Autor |
Wiadomość |
Konto usuniete
|
No ja niestety nie miałem takiego luksusu jakim był jeden tom. Musiałem się zawalać aż 4 tomami. Ale jakie fajne tam rysunki zwierząt różnych było. Może dlatego mnie tak biologia interesuje.
|
07 lip 2008 13:04:15 |
|
|
Konto usuniete
|
Wychowywalam sie z synami przyjaciol moich rodzicow (jakims dziwnym zbiegiem okolicznosci bylam jedyna dziewczynka w tym towarzystwie). Tak wiec swoja przygode z literatura zaczelam od ksiazek Karola Maya. Najpierw byly wydawnictwa zeszytowe (cala powiesc w 3 lub 5 zeszytach) a pozniej 3 wielgachne tomy Winnetou. Teraz sa to ksiazki do ktorych wracam, zeby sobie odpoczac. Kojarza mi sie z rozgrzana sloncem trawa, wyprawami nad pobliski kanalek i lazeniem po drzewach. I choc teraz juz mam wiele do zarzucenia prozie Maya, to wtedy bezkrytycznie przyjmowalam wszystko, co bylo napisane w ksiazkach. Winnetou byl najlepszy, najsilniejszy i ogolnie bez skazy. Howgh!
Na wspominana tutaj Narnie trafilam przez zupelny przypadek. Pierwszy tom pozyczyla mi kolezanka na zimowisku w Mikolajkach. Polknelam w calosci. Do tej pory pamietam jak niesamowicie sie ja czytalo. Wrazenia byly tak silne, ze do dzis dnia nie siegnelam po nia ponownie (mimo, ze wszystkie tomy mam w domu). Lubie delektowac sie wspomnieniem z dziecinstwa.
|
07 lip 2008 13:06:09 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 05 lip 2008 16:26:27 Posty: 22
|
Cykl Szklarskiego o Tomku Wilmowskim - sam jeszcze wtedy tego nie czytałem - czytali mi rodzice , tak się właśnie rozpoczęła moja przygoda z książkami. Ale jak zacząłem już sam czytać szybko całość pochłonąłem jeszcze kilka razy - do tej pory uważam że to fantastyczne czytadła dla poczatkującego czytelnika.
pozdrawiam
D
|
07 lip 2008 19:08:42 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 lip 2008 12:01:40 Posty: 25
|
Jedną z moich ukochanych książek z dzieciństwa była powieść A. LIndgren "Dzieci z Bullerbyn" Uwielbiałam tę książkę. Bardzo lubiłam też opowieści o Pippi Langstrumpf tejże autorki. A z troszkę "starszego" dzieciństwa (czyli ze starszych klas podstawówki) "Ten obcy" I. Jurgielewiczowej. Fantastyczna książka. Pamiętam, że podobały mi się też "Pollyanna" i "Polyanna dorasta".
|
08 lip 2008 9:53:37 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 18 cze 2008 7:29:18 Posty: 28 Lokalizacja: UstroĂą
|
Pierwsza książka, którą przeczytałem była to :Ja Klaudiusz Roberta Graves'a. Dziwne?? Otóż nie. Jeszcze wtedy nie za bardzo umiałem czytać ale mój Tata ją czytał więc i ja też musiałem robić to co On. Taki okres. Więc siadaliśmy razem i czytaliśmy. On 2 strony, Ja dwie strony i przewrócenie kartki i tak dalej. Nic nie pamiętam z tej książki ale najważniejsze dla mnie było aby czytać Z TATĄ . Tak samo czytaliśmy w podróży kiedy to jechało się pociągiem (już i tak spóźnionym 2 godziny) 8 godzin. Wtedy czytaliśmy jakieś powieści szpiegowskie.
A pierwsza książka przeczytana ze zrozumieniem to cykl powieści Szklarskiego o Tomku Wilmowskim. Ach to były piękne czasy...... człowiek nie musiał pracować .....
_________________
|
08 lip 2008 10:51:50 |
|
|
Konto usuniete
|
Na mnie największe wrażenie zrobiła "Dziewczynka z zapałkami" (miałam wówczas jakieś 5 lat) choć zdaję sobie sprawę z tego, iż to tylko bajka do dziś łza mi się kręci w oku kiedy czytam ją chociażby córce
|
08 lip 2008 21:25:40 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 mar 2008 18:07:19 Posty: 22 Lokalizacja: CiechanĂłw
|
Dla mnie najważniejszą była "Szatan z VII klasy" Kornela Makuszyńskiego. Do tej pory pamiętam jak mi się podobała i to właśnie dzięki tej książce polubiłem naprawdę czytanie.
_________________ I try to derive pleasure from life...
|
09 lip 2008 0:08:35 |
|
|
Konto usuniete
|
Moja przygoda z książkami zaczęła od serii Alfreda Szklarskiego o przygodach Tomka. Już nie pamiętam, która książka z tej serii była pierwsza, ale na pewno to była pierwsza samodzielnie przeczytana książka.
Warte polecenia dla młodych czytelników. Podróż przez wszystkie kontynenty rozbudza zainteresowania młodego czytelnika historią, geografią, biologią , etnografią, a przy tym wszystko ubarwione delikatnym wątkiem sensacyjnym i przygodowym.
|
09 lip 2008 15:05:40 |
|
|
Konto usuniete
|
Książką mojego dzieciństwa, poza "Opowieściami z Narnii", była "Alicja w Krainie Czarów" Lewisa Carolla. Niezwykła bajkowość, a także w pewnym sensie charakterystyczny dla wykreowanego świata absurd, zawładnęły moją dziecięca wyobraźnią. Po książkę sięgnęłam, jak tylko nauczyłam się czytać. Wielu rzeczy nie potrafiłam wówczas zinterpretować, dlatego też tym bardziej przemówił do mnie klimat tajemniczości tej baśni. Książka była przepięknie ilustrowana... do dzisiaj pamiętam szkice postaci takich jak Pan Gąsienica, Kapelusznik, czy też Biały Królik, dzięki któremu Alicja trafiła do Krainy Czarów. Moim zdaniem jest to książka niebanalna, przecudnie baśniowa, prowadząca czytelnika po krętych ścieżkach wyobraźni w świecie, gdzie nieprawdopodobne staje się możliwe.
|
10 lip 2008 18:45:07 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 lip 2008 17:39:38 Posty: 46 Lokalizacja: KrakĂłw
|
Pierwszej książki nie pamiętam. Pamiętam za to że w podstawówce mieliśmy taki zeszyt, i po przeczytaniu każdej książki trzeba było zrobić recenzje. Recenzja składała się z nazwiska autora, tytułu książki, roku wydania i wydawnictwa i z rysunku
W starszych klasach czytałam już naprawdę dużo. Pamiętam szkolną bibliotekę i listę lektur obowiązkowych i dodatkowych. Czytałam po kolei, a jak skończyłam listę brałam z półek co mi w rękę wpadło
Jednak książką mojego dzieciństwa nazwałabym "Tajemniczy Ogród" Frances Hodgson Burnet. Dzięki tej książce mogłam znaleźć się w miejscu gdzie otaczało mnie piękno i spokój. W świecie w którym nie ma rzeczy prostych i łatwych rozwiązań, ale dzięki wierze i uporowi można zmienić rzeczywistość.
|
11 lip 2008 10:16:53 |
|
|
karolkossowski
|
Nie będę oryginalny... Moje dzieciństwo to Narnia. Książkę znałem nim nauczyłem się czytać. Pamiętam jak na wakacjach spędzanych nad morzem mama czytała mi Wędrowca do świtu. Było to niesamowite przeżycie, które na stałe zapisało się w moich wspomnieniach. Pozostałe części też wytarły trwały ślad w moim dzieciństwie i ilekroć wracam do nich przypominają mi się konkretne sytuacje z okresu wczesnej młodości.
Ostatnio czytałem wszystkie tomy jeszcze raz i ze zdziwieniem stwierdziłem, że jednego nie znałem. Widocznie rodzice uznali że ostatnia część nie nadaje się dla 5 latka
Teraz z niecierpliwością czekam, aż będę mógł czytać moim dzieciom i szczerze zazdroszczę im tego...
|
11 lip 2008 11:04:55 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 mar 2008 12:25:11 Posty: 82 Lokalizacja: ToruĂą/Pas³êk
|
Pierwszą "poważną" ksiązką był "Winnetou" Karola Maya, a potem wszystko, co wpadło w ręce, byleby było opatrzone etykietką Dla Dorosłych:)) Z tamtych czasów do dziś pozostała mi namiętnośc do książek Joanny Chmielewskiej, która juz wtedy uwielbiałam za cięty humor - nawet jeśli nie wszystko rozumiałam. Później przyszedl czas na klasykę typu Sienkiewicz i Orzeszkowa. Z przygodami Tomka Wilmowskiego zapoznałam się dość późno i za pierwszym razem nie spodobały mi się. Dopiero kiedy byłam unieruchomiona przez pare tygodni i z nudów wyłam do księzyca, jakos mnie zafascynował świat opisywany przez Szklarskiego, zarówno w cyklu o Tomku, jak i w "Złocie Gór Czarnych". Dzisiaj sięgam od czasu do czasu tylko po Sienkiewicza - szczerze mówiąc , boje się trochę, że te ksiązki, które kiedys były niemalże moją Biblia, dziś moga mnie rozczarować.
_________________ Błyskawica...
Przez pęknięty kryształ
Błyskawica..
Tronowa sala i wystrzał
Błyskawica...
Czterech jeden wezwał
Błyskawica...
Serce...
Starą krwią wieczór spurpurowiał
Serce...
Wiek bogów nikczemnie mały się stał
Serce...
Czworgu jeden oddał
Serce...
|
11 lip 2008 13:28:42 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 lip 2008 17:30:16 Posty: 80 Lokalizacja: WodzisÂław ÂŚlÂąski
|
Z dzieciństwa najlepiej pamiętam Szklarskiego i jego cykl o przygodach Tomka Wilmowskiego.
Cudowne książki, pełne żywych opisów najprzeróżniejszych miejsc i wydarzeń. Idealne dla każdego, by zaszczepić w nim jakiegoś bakcyla. Przyjemna w czytaniu treść połączona z dużą ilością przydatnych informacji. Do dziś pamiętam jak w podstawówce, czy nawet w szkole średniej geografice pytały skąd czerpię niektóre informacje. Odpowiadałem, że z książek Szklarskiego
_________________
|
14 lip 2008 2:25:19 |
|
|
Konto usuniete
|
Nie pamiętam moich pierwszych książek, ale z opowiadań wiem, że kiedy jeszcze nie umiałam czytać, brałam jakąś książkę i przeglądałam strona po stronie ze skupieniem powtarzając "blablablablablabla" :] Czytać uczyły mnie siostry na książce "Tom i Jerry" :)
Kiedy już nieco podrosłam i nauczyłam sie czytać, czytałam przede wszystkim baśnie, nie tylko Andersena. Miałam potężne tomy barci Grimm i książkę "Baśnie z gór".
Później pojawiła się fascynacja książkami o dalekiej północy, czyli J.O. Curwood i Jack London - książki przygodowe, również o zwierzętach bardzo wciągające. Teraz nie przepadam za przygodowymi, ale wtdy pociągały mnie książki z akcją i obowiązkowo z happyend'em. :]
|
15 lip 2008 23:12:41 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 lip 2008 11:12:08 Posty: 25
|
Chyba nie będę oryginalna jak postawię na "Anie z Zielonego Wzgórza". Cóż książka jest bajeczna i z pewnością nie raz będę do niej wracać. Lubiłam jeszcze bardzo serie książek Hanny Ogożowskiej. "Tajemnica Zielonej Pieczęci" i wiele innych są naprawdę warte polecenia.
|
17 lip 2008 15:56:09 |
|
|