Bo niezdajesz sobie sprawy, ze przygotowanie ebooka tez kosztuje (sklep nie moze korzystac z opracowan z projektu gutenberg), ktos musi te pozycje wrzucic na serwer itd, itp. Dlatego niektore sklepy sprzedaja klasyke. Ja tak jak bardziej kumaci skorzystam z gutenberga, ktory zreszta tez rozwija sie dzieki pracy wielu ludzi.

Huuuuh? Naprawdę, przed wygłoszeniem takiej rewolucyjnej tezy poczytałbym, co sam PG mówi o tym:


Anyway - wróćmy do tematu. Pierwszy rozłam ofertowy (brak FS w Empiku, gdy była już w Virtualo) zakończony. Szkoda tylko, że w obu księgarniach tylko PDFy dają w tym przypadku.

Jestes pewien, ze dotyczy to tez komercyjnego wykorzystania i pobierania oplat?
Edit: rzeczywiscie mozna pobierac oplaty ale trzeba odpalac royalty fees projektowi gutenberg. Licencja mowi tez, ze nie mozna wprowadzac nawet najmniejszych zmian w ebooku, wiec sklep nie moze go upodabniac w formie do swoich pozostalych pozycji. Mysle, ze z tych dwoch powodow i tak moze im sie nie oplacac korzystac z wydan PG.

Naprawdę, dotyczy to wszystkiego i nie, nie trzeba nic płacić PG. Zresztą, jeśli, dokładnie tak, jak sugerują, usuniesz z książki z domeny publicznej ich logo oraz licencję -- jak będzie się dawało udowodnić, że to ich plik, skoro treść, którą będziesz sprzedawał, jest dostępna w ramach domeny publicznej dla każdego? Równie dobrze mogłeś sam zeskanować.

Ale oczywiście, jeśli Twoim marzeniem jest sprzedawanie książek, w których użyjesz logo PG, musisz im za to zapłacić i mieć plik bez zmian (oprócz ewentualnej zmiany formatu) -- ale płacisz wtedy tylko i wyłącznie za używanie wspomnianego logo.

Wpadłem na ten temat przy przeglądaniu forum. Sam problem książek mnie na razie mało interesuje, ale wiem z dużego doświadczenia w muzyce, że cokolwiek jest w domenie publicznej nie podlega żadnej kontroli. Dzieło intelektualne dowolnej kategorii (książka, muzyka, film) może być przez każdego sprzedawane bez dzielenia się zyskami z kimkolwiek (no poza państwem w postaci vat i innych opłat). Można je też dowolnie przerabiać i korzystać z fragmentów, ale wtedy musimy to jakoś zaznaczyć. Wobec tego dzieła w public domain w PG są zupełnie wolne poza ich logiem jak wspomniał Mori. Zupełnie odlotową sprawą w książkach jak i muzyce jest też współczesne public domain lub creative commons na licencji tylko by. Te dzieła mimo, że zupełnie nowe są także całkowicie wolne.