cvwork.pl/mowa-ciala-na-rozmowi ... ikacyjnej/ jest bardzo ciekawy artykuł, który przedstawia najpopularniejsze błędy w komunikacji werbalnej i niewerbalnej podczas rozmów o pracę. Polecam