Teraz jest 25 kwi 2024 22:58:58




Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zamknięty. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
Do czego jesteś zdolny żeby dokończyć ciekawą książkę? 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 09 sie 2007 19:20:18
Posty: 30
Post 
Do czego jestem zdolny to już w mojej rodzince wszyscy wiedzą. Jak nie kibelek omawiany znacznie wcześniej przez innych to posiłki, często w pracy jak jest okazja ale od paru lat po prostu napuszczam sobie do wanny gorącą wodę robie sobie kawkę i tak mam około 2-3 godzin na czytanie dopóki woda nie wystygnie potem oczywiście kąpiel i tak przyjemne z pożytecznym. A jak przychodzi czas urlopu to w ruch idą wszelkie zaległości i wtedy wszyscy narzekają że większość urlopu spędzam z książką a nie z rodziną


26 kwi 2008 10:50:12
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 25 kwi 2008 12:06:31
Posty: 20
Post 
Czytając odpowiedzi w tym temacie podbudowałem sie :) . Jednak nie jestem sam w swojej pasji . Jak większość przerabiałem kibelek , latarkę i kocyk na głowie , zarwane noce. Moim największym hardcorem było podróżowanie w pociągu przez 6 h na trasie do miasta gdzie jest moja szkoła i z powrotem . Dodam , że sie tak zaczytałem , że gdy pociąg skończył bieg i wyszli zupełnie wszyscy podróżni ja dalej wertowałem kartki. Gdyby nie przyjazny konduktor który przechodząc koło pociągu dojrzał mnie został bym zamknięty w pociągu na zwrotnicy. Trochę sie najadłem strachu :)


27 kwi 2008 10:46:57
Zobacz profil
Post 
Zerknęłam na temat wątku, pomyślałam, że zanim podzielę się swoimi doświadczeniami przeczytam wasze historie i teraz stwierdzam, że powinnam schować się w ciemną dziurę i nie wychodzić.
Zarywanie nocy, symulowanie choroby, czytanie w toalecie, na ruchliwym chodniku, podczas wykładów, pod kołdrą, przy świeczce, kiedy padł prąd w mieście - to tylko wymieniam dla potwierdzenia, że powyższe objawy powinni wpisać w chorobowe karty moli książkowych.
Z moich ciekawszych historii to zamknięcie w Uniwersyteckiej Bibliotece. Kto zna Bibliotekę Uniwersytetu Warszawskiego, czyli w skrócie BUW, ten wie, że bardziej momentami przypomina ona twierdzę, niż przyjazną bibliotekę. Bramki, strażnicy przy wejściu, sporo kręcących się bibliotekarzy i pracowników.
Upolowana przeze mnie zdobycz z niewiadomych powodów miała czerwoną naklejkę, czyli nie wolno jej było wynosić poza bibliotekę. Zbliżała się 21, a ostatnią rzeczą na jaką miałam ochotę to przerywanie ksiażki w połowie. Około godziny przed zamknięciem zaczęłam szukać odpowiedniego schronienia. Odpadały toalety - sprawdzane przy zamknięciu, między regały wchodzono. W końcu znalazłam niewielkie zagłębie niskich stolików. Przestrzeń pod nimi - w sam raz na wygodne skulenie się i oddanie lekturze. Mina strażników dwie godziny po zamknięciu była bezcenna, gdy stałam przed nimi i niewinnie tłumaczyłam się, że zmęczona nauką do kolokwium przysnęłam w kącie biblioteki i naprawdę nie wiem, jak mnie nie znaleziono podczas obchodu. Do tej pory jeden ze strażników rozpoznaje mnie i pyta co jakiś czas, czy aby na pewno nie zamierzam koczować nocą w bibliotece na jego zmianie :)


27 kwi 2008 11:59:13
Post 
Ja, jako dziecko, przepuszczałam prawie całe kieszonkowe na baterie do latarki. Rodzice dość szybko wyganiali mnie do spania, co było dla mnie największym koszmarem - wszak "sowy" w nocy nie śpią. Na szczęście jednak posiadałam latarkę, więc czasami do rana czytałam pod kołdrą.
W czasach ogólniaka chowałam książkę pod podręcznikami i wtedy całkiem legalnie, do białego rana, pod pozorem nauki, czytałam.
Teraz, będąc samodzielną i tzw. dorosłą, nie muszę uciekać się do takich numerów. Mogę legalnie i oficjalnie czytać do białego rana. Ale... W pracy, na wszelkiego rodzaju nasiadówkach książka jest obowiązkowo pod stołem. Ale wcześniej zawsze trzeba powalczyć z innymi o miejsce w ostatnim rzędzie. W autobusie obowiązkowo czytam. Kiedyś tak wciągnęłam się w wątek, że postanowiłam pojeździć dookoła miasta, bo na myśl o 15 minutowej przerwie na dotarcie od przystanku do domu skręciło mnie. W domu gotuję, jem obowiązkowo z książką. Tak jak i Vader, zamykam się z kawą, kanapkami, czasami lampką wina w łazience i siedzę godzinami w wannie...

No i narobiłam sobie ochoty na kąpiel z Wiedźminem.... :lol:


27 kwi 2008 13:43:35
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zamknięty. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: