Teraz jest 29 mar 2024 7:35:52




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Ekranizacje książek Dick'a 
Autor Wiadomość
Post 
* Łowca androidów (1982, Blade Runner) - na podstawie powieści Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?

film znany mi na pamięć - i, wiem że bluźnię - o niebo lepszy od książki. Dlaczego? Że zacytuję Leca - kto się wymądrza, ten się wygłupia. Dick cierpiał na zaburzenia psychiczne, i ta książka jest jednym z dobitnych tego przykładów. Film Scotta jest o wiele bardziej zrównoważony, oszczędny, a jednocześnie ma coś nowego, czego nie spotkałam w żadnej chyba (ale tu bym się musiała zastanowić) ksiażek Dicka - jest oniryczny i mistyczny. Dick przekopiowuje swoje paranoje i lęki na papier - jego świat ma czasem pozory rzeczywistości, a po chwili odlatuje w krainę schizofrenii. Bladerunner przypomina sen rządzący się swoimi prawami, gdzie wszystkie kąty są niedoświetlone, a logika zdaje się zawodzić. Tam wielkie budynki urastają do rozmiarów molochów (może Molochów?) trudnych do ogarnięcia umysłem, a co dopiero wzrokiem.

* Pamięć absolutna (1990, Total Recall) - na podstawie opowiadania Przypomnimy to panu hurtowo.

Zastanawia dziwne prawidło, że na samych motywach powieści i opowiadań powstają znakomite filmy akcji. Seans z Arnoldem jest po prostu znakomitą zabawą, tym lepszą, jesli ktoś ma sentyment do kiczu lat 80tych. Że się oryginału nie trzyma? Moze i dobrze, z jednego pomysłu dwie dobre rzeczy. Kawał fajnego kina akcji sf :] aktorstwo (albo moja siła przyzwyczajenia), scenografie, charakteryzacje, jak rany, wszystko mi się podoba w tym filmie, no, może wyłączywszy wychodzące na wierzch oczy Arnolda.

* Confessions d'un Barjo (1992) - na podstawie powieści Confessions of a Crap Artist.

czy ktos to widział?

* Tajemnica Syriusza (1995, Screamers) - na podstawie opowiadania Druga odmiana.

huhu. O tym że jest to ekranizacja Dicka dowiedziałąm się po fakcie, tj po obejrzeniu filmu. Oryginału nie czytałam, ale uważam że jest to niezgorszy filmik akcji niskobudżetowej. Nie mogę ocenić ile wniósł tu sam Dick, więc tylko skomentuję, ze pomysł ciekawy, i chwali się że nie doszło do przerostu formy nad treścią.

* Impostor - Test na człowieczeństwo (2002) - na podstawie opowiadania pod tytułem (Impostor).

widziałąm tylko fragmenty filmu, więc nie chce go za bardzo oceniać (a żałuję, bo lubię Gary'ego Sinise'a). Wydaje mi się że przed wiekami przeczytałam opowiadanie, i sam pomysł zapętlenia sytuacji mi się podobał.

* Raport mniejszości (2002, Minority Report) - na podstawie opowiadania pod tym samym tytułem.

Kolejny film, który podobał mi się bardziej niż ksiazka. Może dlatego, że opowiadanie nie było zbyt porywające, natomiast udało się je przekuć na całkiem sympatyczny film akcji. Spielberg dopieścił film od strony wizualnej, podkolorował tu i tam, tu udziwnił, tam zatrudnił parę aktorskich szych - i znowu wyszedł film akcji sf.

* Zapłata (2003, Paycheck) - na podstawie opowiadania pod tym samym tytułem.

Wiedząc że za ekranizację Dicka bierze się John Woo można tylko wziąć i rozpaczać. Zważywszy na efekt, nie jest nawet najgorzej (a w każdym bądź razie, zawsze istniała olbrzymia otchłań beznadziei która mogła dotyczyć tego filmu). Owszem, jest dużo kopania, ścigania i biegania, ale w dającej się strawić ilości. Taki Dick MTV.

* Przez ciemne zwierciadło (2006, A Scanner Darkly) - na podstawie powieści pod tym samym tytułem.
* Next (2007, Next) - na podstawie opowiadania The Golden Man.

Obu tych pozycji jeszcze nie widziałam na oczy, więc ciężko ocienić.


04 mar 2008 15:33:16
Post 
Co do Next'a to z książką ma wspólny jeden pomysł a mianowicie że główny bohater widzi ileś tam sekund do przodu, a tak poza tym to jest całkiem inna historia wogóle nie powiązana z książką i wolałbym żeby nigdzie nie pisali że to jest ekranizacja bo oglądałoby się o wiele przyjemniej jako zwykły film sf nie próbując się doszukiwać powiązań.
Blade Runner muszę przyznać klimat ma ale jednak zdecydowanie wolę książkę.
Ekranizacji Ubika aż się boję bo za bardzo lubię książkę i mam dziwne przeczucie że znowu jak w przypadku Next wykorzystają jeden pomysł i zrobią kolejny całkiem niezwiązany film akcji


08 mar 2008 11:42:20
Post 
Jako fan Dicka wręcz nie cierpię większości ekranizacji jego twórczości. Twórcy filmów takich jak Next czy Zapłata biorą od Dicka tylko ciekawy pomysł i tworzą komercyjną papkę dla idiotów. Zero klimatu oryginału, zero tego dickowego 'miodu'. Oprócz "blade runnera", "screamers" i "scanner darkly" nic się z ekranizacji mistrza dla mnie nie liczy.


20 mar 2008 0:59:47
Post 
Czy ktoś z was słyszał o planach zekranizowania "Ubika"? To by było coś. :)
w roli głównej widzę Bruce'a Willisa, a jako Glen Runciter mógłby wystąpić pan Sean Connery... miodzo:)
Co wy na to?


20 mar 2008 20:40:11
Post 
Problem z Dickiem - w kontekście ekranizacji - jest taki, że czasami jego powieści nie są do końca liniowe i wymagają pewnych dodatkowych wyjąsnień, które autor zawierał w opisach. O ile Blade Runner zostałzrobiony z niezwykłym smakiem i zagrany (znakomicie) przez świetnych autorów to już trudno mi sobie wyobrzić do końca udaną ekranizację np. Ubika. Być może wynikało to z jego choroby - miał schizofrenię.


31 mar 2008 15:54:05
Post 
po wilokrotnym walkowaniu blade runnera siegnalem w koncu po Do Androids Dream of Electric Sheep. Szczezre sie zdziwilem, film jest swietnym przykladaem kina akcji, wszystkie watki jednorozcow etc sa w sumie ciezkie do zrozumienia bez przecytania ksiazki. Ksiazka opowiada wlasnie o nakrecanych zwierzakach o tym jak planeta zostala wyniszczona etc etc, mowi o tym dlaczego w ogole harrison ruszyl w pogon za androidami...

polecam obydwie pozycje naprawde goraco

scanner darkly nie wkrecilem sie jakos wybitnie w przeslanie ale forma jest niezla, aktorzy i substance D czy tam A i oni wykreceni po tym.


24 cze 2008 10:10:26
Użytkownik

Dołączył(a): 03 wrz 2007 20:41:10
Posty: 28
Post 
Zgadzam się z przedmówcą :)
Blade Runner to już klasyka - to był jeden z tych nielicznych przypadków gdy najpierw obejrzałem film - i dzięki niemu zainteresowałem się twórczością Dicka.
Film zrobił na mnie wrażenie ze względu na znakomite aktorstwo i oprawę wizualną, ale w mojej opinii nie oddawał w pełni przytłaczającego beznadzieją klimatu kiążkowego oryginału. Przeciwnie Przez Ciemne zwierciadło - nie tylko brawa za nowatorską technikę (film animowany - narysowany na podstawie fabularnych podkładów) ale również bezbłędny klimat. Bardzo się cieszę że twórcy filmu zdecydowali się umieścić na końcu posłowie książki. Przyznam że właśnie posłowie robi na mnie największe wrażenie i zmusza by spojrzeć na powieść i film z jeszcze jednej strony. Tym którzy nie czytali/oglądali więcej nie zdradzam. Zachęcam tylko by nie wybiegać naprzód i z posłowiem zapoznać się faktycznie na końcu :)


02 lip 2008 13:10:13
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 01 lip 2008 3:11:50
Posty: 15
Post 
Uwielbiałam film "Blade Runner" - kochałam go niemal.. do czasu. Kiedy w końcu wpadła w ręce moje książka oczeta otworzyły mi sie bardzo szeroko. Powieść jest absolutnie genialna. Język jakim operuje Dick zachwyca. Próba ponownego obejrzenia filmu po zakończeniu lektury skończyłą się szybko i boleśnie - nie byłam w stanie przez niego przebrnąć. Bolały mnie braki, złościły zmiany i "poprawki". Dick to wspaniały pisarz lecz nie jestem przekonana czy powinno się jego dzieła ekranizować. Tracą one w tym procesie swego ducha, swą wyjątkowość...


02 lip 2008 17:55:53
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 07 sie 2008 16:49:39
Posty: 20
Post 
Nie będę się rozpisywał nad innymi filmami - interesuje mnie zwłaszcza Blade Runner.
IMHO film wcale nie jest słabszy od książki, jak sugerował ktoś wcześniej. Owszem, książka ma znacznie szersze ujęcie tematu i wyjaśnia pewne rzeczy nie pokazane w filmie - za to film ze świetną rolą Harrisona Forda jest po prostu kultowy. Nie należy też zapomnieć o niewielkiej, ale jakże "intensywnej" roli Rutgera Hauera jako jednego z androidów.
Dodatkowym atutem filmu jest muzyka skomponowana przez niejakiego Evangelosa Odysseasa Papathanassiou, czyli po prostu poczciwego Vangelisa. Ścieżka dźwiękowa jest świetna - może dlatego, że od dawna lubię Vangelisa, ale tutaj pokazał, że potrafi zrobić różnorodną ścieżkę - nie utrzymaną w jednolitym stylu.
Trochę za bardzo obcięto wątek ze sztucznymi zwierzętami i prestiżem związanym z posiadaniem żywego.

Pozdrawiam

_________________
homo homini lupus


11 sie 2008 17:34:11
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 03 maja 2008 15:40:39
Posty: 26
Post 
Zdecydowanie Blade Runner jest filmem kultowym. Jako dzieciak przeczytałem książkę na podstawie której powstał. Potem sięgnąłem po nią znowu, przeczytałem ją akurat dzień przed tym jak wpadł do mnie kumpel z filmem "Blade Runner". Miałem temat na świeżo, oglądałem film, wytykałem nieścisłości.. ale w pewnym momencie po prostu zacząłem oglądać film i przestałem zanudzać. Zaliczam go do udanych ekranizacji, pomimo własnej wizji reżysera. Z pewnością nie raz do niego powrócę. Muzyka, gra światła, gra aktorska budują niesamowity nastrój.

Screamers niestety tylko oglądnąłem. Świetny film. Poraża wizja samotności. Ludzi, którzy toczą jakąś dawno zapomnianą i bezsensowną walkę. Ostatnie sceny... mistrzowsko zagrane. Do tego filmu też warto wrócić.

Next nie oglądałem, ale z pewnością się za niego zabiorę skoro zebrał na formut aż tak zróżnicowane opinie.

Co zrobią z Ubikiem? Strach się bać.


11 sie 2008 22:22:14
Zobacz profil
Post 
Ponyslalem, ze zabiore glos w dyskusji, bo D. to moj ulubiony autor (nie tylko w s-f, ale ogolnie). Kazda ekranizacja Dicka musi zawierac Wielkie Nazwisko... Harrison tutaj, Matt D. albo inny Tom C. tam... zastanawialem sie dlaczego nie ma filmu na podstawie Dicka gdzie graja jakies pomniejsze slawy. odpowiedz jest prosta- znana twarz musi odwrocic uwage od kompletnej klapy ekranizacyjnej. moze przemawia przeze mnie wielki wielbiciel D. ale w zadnym z filmow o ktorych mowa we wczesniejszych postach nie znajduje godnej ekranizacji (moze poza blade runnerem... moze! ). zdaje sobie sprawe ze ksiazki dicka jak czesto... hm... "nietypowe" ciezko przeniesc na ekran. swiat wiele by nie ucierpial bez kilku filmow. niektore ekranizacje DIcka wogole nie powinny ujrzec swiatla dziennego... najlepszym przykladem jest Next (wspominany juz wczesniej). Zywy dowo tego ze jak na podstawie swietnego autora zrobi sie kiepski scenariusz to nawet nicolas cage nie pomoze ;P


01 wrz 2008 4:15:48
Użytkownik

Dołączył(a): 07 gru 2008 21:43:35
Posty: 22
Post 
Ja z czystym sumieniem mogę polecić Blade Runnera, Next i A Scanner Darkly. Co prawda wizja przyszłości w BR zupełnie nie trafiona - czas akcji filmu chyba już minął, ale warto go obejrzeć by poczuć ten charakterystyczny klimat wielkiej metropolii w ktorej nigdy nie wschodzi słońce i zawsze pada deszcz. Dla fanów Dicka punkt obowiązkowy.
Next to film dobry, może nienadzwyczajny. Ekranizacja opowiadania Golden Man bardzo luźno oparta na pierwowzorze.
Jeśli chodzi o Przez Ciemnie Zwierciadło to oglądałem tylko film. Odniosłem wrażenie nawet bez czytania książki, że scenarzyście duży problem sprawiło przeniesienie tego specyficznego dickowskiego wykreowanego świata halucynacji i urojeń na poziom filmowy. Myślę, że czytając książkę przed filmem zrobicie lepiej na odwrót.


11 gru 2008 16:21:14
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 05 maja 2009 20:38:58
Posty: 2
Post Re: Ekranizacje książek Dick'a
Dla mnie większość ekranizacji Dicka praktycznie nie ma związku z jego twórczością, oprócz myśli przewodniej, na podstawie której tworzona jest zupełnie inna historia - nie oddająca klimatu Dicka. Czyli np. "Next", "Pamięć...", czy "Raport..." to tak naprawdę filmy sensacyjne, mające z opowiadaniami Dicka wspólny tylko koncept, i oceniam je zupełnie niezależnie od oceny pierwowzorów. Na ogół są to filmy znośne, ale nie porywające (no może "Pamięć..." - był dosyć nowatorski jak na swoje czasy), a niektóre wręcz niewarte straty czasu ("Next", "Zapłata"), w odróżnieniu od pierwowzorów, z których prawie wszystkie są dla mnie wybitne.
Inna sprawa to "Blade runner" który moim zdaniem jest klasyką, niezależnie od klasycznej powieści Dicka.
No i "Przez ciemne..." - moim zdaniem jedna z najlepszych powieści Dicka, tym razem zekranizowana wyjątkowo wiernie, ale mimo wszystko przemyśleń, które są kluczową części książki, zekranizować się nie da. Po za tym nie wiem czy dałbym radę to obejrzeć, gdybym nie znał książki prawie na pamięć. A tak - oglądałem głównie z ciekawości porównywania z pierwowzorem.


06 maja 2009 10:40:06
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron