|
|
Teraz jest 22 gru 2024 23:15:56
|
Autor |
Wiadomość |
Konto usuniete
|
Swego czasu zaczytywałam się książkami Carroll'a i bardzo dobrze je wspominam. Szczególnie oczywiscie "Krainę Chichów" która zachęciła mnie do dalszego zgłebiania jego twórczości. Lubie jego poczucie humoru i sposób w jaki przedstawia rzeczywistość. Chyba czas najwyższy poczytac jakieś nowsze dzieła.
|
13 mar 2008 1:55:50 |
|
|
Konto usuniete
|
Po krainę Chichów sięgnęłam bardzo niechętnie, namawiała mnie koleżanka, wcisnęła niemalże, więc zaczęłam czytać , choć książka była zupełnie nie w moim stylu. I jakież było moje zdziwienie kiedy już po kilkunastu stronach wpadłam jak śliwka w kompot nie mogłam się oderwać i targały mną bardzo intensywne emocje. Mimo że było to dobrych kilka lat temu, wciąż pamiętam w jakie osłupienie mnie cała ta historia wprawiła jak to się mówi: bezcenne
Niestety za każdym razem gdy brałam się za inną książkę Carrolla coś nie pozwalało mi jej czytać, wciąż jakoś było mi z nią nie po drodze, mimo że jestem "szybkoczytaczem" z natury i zwykle przeczytanie książki zajmuje mi około 3-4 godzin maksimum, i zwykle na jedno posiedzenie bo nie znoszę się odrywać, tu miałam poważny problem ze skupieniem swojej uwagi. Dodatkowo nienawidzę nie kończyć książek, nawet jesli sa bardzo kiepskie, zawsze wierzę że może ostanie zdanie nawet zmieni mi całkowity obraz książki, a tutaj, jakby blokada :/ po tak niezwykłym początku przygodny z Carrollem, nie spodziewałam się że tak to wyjdzie. Własnie wydobyłam swoje zasoby które zakupiłam zaraz po fascynacji krainą chichów, może tym razem pójdzie lepiej Szczerze mówiąc dopiero teraz dowiedziałam się że na Carrolla jest w Polsce moda, dziwi mnie to, bo przynajmniej kraina chcichów była książką trudną w czytaniu. Oczywiście, na wierzchniej płaszczyźnie dość prostą (schody zaczynają się gdy zacznie nam pracowac wyobraźnia i uruchomią się mechanizmy myślowe ), ale nie ma w niej lekkości, atmosfera jest ciężka, tak jakby cały czas ktoś bliżej nie określony za nami stał. Dziwne uczucia towarzyszyły mi przy Krainie Chichów, raz historia zdawała się być zwykłym obyczajem, przyjemnym zapisam życia codziennego, by po chwili zwowu zagrały w głowie ostrzegawcze dźwięki mam nadzieję że inne tytuły mnie nie zawiodą, bardzo bym chciała jeszcze trochę uszczknąć tej atmosfery która nad krainą chcichów się unosiła.
|
28 mar 2008 23:45:39 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 26 mar 2008 18:29:31 Posty: 25
|
Carrollem zaczytywałam się w liceum,czyli jakieś 10 lat temu, a rozpoczęłam tak jak i więskzość od "Krainy Chichów" Zafascynowała mnie orgynalność i nieprzewidywalność tej lektury - niespodziwane przechodzenie z obytej rzeczywistości w nieznany, bardzo psychodeliczny wymiar. Niestety po przeczytyniu klku ksiąźek obrzydziłam sobie styl Carrolla. Spróbowałam wrócić do czytania w chwili obecnej, po latach, ale sie nie udało złapać dawnego "bakcyla". Byc moźe dlatego, źe majac na głowie większą ilość dylematów w realu szukam łatwiejszych lektur ku relaksacji.
|
01 kwi 2008 14:50:09 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 26 mar 2008 21:37:52 Posty: 29
|
Z twórczością Carrolla zetknęłam się niedawno, a mianowicie sięgnęłąm po jego najnowszą powieść "Zakochany duch". Już od pierwszej strony miałam mieszane uczucia, ale myślę sobie dam mu szansę, może dalej będzie lepiej. A dalej było jeszcze gorzej. Wszystko jakieś takie chaotyczne, fabuła też jakaś dziwna. Chłopak który miał umrzeć nie umarł bo tam na górze system nawalił. O.k. jakoś to przełknełam i szłam dalej. Jak już doszłam do momentu kiedy gada pies to odłożyłam ją z powrotem. Nie lubię męczyć się przy literaturze więc pewnie nie przeczytam już nic tego autora.
|
02 kwi 2008 20:44:54 |
|
|
Konto usuniete
|
A ja zaczęłam jak widzę nietypowo (jak zwykle zresztą), od "Dziecko na niebie", a potem zupełnie przypadkiem"Na pastwę aniołów". Zauroczyłam się w ksiązkach Carrolla. Mają niesamowity, niepowtarzalny klimat. Tworzy on świat, który nie istnieje i sprowadza go na ziemię. A najlepsze jest to, że dzieje się to w sposób całkowicie naturalny! Ot, tak po prostu...
|
14 maja 2008 22:38:59 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 23 mar 2008 16:00:38 Posty: 22 Lokalizacja: Z piekÂła rodem
|
Parę lat temu czytałam wszystko co mi w łapki wpadło tegoż autora, począwszy od "Krainy Chichów", "Muzeum psów", "Dziecko na niebie", i wiele wiele innych. Jedne czytało się łatwo, inne ciężko, ale niepowtarzalny styl i klimat tych książek podobał mi się bardzo. Carroll dodaje do znanej nam rzeczywistości elementy fantastyczne, często widziane tylko przez wybrane osoby.
Ostatnio próbowałam powrócić do lektury ksiązek Carroll, ale coś mi w nich już nie pasowało. Niewiem czy ja się tak zmieniłam, czy te książki są inne.
|
21 maja 2008 20:31:06 |
|
|
Konto usuniete
|
No tak - jesli zaczyna się czytanie Carrolla od "krainy chichów" - można połknąć bakcyla. Jest autorem schematycznym, niestety. I nie wszystkie jego książki mogą w róenym stopniu zaskoczyć czytelnika. W pewnym momencie bywają zwyczajnie nudne - motyw nieżyjącego przyjaciela, dziwnego romansu, etc. Szczerze polecam trylogię "Cranes View" - tj. "Zaślubiny patyków", "Drewniane morze" i "Całując ul". W tej ostatniej autor odchodzi od fantastyki w stronę kryminału i to działa naprawdę odświeżająco.
|
31 maja 2008 23:47:38 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
Bardzo lubię prozę Carrolla, nawet jej schemat mi się podoba: jest sobie całkiem normalny (no, poza małymi odchyleniami) człowiek i chaos, który nagle zaczyna dziać się wokół niego, brak kontroli nad rzeczywistością i niewiadome. Uwielbiam tworzone przez niego postacie, wszystkie są interesujące, chociaż też trochę do siebie podobne. Miarą warsztatu pisarskiego jest dla mnie zdolność kreacji bohaterów płci przeciwnej i tu właśnie Carroll znajduje pole do popisu. Jego kobiety są genialne, są kobietami, a nie wyobrażeniami mężczyzn na temat kobiet, co się tak często zdarza. Mogę uwierzyć, że takie gdzieś być może żyją, że autor wzorował się na kimś konkretnym. Lubię celebracje codzienności w jego książkach, to europejskie zen polegające na smakowaniu tego, co dobre w chwilach, gdy przygotowanie posiłku, przeczytanie książki, wyjście z kimś do kina stają się aktami miłości, a nie tylko czymś, co się robi, bo trzeba. Lubię jego teorie, mnogie reinkarnacje, chaos jako źródło destrukcji, aczkolwiek wolę pod tym względem jego wcześniejsze książki, gdzie wszystko to jest jedynie subtelnie zaznaczone. Dwie ostatnie książki to próba sprzedania tych teorii czytelnikowi, a nie tylko przedstawienie ich. Za duże stężenie tej pseudofilozofii, aby mogło mi się podobać, niestety. "Muzeum psów", czy "Kraina Chichów" to jeden z moich ulubionych książek.
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
01 cze 2008 20:07:26 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 18 lis 2008 19:38:31 Posty: 23
|
Ja zaczelam od Zaslubin Patykow (dostalam te ksiazke w prezencie). Moimi ulubionymi sa jedne z pierwszych jego ksiazek: Kraina Chichow, Glos naszego cienia, Kosci ksiezyca, Spiac w plomieniu, Dziecko na niebie, Muzeum Psow. Takze Cylindet Heidelberga, choc czytajac, po kazdym opowiadaniu odczuwalam duzy niedosyt-tak jakbym zaczela czytac ksiazke i okazalo sie, ze ktos wyrwal jej ostatnie strony. Nie jestem fanka fantsay, ale mimo to, Carroll ma cos w sobie (dla mnie), pewna magie. Zawsze potrafi zaskoczyc czytelnika. Jego tworczosci jest nietendencyjna i fascynujaca. Juz dawno nie czytalam jego ksiazki, dzieki temu forum i tym wspominkom, chyba siegne po nie jeszcze raz.
|
21 lis 2008 14:31:01 |
|
|
Konto usuniete
|
J.Carroll
Oczywiście ,że J. Carrolla trzeba zacząć czytać od "Krainy chichów" Pierwszy raz z prozą Carrolla zatknęłam się w 1985 albo 1986 roku.
Taki miesięcznik "Fantastyka" miał wewnątrz wkładki ,które trzeba było wyrwać złożyć na cztery i już kawałek książki był gotowy.
" Kraina..." ukazywała się przez kolejne cztery miesiące , z wypiekami na twarzy czekałam na następny numer czasopisma .
Po latach kiedy - bodaj Prószyński wydał normalną książkę z równie wielką przyjemnością wróciłam do tej trochę dziwacznej , trochę niesamowitej lektury , te mówiące psy , te sytuacje tworzone a potem rzeczywiste ... ten klimat , taki papierowy , taki nierzeczywisty , no i zaskakujące zakończenie .
Nic dziwnego więc ,że już i następne jego książki pochłaniałam , w którymś jednak momencie zaczęłam zastanawiać się o czym one tak naprawdę są ?
Do dziś nie wiem !!! Motyw śmierci , bohaterowie wciąż ci sami ." Upiornej dłoni" już nie przeczytałam choć nadal stoi sobie obok innych Jego książek i czeka ...
|
21 lis 2008 19:03:30 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 26 lis 2008 22:24:11 Posty: 21
|
Ja czytałem tylko "Szklaną zupę" i "Krainę chichów" i byłem pod wrażeniem. Bardzo przyjemne lektury. I też skłaniające do jakiejś refleksji.
Poza tym - posiadam bullterriera i już to samo w sobie jest powodem, żeby za Carrollem przepadać. Opis zachowań bulli w "Krainie" - rewelacja.
|
27 lis 2008 0:16:05 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 15:19:44 Posty: 118 Lokalizacja: OleÂśnica/Vavataun
|
Hehe, zatem witam i pozdrawiam sekciarza od czworonożnych kosmitów
Helena-przypomniałaś mi, że mam na półce takie właśnie wydanie "Krainy..", z Fantastyki sprzed wielu lat, dziś to już chyba prawdziwy biały kruk..
Carroll jest jednym z niewielu pisarzy, którzy odpisują na maile od czytelników, polecam kiedyś sprawdzić.
I mały wspominek z wizyty Carrolla w Warszawie
_________________ Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych eksperymentów zrezygnował.
Mark Twain
|
27 lis 2008 13:25:56 |
|
|
Konto usuniete
|
Właśnie zaczynam przygodę z Jonathanem Carrollem, jednak po tych wszystkich pochwałach jakie przeczytałam , wydaje mi się ze warto było. Zobaczymy:-)
/edit by muaddib2: +1OST za spam.
|
14 gru 2008 4:19:02 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 11 lut 2009 10:05:46 Posty: 18 Lokalizacja: KrakĂłw
|
Okaże się bezguściem ale odkąd przeczytałam Krainę Chichów w zamierzchłych czasach szkoły podstawowej tak stałam się wierną czytelniczką Jonathana Carolla Być może moja sympatia wynika z podobnego sposobu postrzegania rzeczywistości... nie wiem ;p ale fenomen jego popularności w Polsce można porównać z Murakami, którego również uwielbiam - zwłaszcza Norwegian Wood, Whartonem czy Coelho, za którymi delikatnie mówiąc nie przepadam ale moja Mama ich czytuje z zachwytem .... zamotałam się we własnych myślach i nie wiem jak zakończyć z gustami się nie dyskutuje, na szczęście każdy z nas jest inny, w innym przypadku życie byłoby szare i nudne a tak przynajmniej mamy powody do dyskusji... ;P
_________________ chasing white rabbit
|
11 lut 2009 11:44:50 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 8 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|