Teraz jest 26 kwi 2024 6:09:26




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Jestem Legendą (I Am Legend) 

Co lepsze ksi¹¿ka czy film?
Książka 14%  14%  [ 11 ]
Film (2007) 12%  12%  [ 9 ]
Film (wersja z 1964 lub 1971) 0%  0%  [ 0 ]
Znam tylko książkę 1%  1%  [ 1 ]
Znam tylko film 68%  68%  [ 52 ]
Nie mam zdania 5%  5%  [ 4 ]
Liczba głosów : 77

Jestem Legendą (I Am Legend) 
Autor Wiadomość
Post 
pankracy napisał(a):
Irulan, IMO film spełnił swoje zadanie. Przyciągnął Twoją uwagę do książki. Film rzeczywiście ma swoje wady, a największym jest happyend. Jednak właśnie to studium psychologiczne, jak napisałaś, sprawiło u mnie, że film mi się tak podobał. Sięgnij po książkę, bo warto. Ja nie czytałem, ale mój brat tak, więc na temat treśći powieści się nie wypowiadam również, ale mówił że warto. Pozdrawiam. Pankracy


O:) to w takim razie pospieszę się z tym organizowaniem książki, zwłaszcza, że może się przydać w mojej pracy magisterskiej, gdzie pisze o lęku przed genetyką i manipulacjami biologicznymi w fantastyce ;) I w sumie racja, film zwrócił moją uwagę i sprawił, że chcę poznać książkę. Pytanie czy o to chodziło twórcom filmu czy to tylko efekt uboczny:P...spokojnie, ja po prostu lubię szukać dziury w całym, więc uznajmy to za pytanie retoryczne :P


02 kwi 2008 13:33:06
Post 
znam i książkę i film i musze przyznać, że ksiązka była dużo lepsza- ciekawiej przedstawiono wampiry, które bohater zabijał kołkami. W filmie wampiry to tylko zombie innego rodzaju: szybsze, ale można je zabić ogniem z broni palnej bez celowania


02 kwi 2008 21:07:35
Post 
Oglądałam tylko film i szczerze ... jak na taką otoczkę jaka został ubarwiony ten film przed premierą, to był on kiepski, wręcz tandetny. Przez połowę filmu nic, kompletnie nic się nie dzieje. Sorry ale dla mnie czegoś takiego nie powinni w ogóle dopuścic do kin. Jest to zwykłe naciąganie ludzi. Ten film uważam za zmarnowanie czasu oraz pieniędzy. Jeśli akcja w książce też rozwija się dopiero od jej połowy, to niestety, ale nie jestem zainteresowana jej przeczytaniem.


03 kwi 2008 18:50:37
Post 
A ja nie wiem czemu wy tak wieszacie psy na filmie
Film przez niektórych uznawany za horror tak naprawden im nie jest ani nie miał ambicji nim byc. Jest to film raczej psychologiczny, co przeżywa człowiek gdy jest całkowicie sam. Fakt moze koncówka jest taka sobie, ale naprawde jak dla mnie pierwsza połowa filmu trzyma fason. Mi się film naprawde podobal. Polecam poszukac na necie 2 wersje zakonczenia naprawde zmienia wiele. Szkoda ze twórcy nie wykorzystali tej alternatywy dla zakonczenia filmu.


08 kwi 2008 14:03:21
Post 
Niestety znam tylko film, i skutecznie odstraszył mnie od dalszych kontaktów z Legendą. Nie ma w nim jakiejś niesamowitej akcji, dramatyczna jest jedynie gra Willa Smitha. Zakończenie banalne i słodkie, aż zęby bolą. Nie wiem ile Amerykanie mogą takich filmów zrobić, ale końca złej passy nie widać...


09 kwi 2008 0:28:46
Post 
książkę czytałem dopiero po filmie (2007) - jak dla mnie film jest dobry ale... tylko dla tego, że trzyma się dobrej historii. Ten motyw z epidemią i wściekłym społeczeństwem i ocalałym człowiekiem próbującym uratować sytuację- świetne. Ale sam film jest... pusty. Mógłby być bardziej rozbudowany. Lubię Willa wiec jego gra podobała mi się, ale film był zrobiony chyba pod niego. Rzeczywiście zakończenie było kiepskie, ale wydaje mi się, że te alternatywne jest jeszcze gorsze i cieszę się, że nie zostało ono wybrane. Myślę, że Neville wcale nie musiał tam zginąć, rzuciłby tego granata i po prostu by się schował, dałby radę ;p.


12 kwi 2008 13:08:25
Post 
Tak czytam i czytam i zaczynam się zastanawiać czy w ogóle warto czytać książkę, film obejrzałem i co by nie powiedzieć podobał mi się i pod względem koncepcji ukazanego NY z hasającymi po nim jeleniami i wariującym powoli bohaterem. Nie powiedziałbym że film jest pusty... no może i jest... . Tak czy inaczej z całego filmu najbardziej ruszyła i to nie tylko mnie scena śmierci psa, może dlatego że wszyscy moi znajomi bez wyjątku mają, tak jak ja psy, może dlatego że w takich warunkach możliwe było by, że zareagował bym tak samo... . Ogólnie staram się nie oceniać ani filmów ani książek coś podoba mi się bardziej lub mniej ale to i tak moja ocena, ktoś inny może mieć skrajnie inne zdanie i ja to zaakceptuję bo dlaczego nie. Podsumowując film jest dobry książki nie czytałem i niech tak zostanie.


15 kwi 2008 18:30:38
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 gru 2007 23:02:17
Posty: 379
Lokalizacja: UK
Post 
DarkStereo napisał(a):
Tak czy inaczej z całego filmu najbardziej ruszyła i to nie tylko mnie scena śmierci psa, może dlatego że wszyscy moi znajomi bez wyjątku mają, tak jak ja psy, może dlatego że w takich warunkach możliwe było by, że zareagował bym tak samo.

W książce sprawa psa ma się prawie zupełnie inaczej, ale jest chyba jeszcze bardziej przejmująca.


15 kwi 2008 22:33:22
Zobacz profil WWW
Post 
Bilberry napisał(a):
DarkStereo napisał(a):
Tak czy inaczej z całego filmu najbardziej ruszyła i to nie tylko mnie scena śmierci psa, może dlatego że wszyscy moi znajomi bez wyjątku mają, tak jak ja psy, może dlatego że w takich warunkach możliwe było by, że zareagował bym tak samo.

W książce sprawa psa ma się prawie zupełnie inaczej, ale jest chyba jeszcze bardziej przejmująca.



Serdecznie dziękuję ostrzeżony zostałem, od książki trzymam się z daleka, no przecież nie będę się dobijał psychicznie.


16 kwi 2008 11:53:46
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 gru 2007 23:02:17
Posty: 379
Lokalizacja: UK
Post 
DarkStereo napisał(a):
Bilberry napisał(a):
W książce sprawa psa ma się prawie zupełnie inaczej, ale jest chyba jeszcze bardziej przejmująca.

Serdecznie dziękuję ostrzeżony zostałem, od książki trzymam się z daleka, no przecież nie będę się dobijał psychicznie.

Czyli wychowany przez Hollywood i Happy End?
Książka (film trochę też) starała się pokazac rozterki ostatniego człowieka na ziemi. Kiedy nie ma innych ludzi - pies staje się kimś jeszcze biliższym, jeszcze bardziej wartym posiadania. Wątek z psem w książce jest bardzo rozbudowany i bardziej realistyczny niż ten w filmie.

Książka jest naprawdę warta przeczytania - np. groza, którą się odczuwa. Żal przemieszany ze strachem, strach czasami przechodzący w ironię. Głowny bohater to zwykły człowiek (inaczej niż filmie, gdzie to superman i w dodatku naukowiec :P ). Łatwiej się utożsamic z bohaterem książki i wczuc w jego rozterki.
Poza tym książka budzi grozę przez to że autor nie dopowiada jak się to i to skończyło. Czasami wiemy, że coś strasznego nastąpiło (nie wdaję się w szczegóły by nie popsuc) i wiemy, że główny bohater to przeżył, ale tylko domyślamy się ile go to kosztowało - i nie mówię tylko o wysiłku fizycznym, ale i o dylematach moralnych.

A zakończenie książki - to nie co to Hollywoodzki Happy End - książka kończy się tak, że to sprawa dyskusyjna, czy to dobre zakończenie, czy też nie - nie jest to jednoznaczne. Przypomina mi się tutaj Mały Książę czy niedawny film Labirynt Fauna (Pan's Labyrinth) - to typowe przykłady nie Hollywoodzkich zakończeń.


16 kwi 2008 13:10:33
Zobacz profil WWW
Post 
Można by dyskutować czy Happy Endem jest wysadzenie się w powietrze, ale tego robić zamiaru nie mam. Ale owszem zgadza się, w filmach preferuję sielankowe zakończenia, co do książek jest diametralnie inaczej. Zakończenia ani "Wiedźmina" ani "Lux Perpetua" Sapkowskiego Happy Endem raczej nazwać się nie da, a takie właśnie preferuję. No niestety w filmach i książkach to samo zakończenie odebrałbym inaczej... może trochę dziwny jestem... a zakończenie filmowej wersji "Jestem Legendą" nie było wcale a wcale złe, i Ja tak nigdy nie powiem, stwierdziłem tylko że żal mi było psa.


16 kwi 2008 21:44:36
Użytkownik

Dołączył(a): 04 mar 2008 22:16:12
Posty: 36
Post 
Znam jedynie film. Początek jest niesamowity. Puste ulice, tylko jeden żywy człowiek. Ale im dalej w film, tym gorzej. Te hordy wściekłych zombi... Kompletny brak klimatu. A o zakończeniu to już lepiej nie wspomnę. Lukier aż spływał z ekranu. A mnie od tej słodzyczy brzuch rozbolał. Wiecej nie siegnę po film, ale opinie moich przedmówcow skłoniły mnie do rozglądania sie za książką.

_________________
Obrazek


19 kwi 2008 16:57:48
Zobacz profil
Post 
Ja też będę musiała przeczytać książkę. Fakt, spodziewałam się po tym przereklamowanym filmie czegoś innego, ale ogólnie mnie nie zawiódł. Są filmy, gdzie po kilku minutach jego trwania przestaję oglądać, ale ten do nich nie należy. Wciąga, choć nie spełnia oczekiwań. Ja też płakałm z powodu pieska.


06 maja 2008 12:05:02
Post 
Jak dla mnie film był średniej jakości - nie jakiś wybitny, ale dało się go oglądać bez ziewania. Co prawda książki nie czytałem, i szczerze mówiąc - nie ciągnie mnie do przeczytania jej. I również nie podobało mi się zakończenie. Ja rozwiązał bym to w stylu: wynajduje antidotum, ale musi się poświęcić, żeby zadziałało, albo coś w ten deseń. Niepotrzebna ta ocalała kolonia.


06 maja 2008 18:49:55
Post 
Jak dla mnie zarażeni ludzie nie wyglądają na wampiry, ale to i tak mały szkopuł. Zgadzam się z adis. Film bardzo dobrze odzwierciedla tragedię Roberta Nevillea (nawet lepiej niż to jest pokazane w książce, ale to tylko moje zdanie),a szczególnie dobrze ujęte zostały relacje między człowiekiem i psem. Sceny z kobietą i z dzieckiem to rzeczywiście bezsens, ale myślę, że gdyby nie oni to w filmie w ogóle nie zaczęłoby się nic dziać. Poza tym można by jedynie oceniać robotę scenarzystów i aktorską grę Willa, zalecałabym uznać film i książkę za dwie różne rzeczy, bo jak widać tytuł jeszcze niczego nie dowodzi.


08 maja 2008 8:52:28
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 67 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron