|
|
Teraz jest 23 lis 2024 11:29:36
|
Autor |
Wiadomość |
Konto usuniete
|
Robin Hobb
Witam
Chciałbym dowiedzieć się co myślicie na temat twórczości pani Hobb. Bo ja po przeczytaniu wszystkich (jak dotąd) serii tej pani wydanych w Polsce ("Skrytobójca", "Złotoskóry", "Żywostatki") chcę więcej. Już nie mogę się doczekać kiedy MAG wyda jej następną serie "The Soldier Son" Wracając do tematu co myślicie na temat Bastarda, Althei i innych bohaterów powieści tejże pani? Chętnych zapraszam do odwiedzenia nowej strony polskich fanów Robin Hobb ( http://krainanajstarszych.pl/index.php)
|
14 mar 2008 17:10:08 |
|
|
Konto usuniete
|
Cóż, muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony, że sięgnąłem po książki pani Hobb. Na początku jakoś mnie nie wciągały - byłem świeżo po przeczytaniu Legendy Drizzta, więc może brakowało mi akcji? Jednakże po coraz dalszym zagłębianiu się w świat książki (pierwszy na ogień poszedł cykl Skrytobójca). Pierwszy raz zetknąłem się z narracją pierwszoosobową i była to dla mnie nowość. Jednakże nie żałuję - pozwalało to idealnie wczuć się w rolę bohatera, odczuwać jego emocje... każda krzywdad jaka spotykała Bastarda powodowała smutek, a każdy uśmiech losu powodował radość - tak właśnie powinna wyglądać bardzo dobra książka. Mimo sporej objętości chłonąłem ją. Bardzo szybko.
Nie tylko Bastard był postacią do której można się było przywiązać - było ich od groma i jeszcze więcej: od Szczerego, po Ciernia a na Błaźnie kończąc. Śmierć (?) Szczerego była dla mnie szokiem. Mimo, że czasami autorka stosowała dość banalne rozwiązania to czasem naprawdę potrafiła zaskoczyć czytelnika. Drugi z cykli - Złotoskóry - był odrobinę gorszy, ale w ogólnym rozrachunku było bardzo dobrze. Ciężko mi było się rozstawać z głównym bohaterem i - choć może się to wydawać dziwne - było mi go brak.
Żywostatków nie czytałem bo - po pierwsze - nie było wszystkich książek w Biblioteczce. Mimo wszystko naprawdę polecam cykl Skrytobójcy jak i Złotoskórego. Gwarantuję świetną zabawę i dobrze spędzony czas.
Pozdrawiam.
|
14 mar 2008 18:39:43 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 12 mar 2008 22:31:02 Posty: 29
|
Robin Hobb fajnie pisze, cykl Złotoskóry podobal mi sie najbardziej z powyżej wymienionych, a to dlatego, że jest bardziej dojrzały od Skrytobójcy. Zywostaki to zupelnie inny klimat. Co do Soldiers Son to czytałem w wersji angielskiej, tez jest fajny i z pewnością można powiedzieć, że orginalny.
|
15 mar 2008 16:41:17 |
|
|
Konto usuniete
|
Rowniez czytalem soldiers son po angielsku ale trylogia podobala mi sie znacznie mniej niz poprzednie prace tej autorki. Chodzi o to ze wogule nieprzypadl mi do gustu swiat w ktorym ma miejsce akcja a i sam glowny bohater tez niejest jakis imponujacy choc dosc nietypowy jak na fantstyke. Nie mniej jest to pozycja warta uwagi, a sama ksiazka wydana po polsku napewno bedzie sie lepiej czytac niz po angiesku
|
15 mar 2008 22:43:59 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 02 mar 2008 17:10:17 Posty: 76
|
„Żywostaki” to jedyny cykl, który czytałam - nie spodobało mi się, że osoba, która tłumaczyła tę książkę dla wydawnictwa Mag przetłumaczyła też niektóre imiona i nazwiska.
Wolę Brashena od Aroganta, Kennita od Bystrego, Wiatrowa od Prawego i Maltę od Słodkiej. No, ale trudno.
Tłumacza się nie wybiera. Problem polegał na tym, że (w moim przypadku) przerzuciłam się od razu z ostatniej książki wydanej przez poprzednie wydawnictwo, na książkę wydaną przez Maga i przez kilkanaście stron nie mogłam się połapać, kto jest kto. Ale poza tym cudownie mi się czytało. Hobb ma niesamowitą lekkość pióra, a jej bohaterowie są wspaniale zarysowani, nietypowi, niedoskonali - właśnie tacy, jacy powinni być.
Nie wyobrażam sobie, bym miała czytać o jakiś superbohaterach - zwykli bohaterowie o wiele bardziej mnie pociągają, a takich u Hobb nie brakuje.
Tylko pozazdrościć kobiecie talentu. Dwa ostatnie tomy są bardzo obszerne, ale muszę przyznać, że czyta się je jednym tchem. Przesiedziałam nad nimi niemal cały dzień - o mało co bym się nie spóźniła do kina.
Książka jest wciągająca. Innych nie czytałam, bo nie było ich w bibliotece.
A szkoda.
Polecam ją wszystkim, którzy lubią nietypową fantastykę.
EDIT:
Kiedy się czyta taką książkę, to ma się wrażenie, że pisanie przychodzi ot tak i jest proste, łatwe i przyjemne. A potem nadchodzi czas, gdy sami chcemy TEGO spróbować, a wraz z nim rozczarowanie i wiedza, ile pracy trzeba, by napisać taką książkę. Wszystkim się zdaje, że ten zawód jest taki łatwy – za pisanie biorą się gwiazdy, gwiazdki i różnego pokroju Artyści. Tymczasem prawda wygląda inaczej – trzeba szanować tych ludzi, bo mają bardzo trudna pracę.
|
15 mar 2008 23:02:43 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 mar 2008 10:56:48 Posty: 39
|
Ja również czytałam tylko Żywostatki z książek autorstwa Robin Hobb, ale ostatnio poluję także na inne jej powieści. Zgodzę się co do tłumaczenia, zdecydowanie lepsze było używanie oryginalnych imion.
Bardzo podobał mi się styl pisania autorki, wszystko było naprawdę sugestywnie opisane, przy początkowych fragmentach, kiedy umiera ojciec Althei i potem odbierają jej statek miałam łzy w oczach. Ostatnio zakupiłam "Statek Przeznaczenia" i miałam weekend w plecy, że tak powiem. Ale nie był to bynajmniej czas zmarnowany.
Występuje też u niej bardzo duża różnorodność bohaterów, nie są oni wcale czarno-biali, źli lub dobrzy, tylko przeżywają rozterki moralne jak normalni ludzie.
|
17 mar 2008 15:03:32 |
|
|
Konto usuniete
|
Cóż, ja czytałem tylko "Żywostatki" i "Skrytobujce" choć bez ostatniej części. Trzeba przyznać, że wszystkie książki Hobb są wyjątkowe, ma ona specyficzne podejście do tematu co sprawia, że czytając jej książki nie odnoszę wrażenia, że są wtórne. Podoba mi sie to jak ujęte są w nich postacie, mają rozbudowana psychikę, w sumie każdy z nas mógłby w podobnej sytuacji podobnie reagować, co dla mnie jako miłośnika fantasy jest ważne, bo czytając książki staram się "wczuwać" w bohaterów. Denerwować może to, że tylko niewielka część jej książek została przełożona na polski...
|
17 mar 2008 20:27:34 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 15:42:44 Posty: 22 Lokalizacja: ÂŚlÂąsk
|
Zdecydowanie Kupcy i Ich Żywostatki uważam za najlepszą serię Robin Hoob, chociaż można by się czepić paru szczegółów. Na szczęście nie miałem kłopotów z wersją tłumacza i absolutnie się zgadzam, że tłumaczenie imion to jakieś nieporozumienie. Trochę rozczarowało mnie zakończenie Szalonego statku ale to pewnie już tak jest, że w seriach jedne części są lepsze a drugie gorsze. Odniosłem wrażenie, że wraz z rozwojem akcji powieści następuje cokolwiek przerysowanie głównych bohaterów przez co stają się łatwiej przewidywalni. Wykreowany świat jest jakiś taki niezbyt rozległy. Rozumiem, że motyw marynistyczny zmusza do prowadzenia akcji na morzu i w portach ale pozostaje Rzeka deszczowa i Deszczowe ostępy potraktowane trochę po macoszemu. Brakuje mi dobrze opracowanego tła historycznego tego świata. Ogólnie dobrze ale z niedosytem.
|
18 mar 2008 11:59:04 |
|
|
Konto usuniete
|
Robin Hoob mnie poraziła. Dosłownie. Pamiętam jak przeczytałem pierwszy raz cały cykl o skrytobójcy, to wręcz przytłoczła mnie postać Bastarda, w której istniały takie pokłady smutku i niespełnionych nadziei. W następnych książąkach cyklu, gdzie występuje Bastard, odnalazł on w końcu kawałek szczęścia. Ogólnie jej twórczość to coś nowego w fantastyce, i to trzeba przyznać. Mocno zarysowane postacie, żywy świat, i nacisk położony na naturę człowieka i konsekwencje jego wyborów, a nie na widowiskowe szlachotwanie kłębiącej się masy wrogów. Extraklasa pisarska!
|
19 mar 2008 13:09:47 |
|
|
Konto usuniete
|
Przeczytałem "Skrytobójca" i "Złotoskóry". Wrażenia ogólne mam pozytywne. Ciekawa fabuła i opis zachować, odczuć Bastarda. Czasami nie mogłem się nawet oderwać od książki. Teraz planuje zabrać się za "Żywostatki" i mam nadzieje, że dorównują, a nawet przewyższają książki które przeczytałem dotychczas
|
23 mar 2008 21:32:29 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 mar 2008 4:42:43 Posty: 36
|
Na poczatku natknalem sie na ksiazke uczen skrytobojcy. Nie znalem tej autorki ani jej testow ale ... spodobal mi sie jej tytul Po pochlonieciu jej nawet nie zdawalem sobie sprawy ze sa kolejne czesci. Kiedy jakis chyba rok pozniej dostala mi sie w recce cala trylogia "skrytobojca" i "zlotoskor". Postac Bastarda musze przyznac naprawde mnie ujela. Jego pelne poswiecenie dla wladcy. Ilosc smutku ktora przezywa i taka niewielka ulotna chwila szczescia. Wiem ze napewno w przyszlosci przeczytam praktycznie wszystko co znajde tej autorki bo sposob pisania ma bardzo lekki i przyjemny. Jej ksiazki sie polyka, one nie nudza - przynajmniej mnie... W kazdym razie polecam i to bardzo
|
29 mar 2008 11:08:43 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 24 lut 2008 23:19:44 Posty: 14
|
Ja czytałem co prawda tylko Skrytobójce i Złotoskórego ale książki tak mi sie spodobały, że zamierzam też przeczytać Żywostatki. Ogólnie książki pani Hobb czyta się bardzo lekko i przyjemnie. Na początku wydawały mi się nudne, ale z każdą następną stroną wciągały mnie coraz bardziej:). Uważam je za świetne pozycje dla miłośników fantasy. I mam pytanie co do Żywostatków. Czy wiążą się one z fabułą Skrytobójcy i Złotoskórego czy są one z zupełnie innej "bajki"? Pytam, ponieważ po przeczytaniu Złotoskórego wydaje mi się, że przygody Bastarda zostały zakończone... Czy mam racje?
|
29 mar 2008 11:42:47 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 12 mar 2008 22:31:02 Posty: 29
|
Masz racje przynajmniej na dzisiaj (nie wiadomo co przyszłość przyniesie:) ). Jeśli chodzi o powiązanie miedzy cyklami to łączy je postać Błazna vel Amber, a czas akcji, jak możesz wywnioskować z rozmowy Błazna z kupcami, jest osadzony miedzy Skrytobójcą i Złotoskórym. Kupcy i Zywostatki to seria opowiadająca przygody mieszkańców Miasta Wolnego Handlu i ich powiązania z Najstarszymi (dla wtajemniczonych).
|
29 mar 2008 12:09:24 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 26 mar 2008 18:29:31 Posty: 25
|
Moją przygodę ze światem kreowanym przez Robin Hobb rozpoczęłam od cyklu "Skrytobójcy". Potem był "Zlotoskóry" i na koniec (jak dotąd - czekam niecierpliwie na polskie wydanie "The Soldier Son") Żywostatki. Z każdą książką moje przywiązanie i entuzjazm rósł tak, że ciężkim sercem kończyłam ostatni tom. Sprawnie napisana bajka dla dorosłych, przy której łatwo odciąć się trudów codzienności. Pewne wątki są niedopowiedziane jak np. tożsamość Błazna vel Amber, postaci łączącej wszystkie cykle, czy zbyt tajemnicza historia Najstarszych. Mam nadzieję,że autorka zdecyduje się na rozwianie tych niejasności w nastopnej publikacji. I faktycznie: zmiana imion bohaterów w Żywostatkach w połowie cyklu to prawdziwy dyskomfort w lekturze.
|
30 mar 2008 21:57:26 |
|
|
Konto usuniete
|
Czytałem niedawno obie serie i muszę przyznac że są one niesamowicie wciągające. Największy atut to gł bohater: nie jest to jakiś superman, tylko zwykły człowiek ze swoimi problemami i pragnieniami, zaś fabuła opisująca jego zmagania z losem jest interesująca,choć szkoda że znika kilka interesujących postaci, choćby Slepun- wilk gł bohatera
|
05 kwi 2008 13:56:53 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 3 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|