Teraz jest 19 kwi 2024 20:49:59




Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zamknięty. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Zginanie kartek w książce 
Autor Wiadomość
Post Zginanie kartek w książce
Nie jestem pewna czy umieszczam ten temat na odpowiednim forum. W razie pomyki proszę go przenieść. Co myślicie o tym, że niektóre osoby chcąc zaznaczyć gdzie przerwały czytanie książki zaginają jej kartki? Moim zdaniem jest to jej niszczenie. Przecież od tego są zakładki. A najgorzej jest z takimi osobami które mają zakładki ale nie mogą się oprzeć pokusie i także zaginają książki. Czy uważacie, że jest to właściwe??


10 sie 2008 12:25:30
Użytkownik

Dołączył(a): 29 kwi 2008 12:00:06
Posty: 77
Lokalizacja: z majatku;)
Post 
Zaginam kartki w ksiazkach. W miejscu gdzie skonczylem czytac. Ale tylko w tych, ktore sa moja wlasnoscia i o ktorych wiem, ze u mnie zostana (czyli zdecydowana wiekszosc). Jakas forma niszczenia ksiazki to jest, ale na tyle znikoma, ze moge sobie na to pozwolic. Po prostu lubie uzywac ksiazki, lubie czuc, taka jakby wiez fizyczna. A, no i jeszcze zostawiam otwarta na miejscu gdzie skonczylem czytac grzbietem do gory - ale to zalezy od ksiazki, bo niektore licho klejone maja tendencje do rozlamywania sie, co mnie bardzo wkurza. Nie obkladam ich jakimis okladkami zeby sie nie niszczyly ani nie uzywam zakladek - to by dla mnie bylo cos takiego jak ktos zostawia folie na fotelach samochodu czy trzyma zafoliowanego pilota do telewizora. Ale zaznaczam - robie to tylko i wylacznie z moimi wlasnymi ksiazkami - ksiazki pozyczone czy biblioteczne sa dla mnie swiete - wtedy zakladka, moze nie jakas firmowa ale chociaz fiszka. A, no i nie zaginam rogow w e-bookach;)

_________________
wszystko dzieje sie po cos


10 sie 2008 13:18:20
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 09 kwi 2008 21:16:04
Posty: 24
Post 
Uważam, że zaginanie rogów jest nieefektywne, zwłaszcza, gdy książkę czyta kilka osób na raz (tzn, w danej chwili ten, który zdążył ją pierwszy dorwać :))
Sama używam zakładek - różnych: od paragonu ze sklepu przez tekturkę od ubrań do płyt CD, lub po prostu pamiętam, gdzie skończyłam czytać.
Mam znajomych, którzy zagiętym rogiem (koniecznie dolnym) zaznaczają ciekawe lub ważne strony - co czasem wygląda przekomicznie - ich egzemplarz "Myśli Nieuczesanych" Leca nie ma zagiętego chyba tylko wstępu i okładki (bo twarda :) )
A propos zakładek - w kilku bibliotekach widziałam zbiory zapomnianych w książkach zakładek. Oprócz banalnych widokówek i biletów zdarzają się prawdziwe perełki np. ważna karta kredytowa, odpis aktu urodzenia albo małżeństwa.


10 sie 2008 14:25:50
Zobacz profil
Post 
generalnie uważam, że zaginanie rogów, zakładki i inne *** są bez sensu ; )
nie lepiej zapamiętać numer strony, ke?
tzn. jak kto tam chce. mnie to nie boli, jak chcesz - zginaj, twoją książka - rób z nią co chcesz.

EDIT by Mori: Takie słownictwo jest dobre pod blokiem, ale nie na forum.


10 sie 2008 14:57:00
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 03 cze 2008 19:19:08
Posty: 27
Post 
Zdecydowanie nie toleruję zaginania rogów - zwyczajnie mnie to razi:/ Najczęściej po prostu zapamiętuje numer strony, bądź używam zakładek (notorycznie je gubię :) ). Zdarza mi się natomiast zostawić otwartą książkę grzbietem do góry, szczególnie gdy czytam leżąc na łóżku. Na szczęście w dzisiejszych czasach wydawcy stosują dość dobrej jakości kleje - od lat nie zdarzyło mi się aby książka się "rozpadła".


10 sie 2008 17:31:19
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 10 lip 2008 15:36:16
Posty: 93
Lokalizacja: Myszków
eCzytnik: PB Touch 3, PB 903
Post 
Mam dosyć sporą biblioteczkę. Jednak ostatnio przerzuciłem się ebooki. Powód jest prosty - nie stać mnie na kilka tysięcy zł na książki, które chcę przeczytać, a w bibliotekach są niedostępne. Szacunku do książek nauczyli mnie rodzice. Nigdy nie zaginałem i nie zaginam rogów. Uważam to za niszczenie książek. Mam też mały problem bo tą metodę zaznaczania końca przeczytanego tekstu stosuje moja żona i czasami dochodzi między nami do wymiany zdań na ten temat. Kiedyś także pożyczałem książki znajomym, ale po tym jak kilka wróciło z pozaginanymi rogami lub kilku częściach stosuję zasadę: dobry zwyczaj nie pożyczaj.

_________________
Marche ou creve !


10 sie 2008 21:24:03
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 20 mar 2008 20:38:09
Posty: 44
Post 
Dla mnie każda książka jest tak naprawdę przedmiotem wartościowym, nie ważne czy została ona wypożyczona z biblioteki czy jest moją własnością. Więc zaginanie rogów oznacza dla mnie jakby swoiste niszczenie ich. Oczywiście, jeśli ktoś robi to z książkami, które są jego własnością to nie mam nic do tego. Czytanie książek to dla mnie pewien rytuał, który sprawia mi ogromną przyjemność i zawsze kończy się tak samo - szukam kartki, kalendarzyka, czegokolwiek, co mogłoby mi posłużyć jako zakładka a nie zniszczy w żaden sposób książki. Pamiętam jak kiedyś wypożyczyłam jakąś autobiografię z biblioteki, która przeleżała na półce 4 lat przez nikogo nieczytana. Gdy ja trzymałam w dłoniach zauważyłam, że rogi są pozaginane, gdy chciałam je odgiąć one się poodrywały, najzwyczajniej w świecie ukruszyły się. Stało się tak z 5 rogami, ktoś po prostu zapomniał je odgiąć a skutek po 4 latach był, jaki był. Niby nic takiego jednak dla mnie pozostaje czynnością, której nie akceptuję.


10 sie 2008 22:01:35
Zobacz profil
Post 
Ja nie zaginam rogów. Książki wypożyczone ale również te własne próbuję zachować jak w najlepszym stanie, chociaż nieraz zdarzyło mi się że niechcący pogięła mi się kartka. W szkole często mogę zauważyć że inni rzucają książkami(jeśli w ogóle jakieś wypożyczą) inni się z tego śmieją ale ja nie wiem co w tym takiego zabawnego. Najlepiej zamiast zaginać rogi i niszczyć książki po prostu użyć jakieś stałej zakładki, skrawka papierka lub coś co się ma pod ręką


10 sie 2008 22:14:58
Użytkownik

Dołączył(a): 03 sie 2008 18:24:32
Posty: 21
Post 
Osobiście nie mam aż tak fanatycznego podejścia do książek: dla mnie to po prostu rzecz jak każda inna i gdy troszkę się zniszczy to nie nastąpi koniec świata, co najwyżej będzie brzydko wyglądać na półce. Liczy się treść a nie wygląd. Co prawda rogów nie zaginam (ale to chyba dlatego, że nigdy to nie było moim nawykiem) ale nie mam specjalnych oporów by jeść albo pić i czytać równocześnie (no chyba, ze chodzi o moje ulubione książki - wtedy traktuje je jak relikwie i zazwyczaj stoją w miejscuw którym najlepiej je widać = estetyka). Często się zdarza, że książka się pobrudzi ale nie rozpaczam z tego powodu. Dopóki da się przeczytać literki nie jest źle. Za to bardz nie lubię, gdy ktoś po książce pisze albo zakreśla coś kolorowym flamastrem. To drażni mnie dużo bardziej niż małe zagięci w dolnym rogu czy plamka po herbacie.

_________________
A jednak śpiewać będę wam pochwałę życia...
L.S


10 sie 2008 22:34:17
Zobacz profil YIM
Użytkownik

Dołączył(a): 06 mar 2008 18:07:19
Posty: 22
Lokalizacja: CiechanĂłw
Post 
Dla mnie książka to też tylko przedmiot i też liczy się dla mnie głównie treść, ale staram się dbać o nie bo to też świadczy o naszym podejściu do książek. Jeśli wypożyczamy jakąś z biblioteki to jestem przeciwnikiem zaginania kartek czy położenia książki grzbietem do góry, gdyż później okazuje się że książke trzeba sklejać lub te zagięcia odrywają się. Jestem więć całkowicie przeciwny takim zabiegom, nie po to wymyślono zakładki. A jako zakładke można używać wszystko, a tak jak wspomniała anda17. Ja sam używałem paragonów, płyt CD, nawet czasami telefon był moją zakładką.

_________________
I try to derive pleasure from life...


11 sie 2008 9:53:44
Zobacz profil
Post 
Muszę przyznać że mi też czasem zdarza się zostawić książkę grzbietem do góry i na szczęście jeszcze nigdy mi się nie rozleciała. No i w sumie to także jest niszczenie:)


11 sie 2008 13:42:07
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lip 2008 18:43:44
Posty: 20
Lokalizacja: MaÂłopolska
Post 
Moim zdaniem książką, która należy do mnie mogę dysponować dowolnie. I nie mam tu na myśli znalezionej w biblioteczce mamusi, ale taką, którą kupiłam za własne pieniądze.
Zaginanie rogów niestety niszczy książkę niesamowicie, dlatego jeśli czytam wypożyczoną z biblioteki to staram się zawsze zaznaczać zakładką.

_________________
"Nigdy nie dyskutuj z idiotą, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem"


11 sie 2008 14:15:43
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 15 mar 2008 19:46:33
Posty: 191
Post 
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem jakiegokolwiek niszczenia książek, niezależnie czy jesteśmy ich właścicielami, czy nie. Osobiście staram się zaznaczać w książce miejsce ostatniego czytania, jakąkolwiek zakładką, ewentualnie zapamiętuję stronę (ale to rzadziej). Według mnie zaginanie kartek, mazanie po kartkach, czy podobne formy traktowania książek bardzo źle świadczą o ich właścicielu lub czytelniku. Każda książka, nawet najbardziej niezrozumiała, czy nudna zasługuje na odpowiednie traktowanie. Traktujmy książki z należytym szacunkiem, ponieważ w ich wytworzenie inni wkładają niejednokrotnie wiele trudu.


11 sie 2008 14:51:59
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 10 sie 2008 13:16:09
Posty: 17
Post 
Zgadzam się z buczo 11. Niszczenie książek to barbarzyństwo

Edit by Rudi: Ost za spam.


11 sie 2008 18:00:16
Zobacz profil
Post 
No niestety kiedyś mi się zdarzało zaginać kartki w książkach ale na szczęści we własnych. Ale gdy po pewnym czasie wzięłam tą samą książkę, żeby jeszcze raz ją przeczytać zobaczyłam jak to nieładnie wygląda i od tamtej pory koniec z zaginaniem rogów w książkach i odradzam wszystkim taką metodę. Lepiej zaopatrzyć się w jakąś ładną zakładkę, ja tak zrobiłam i wszystkim polecam.


11 sie 2008 18:57:16
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zamknięty. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: