Teraz jest 28 mar 2024 20:53:52




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Przekleństwa 
Autor Wiadomość
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 lip 2007 19:05:04
Posty: 177
Lokalizacja: SĂŞpopol, Olsztyn
Post 
Mori napisał(a):
Kuba napisał(a):
Ja jak majstrując coś w garażu walnę się młotkiem w palec to krzyknę te "ku*wa mać!" i już mi trochę lepiej. Ktoś inny w podobnej sytuacji kopnie jakiś kamień, ktoś inny weźmie głęboki oddech, a ktoś inny będzie trzymał tą złość w sobie (wg mnie najgorsze rozwiązanie)... Oczywiście są sytuacje, w których przekleństwa są niedopuszczalne, ale nie bądźmy tacy do przesady kurtuazyjni... To porównanie z biciem kogoś. Jak to pisał Mori "co to ma do tematu?".



To porównanie. A nie stwierdzenie, że można być wulgarnym i bez przeklinania, jak to informował nas Rasalom, co nie ma związku z tematem.

Nie mówię również, że nie jest to sposób radzenia sobie z emocjami. Na pewno jest on lepszy od np. wspominanego przeze mnie pobicia kogoś - a to przecież też wyładowywanie emocji (chociażby "kibice" po meczu). Mówię, że jest to gorszy sposób od np. wzięcia głębokiego oddechu, spojrzenia w głąb siebie i wyrzucenia po prostu tej złej energii. I to, według mnie, świadczy o niższym rozwoju osobistym.

A wg mnie są sytuacje w których wulgaryzmy niekoniecznie są gorszym rozwiązaniem od głębokiego oddechu. A czasami po prostu skuteczniejszym. Kiedy? Wtedy, gdy nikogo tym nie obrażam i nie czynie tego na forum publicznym

Mori napisał(a):
Kuba napisał(a):
Nawiązywanie w tym miejscu do morderców to już w ogóle wg mnie żenada jest. Muszę Cię Mori uświadomić, że coś takiego jak zespół Tourette'a istnieje i że są ludzie którzy mają z tym naprawdę poważny problem.



Muszę Cię, Kubo drogi, uświadomić, że jednak niepoczytalność to też jest spory problem. I coś takiego jak mordercy/zabójstwa istnieje.

Jak można używać ludzi, którzy robią coś nieświadomie/nie potrafią tego kontrolować, jako argumentu, że używanie wulgaryzmów nie jest złe? Wyjaśnij mi proszę.

A ja wcale nie napisałem, że to jakieś wytłumaczenie dla przeklinania jest :P Po prostu szczerze mówiąc zażenowało mnie trochę Twoje porównanie. Podawanie tutaj jako przykładu morderców jest nie na miejscu. Ludzie z ZT to nie maniakalni mordercy. Po prostu ruszyło mnie to i tylko dlatego się do tego odniosłem.

Mori napisał(a):
Kuba napisał(a):
Z tej wypowiedzi wynika, że Twoim zdaniem poziom rozwoju osobistego zależy tylko od tego, czy dana osoba używa wulgaryzmów. Bardzo dziwny pogląd moim zdaniem. Wg mnie przekleństwa mają dla poziomu rozwoju osobistego bardzo małe znaczenie w porównaniu do innych czynników. Jak czujesz się od kogoś lepszy tylko dlatego, że dana osoba przeklnie sobie pod wpływem silnych emocji a Ty sie tym brzydzisz to no comment.



Tylko od tego? A gdzie ja tak napisałem? Znowu porównanie: to tak, jak gdybym powiedział, że umiejętność dryblingu świadczy o wyższym rozwoju umiejętności piłkarskich, a Ty byś mi zarzucał, że według mnie umiejętności piłkarskie zależą tylko od um. dryblingu.


Proszę bardzo :P :
Mori napisał(a):
Unikałbym porównań o stopniu inteligencji. Na pewno jednak osoby, które potrafią poradzić sobie ze swoimi emocjami bez użycia wulgaryzmów stoją na wyższym szczeblu rozwoju osobistego niż te, które tego nie potrafią.

Szczególną uwagę proszę zwrócić na słowa "na pewno" :P

Mori napisał(a):
Kuba napisał(a):
A moim zdaniem nie koniecznie ukazują niższy poziom rozwoju osobistego. Jak już pisałem wyżej wulgaryzmy mogą być sposobem na opanowanie emocji. Wcale więc nie muszą świadczyć o braku umiejętności opanowania tychże emocji.



Mogą i są. Nie są pozytywnym sposobem opanowywania emocji - zatem świadczą o tym, że nie umiemy (w domyśle: pozytywnie) radzić sobie z opanowywaniem emocji.

Zdefiniuj mi dokładnie pojęcie "pozytywnego opanowywania emocji". Bo dla mnie to trochę taki pusty slogan. Ładnie brzmi, ale niewiele w sumie znaczy.

Mori napisał(a):
Kuba napisał(a):
I znowu ten przykład z biciem. Totalnie bezsenswony moim zdaniem.



Dlaczego? Czy nie jest to sposób na radzenie sobie z emocjami? Negatywny, owszem, ale tak samo za negatywny uważam wulgaryzmy. Owszem, nie są tak samo negatywne - bo będzie zaraz, że zrównuję bicie do przeklinania - ale oba nie świadczą dobrze o człowieku. A przecież oba są sposobem radzenia sobie z silnymi emocjami, a to przecież była Twoja wymówka przy wulgaryzmach i ich użyciu...

Bezsensowny, ponieważ bicie automatycznie wiąże się z krzywdzeniem innej osoby/ istoty. Wulgaryzmy niekoniecznie.

Mori napisał(a):
Kuba napisał(a):
Oczywiście używanie wulgaryzmów zamiast przecinków to żenada, rzecz świadcząca o niskim poziomie kultury... To niepodlega dyskusji także i moim zdaniem.



Przekornie: a może oni się po prostu uderzyli dużo razy albo przepełniają ich silne emocje, z którymi sobie w ten sposób radzą? Nie mogą?

To już nie było przekorne, to było zwykłe czepialstwo z Twojej strony :P Ale, żeby nie było, że ja też tylko się czepiam. Tego typu ludzie wulgaryzmów już nie kontrolują i to świadczy o ich niskim poziomie kultury.

No i może trochę inny przykład. Może nie do końca na poważnie, ale jednak uważam, że coś w tym jest. Sytuacja wprawdzie zaczerpnięta z "Autentyków" z Joemonster.org ale całkiem prawdopodobna moim zdaniem. Ale potraktujmy to może jako przykład.
Otóż gdzieś na budowie młody kierownik budowy właśnie zaczął swój pierwszy dzień w pracy. Widząc obijających się majstrów zasugerował im wzięcie się do roboty. Ci jednak jego delikatne sugestie skwitowali kpiącym śmiechem. Widząc to bardziej doświadczony kolega po fachu powiedział do młodszego kolegi : "widzę, że nowy tutaj jesteś, tutaj takie sprawy inaczej się załatwia" po czym wydarł się w kierunku robotników takimi o to mniej więcej słowami: " Co to za k*rwa opierda**nie się jest?! Ruszyć d*py do roboty bo na zbity pysk każę wy***ać!". Po tych słowach robotnicy mrucząc coś wprawdzie pod nosem ale jednak wzięli się do roboty.
Pisałem z pamięci. Chodziło mi jednak o sam sens, czyli, że jeżeli czasami "wejdziesz między wrony to i musisz krakać jak i one" ;)

_________________
Myślenie boli tylko za pierwszym razem...


11 lip 2008 16:01:42
Zobacz profil
Post 
perelka napisał(a):
Ja nie jestem zwolenniczką przeklinania, ale podobnie jak MatCh uważam, że jeżeli nie obraża to innych ludzi i nie jest przerywnikiem w zdaniu, który ma na celu jedynie zamaskowanie ubogiego słownictwa, nie jest złe.


Zgadzam się z przedmówczynią.

Edit by Rudi: A własnego zdania nie potrafisz wyrazić? Mimo, iż tutaj posty nie są zliczane, otrzymujesz ostrzeżenie.


14 lip 2008 21:32:31
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2008 17:30:16
Posty: 80
Lokalizacja: WodzisÂław ÂŚlÂąski
Post Re: Przekleństwa
docend napisał(a):
MatCh napisał(a):
(...)w każdym jednym zdaniu potrafią zaklnąć więcej niż 5 razy, bo akurat to wg mnie jest już margines społeczeństwa i jest to niekulturalne. (...)


albo właśnie sztuka... jak powiada moja ostatnio ulubiona polonistka, "należy używać całego bogactwa języka polskiego" ; ]

No bo i puścić litanię trwającą z 10-15 min. bez powtórzeń - to jest sztuka :wink:

Co do wulgaryzmów jako takich... Były, są i będą. Ktoś, kto twierdzi, że "to nie wypada", lub "to wyraz ograniczenia", czy też "braku kultury osobistej" niech pozwoli, aby choćby na nogę upadł mu pustak, albo cegłówka... :D Ciekaw jestem co taki osobnik zrobi? Rzuci dosadnym "k#$@& !", czy też będzie piękną polszczyzną wyrażał swój ból :wink: W końcu po coś przekleństwa zostały wymyślone...

Jeśli już coś nie uchodzi, to robienie z wulgaryzmów przecinków w wypowiedziach. Z tym, że nie musi świadczyć to koniecznie o ubogim słownictwie. To po prostu kolejny stereotyp, jak o polakach kradnących auta, itp. Może to równie dobrze świadczyć o cholerycznej naturze tego człowieka.

_________________
Obrazek


18 lip 2008 0:42:36
Zobacz profil WWW
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 cze 2008 21:26:46
Posty: 39
Post 
Rasalom:

Cytuj:
A jeśli chodzi o ocenianie ludzi TYLKO po tym jak przed chwilą zabluzgali..... Nie oceniaj książki po okladce, jak to mówią. Żeby uznać kogoś za chama lub nie, trzeba taką osobę poznać. Tylko mi o to chodzi, że nie można od razu ludzi pakować do jednego wora, tylko ze względu na to, jak zabrzmiała ich ostatnia wypowiedź. Jeśli osoba klnie cały czas, to już raczej tak ma i prawdopodobnie do tego wora pasuje.


Ten cytat dedykuję Tobie (i wszystkim zwolennikom dopuszczalności przeklinania):
"Nie ma lustra, które by lepiej odbijało człowieka niż jego słowa" [Juan Luis Vives]

Ciekawe skąd przekonanie, że forma nie świadczy o treści? Forma jak najbardziej z treści wynika. Pod tym względem między innymi ludzie różnią się od książek :-D

Mori napisał(a):
Kuba napisał(a):
Ja jak majstrując coś w garażu walnę się młotkiem w palec to krzyknę te "ku*wa mać!" i już mi trochę lepiej. Ktoś inny w podobnej sytuacji kopnie jakiś kamień, ktoś inny weźmie głęboki oddech, a ktoś inny będzie trzymał tą złość w sobie (wg mnie najgorsze rozwiązanie)... Oczywiście są sytuacje, w których przekleństwa są niedopuszczalne, ale nie bądźmy tacy do przesady kurtuazyjni... To porównanie z biciem kogoś. Jak to pisał Mori "co to ma do tematu?".


To porównanie. A nie stwierdzenie, że można być wulgarnym i bez przeklinania, jak to informował nas Rasalom, co nie ma związku z tematem.

Nie mówię również, że nie jest to sposób radzenia sobie z emocjami. Na pewno jest on lepszy od np. wspominanego przeze mnie pobicia kogoś - a to przecież też wyładowywanie emocji (chociażby "kibice" po meczu). Mówię, że jest to gorszy sposób od np. wzięcia głębokiego oddechu, spojrzenia w głąb siebie i wyrzucenia po prostu tej złej energii. I to, według mnie, świadczy o niższym rozwoju osobistym.


Oczywiście, że tak.
Cechą człowieka kulturalnego jest to, że nie myśli tylko o sobie, ale ma na uwadze także innych ludzi. Ktoś, kto rozładowuje emocje klnąc publicznie, okazuje agresję słowną, która "dostaje się" także niewinnym ludziom w pobliżu. I kogoś takiego kulturalnym nazwać nie sposób.

Cytuj:
Kuba napisał(a):
Ciekawi mnie Wasze zdanie na temat "gwiazdek" w przekleństwach. Chodzi mi o twory typu ku*wa właśnie. Jak dla mnie to jest trochę bezsensowne. Albo w konkretnej sytuacji powinno się całkowicie z przekleństw zrezygnować, albo nie bawić sie w takie kurtuazje, bo w sumie i tak każdy wie o co chodzi i przeczyta to sobie gwiazdkę pomijając. Ale w sumie jestem w stanie zrozumieć osoby, które maja inne zdanie an ten temat.


Nie, nie każdy, przynajmniej w teorii. Dzieci, czytając ten tekst, nie powinny sobie móc tego zamienić na słowa - pod warunkiem, że ich nie znają (a czy znają czy nie - tego nie będę dyskutować tutaj). Oczywiście, najlepiej pozbyć się wulgaryzmów całkowicie - ale np. zastosowałem gwiazdki w pierwszym poście MatCha (bo oryginalnie, jeśli mnie pamięć nie myli, ich nie było) dlatego, że inaczej traciłby sens.

Podobne rozwiązanie można również zaobserwować przy zdjęciach. Często nagość narządów rozrodczych ukrywa się jakimiś gwiazdkami czy innymi czarnymi prostokątami. W sumie każdy, kto widział ciało kobiety/mężczyzny bez ubrania wie, jak to wygląda i sobie tę "cenzurę" zastąpi w myślach odpowiednio - a jednak pomaga to chronić dzieci, które jeszcze tego nie wiedzą.

Czy takie działania mają sens? Moim zdaniem tak. Jeśli mamy oszczędzić dzieci - przynajmniej niektóre - to warto to zrobić. Zwłaszcza, że to nic nie kosztuje.
[/quote][/quote]

Poza tym są także dorośli, którzy mogą nie życzyć sobie oglądać pornografii, czy słownego chamstwa. I to należy uszanować.


22 lip 2008 20:17:51
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 kwi 2008 3:22:01
Posty: 351
Lokalizacja: Windy City
Post 
W zasadzie bardzo podoba mi się zdanie Vasanty i się z nim zgadzam.
Jednak nie ma reguł bez wyjątków.
Można użyć przekleństwa dojrzale, mądrze i w odpowiedniej (homeopatycznej) ilości i jakoś zachować twarz.
Jako przykład polecam wierszyk/piosenkę Andrzeja Waligórskiego. stare, ale wciąż cieszy:


Polonistka

Gdy czasem młoda polonistka,
Taka naiwna, schludna taka,
Egzaltowana, świeża, czysta,
Że chciałoby się siąść i płakać,
Więc gdy ta polonistka właśnie
Małpując młodopolskie pozy
Wybiegnie o porannym czasie
Boso na łąkę między brzozy,
Poigra z pliszką i skowronkiem
Oraz pudliszką i biedronką
Przywita ze wschodzącym słonkiem,
Wołając: "witaj jasne słonko!"
Z róż i powojów splecie wieńce,
Pomacha rączką do motyla,
Kraśnym obleje się rumieńcem
Widząc, jak pszczółka kwiat zapyla,
Gdy z Anny German coś zanuci,
Wyrecytuje coś z Asnyka,
A potem bardzo się zasmuci
Nad żabką, którą bocian łyka,
I chcąc zapłakać nad półtrupem,
Bo drugie pół ten bocian urwał,
Wlizie tą bosą nogą w kupę
I wyda okrzyk: "O ŻESZ KURWA!",
Więc gdybym ja był na tej łące
Naocznym świadkiem tego zgrzytu,
Jak jestem facet nie pijący,
Pół litra wychlałbym z zachwytu.

_________________
Beatus vir qui suffert tentationem, quoniam cum probatus fuerit accipiet coronam vitae.


23 lip 2008 6:01:08
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 cze 2008 21:26:46
Posty: 39
Post 
Cytuj:
elohim.sabaoth napisał(a):
W zasadzie bardzo podoba mi się zdanie Vasanty i się z nim zgadzam.
Jednak nie ma reguł bez wyjątków.
Można użyć przekleństwa dojrzale, mądrze i w odpowiedniej (homeopatycznej) ilości i jakoś zachować twarz.


Elohim, dzięki za cudny wierszyk, też go bardzo lubię :)

Przekleństwa w sztuce to jednak trochę coś innego niż te w życiu codziennym. W sztuce to nie agresja słowna, a rodzaj środka stylistycznego, swoisty kolorek, który jest niezbędny do odmalowania portretu tej rozkosznej damy chociażby. To nie bluzg autora wynikający z chamstwa, a świadomie i celowo użyty środek wyrazu, który twórcy twarzy nie odbiera, a nawet nie ma takiego zamiaru ;)


23 lip 2008 13:33:27
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2008 17:30:16
Posty: 80
Lokalizacja: WodzisÂław ÂŚlÂąski
Post 
Uhmmmm... Sztuka może pozwolić sobie na więcej? Cóż za ciekawy wymysł.
Wyjaśnij mi, proszę, jaka jest różnica między tym "swoistym kolorkiem" w sztuce, a w życiu codziennym? Czy mi nie wolno go użyć w rozmowie by coś dosadnie podkreślić?

_________________
Obrazek


23 lip 2008 18:40:55
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 13 maja 2008 15:24:34
Posty: 134
Post 
@Vasanta
Cytuj:
To nie bluzg autora wynikający z chamstwa, a świadomie i celowo użyty środek wyrazu, który twórcy twarzy nie odbiera, a nawet nie ma takiego zamiar


Sytuacja czysto hipotetyczna: Upadł mi pustak na stopę i powiedziałem "k***a". Powiedziałem to świadomie i miałem w tym swój cel - chciałem rozładować emocje. Czy to "odbiera mi twarz" ?
Bo z tego co napisałaś zrozumiałem, wynika, iż uważasz że w sztuce wolno przeklinać - a przecież sztuka także składa się na kulturę, ba, jest jej swoistym wyrazem.


23 lip 2008 19:45:42
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 cze 2008 21:26:46
Posty: 39
Post 
@ Vanaar i Match

Upadł Ci pustak na stopę i powiedziałeś k***, a mogłeś powiedzieć AUUU! :D
Cóż, kwestia osobistych standardów...

Naprawdę nie widzicie różnicy między chamskim sposobem rozładowania emocji, a użyciem środka wyrazu w przedstawieniu (czy ośmieszeniu jak w przykładowym wierszu) portretu chama, który rozładowuje w chamski sposób emocje? Jak w takim razie przedstawić autentyczny i przekonujący portret chama bez używania niecenzuralnych słów? Nie da się namalować nocy bez użycia ciemnych barw.

Sztuka rządzi się trochę innymi prawami niż życie codzienne. Bo sztuka tego życia nie tworzy, ona się do niego odnosi, ona je opisuje, a poprzez ekspresyjne środki wyrazu zmusza do myślenia. I nie służy do tego, by rozładowywać w egoistyczny sposób emocje twórcy, a do tego, by przedstawiać to na co twórca chce światu zwrócić uwagę.


24 lip 2008 13:31:44
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2008 17:30:16
Posty: 80
Lokalizacja: WodzisÂław ÂŚlÂąski
Post 
Nie mam sił... Auuu... Może jeszcze "Olaboga, moja noga..." :roll:

Sztuka nie tworzy życia, bo to przez nie jest tworzona... Jeśli życie jest chamskie, to i sztuka.
vasanta napisał(a):
Nie da się namalować nocy bez użycia ciemnych barw.

No właśnie. A ty nie potrafisz pojąć, że wulgaryzmy są w literaturze i życiu codziennym równie potrzebne.

_________________
Obrazek


24 lip 2008 18:38:45
Zobacz profil WWW
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 cze 2008 21:26:46
Posty: 39
Post 
-Vanaar- napisał(a):
Nie mam sił... Auuu... Może jeszcze "Olaboga, moja noga..." :roll:


Czemu nie? Wszystko jest lepsze niż chamstwo.

Cytuj:
Sztuka nie tworzy życia, bo to przez nie jest tworzona... Jeśli życie jest chamskie, to i sztuka.
[...]
No właśnie. A ty nie potrafisz pojąć, że wulgaryzmy są w literaturze i życiu codziennym równie potrzebne.


A Ty najwyraźniej nie możesz pojąć, że czym innym są w sztuce, a czym innym w życiu i czemu innemu służą. Życie może być chamskie jeśli je takim uczynimy, natomiast nazwanie sztuki chamską to zbytnie uproszczenie.

Czy wulgaryzmy są w życiu codziennym potrzebne? Nie sądzę. Mnie jakoś potrzebne nie są. Emocje można odreagować w bardzo różny sposób, ale to już zależy od klasy człowieka. I przypominam o jeszcze jednym: obok są inni ludzie i należy o tym pamiętać emocje odreagowując.


Ostatnio edytowano 24 lip 2008 22:20:07 przez vasanta, łącznie edytowano 1 raz



24 lip 2008 21:58:25
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2008 17:30:16
Posty: 80
Lokalizacja: WodzisÂław ÂŚlÂąski
Post 
Nie bądź taką świętą i prawomyślną... Za nic w życiu nie uwierzę, że nie przeklęłaś.
A więc jestem głupkiem, więc wytłumacz mi jaka jest różnica w wykorzystaniu wulgaryzmów w sztuce, a w życiu codziennym...

I przy okazji... Nie tylko wulgaryzm świadczą o człowieku i jego kulturze. Stwierdzając, że sposób odreagowywania emocji zależy od klasy człowieka stawiasz się wyżej, niż osoby, które z wulgaryzmów korzystają. Chcesz w ten sposób dać nam do zrozumienia, że jesteś arystokratycznym nadczłowiekiem, a osoby mojego (między innymi) pokroju są dzikimi, niekulturalnymi podludźmi? Bo w takim sensie można to odczytać...

_________________
Obrazek


24 lip 2008 22:05:39
Zobacz profil WWW
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 cze 2008 21:26:46
Posty: 39
Post 
-Vanaar- napisał(a):
Nie bądź taką świętą i prawomyślną... Za nic w życiu nie uwierzę, że nie przeklęłaś.


Vanaar, nie osłabiaj mnie... Zachowywanie kultury osobistej to nie sprawa świętości, a zachowywania standardów. BTW, to w co wierzysz lub nie , to nie moja sprawa i nic tu udowadniać nie mam zamiaru.

Cytuj:
A więc jestem głupkiem,


Ty to powiedziałeś, ja czegoś takiego nigdzie nie sugerowałam.

Cytuj:
więc wytłumacz mi jaka jest różnica w wykorzystaniu wulgaryzmów w sztuce, a w życiu codziennym...


Czego tu nie rozumiesz? Przecież napisałam jaka jest różnica:
Sztuka rządzi się trochę innymi prawami niż życie codzienne. Bo sztuka tego życia nie tworzy, ona się do niego odnosi, ona je opisuje, a poprzez ekspresyjne środki wyrazu zmusza do myślenia. I nie służy do tego, by rozładowywać w egoistyczny sposób emocje twórcy, a do tego, by przedstawiać to na co twórca chce światu zwrócić uwagę.


Cytuj:
I przy okazji... Nie tylko wulgaryzm świadczą o człowieku i jego kulturze.


Nie tylko, ale także i to w dużym stopniu.

Cytuj:
Stwierdzając, że sposób odreagowywania emocji zależy od klasy człowieka stawiasz się wyżej, niż osoby, które z wulgaryzmów korzystają. Chcesz w ten sposób dać nam do zrozumienia, że jesteś arystokratycznym nadczłowiekiem, a osoby mojego (między innymi) pokroju są dzikimi, niekulturalnymi podludźmi? Bo w takim sensie można to odczytać...


Na Jowisza i Erynie, skąd taki wniosek???


24 lip 2008 22:35:00
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2008 17:30:16
Posty: 80
Lokalizacja: WodzisÂław ÂŚlÂąski
Post 
vasanta napisał(a):
Czego tu nie rozumiesz? Przecież napisałam jaka jest różnica:
Sztuka rządzi się trochę innymi prawami niż życie codzienne. Bo sztuka tego życia nie tworzy, ona się do niego odnosi, ona je opisuje, a poprzez ekspresyjne środki wyrazu zmusza do myślenia. I nie służy do tego, by rozładowywać w egoistyczny sposób emocje twórcy, a do tego, by przedstawiać to na co twórca chce światu zwrócić uwagę.

Nosz... Aż chciało by się zakląć. JAKIMI PRAWAMI!!?? Jeśli są tylko trochę inne, to gdzie przebiega ta granica? O ile takowa istnieje...
I gdzie zmusza do myślenia poprzez te "ekspresyjne środki wyrazu"...? I czy tylko Autor ma prawo zwracać na coś uwagę przy pomocy dosadnego "k***"? Jeśli ja jestem zmuszony do zwrócenia niesłuchającej mnie osobie uwagi słowami "weź to k*** postaw tam", to czy jestem prostackim chamem, czy może też poprzez "ekspresyjne środki wyrazu" "zwracam uwagę" na coś?

Kultura to coś więcej niż słownictwo...

vasanta napisał(a):
-Vanaar- napisał(a):
Stwierdzając, że sposób odreagowywania emocji zależy od klasy człowieka stawiasz się wyżej, niż osoby, które z wulgaryzmów korzystają. Chcesz w ten sposób dać nam do zrozumienia, że jesteś arystokratycznym nadczłowiekiem, a osoby mojego (między innymi) pokroju są dzikimi, niekulturalnymi podludźmi? Bo w takim sensie można to odczytać...

Na Jowisza i Erynie, skąd taki wniosek???

Stąd, że starasz się wszem i wobec pokazać, że stosowanie wulgaryzmów to chamstwo w najczystszej postaci. Lecz ty tak nie postępujesz.
Wniosek jest więc prosty. Nie trzeba tu żadnej pokrętnej logiki.

_________________
Obrazek


24 lip 2008 22:57:15
Zobacz profil WWW
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 cze 2008 21:26:46
Posty: 39
Post 
vasanta napisał(a):
Czego tu nie rozumiesz? Przecież napisałam jaka jest różnica:
Sztuka rządzi się trochę innymi prawami niż życie codzienne. Bo sztuka tego życia nie tworzy, ona się do niego odnosi, ona je opisuje, a poprzez ekspresyjne środki wyrazu zmusza do myślenia. I nie służy do tego, by rozładowywać w egoistyczny sposób emocje twórcy, a do tego, by przedstawiać to na co twórca chce światu zwrócić uwagę.


Cytuj:
Nosz... Aż chciało by się zakląć. JAKIMI PRAWAMI!!?? Jeśli są tylko trochę inne, to gdzie przebiega ta granica? O ile takowa istnieje...
I gdzie zmusza do myślenia poprzez te "ekspresyjne środki wyrazu"...? I czy tylko Autor ma prawo zwracać na coś uwagę przy pomocy dosadnego "k***"? Jeśli ja jestem zmuszony do zwrócenia niesłuchającej mnie osobie uwagi słowami "weź to k*** postaw tam", to czy jestem prostackim chamem, czy może też poprzez "ekspresyjne środki wyrazu" "zwracam uwagę" na coś?


Vanaar, nie dostrzegasz różnicy między zwracaniem uwagi komuś bezpośrednio, a zwracaniem uwagi na jakiś problem przy pomocy sztuki?

Ale, dobrze, niech będzie kawa na ławę. Skupmy się na konkretnym przykładzie wierszyka, od którego się ta dyskusja zaczęła. Po pierwsze autor nie klnie tu sam. I do nikogo też nie zwraca się bezpośrednio, jak miałoby to miejsce w przytoczonej przez Ciebie sytuacji ["Jeśli ja jestem zmuszony do zwrócenia niesłuchającej mnie osobie uwagi słowami "weź to k*** postaw tam"...] Autor opisuje tu pewną osobę i jej zachowanie. W opisie tym jest konieczne użycie niecenzuralnego słowa (jeden ze środków ekspresji), bo inaczej opis byłby niepełny i przesłanie wiersza niejasne, czyli nie miałby on sensu. Poprzez opis zachowania tej osoby autor zwraca uwagę na problem zgrzytu jaki następuje, kiedy ktoś usiłuje udawać kogoś kim nie jest, czyli pośrednio poprzez użycie m. in. wulgaryzmu daje do myślenia odbiorcy wiersza. I to właśnie miałam na myśli pisząc to zdanie: I nie służy [wulgaryzm] do tego, by rozładowywać w egoistyczny sposób emocje twórcy, a do tego, by przedstawiać to na co twórca chce światu zwrócić uwagę.

Pytasz gdzie przebiega granica. W mojej opinii jest nią intencja użycia wulgaryzmu, czyli to, dla jakiego celu się go używa. Jeśli celem jest pokazanie jakiegoś szerszego zjawiska, aspektu życia i skłonienie do zastanowienia się nad nim, oraz gdy celem nie jest wulgaryzm sam w sobie, to jest dopuszczalny i nie ma w nim nic złego. Natomiast gdy służy tylko celom egoistycznym, a na dodatek może komuś sprawić przykrość - jest niewłaściwy i niekulturalny.

Cytuj:
Kultura to coś więcej niż słownictwo...


Oczywiście, że tak. Ale tematem tej dyskusji od samego początku jest właśnie słownictwo.

Cytuj:
Stąd, że starasz się wszem i wobec pokazać, że stosowanie wulgaryzmów to chamstwo w najczystszej postaci. Lecz ty tak nie postępujesz.
Wniosek jest więc prosty. Nie trzeba tu żadnej pokrętnej logiki.


Bo stosowanie wulgaryzmów dla celów egoistycznych uważam za chamstwo. I nie jest to mój wymysł, tylko wymóg dobrego obyczaju. Jeśli masz co do tego wątpliwości, odsyłam do pierwszego lepszego podręcznika savoir-vivre'u. Natomiast wypominanie mi, że się uważam za nadczłowieka jest kompletnie niedorzeczne. Uważam się za osobę kulturalną, a przynajmniej staram się taka być. I tylko tyle. Ostatnią rzeczą jaka by mi przyszła do głowy to wynosić się ponad kogoś :)


25 lip 2008 1:23:01
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: