Teraz jest 19 kwi 2024 21:24:18




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Pachnidło:Historia mordercy/Perfume:The Story of a Murderer 
Autor Wiadomość
Post 
Ja uważam że każdy film (nawet ten z niepochlebnymi opiniami) warto obejrzeć, choćby po to by móc się na jego temat wypowiedzieć. Przyznam że mnie film troszke znudził. spodziewałam się drastyczniejszych scen. Nie wiem może dlatego że wcześniej byłam pod wrażeniej horroru "Piła". a pachnidło wydaje się być zdecydowanie spokojniejsze. ale chyba skuszę sie na książkę po przeczytaniu opini tutaj zamieszczonych. Zawszę jak zabieram sie za oglądanie filmu i wiem że jest też książka to obiecuje sobie że też przeczytam. Niestety nie zawsze się udaje.


16 kwi 2008 13:45:54
Post 
Niedawno obejrzałam film i powiem szczerze, że spodziewałam się czegoś lepszego... Film ten miał takie świetne recenzje w internecie jak i w gazetach, więc byłam jak najbardziej pozytywnie nastawiona na senas, ale widocznie się rozczarowałam. Przyznam się szczerze, że przed przeczytaniem książki chciałam obejrzeć film no i to był chyba mój błąd bo po obejrzeniu tej ekanizacji wcale nie chciało mi się sięgnąć do lektury.


17 kwi 2008 17:01:21
Post 
izaklause napisał(a):
spodziewałam się drastyczniejszych scen. Nie wiem może dlatego że wcześniej byłam pod wrażeniej horroru "Piła". a pachnidło wydaje się być zdecydowanie spokojniejsze.

Bo to nie jest film mający epatować przemocą,a dzieło psychologiczne, nie skupiające się na skutkach działań psychopaty, a na motywach, które doprowadziły do tragedii.


17 kwi 2008 20:46:40
Post 
Eire napisał(a):
Bo to nie jest film mający epatować przemocą,a dzieło psychologiczne, nie skupiające się na skutkach działań psychopaty, a na motywach, które doprowadziły do tragedii.


Zgadzam się.... Ja poprostu źle się do tego filmu nastawiłam po obejrzeniu zwiastuna. Chyba spodziewałam się makabry rodem z teksańskiej masakry piłą mechaniczną:)


18 kwi 2008 14:25:23
Post 
Pachnidło obejrzałem niedawno i film zrobił na mnie jak najbardziej dobre wrażenie. nie czytałem jeszcze ksiązki więc nie mogę się wypowiedzieć co do wierności ekranizacjii ale pokazanie tak niesamowitego splotu zdarzeń z perspektywy człowieka z niezwykłym talentem i uporem w dążeniu do celu czyni z tego filmy pozycję wartą polecenia (lecz nie jest to film dla dzieci).


19 kwi 2008 18:30:12
Post 
Traktowanie "Pachnidła" w jakichkolwiek realistycznych kategoriach jest chybione. Ostatnia scena filmu to skończony absurd i tylko z jakiegoś surrealistycznego/psychodelicznego punktu widzenia może być pozytywnie oceniana. Nie mam tu na myśli, że była to scena zła, bądź źle zagrana, ale jednak podczas jej oglądania prawa biologii lepiej jest odłożyć na półkę - i wtedy jest naprawdę fajna!


21 kwi 2008 14:06:03
Użytkownik

Dołączył(a): 21 kwi 2008 12:23:38
Posty: 20
Post 
W filmie nie podobało mi się tylko to, że teraz szkoda mi czasu na przeczytanie książki, bo naprawdę chyba musi być genialna. Szkoda czasu w sensie takim, że znam zakończenie, a wtedy już się nie czyta tak samo.


21 kwi 2008 14:34:15
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 kwi 2008 22:52:32
Posty: 119
Post 
Myślę, że właśnie zakończenie zostało w filmie zmienione. Nie chodzi tu o same wydarzenia, ale parę obrazów którymi reżyser stara sie przekonać nas do swojej interpretacji, a które zmieniają sens całego dzieła.

Małe literki- filmowe spojlery
W filmie bohater zaczyna żałować swoich czynów- dochodzi do wniosku, ze zamiast zabijać mógł kochać i to doprowadza go do samobójstwa. W książce doszedł do zupełnie innych wniosków.

Poza tym wątek z prostytutką burzy logikę- jemu chodziło o zapach dziewicy- tego w książce domyśla sie ojciec Laury i chce ją chronić szybkim zamążpójściem. Bez tego jego zachowanie w filmie jest co najmniej dziwaczne


Poza tym osoby z którymi oglądałam film miejscami gubiły się, nie wiedząc o co chodzi.

Mimo to "Pachnidło" uważam za dobry film i ekranizację- niemal czuć filmowe zapachy. Sceny śmieszne( robienie perfum) są zabawne, mające straszyć, budzą grozę. To co w książce wymagało kilku stron wyjaśnień, pokazano paroma obrazami(bohater stoi pod sklepem modnego perfumiarza o którym z dezaprobatą wypowiada się Baldini).
Polecam nie tylko miłośnikom gatunku

_________________
To było dawno i nieprawda!


21 kwi 2008 16:10:18
Zobacz profil
Post 
Właściwie książki nie czytałam, ale film ogólnie mi się nie podobał. Dziwną miał fabułę... Mężczyzna obdarzony niesamowitym darem - bardzo wyczulonym węchem, który pragnie stworzyć jedyny, niepowtarzalny oraz najpiękniejszy zapach na świecie jest w stanie zabijać kobiety, byleby tylko dostać ich zapach! hmm, no cóż takie filmy nie bardzo mnie interesują.


23 kwi 2008 0:26:53
Użytkownik

Dołączył(a): 26 kwi 2008 21:26:23
Posty: 14
Lokalizacja: Warszawa
Post 
Ksiazke przeczytalam kilka lat temu..wzielam ja na wakacje i tak wciagnela,ze w 3 tygonie przeczytalam ja i kolezanka :)
Na film w zwiazku z tym czekalam dlugo, wymagania tez mialam wysokie. Musze przyznac,ze film spelnil moje oczekiwania- jasne troche sie rozni od ksiazki,ale ktora ekranizacja sie nie rozni? Rezyser ladnie oddal klimat utworu,podobnie jak w ksiazce zdawalo sie,ze wystarczy troszke bardziej sie postarac a poczuje sie te wszystkie opisywane zapachy. Jest to jeden z lepszych obejrzanych przeze mnie ostatnio filmow,sprawil bowiem,ze po wyjsciu z kina zechcialam pojsc na kawe z kolezanka i omowic to co zesmy zobaczyly, rozlozyc niektore sceny na czynniki pierwsze- a to z dzisiejsza kinematografia zdarza mi sie rzadko :)


28 kwi 2008 15:05:43
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 kwi 2008 12:05:37
Posty: 44
Post 
Piękna i zmysłowa ekranizacja. Podobnie jak książka, przesycona kolorami, zapachami.. tętniąca życiem i - tak jak życie - czasem czarująca, innym razem obrzydliwa i wstrętna. Film nieco upraszcza główne przesłanie książki, ale jest dzięki temu dużo bardziej czytelny i nie mniej poruszający. Historia Jana-Baptysty Grenouilla (genialny Ben Whishaw) jest alegorią ludzkiego poszukiwania miłości, a niesamowite (i świetnie zilustrowane) zakończenie konfrontacją z prawdą, że miłość jest czymś, co musimy mieć w sobie, a jeśli sami nie potrafimy kochać, może nas wielbić cały świat, a zawsze będziemy sami...

_________________
Carpe Omnis


29 kwi 2008 16:16:59
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 09 mar 2008 5:23:17
Posty: 32
Lokalizacja: Rzeszów/Kraków/Cardiff
Post 
Ja muszę przyznać, że co do filmu to mam mieszane uczucia. Z jednaj strony bardzo mi się podoba, to przede wszystkim wspaniała gra obrazów i muzyki. Jako film sam w sobie ma u mnie naprawdę wysoką ocenę
Jednak to zdanie wyrobiłam sobie po kilkakrotnym jego obejrzeniu. Bo pierwszy raz wyszłam z kina delikatnie rozczarowana. Nie wiem, może dlatego, że naprawdę przygotowywałam się na tą premierę, przeczytałam książkę (która mnie zachwyciła) obejrzałam wszystkie możliwe trailery - i zrobiły one na mnie niemałe wrażenie....
Ale co rozczarowało mnie najbardziej - choćby pominięcie całego wątku w Pierrefort. Oglądając trailer kiedy widziałam Grenouille'a wymachującego rękami przed rozentuzjazmowanym tłumem, byłam pewna że to właśnie scena w Pierrefort (już w samej książce wydawała mi się komiczna). Ale kiedy w kinie okazało się, że to końcówka to muszę przyznać, wmurowało mnie. Podczas lektury końcowe sceny wydawały mi się jak najbardziej poważne a tutaj przybrały kształt groteski... Już nawet nie chodzi o samą scenę orgii, tutaj niewiele mam zastrzeżeń, bo faktycznie trudno by to było inaczej przedstawić. Ale widząc głównego bohatera trzepiącego łapami kilkadziesiąt razy, mocno pogryzłam sobie ręce powstrzymując śmiech...
Zresztą podobnie w scenie końcowej - jak dla mnie za dużo groteski, za mało tajemniczości, która aż ściekała z książki...
Było chyba jeszcze kilka szczegółów, ale musiałabym ponownie przeczytać książkę, żeby sobie je przypomnieć.
Podsumowując - film jako film jak dla mnie na 4+. Ale jako ekranizacja to między 2 a 3...

_________________
Cytuj:
Cóż za rozkosz błądzić przez pokoje
z Panią Muzyką we dwoje!

K. I. Gałczyński, "Wielkanoc Jana Sebastiana Bacha"


02 maja 2008 1:17:32
Zobacz profil WWW
Post 
Film ciekawy i poruszający. Podobnie jak książka. Można się "wczuć". Niestety w obecnych czasach ciężko o dobry scenariusz, jeżeli nie jest oparty na książce.


06 maja 2008 11:45:34
Post 
mi się jakoś ten film śrdnio podobał, gdy go oglądałem to robiło mi się zal tego głównego bohatera, a nie powinno. w książce było inaczej, choć szczeże nic z niej nie wyniosłem, prócz tego że też bym chciał mieć taki wech, więc taż tak srednio mi się podobała. tak to ja odebrałem, pozdrawiam :)


17 maja 2008 15:33:58
Post 
Najpierw przeczytałam książkę i byłam oczarowana. Autor w taki sposób przedstawia świat zapachów Grenoulie, że ma się wrażenie pełnego uczestniczenia w nim. Potem człowiek co rusz zwraca uwagę zapachy w swoim życiu, te których istnienia nie znał wczesniej. Książka jest lepsza zdecydowanie, film obejrzeć można (z samej ciekawosci i jako dopełnienie), aczkolwiek nie musi się on zgadzać z naszym wyobrażeniem. Nie zapominajmy, że oglądając, widzimy obraz wykreowany nie przez samego siebie, ten drugi może byc tak różny, niekoniecznie gorszy.


19 maja 2008 13:02:50
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron