|
|
Teraz jest 24 lis 2024 1:35:59
|
Ekranizacja, na której najbardziej się zawiedliście
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 10 cze 2008 23:01:51 Posty: 38
|
Domyślam się że chodziło ci o film "Solaris" z 2002r (USA reż. S.Soderbergh) bo znam jeszcze dwie ekranizację tej książki- oba filmy produkcji ZSRR (1970r reż. N.Nirenburg i 1972r. reż. A.Tarkowski) ale także i te są do kitu!
W ogóle Lem nie miał szczęścia do ekranizacji swoich powieści choćby "Test pilota Pirxa" produkcji POL/ZSRR z 1978 to potwierdza!
|
03 paź 2008 22:21:51 |
|
|
asiek86
|
bezapelacyjnie "duma i uprzedzenie"!po pierwsze dlatego,ze ksiazke znam prawie na pamiec,a ilosc skrotow i zmian kt dokonano w scenariuszu jest karygodnie duza i niedopuszczalna!po drugie uwielbiam ekranizacje tej ksiazki w wydaniu mini serialowym z 1995.przyzwyczailam sie do aktorow tam (rewelacyjnie) grajacych,czego osobiscie nie moge powiedziec o najnowszej adaptacji tego-jakby nie patrzec-klasyku
------------------ Dodano: Dzisiaj o 17:54:47 ------------------ tak sie wzburzylam podczas pisania tamtego postu;),ze zapomnialam dodac iz zawiodla mnie rowniez ekranizacja "jesiennej milosci" sparksa-kto najpierw przeczytal ksiazke,a potem obejrzal film,wie dlaczego
|
04 paź 2008 17:54:47 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 05 paź 2008 15:17:06 Posty: 21 Lokalizacja: toruĂą
|
zazwyczaj jeśli już wybieram się do kina na ekranizację książki, to z ciekawości i z nadzieją, że może, może tym razem. zazwyczaj jednak finał jest taki sam, czyli totalne rozczarowanie, złość i pogarda
nie sposób wymienić kilku ekranizacji, które najbardziej mną wstrząsnęły, poprzez swoją beznadziejność, bo jest ich zbyt wiele, ale zdecydowanie zgodzę się z wieloma głosami na temat 'wiedźmina' .
seria książek jest dla mnie czymś wyjątkowym i odcisnęła bardzo duże piętno na moim guście i sposobie postrzegania wielu rzeczy, dlatego też film był dla mnie czymś nie do przełknięcia. w wielkim skrócie, jest on jakimś bardzo kiepskim żartem, cała fabuła, klimat i urok opowieści zostały poprzekręcane, zrównane z ziemią, unicestwione, efekty specjalne (które polskim filmowcom byłabym jeszcze w stanie wybaczyć, gdyby cała reszta miała ręce i nogi) na poziomie amerykańskich filmów z lat 80, czyli żenujące, gra aktorska na poziomie mniej więcej podobnym i wszystko, wszystko inne totalnie zepsute. jest mi wstyd, że polacy rzucili się z motyką na słońce, próbując zekranizować taką książkę. gdybym miała możliwość, bez wahania spaliłabym wszystkie dostępne kopie i wersje tego filmu.
_________________ i'm not crazy 'cause i take the right pills everyday
|
05 paź 2008 16:34:28 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja rownież zawiodłam sie na ekranizacji Harrego Pottera. Ksiązka wspanialam, z niecierpliwoscia czekalam na nowe tomy, czytalam prawie,ze jednym tchem, trudno bylo sie oderwac. A filmy? No coż, pozostawiaja wiele do zyczenia....Wiele dobrych scen jest wycieych z filmu, no a kilka dodanych oczywiscie ejst przez rezysera. Nie umiejętne wykorzystanie wątków. Cały początek jest zdecydowanie za długi w porównaniu z resztą toczacej sie akcji. Liczylam na lpsze ekranizacje....
|
08 paź 2008 7:21:02 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 paź 2008 16:36:52 Posty: 26 Lokalizacja: Łódź
|
Dla mnie najgorszą ekranizacją wszechczasów są Wichrowe Wzgórza. Ponieważ książkę uwielbiam, jest dla mnie arcydziełem, czytałam ze łzami w oczach i w ogóle składam hołdy dla pani Bronte za stworzenie czegoś tak dramatycznego, a jednocześnie pozbawionego kiczu. Natomiast film... Film odwrócił fabułę do góry nogami, wypiął się na fakt, który tworzył książkę piękną i zamiast wzruszającej i trzymającej w napięciu tragedii powstało romansidło. :/ Że nie wspomnę o Juliette Binoche, której gra jest moim skromnym zdaniem przeciwieństwem silnej Catherine.
Natomiast co do Pottera, mam mieszane uczucia. Pierwsze dwa filmy są dla mnie bajką jakby obok książki, film trzeci uważam za genialny pod każdym względem (z muzyką na czele), zaś film numer czery to kompletna porażka. Reżyser zamiast iść tropem Cuaróna i dalej tworzyć dzieło nie tylko dla dzieci, sparodiował świat Harry'ego i powstało coś, co nawet nie zasługuje na miano bajki. To już nawet Eragon momentami wydał mi się bardziej poważny. Zżymało mnie podzcas takich scen jak wejście, przepraszam, wkicanie Filcha na Salę, przemowy Croucha, czy bez reszty zdziecinniałych spotkań Harry'ego i Cho. Reżyser w ogóle nie wyczuł klimatu książki.
"Kod da Vinci" to w ogóle dla mnie ekranizacja nie jest... tzn. może i jest, ale na pewno nie książki o tym samym tytule heh... Film zrobiony tylko i wyłącznie dla pieniędzy jak dla mnie...
|
16 paź 2008 19:03:18 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 maja 2008 20:00:55 Posty: 18
|
Najbardziej zawiodłem się na "Eragonie".
Książka może nie wybitna, ale bardzo fajna, lekka i przyjemna, w sam raz na dwa - trzy wieczory.
Ale film...
Porażka...
Poza głównymi postaciami nie miał totalnie nic wspólnego z pierwowzorem. W dodatku praktycznie wszystko, od obsady po animacje smoka i muzykę wypadło bardzo, bardzo słabo.
|
20 paź 2008 19:50:05 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 14 paź 2008 21:10:56 Posty: 24
|
"Wiedźmin"- książka Sapkowskiego rewelacyjna, film był za to porażką, ledwo wysiedziałam w kinie.. Równie nieudaną ekranizacją według mnie jest "Samotność w siecii", prawie trzy godziny oglądania były jednymi z najbardziej dłużących się w moim życiu, a szkoda, bo książka naprawdę warta polecenia .
|
21 paź 2008 19:04:16 |
|
|
Konto usuniete
|
zgadzam sie z opinia powzzszej osobz, zawiodlam sie na ekranizacji Samotnosc w sieci.. ksiazka bzla naprawde dobra i spodziewalam sie jeszcze lepszego filmu, a tu niestetz nie udalo sie oddac prawdziwego klimatu tej opowiesci..
|
24 paź 2008 18:29:00 |
|
|
Konto usuniete
|
'Quo Vadis', po przeczytaniu książki z klasą poszliśmy na film... Zapamiętałam szczegóły perfect, a w filmie było wiele potknięć i rzeczy nieprawdziwych... Np. Ligia w książce miała ciemne włosy, a w filmie jasne...
|
25 paź 2008 10:56:35 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 25 paź 2008 15:08:22 Posty: 12
|
Eragon - po przeczytaniu książek byłem tym światem bardzo zafascynowany, naprawde świetna powieść... ale film okazał sie totalną klapą, pierwszy raz w zyciu wizdziałem takie badziewie (za przeproszeniem), właściwie to z książką łączyły go chyba tylko imiona i nazwy miejsc... aż mnie skręca... jeśli nakręcą następną cześć to z pewnością jej nie obejrze... mam nadzieje że ktoś kiedyś zrobi porządny film o Eragonie bo pozostawienie tego w takim stnie byłoby niewybaczalne.
|
26 paź 2008 21:31:27 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 18 paź 2008 23:51:49 Posty: 17 Lokalizacja: ÂŁĂłdÂź
|
Największa pomyłką w historii ADAPTACJI, bo to o nich głównie mówimy (ekranizacja to pełne przeniesienie tekstu na ekran, w całości) jest dla mnie bezapelacyjnie "wiedźmin". dużo w życiu widziałem badziewi, ale ten film rozbił mnie kompletnie gumowe smoki, tragiczna scenografia... efekty z d...y (sorry za wulg.) film ociupinę ratuje choreografia walk i fajne kostiumy... ale ogólnie to po prostu absolutna niepodważalna PORAŻKA w najgorszym stylu. film klasy De
a mogło być tak pięknie...
_________________ Be it sun to your moon "Be it moon to your sun" Together we promised to come With a turn of the screw And a slip of the tongue We eclipsed one another undone
|
26 paź 2008 23:31:10 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 lis 2008 17:50:13 Posty: 26
|
Zdecydowanie Wiedźmin Rola Geralta dobrana dobrze i zagrana co najmniej poprawnie. Jednak całościowo ten film przedstawia tak niski poziom reżyserski, zdjęciowy. że idzie naprawdę źle życzyć ludziom za niego odpowiedzialnym. Nie rozumiem dlaczego efekty specjalne w tym filmie są tak złe( słynny już smok) Zamachowski jako Jaskier i Żebrowski, główny bohater, swymi dobrymi rolami nie byli w jakikolwiek sposób uratować tego filmu. Ktoś wyżej porównał te ,,dzieło'' do filmików Uwe Bolla. Jednak w jego produkcjach efekty są o wiele bardziej ,, profesjonalne''.
Następne są wspomnienia Szpilmana ,, Pianista''. Niestety jest to kolejna łzawa historia o Holokauście. Spodziewałem się zdecydowanie więcej poruszania tematów stosunków pomiędzy polakami a polskimi żydami, w czasie II Wojny Światowej. Nie twierdzę, iż jest to film zły. Jednak temat zagłady żydów podczas II Wojny Światowej jest już w kinie tak ,,przegadany'' i spodziewał bym się czegoś więcej. Wspomnienia były suchą relacja i takiego filmu na ich podstawie bym oczekiwał.
|
05 lis 2008 20:33:32 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 07 maja 2008 9:10:55 Posty: 35
|
Zdecydowanie 'Eragorn'. Po obejrzeniu ok. 20 min. filmu zmuszona byłam przerwać oglądanie tego chłamu. Znajoma do tej pory żałuje wydanych pieniędzy na kino. Miałam jakiś błysk jasnowidzenia, gdy decydowałam się nie oglądać go w kinie tylko w domu. Nie rozumiem potrzeby zmian historii z książki na podstawie, której tworzy się film na historię dużo gorszą i pozbawioną elementów tworzących świetną opowieść (dla mnie wyjątkiem jest tylko "Gwiezdny pył"). Nie wiem co autor książki, reżyser, aktorzy sobie myśleli tworząc te badziewie. Jestem zniesmaczona tym "filmem" i mam głęboką nadzieje, że nie powstanie kontynuacja.
Na drugim miejscu jest 'Złoty kompas', który poza efektami i częścią graficzną nie może nazywać siebie filmem na podstawie książki Pulman'a. A skoro tak, to w moim odczuciu nie jest ekranizacją, a marną podróbą.
|
10 lis 2008 22:12:52 |
|
|
Konto usuniete
|
Imię róży
Porażka. Film wykreowany na kryminał. Nawet Sean nie pomógł, a wręcz przeszkodził w ukazaniu realiów XIV wiecznego opactwa. Zakonnikiem - filozofem jest tylko w książce, a to wielka umja dla filmu. Ja go widzę tylko jako Bonda...
|
12 lis 2008 14:12:14 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 12 lis 2008 16:34:51 Posty: 24
|
Ostatni HP. Zawiodłam się jak nic, tyle czekania a oni dali tu jakiś wielki SKRÓT.
"Wiedźmin" - Ledwo obejrzałam do końca, a miałam wielkie nadzieje.
"Eragon" - Brodzik jako Saphira to jeden wielki żart.
|
12 lis 2008 19:10:26 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 3 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|