Witam,
Od pewnego czasu rozważam kupno czytnika i jako, że jestem zielony w tym temacie, byłbym wdzięczny, gdyby ktoś rozwiał moje wątpliwości i udzielił kilku porad
Zacznę od tego, że jestem biednym studentem, który uciułał kilka zaskórniaków i chciałby je przeznaczyć na jakieś bajeranckie urządzenie, które pomogłoby mu przy nauce stąd moje pytanie:
1. Czy takie czytniki nadają się do męczenia książek akademickich? Czy wygodniej siąść nad zwykłą papierową wersją?
Jako, że fundusze są ograniczone, po przejrzeniu kilku ofert wpadła mi w oko empikowa zapowiedź OYO II.
Główny atut to oczywiście cena. Podoba mi się też możliwość pisania notatek. Zniechęcają mnie natomiast komentarze poprzedniej wersji Wiem, że przed premierą niewiele można powiedzieć, ale może mi doradzicie:
2. Czy warto, czy raczej nie spełni on swojej roli i lepiej kupić coś innego, a jak tak to co?
3. Czy ten OYO obsługuje tylko eksiążki kupione w Empiku? W sensie czy sprawdza on jakieś certyfikaty czy coś w tym stylu? (tak tylko pytam )
4. Jak jest z odtwarzaniem formatu PDF w czytnikach ogółem, bo widziałem różne komentarze (a tego formatu najczęściej używam)?
Na razie to chyba tyle,
Pozdrawiam i niecierpliwie czekam na odpowiedzi
PS: Czy czytnik podoła znakom wykraczającym ponad podstawowy zestaw oraz jakimś różnym indeksom dolnym, górnym itp? (studia technicze)

Co do wygody, to nie różni się ona między książką akademicką a na przykład beletrystyką. Nie liczył bym na robienie notatek na czytniku. Bardziej służy on do czytania, a nie do pisania. Po targach w Krakowie, macaniu i męczeniu kilku różnych czytników wiem, że pisanie rysikiem po dotykowym ekranie nie jest zbyt przyjemne, ale od biedy można by się do niego przyzwyczaić. O ile z czytnika czyta się tak samo przyjemnie jak z książki, to nie pisze się tak łatwo jak w zeszycie

Oyo czyta wszystko w formacie epub. Nie ma żadnych certyfikatów. Wypuszczenie czytnika na który nie można wrzucić własnych dokumentów było by strzałem w stopę.

Odtwarzanie PDF to ostateczność. Jeżeli masz możliwość, w 99% lepiej (lub nie gorzej) jest wybrać wersję mobi/epub. Część czytników ma opcję reflow, ale w zależności od tego, jak jest stworzony plik PDF może ona nie działać tak, jak powinna. Ja też korzystałem głównie z PDFa, ale po zakupie Kundla zmieniłem przyzwyczajenia.

Dziwne, ponadstandardowe znaki na PDFie działają. Z pozostałymi formatami może być problem, np. u mnie wzory matematyczne w MOBI wyświetlały się w ogóle nieczytelnie. Musiałem je wkleić jako obrazek, albo używać PDFa.

Jeżeli często będziesz korzystał z PDFów, to poleciłbym czytnik o większym ekranie (tak, wiem, że są znacznie droższe, ale wtedy czytanie PDFa nie będzie sprawiało takich problemów. Wtedy mieści się cała strona na szerokość i nie trzeba suwać jej w obu kierunkach non stop (włącz na komputerze PDFa w powiększeniu np. 4x i staraj się go używać. Doświadczenie na czytniku było by porównywalne).

No i ja bym nie liczył na to, że OYO2 będzie dobrym czytnikiem. Wg. deklaracji ekran ma być lepszy od pearla, w co nie wierzę, bo w takim wypadku Amazon/B&N stosowały by taki ekran. No i kwestia społeczności, która będzie pracowała nad takim czytnikiem. Nook czy Kindle są zhackowane, więc można rozszerzyć ich funkcjonalność. Nie licz na to przy OYO. Ja bym OYO nie wybierał, i to niezależnie od tego, że bojkotuję grupę Empik od dawna.