Teraz jest 26 kwi 2024 6:18:19




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Egzemplarz obowiązkowy 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 03 lis 2008 20:06:18
Posty: 51
Post 
I tak źle i tak niedobrze. Biblioteki niestety nie mają miejsca , na wszystkie książki wydawane w naszym kraju. Wydawnictwa wolą płacić kary, niż wysyłać swoje książki. Z doswiadczenia jednak wiem, że każda książka, której naprawdę potrzebujesz, jest w zasięgu 50 km od Twojego domu. Z racji dojeżdżania na studia miałam dostęp do Książnicy Pomorskiej, wszystkich bibliotek w Szczecinie, a także do dwóch bibliotek w moim miescie. Problem polegał jedynie na stracie czasu jaki musiałam poswięcić, żeby tą książkę znaleźć. Myslę, że komputeryzacja mniejszych bibliotek i spis dostępnych w nich książek umieszczony w Internecie znacznie ułatwiłby życie wielu ludziom.


06 lis 2008 21:05:47
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 25 paź 2008 15:08:22
Posty: 12
Post 
Ja też się chętnie pod tym podpisuje. :) Co do opinii Dariozaurusa
Cytuj:
Jeśli oddamy książkę do biblioteki, ludzie zamiast kupić ją od nas, wypożyczą ją z biblioteki...

to częściowo jest ona prawdziwa ale ten jeden egzemplarz (czy dwa) aż tak danego wydawnictwa nie uszczupli (oczywiście jeśli dotyczy to dużych nakładów)

Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy: Jeśli książka jest cenna to biblioteka i tak ją kupi częściowo zwracając karę a może nawet wydawnictwo na tym zyska (bo chyba takie duże biblioteki kupują książki prosto od wydawców) -> oczywiście mogę się mylić :)

I jeszcze jedno w jaki sposób można by z tym walczyć (założenie strony zostanie raczej zignorować) może raczej jakieś oficjalne pisma czy poinformowanie dużych gazet (myślę że zainteresowałyby się tym)


08 lis 2008 11:34:05
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 30 paź 2008 20:36:55
Posty: 28
Post 
Moim zdaniem przyczyna owego stanu rzeczy jest przyziemnie prosta. Z pewnością nie jest to spowodowane ani skąpstwem wydawnictw ani swego rodzaju przewrotnością polegającą na tym, że wydawnictwo woli raczej kupujących aniżeli wypożyczających... Myślę, że za tym wszystkim stoi po prostu brak organizacji oraz brak osób odpowiedzialnych za wykonanie owego ustawowego obowiązku. Każdy kto miał kiedykolwiek przyjemność pracować w większej firmie wie, jak trudno niejednokrotnie doprosić się o cokolwiek w bardzo błahych sprawach, ponieważ nikt nie poczuwa się odpowiedzialnym. I zaczyna się zrzucanie odpowiedzialności na pracowników innej sekcji, działu etc., wysyłając penitenta pod wskazany adres. Czysta biurokracja - nic dodać, nic ująć.
Sprawa mogłaby oczywiście zostać rozwiązana gdyby kierownictwo zarządu wydawnictwa (w tym przypadku) zwróciło na to uwagę i "zarządało głów" ale przecież kary za niewywiązanie z obowiązku są śmiesznie niskie, a tyle ważniejszych spraw czeka na rozpatrzenie...


13 lis 2008 3:59:26
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 26 lis 2008 22:24:11
Posty: 21
Post 
Wydawało mi się, że na tej liście figuruje również Zakład Narodowy im. Ossolińskich we Wrocławiu. Czy aby zamieszczona lista na pewno jest kompletna?


26 lis 2008 23:17:45
Zobacz profil
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post 
LechGuzowski napisał(a):
Wydawało mi się, że na tej liście figuruje również Zakład Narodowy im. Ossolińskich we Wrocławiu. Czy aby zamieszczona lista na pewno jest kompletna?


Zatem masz rację - tylko Ci się tak wydawało. Lista jest kompletna. Można poczytać sobie tutaj: http://ebib.oss.wroc.pl/prawo/ustbibl/wykeo.php albo odszukać "ROZPORZĄDZENIE MINISTRA KULTURY I SZTUKI z dnia 6 marca 1997 r. w sprawie wykazu bibliotek uprawnionych do otrzymywania egzemplarzy obowiązkowych poszczególnych rodzajów publikacji oraz zasad i trybu ich przekazywania."

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


26 lis 2008 23:22:56
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 29 lis 2008 18:37:44
Posty: 6
Post 
Co do czasu katalogowania książek w dużych bibliotekach należy też pamiętać że trafiają tam nie tylko książki ale też wszelkiej maści gazety foldery itp. myślę że skatalogowanie ich zajmuje nie mniej czasu a patrząc w skali kraju wydaje mi się że ilość ta musi być dość znaczna, wydajemy gazetę gminną (nakład 600 egz.) i też wysyłamy obowiązkowe egzemplarze


10 sty 2009 13:29:27
Zobacz profil
Pocketbook Killer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55
Posty: 1513
Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
Post 
Mogę się założyć, że to również nie jest przestrzegane :>

_________________
"A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."

//Cormac McCarthy - Droga


10 sty 2009 20:06:08
Zobacz profil
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post Re: Egzemplarz obowiązkowy
Kellhus zapewne czytał, a reszta?

http://rynek-ksiazki.pl/aktualnosci/egzemplarz-obowiazkowy---nowe-dzialania_21047.html napisał(a):
Poniedziałek, 19 października 2009
Egzemplarz obowiązkowy - nowe działania
Komunikat Polskiej Izby Książki

Polska Izba Książki wydała komunikat dotyczący bieżącej sytuacji prac nad zmianami zasad dotyczących egzemplarza obowiązkowego. Jego treść publikujemy poniżej:

„Od dłuższego czasu Polska Izba Książki postuluje wprowadzenie zmian w przepisach o egzemplarzu obowiązkowym. Po spotkaniu 25 lutego w Bibliotece Narodowej, podczas którego doszło do pierwszej szerszej debaty między bibliotekarzami a wydawcami w sprawie ograniczenia liczby egzemplarzy obowiązkowych, obie strony postanowiły kontynuować dyskusję w tej sprawie.

Konkretnym wnioskiem wynikającym z podjętej dyskusji było powołanie Zespołu Roboczego, który po raz pierwszy spotka się 26 października w Bibliotece Narodowej. Rada Polskiej Izby Książki zaprosiła do Zespołu Sławomira Górzyńskiego, redaktora naczelnego wydawnictwa DiG i prezesa Związku Wydawców Polskich, Henryka Podolskiego, dyrektora Wydawnictwa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego i prezesa Stowarzyszenia Wydawców Szkół Wyższych, Józefa Skrzypca, prezesa wydawnictwa Bellona oraz Piotra Dobrołęckiego, wiceprezesa PIK. Rada PIK zaprosiła do udziału w pracach zespołu również Macieja Hoffmana, dyrektora generalnego Izby Wydawców Prasy.


Polskie Towarzystwo Wydawców Książek delegowało Anielę Topulos i Antoniego Szperlicha, członków zarządu głównego PTWK.

Ze strony Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich członkami Zespołu zostali: Barbara Budyńska, Artur Jazdon, Hanna Kęsicka, Ewa Kobierska-Maciuszko, Renek Mendruń, Joanna Pasztaleniec-Jarzyńska, Krystyna Saletra i Mirosław Supruniuk. W posiedzeniu Zespołu Roboczego weźmie też udział Elżbieta Stefańczyk, przewodnicząca STP. Na spotkanie został zaproszony również Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej.

Według szacunków, jakie ostatnio zostały opublikowane - roczna wartość egzemplarzy obowiązkowych, jakie zobowiązani są przekazywać wydawcy do uprawnionych bibliotek wynosi 11 mln zł w cenach zbytu, co jest bliskie kwocie 20 mln zł w cenach detalicznych.

W odpowiedzi na ankietę skierowaną do wydawców w połowie tego roku zgłoszono szereg postulatów, z których najważniejsze brzmiały:
- zmniejszenie liczby bibliotek uprawnionych do otrzymywania egzemplarzy
obowiązkowych
- ograniczenie tytułów tylko do nowości
- określenie zakresu specjalizacji bibliotek
- umożliwienie zaliczenia darowizn do kosztów uzyskania przychodów bez VAT
- wysyłka raz w roku ograniczająca czas i koszty
- możliwość wysyłki za pośrednictwem firmy kurierskiej

Dodajmy, że na stronie internetowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego znajduje się projekt planowanych zmian w przepisach prawnych odnoszących się do sfery kultury. Czytamy tam o proponowanych zmianach w ustawie z dnia 7 listopada 1996 roku o obowiązkowych egzemplarzach bibliotecznych, a mianowicie: "Proponuje się przeniesienie przepisów zawartych w ustawie o obowiązkowym egzemplarzu bibliotecznym do ustawy o
bibliotekach jako odrębnego rozdziału", a także, że " postulowane jest doprecyzowanie przepisów poprzez usprawnienie procedury jego [egzemplarza obowiązkowego] przekazywania (możliwość przekazywania niektórych pozycji w wersji elektronicznej) i ograniczenie ilości bibliotek uprawnionych do jego otrzymywania (z reguły jest to 17 bibliotek). Obecny system jest - z jednej strony - kosztowny dla wydawców (zwłaszcza w przypadku pozycji wydawanych w małym nakładzie), z drugiej zaś strony - powoduje, że biblioteki otrzymują bardzo liczne tytuły, których terminowa ewidencja powoduje liczne problemy.
Proponuje się dodanie w art. 3 ust. 5 ustawy przepisu o możliwości przekazywania niektórych pozycji w wersji elektronicznej oraz nowej delegacji do wydania stosownego rozporządzenia wraz z odpowiednimi wytycznymi". Poza tym podano, że "zgodnie z wymogami Konstytucji, konieczne jest określenie wytycznych do ustawowych upoważnień do wydania rozporządzeń
(art. 4 ust. 2 ustawy o obowiązkowych egzemplarzach bibliotecznych).

Po zaplanowanym spotkaniu w Bibliotece Narodowej przedstawimy Państwu wnioski wynikające z dyskusji na forum Zespołu Roboczego”.

Komentarz autorstwa Michała pod tekstem jest niezwykle trafny, więc polecam każdemu rzucenie okiem i zapoznanie się z nim.

I ja nie rozumiem - jak mają za dużo, to rozsyłać do bibliotek niższego stopnia, a następnie uzupełniać w ewidencji, że się taki zasób przekazało - i po sprawie...

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


20 paź 2009 7:44:25
Zobacz profil WWW
Pocketbook Killer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55
Posty: 1513
Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
Post Re: Egzemplarz obowiązkowy
W ogóle ten komunikat to z dupy jest. Połowa całego tekstu to jakieś nazwiska ludzi i pozyje, które zajmują. Kogo to obchodzi?

Natknąłem sie na jeszcze jeden absurd. Skoro chcą zmienić tę ustawę o egzemplarzu obowiązkowym, bo wydawnictwa nie wysyłają książek, to skąd takie słowa:

Cytuj:
Obecny system jest - z jednej strony - kosztowny dla wydawców (zwłaszcza w przypadku pozycji wydawanych w małym nakładzie), z drugiej zaś strony - powoduje, że biblioteki otrzymują bardzo liczne tytuły, których terminowa ewidencja powoduje liczne problemy.


To w końcu chcą te książki czy nie bo już nie rozumiem. Marudzą, że mało, a jak dostają to też źle. O co tu chodzi? Może sens ukryty jest w słowach "terminowa ewidencja". Kto te terminy ustala? Co się dzieje po ich przekroczeniu? Przecież kilka akapitów wcześniej wydawcy postulują, że chcą wysyłać książki raz w roku (założę się, że w grudniu ale 2010 albo najlepiej 2011, jak się da to pewnie i 2012).


Jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia. Jeden z postulatów brzmi:
- ograniczenie (wysyłania - przyp. Kell) tytułów tylko do nowości
Jak mam to rozumieć? Że wznowień nie będzie? Czy, że po wejściu ustawy w życie wyślą tylko swoje nowości, czyli książki wydane od tego dnia?

_________________
"A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."

//Cormac McCarthy - Droga


20 paź 2009 9:08:39
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 gru 2008 9:17:37
Posty: 66
eCzytnik: Kindle
Post Re: Egzemplarz obowiązkowy
Z tymi egzemplarzami obowiązkowymi problem jest po obu stronach: wydawnictwa i biblioteki. Ciężko jest znaleźć rozwiązanie, które zadowoliłoby wszystkich: wydawnictwa, biblioteki i czytelników. Po pierwsze chciałbym rozwinąć temat tych "16" książek. Pracowałem w wydawnictwie, wysyłałem te egzemplarze obowiązkowe. Tak dla zobrazowania powiem, że koszty takie w wydawnictwie wzrastają, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że nieduże wydawnictwo wydaje np. 10 książek miesięcznie, a więc musi wysłać miesięcznie 160 egzemplarzy swoich książek. Co mają powiedzieć wydawnictwa albumowe? Tym bardziej mając świadomość, że w bibliotece są one traktowane często po macoszemu, jak już moi przedpiścy wyjaśniali. I to jest jedna strona medalu. Pracownik co miesiąc robi kilkanaście paczek i wysyła je do bibliotek, gdzie - jak się okazuje - mają klęskę urodzaju. No bo przykładowo mamy w Polsce 100 wydawnictw (oczywiście jest ich dużo, dużo więcej), które miesięcznie wysyłają do biblioteki po 10 książek, więc miesięcznie jest do skatalogowania 1000 książek. No i kolejny sztab pracowników ewidencjonuje, pieczątkuje, kataloguje, nakleja itd. Gdyby wszystkie wydawnictwa wywiązywały się ze swoich obowiązków, biblioteki byłyby dosłownie zalane książkami.

Nie usprawiedliwiam ani jednej, ani drugiej strony, bo zdrowy rozsądek podpowiada rozumność takiej ustawy, która zobowiązuje do troski o te wszystkie książki. A że trudno znaleźć konkretne rozwiązanie, ustawodawcy po prostu nie ruszają tego tematu.

Najrozsądniejszym wydaje się rozwiązanie przesyłania książek w wersji elektronicznej. W ten sposób można zaoszczędzić dużo pieniędzy i miejsca.

Niestety pojawia się problem dostępności dla czytelnika. Ciekawym rozwiązaniem byłby tu projekt bibliotek gromadzących książki w wersji elektronicznej. Jako czytelnik przychodzisz, wrzucasz pieniążek, wciskasz guzik, i wyskakuje książka wydrukowana na jakimś ekologicznym materiale. Wykorzystasz książkę, odnosisz na przemiał do biblioteki i masz taniej następną książkę.

Tak, czy siak, chcę przez to powiedzieć, że w obecnym stanie rozwiązanie egzemplarzy obowiązkowych nie zdaje egzaminu, co jasno wynika z prowadzonej tu dyskusji. Jako, że nie jesteśmy ciałem decyzyjnym w tej sprawie możemy sobie ponarzekać. I chyba to na razie musi nam wystarczyć. Może Google z tym swoim katalogowaniem książek spowoduje jakiś przełom w sprawie?


20 paź 2009 20:56:05
Zobacz profil
Pocketbook Killer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55
Posty: 1513
Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
Post Re: Egzemplarz obowiązkowy
Ok, jest w tym sporo racji. Ja bym zrobił tak: zrobić statystycznie jacy autorzy/gatunki najchętniej są wypożyczane. I te książki obowiązkowo powinny zostać przesłane do bibliotek. Reszta tylko jeśli znajdą się chętni.

Co do Print on Demand (bo tak to to się nazywa fachowo) to już pojawiły się w sprzedaży urządzenia umożliwiające takie coś. A że sprawa jest nadal dość świeża i droga, to myślę, że wcześniej doczekamy się wypożyczeń ebooków na czytniki.

Jeśli chodzi o Google to oni Ci mogą co najwyżej sprzedać, bo ta firma jest od tego by zarabiać kasę.

_________________
"A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."

//Cormac McCarthy - Droga


20 paź 2009 21:24:38
Zobacz profil
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post Re: Egzemplarz obowiązkowy
Jack napisał(a):
Pracownik co miesiąc robi kilkanaście paczek i wysyła je do bibliotek, gdzie - jak się okazuje - mają klęskę urodzaju. No bo przykładowo mamy w Polsce 100 wydawnictw (oczywiście jest ich dużo, dużo więcej), które miesięcznie wysyłają do biblioteki po 10 książek, więc miesięcznie jest do skatalogowania 1000 książek. No i kolejny sztab pracowników ewidencjonuje, pieczątkuje, kataloguje, nakleja itd. Gdyby wszystkie wydawnictwa wywiązywały się ze swoich obowiązków, biblioteki byłyby dosłownie zalane książkami.

Ile zajmuje wprowadzenie pojedynczej książki do ewidencji? Przez "sztab pracowników"? 5 minut? Można również wykorzystać sugerowane przeze mnie rozwiązanie - czyli ewidencjonować, że "przesłano dalej do biblioteki xyz w rejonie" - i po sprawie. Bo większość bibliotek, przynajmniej mam takie wrażenie jako ich bywalec, nie cierpi z powodu klęski urodzaju.

Jack napisał(a):
Najrozsądniejszym wydaje się rozwiązanie przesyłania książek w wersji elektronicznej. W ten sposób można zaoszczędzić dużo pieniędzy i miejsca.

Tak, ale tylko w wypadku, gdy licencja takiej kopii elektronicznej będzie pozwalała na wypożyczenie. Jeśli nie - to sztuka dla sztuki i nie powinna nigdy zostać wprowadzona (chyba, że jako swoisty backup fizycznych danych). Poza tym znowu byłby problem, że trzeba byłoby skatalogować, wrzucić w odpowiednie miejsce, dopisać do rejestrów itp. Jedynym, kto by na tym oszczędzał, byłby wydawca (pomijając miejsce, jakie zajmują same książki w bibliotekach).

Jack napisał(a):
Niestety pojawia się problem dostępności dla czytelnika. Ciekawym rozwiązaniem byłby tu projekt bibliotek gromadzących książki w wersji elektronicznej. Jako czytelnik przychodzisz, wrzucasz pieniążek, wciskasz guzik, i wyskakuje książka wydrukowana na jakimś ekologicznym materiale. Wykorzystasz książkę, odnosisz na przemiał do biblioteki i masz taniej następną książkę.

Nie wymyślajmy ponownie koła! Na Zachodzie można już wypożyczać z bibliotek wersje elektroniczne - zatem, po wprowadzeniu odpowiedniej ustawy jak mniemam, można ten pomysł wykorzystać i w naszym kraju. To z pewnością dużo tańsze rozwiązanie od jakiejkolwiek specjalnej maszyny, która drukowałaby (i od razu bindowała?) książki - POD jest fajne, ale zajmuje również czas (wyobraź sobie: przychodzi 20 czytelników do biblioteki i ten 20 dostaje numerek z tekstem: "Przewidywany czas oczekiwania: 180 minut").

Jack napisał(a):
Jako, że nie jesteśmy ciałem decyzyjnym w tej sprawie możemy sobie ponarzekać. I chyba to na razie musi nam wystarczyć.

Taaak. To jest problem w Polsce - konsultacje społeczne nikogo nie interesują. Co więcej, w sporach zawsze chodzi o czyjeś zyski, a argument, by coś było dobrym dla społeczeństwa, jest odrzucany jako śmieszny i nie na miejscu.

Jack napisał(a):
Może Google z tym swoim katalogowaniem książek spowoduje jakiś przełom w sprawie?

Już prędzej uwierzę, że biblioteki cyfrowe ze swoimi odpowiednio zindeksowanymi katalogami rozwiążą sprawę niż zrobi to komercyjna firma.

PS. Pisane równolegle z Kellhusem.

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


20 paź 2009 21:27:23
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 30 mar 2008 0:30:55
Posty: 54
Post Re:
gosia.d napisał(a):
Osobiscie uwazam,ze powinna byc ta ustawa nieco zmieniona,aby objete nia byly tylko wydania z nakladem co najmniej 750 sztuk.

A potem jakiś maniak lata z rozwianym włosem po archiwach, bo był taki tomik wierszy, ale w małym nakładzie...
Mori napisał(a):
Najrozsądniejszym wydaje się rozwiązanie przesyłania książek w wersji elektronicznej. W ten sposób można zaoszczędzić dużo pieniędzy i miejsca.

Nasi ustawodawcy z rosnącym wstrętem traktują jakikolwiek formę elektroniczną, a e-book to im chyba przez gardło nie przejdzie.
Drogie albumy można wydrukować w wersji light: zwykły papier i normalna okładka, cena spadnie dziesięciokrotnie.
Mori napisał(a):
Ile zajmuje wprowadzenie pojedynczej książki do ewidencji? Przez "sztab pracowników"? 5 minut?

Nie wiem ile zajmuje przyjęcie ( na pewno więcej niż 5 minut), ale wiem ile może zająć jej wydanie. W BN w stolycy na książkę czeka się godzinę z kawałkiem. Nie licząc czasu znalezienia odpowiedniej pozycji indeksu w szufladkach, jak za króla Ćwieczka, bo skatalogowana elektronicznie jest część zbiorów wydanych przed 94 rokiem. Późniejsze już są.


25 paź 2009 2:02:57
Zobacz profil
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post Re: Egzemplarz obowiązkowy
Pazerność PIKu nigdy nie przestanie mnie dziwić. Egzemplarzu obowiązkowego nie chce im się oddawać (ewentualnie są skłonni oddać 3 -- mnie jeszcze brakuje dopisku, że byłyby to trzy egzemplarze z wystaw z EMPIKu, te takie zaczytane na śmierć, które wróciły do wydawców i z którymi się już zupełnie nic zrobić nie da (znaczy nikomu innemu opchnąć się ich nie uda)), a do tego najlepiej by było, gdyby biblioteki płaciły wydawnictwom za wypożyczane książki. Najlepszy jest fragment, gdzie pan Marciszuk posuwa się do tego, iż mówi, że w zasadzie to kogo obchodzi, czy biblioteki kupowałyby przez to mniej książek, skoro to i tak są śmieszne liczby, a na takich opłatach to sporo wydawcy mogą zarobić. OMG. A gdyby tak nałożyć jakiś podatek o ciekawej nazwie na wydawców, z którego później biblioteki by te opłaty płaciły?

Poniżej pełny tekst (a na oryginalnej stronie również wcześniejszy list ministra Zdrojewskiego.
http://pik.org.pl/komunikaty,komunikat_z_dnia_2_11_2009.html napisał(a):
Warszawa, 2.XI.2009 r.
Szanowny Pan
Bogdan Zdrojewski
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego
w miejscu
Szanowny Panie Ministrze,
Bardzo dziękuję za Pańską odpowiedź, a zwłaszcza za propozycję spotkania i dialogu o najważniejszych dla środowiska książki problemach. Dziękujemy również za podjęte przez Pana Ministra działania, które mogą wkrótce doprowadzić do rozwiązania najbardziej nabrzmiałych problemów. Jeśli Pan Minister pozwoli, chciałem się krótko odnieść do Pana stanowiska, być może ułatwi to rozmowę podczas planowanego spotkania.
1) Egzemplarz obowiązkowy. Wydawcy są skłonni oddawać 3 egzemplarze obowiązkowe na dzisiaj obowiązujących zasadach (tzn. całkowicie na koszt wydawcy). To liczba dominująca w krajach Unii Europejskiej. Poszukujemy teraz kompromisu z Krajową Radą Biblioteczną i staramy się wypracować wspólne stanowisko. Najtrudniej pożegnać się z ideą egzemplarza obowiązkowego bibliotekom uniwersyteckim – te jednak nie potrzebują w swoich zbiorach wszystkich książek wydawanych w Polsce. Sądzimy również, że znacznie zmniejszone w stosunku do dzisiejszego stanu zapotrzebowanie bibliotek uniwersyteckich na wyraźnie sprofilowane pozycje nie byłyby aż tak wielkim obciążeniem dla Skarbu Państwa.
2) Public Lending Right. Główny problem jest poza dyskusją, ponieważ rekompensata posiadaczom praw autorskich za wypożyczanie książek chronionych prawem autorskim jest obowiązkiem rządu polskiego wynikającym z nadrzędności prawa Unii Europejskiej nad prawem krajowym. Możemy jednak, i powinniśmy rozmawiać o sposobie rozwiązania problemu. Argument, iż obciążone opłatami biblioteki kupowałyby mniej książek nie jest przekonujący dla wydawców z kilku powodów. Po pierwsze, obecne zakupy bibliotek nie przekraczają kilku procent wartości rynku książki i są całkowicie nieznaczące dla posiadaczy praw autorskich w Polsce. Po drugie, skala wypożyczania książek jest tak wielka, iż nawet drobne opłaty za wypożyczanie byłyby wyższe od zakupów książek o kilkaset procent. Po trzecie, na biblioteki przeznacza się coraz więcej funduszy ze Skarbu Państwa, samorządów, funduszy unijnych oraz prywatnych fundacji (np. Billa Gatesa). Wydawcy, jako prywatni przedsiębiorcy, nie mają żadnych szans na tak wielką pomoc publiczną, jak biblioteki. Nie ma żadnego powodu, by obciążać kosztami zaopatrywania bibliotek w większości drobnych przedsiębiorców, i tak z trudnością walczących o przetrwanie.
3) Dozwolony użytek, reprografia. Bardzo liczymy na rozwiązanie tego problemu przez polski Parlament oraz MKiDN, ponieważ obecnie obowiązujące rozwiązania są po prostu sprzeczne z prawem europejskim, a zwłaszcza z „three step test” (test trzech kroków) Konwencji Berneńskiej. Rozporządzenie Ministra Kultury o zwiększeniu stawek za wykorzystanie reprograficzne utworów w bardzo krótkim czasie poprawiłoby ściągalność opłat i podniosłoby ich wysokość.
4) Fundusz Martwej Ręki. Wydawcy nigdy nie negowali potrzeby i sensowności takiego Funduszu, wspierającego twórców. Są jedynie przekonani, iż jest wiele innych grup biznesu znacznie lepiej radzących sobie w nowej rzeczywistości, które można by obciążyć obowiązkiem subsydiowania twórców. Można sobie na przykład wyobrazić, że obowiązkowe obciążenie tego typu opłatami wszystkich urzędników państwowych (włącznie z rządem) przyniosłoby znacznie skuteczniejszą pomoc twórcom. Powód obciążenia tego typu opłatami ministrów oraz wydawców jest dokładnie taki sam – to prawo kaduka. W najgłębszym przekonaniu wydawców Fundusz Martwej Ręki jest sprzeczny z konwencjami międzynarodowymi, prawem europejskim, a przede wszystkim z Konstytucją RP i Polska Izba Książki w najbliższym czasie wykaże ten fakt wszystkim upoważnionym i zainteresowanym instytucjom.
Pozostając z wyrazami szacunku
Dr Piotr Marciszuk, prezes PIK

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


03 lis 2009 14:53:13
Zobacz profil WWW
Pocketbook Killer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55
Posty: 1513
Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
Post Re: Egzemplarz obowiązkowy
Im nie chodzi o koszty wysyłki ani inne takie. Oni po prostu boją się, że jak ktoś pożyczy z biblioteki, to już nie kupi. Bo albo ktoś spiraci albo stracą na samymy wypożyczeniu.

_________________
"A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."

//Cormac McCarthy - Droga


03 lis 2009 16:09:03
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron