"Romeo i Julia" to mój ulubiony dramat Szekspira, dlatego na współczesną wersję z Leo Di Caprio i Claire Danes rzuciłem się jak wilk na owce. I nie zawiodłem się. Bardzo podobało mi się przeniesienie akcji w czasy wojen gangów, broni palnej, samochodów i oryginałów chodzących po ulicach (Tyablt zawsze mnie śmieszył ;D ). Bardzo podobały mi się kreacje i gra aktorów (ksiądz miał wytatuowany piękny krzyż na plecach
). Widziałem ten film kilka razy, i za każdym oglądałem go z przyjemnością, tak, jak z przyjemnością wracam czasem do książki.
Chciałem jeszcze powiedzieć co nieco o polskim musicalu "Romeo i Julia", który był wystawiany jakieś 4 lata temu w Warszawie, może ktoś pamięta? Było to również przeniesienie akcji książki do współczesności, lecz różniło się od powyższego filmu nie tylko formą. Nie pamiętam dokładnie, jak to było, ale wszystko zaczynało się podczas dyskoteki w klubie, skłucne rodziny były, jeśli dobrze pamiętam, "przeciwnikami biznesowymi", Romea goniła nie mafia, tylko policja, a chłopaki nie latali z pistoletami, tylko ćwiczyli w jednym klubie sportowym walkę bokenami, czyli drewnianymi odpowiednikami katan (dzięki czemu mogliśmy zobaczyć dosyć dobrej jakości pojedynki). Postać księdza też była znacznie inna, był to dealer narkotyków i wielbiciel ostrej zabawy w klubach, kręcący kółka po scenie na Harleyu (czy innym chopperze). Bezproblemowy, pomocny i bezstronny kumpel Romea. Pamiętam też, że była to produkcja bardzo widowiskowa (przez co i kosztowna). Scena walki Romea i Tybalta rozgrywała się na platformie kilka (chyba 7) metrów nad ziemią (po ostatecznym ciosie ze strony Romea, Tybalt spadał na materac
), podczas jednej ze scen padał deszcz i porobiły się kałuże, pomiędzy którymi tańczyła ekipa (potem jakoś odprowadzili tę wodę i było suchutko
). Nie oglądałem tego przedstawienia na żywo, tylko na kasecie, na lekcji języka polskiego. Na początku podszedłem do tego niezbyt pozytywnie, byłem młody i głupi, nie znałem piękna musicali
Po jakichś 15 minutach nie mogłem, i nie chciałem, oderwać oczu od telewizora
Był to naprawdę wspaniały spektakl, może jeszcze można go znaleźć w zakątkach internetu??