Teraz jest 22 gru 2024 23:13:35




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 
O'Brian Patrick - Przygody kapitana Jacka Aubreya 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 28 lut 2008 19:44:40
Posty: 22
Post O'Brian Patrick - Przygody kapitana Jacka Aubreya
Bardzo fajny cykl powieści marynistycznych. Jeśli kojarzycie i mile wspominacie film "Pan i w ładca na końcu świata" z Russellem Crowe w roli głównej to cykl ten powinien być waszą lekturą obowiązkową. Polecam miłośnikom Forestera C.S.


28 lut 2008 21:39:07
Zobacz profil
Post 
Najlepszą seria marynistyczną jest seria -Horatio Hornblower- Forestera.


01 mar 2008 13:02:27
Użytkownik

Dołączył(a): 28 lut 2008 19:44:40
Posty: 22
Post 
Czytałem całego Forestera , mam zarówno ebooki jak i wydania tradycyjne ale po przeczytaniu min. "Dowodcy Sophie" czy też " Kapitana" zdradziłem starego HH z kapitanem Aubrey. U Forestera Horatio jest postacią moim zdaniem nierealną: szlachetny aż do bólu - ślub z Marią, cały czas zmagający się z przeciwnościami, żyjący tylko marynarką Jej Królewskiej Mości. A Jack Aubrey to facet z krwi i kości. Ma swoje słabości: kocha kobiety wino i muzykę . Jest świetnym kapitanem , towarzyszem podróży ma fajnego kumpla, jest po prostu człowiekiem z krwi i kości. Ponadto uwierz mi , jeżeli chodzi o opisy życia na pokładzie żaglowca O'Brian nie ma równych.


01 mar 2008 13:42:14
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 03 wrz 2007 20:41:10
Posty: 28
Post 
Na krańcu świata przeczytałem 1 tchem w drodze do "portu wielkiego jak świat co się zwie..... (słuchający shant wiedzą jak:))
Zaskoczyło mnie że książka o ta powolnej akcji wciągnęła mnie tak bardzo - oddaje chyba idealnie rytm i klimat życia na pokładzie. Piszę chyba bo moje doświadczenia w tej kwestii są szuwarowo- bagienne tj. mazurskie. Przeczytałem wszystko co jest po polsku i zachwyt nie minął. A przy okazji mam wrażenie że bardzo dużo się dowiedziałem o marynarce Jego Królewskiej Mości.


05 mar 2008 0:33:35
Zobacz profil
Post 
ja też-zresztą czytałem obie serie i forester w pewnym momencie mnie jakby znudził...za którymś tomem brakowało mu jakby czegoś;)


13 mar 2008 12:10:59
Post 
Nie czekalam na tlumaczenie i zaczelam pochlaniach cykl O'Briana w oryginale. Dawno nie zdarzylo mi zie czytac ksiazki wertujac slownik bez przerwy :) bardzo meczace - ale inaczej ani rusz przy bardzo dokladnych opisach zycia na statku. Ja tez lubie ten cykl za realizm, watek szpiegowski, miejscami gorzki humor.

Siegnelam po ksiazki po obejrzeniu filmu Petera Weira - film swietny, ale swoja droga polityczna poprawnosc jest straszna :) z Francuzami walczyc jest politycznie poprawne, a z Amerykanami juz nie? (Acheron w oryginale byl amerykanski) To juz dyskusja na inna okazje i miejsce - hipokryzja to czy autocenzura na wyrost? Czy po prostu w Stanach wyniki finansowe nie bylyby rownie dobre?


28 mar 2008 17:18:55
Post 
buzzyliszka napisał(a):
Nie czekalam na tlumaczenie i zaczelam pochlaniach cykl O'Briana w oryginale. Dawno nie zdarzylo mi zie czytac ksiazki wertujac slownik bez przerwy :) bardzo meczace - ale inaczej ani rusz przy bardzo dokladnych opisach zycia na statku. Ja tez lubie ten cykl za realizm, watek szpiegowski, miejscami gorzki humor.

Siegnelam po ksiazki po obejrzeniu filmu Petera Weira - film swietny, ale swoja droga polityczna poprawnosc jest straszna :) z Francuzami walczyc jest politycznie poprawne, a z Amerykanami juz nie? (Acheron w oryginale byl amerykanski) To juz dyskusja na inna okazje i miejsce - hipokryzja to czy autocenzura na wyrost? Czy po prostu w Stanach wyniki finansowe nie bylyby rownie dobre?


Myślę, że po prostu przyczyną nie jest polityczna pooprawność, ale słaba znajomość historii powszechnej - o walkach angielsko-francuskich w epoce napoleońskiej wie niemal każdy, a o nieporozumieniach angielsko-amerykańskich po zakończeniu wojny o niepodległość - już nie. Mam wrażenie nawet, że w USA tak uczą historii, że po zdobyciu niepodległości to walczyli z Hiszpanią o Nowy Meksyk, a potem wojna secesyjna, a pomiędzy - nic... Więc film z okrętem amerykańskim w roli przeciwnika dla okrętu brytyjskiego byłby kompletnie niezrozumiały.

PS. Czytałem w oryginale Forestera i (zwłaszcza) Parkinsona - kapitan Delancey jest trochę starszy od kapitana Hornblowera, ale awansuje jakby wolniej... Niestety po polsku ukazały się swego czasu trzy z sześciu książek o nim i nie słychać, żeby coś miało sie w tym temacie zmienić. Tu mi się dobrze czytało. Chyba trzeba się wziąć za O'Briana, bo wydania kompletu 21 tomów po polsku raczej nie dożyję...


13 sty 2009 21:04:55
Użytkownik

Dołączył(a): 26 lut 2009 9:02:14
Posty: 14
Post 
A ja , jak przeczytałem tytuł "Dowódca Sophie" w orginale ( master/commander) to jakos mi sie odechciało czytac O'Briana. akcja ksiązki dzieje sie w roku 1800 a rangę "master-commander zlikwidowano w Royal Navy w 1794 roku zastepując ja rangą "commander". Tak więc takiego babola zasadza autor. Czegóż chciec więcej........


26 lut 2009 10:31:24
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 8 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 4 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: