Problem z konwersja pdf i ogólne wrażenia na temat Kindle
Witam!
Dostałem Kindle pod choinkę.
Konwersja z pdf'ów kiepsko wychodzi.
Mam problem np. z tym plikiem (24MB):
[Ciach by Mori - sorry, ale takich linków prosilibyśmy tutaj nie wrzucać][ekhm, tzn jakich? Chodzi o serwis hostujący, czy o prawa autorskie?
Nie potrafię zrobić wycinka fragmentu pliku pdf, ponadto nie wiem, czy to nie zmieni jego parametrów przy jakich konwersja się sypie.
Jeśli chodzi o prawa autorskie, to kolega posiada oryginał książki i można uznać, że to jego kopia na użytek własny, a zamieszczenie tu pliku ma wyłącznie charakter edukacyjny/ilustrujący problem, co jest zgodne z prawdą, a książka ma charakter zdecydowanie niszowy. Jeśli chodziło o serwis to pozwolę sobie zamieścić link do innego (proszę w razie czego o usunięcie z jaśniejszym wytłumaczeniem, co jest niedozwolone, gdyż nie mam w zwyczaju łamania regulaminów, ani nie mam zamiaru być posądzany o łamanie praw autorskich, z drugiej strony ciężko pomóc, jeśli nie ma się wglądu do źródła problemu)]
[Ciach po raz drugi. Po prostu nie wrzucamy tak książek, jak i ich fragmentów. To, czy książka ma charakter niszowy czy też jest to jakiś blockbuster - nie ma w tym momencie znaczenia. Jeśli kolega ma oryginał - to ma go on, a nie wszyscy.]Próbowałem wszystkiego ze strony swiatczytnikow i dużo więcej innych dostępnych konwerterów, wyciągałem png i html z katalogów tmp i nic z tego. W najlepszym wypadku (w PDFread) wychodzi jakieś szare tło z którym praktycznie nie da się czytać.
Kindle otwiera tego pdf’a, ale wyświetla białe, puste ekrany (nawet nie czyta tego jako obrazów).
Plik nie ma DRM. Na pececie wszystko z nim OK. Przyciąłem go Brissem (w nim widac go poprawnie, PDF Scissors źle przycina plik).
Tu zrzut z jednego z kreatorów pdf:
A tu z dokumentu z foxit readera:
Przestaje mi się ta zabawka podobać
Problemy są z wieloma plikami przy konwersji z pdf.
W dodatku Kindle mimo, że potrafi zaznaczyć/szukać tekst w pdf’ach, to nie łamie linii, czego zupełnie nie rozumiem. Linie przy końcu ekranu, przy zmianie strony są raz powtarzane na nowej stronie, a raz nie, co gigantycznie utrudnia czytanie. Dodatkowo w pdf’ach nie da się powiększyć czcionki (choć, jak wspominałem, da się zaznaczać tekst, więc nie jest to stricte operacja na grafice), zoom to nieporozumienie w przypadku czytania tekstu, ponadto po bokach marnowane jest miejsce na dodatkową ramkę/margines – pomimo idealnego przycięcia.
Polskich znaków brakuje w wielu dokumentach (a gdy się skonwertuje na mobi, to chromoli się przy okazji układ dokumentu).
Last but not least – powiększanie czcionki nie działa w słowniku (wyskakujące okienko), ani na stronie głównej/domowej, dla kogoś z wadą wzroku to poważne niedociągnięcie.
Nie wiem, jak pozostałe czytniki, ale Kindle, póki co, dostaje u mnie 2/5.
Macie jakiś pomysł jak ugryźć tego pdf’a? Przez jakiś OCR przepuścić? Wyekstrahować obrazy z pdf’a?
Pozdrawiam,
Marek