Teraz jest 19 kwi 2024 16:44:54




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Książki o tematyce wojennej - jak to jest? 
Autor Wiadomość
Post Książki o tematyce wojennej - jak to jest?
Zawsze zastanawiało mnie co potrzeba aby książka wojenna była dobra.

Skłamałbym, gdybym powiedział, ze spędzało mi to sen z powiek ale jednak jest to rzecz nad która zastanawiam sie od dawna.
Czy nie chodzi tu przypadkiem o to aby była poparta wydarzeniami historycznymi? A może chodzi o szczegółowe opisy, dane na temat sprzętu itp?... Czy tak naprawdę liczą sie w tych książkach bohaterowie?

Zadałem Wam to pytanie, bo sam jestem ciekaw, co o tym myślicie: co tak naprawdę charakteryzuje dobrą książkę wojenną?


22 maja 2008 11:13:36
Użytkownik

Dołączył(a): 24 kwi 2008 13:26:17
Posty: 128
Post 
Wydaje się, że:
- po pierwsze dobrze by były fakty historyczne, ale można pokusić się o historię alternatywną, gdzie od pewnego momentu mamy niezgodność z faktami
- po drugie, autor musi posiadać wiedzę, także techniczną - oczywiście na poziomie który powinien reprezentować główny bohater; ja osobiście lubię, by pokazywał niestandardowe wykorzystanie sprzętu, lub taktyki - jakieś novum
- po trzecie, bohaterowie bardzo sie liczą, gdyż schemat który przeważnie się sprawdza to bohater plus pomocnik przeciwko jakiemuś wrogowi, który jest podstępny- ale to już schemat prawie każdej książki lub dobrego filmu ( generalizując)
- po czwarte musi być zagrożenie
Bo kogo zainteresuje długotrwały opis nic nie znaczącej bitwy, w której nic nikomu nie grozi- może jedynie przypadkowa śmierć, ale bohaterowie się tym nie przejmują - np długie oblężenie zamku który ma zapasy, a armia chce go wziąć z niewielkimi stratami, a zamek jest mało znaczący i zdobywany po raz kolejny podczas stuletniej bitwy- kto chciałby o tym czytać ?? CHyba, że mówimy o czymś w rodzaju reportażu historycznego, gdy chcemy dowiedzieć się, że własnie w rzeczywistości było nudno, głodno i smrodliwie, a żołnierze spedzali połowę czasu w ustronnym miejscu, bo chorowali jedząc nieświeżą żywność. Ale wtedy to muszą być fakty historyczne.


23 maja 2008 11:44:48
Zobacz profil
Post 
Jak dla mnie to najważniejsze jest utożsamianianie się z sytuacją i opisy. Jeżeli autor potrafi przenieść mnie i to skutecznie w tereny o których pisze to wtedy książka niezaleznie czy hisotryczna czy nie, ma sens. Można tego dokonać na wiele sposobów: szczegółowe opisy ludzi, zdarzeń, miejsc, czy chociażby wniesienie do swojej książki jakichś uniwersalnych miejsc, które pozwolą osobie czytającej na utożsamienie się z wydarzeniami rozgrywanymi w książce.Po drugie zgodność i prawdziwość. Jeżeli bierzemy się za literaturę historyczną i chcemy opisywać coś co miało miejsce to musi być to w zdecydowanej większośći zgodne z prawdą, i nie chodzi o to, żeby powiedzieć całą prawdę, ale żeby skłonić czytelnika do tego, żeby sam zaczął wyszukiwać informacje historyczne na jakiś temat, żeby szukał ciekawostej, informacji, czy taka i taka osoba istniała naprawdę i co zrobiła.
Bohater jest niejmniej ważny, może być grupa, może być pojedyńczy, ważne żeby czytelnik utożsamiał się w jakimś stopniu z bohaterem, wtedy nawet jeśli bohater umiera czytelnik chce wiedzieć co było dalej.


23 maja 2008 15:53:03
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 gru 2007 23:02:17
Posty: 379
Lokalizacja: UK
Post 
Chyba najkrótsza książka wojenna to Jeszcze pożyjesz Bułata Okudżawy. Książka jest krótka, ale jak wszystko co pisał Okudżawa jest tam wiele treści. Widzimy prawdziwy obraz wojny, zachowania się żołnierzy.

Dawniej książki wojenne opisywały wszystko z punktu widzenia wielkich wodzów (generałów). Ostatnio coraz więcej pozycji pokazujących to wszystko z punktu widzenia szeregowca. I to chyba lepszy punkt widzenia. Gdy czytam o wielkich zwycięstwach wielkich wodzów to mam chętkę sam spróbować walczyć, ale po przeczytaniu pozycji ze strony szeregowca zaraz dołączam do szeregów pacyfistów :P

_________________
:-P


23 maja 2008 16:38:46
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 30 maja 2008 16:36:45
Posty: 26
Lokalizacja: BiaÂłystok City
Post 
Najważniejszą częścią takiej książki moim zdaniem jest ciekawe przedstawienie świata, realizm , znajomość tematu (żeby pisać książki o wojnie trezba najpierw ją przeżyć) ,oraz bohaterowie z którymi można się utożsamiać.

_________________
,,Przyjaźń to coś więcej niż talent. Więcej niż władza. Prawie równa się rodzinie. Nigdy o tym nie zapominaj.''


03 cze 2008 22:11:57
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 28 lut 2008 13:49:00
Posty: 294
Post 
Byłem w wojsku ONZ Na Bliskim Wschodzie. Jako kapral doświadczyłem tylu upokorzeń, że podzielam zdanie, o wysłuchaniu kilku stron. Na pewno inaczej wygląda taka misja ze strony żołnierzy zawodowych, a inaczej od zwykłych szaraków. Byłem tam jako "chiński ochotnik". Nikt nie pytał mnie o zdanie i znalazłem się na liście. Chciałem jednak tego i pojechałem. Chodzi mi jednak o fakt, że niektórzy byli strasznie zadowoleni /zarobili kupę kasy/, inni mieli odmienne zdanie, lecz nikt tego nie słuchał. Uważam, że lepsza jest opinia kogoś z dołu, niż "szarży".


06 cze 2008 22:34:11
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 16 cze 2008 15:55:41
Posty: 31
Post 
Mysle, ze w dzisiejszych czasach trudno o jakis jednoznaczny podzial pomiedzy "ksiazka wojenna" , "ksiazka sensacyjna", "ksiazka historyczna" "thrillerem" i moze jeszcze kilkoma innymi rodzajami (nie uzywam slowa gatunek calkowicie swiadomie). Czy jednakze takie szufladkowanie ma jakikolwiek sens? Opisujac czyste fakty- z detalami uzyskujemy podrecznik, fabularyzujac co nieco sensacyjny thriller, wplatajac fabule milosna wrecz romans. Mysle, ze lepiej jest dzielic ksiazki na te warte przeczytania i te, ktore lepiej omijac.


17 cze 2008 16:12:10
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 20 cze 2008 14:54:02
Posty: 25
Post 
Dobra poweść wojenna to wg mnie O jeden most za daleko Corneliusa Ryan. Autor opisuje tu Opercaję Market Garden, przeprowadzona w 1944r. w Holandii. Krok po kroku opisywane przygotowania do operacji, lądowanie i cała operacja na miejscu. Bardzo realistyczne i autor trzyma sie faktów, przedstawione są wypowiedzi uczestników tej operacji - aliantów, Niemców, mieszkańców zajmowanych miast. Bohaterowie są autentyczni, autor ich nie wymyślił.


02 lip 2008 9:51:00
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2008 17:30:16
Posty: 80
Lokalizacja: WodzisÂław ÂŚlÂąski
Post 
Przede wszystkim dobra powieść historyczna powinna się opierać na solidnych faktach. Nie może mieć w niej miejsce żadna próba prostowania czegoś, czy prezentowania przez autora własnego spojrzenia na fakty. Jeśli autor pomija tło historyczne a skupia się na bohaterach, to nie mamy do czynienia z powieścią historyczną, tylko z powieścią osadzoną w jakichś tam realiach.
Równie istotne jest wiarygodne przedstawianie szczegółów. Również tych technicznych. Już kilka razy spotkałem się w opowiadaniach (amatorskich) ze stwierdzeniem, że np. 37mm armatka ppanc Bofors z '39r. była polską konstrukcją :D <Śmiech na sali...>
Bohaterowie są na ostatnim, choć nie mniej ważnym miejscu. Z tym, że należy się skupić na przedstawieniu ich mentalności, sposobu myślenia, a nie na tym jak reagują na pewne sytuacje. Bo czy to w '39, czy '70, czy którymkolwiek roku w trakcie którejkolwiek wojny żołnierz i tak będzie robił pod siebie ze strachu. Bohater powieści historycznej ma nam przybliżyć sposób myślenia ludzi tamtej epoki.

_________________
Obrazek


17 lip 2008 23:56:06
Zobacz profil WWW
Post 
książka wojenna, bo o takiej tu mowa, powinna mieć podstawy historyczne ale nie jest to konieczne.
Według mnie dobra książka historyczna zawiera wszystkiego po trochu muszą być bohaterowie, opis sprzętu, wciągająca fabuła.
Co do faktów umieszczonych w książce to nie jest tak że muszą one być bo gdyby wszystkie książki wojenne były oparte na faktach to po przeczytaniu kilkunastu tytułów nie sięgalibyśmy po następną bo znalibyśmy historię tak dobrze że wiedzielibyśmy co mniej więcej wydarzy się w kolejnej książce.


23 lip 2008 15:41:56
Post 
Po pierwsze trzeba zaznaczyć różnicę między książką historyczną a książką wojenną. Książką wojenną są przykładowe TYGRYSY 8) od książek wojennych nie powinno się wymagać stu procentowej zgodności z faktami historycznymi ale za to taka książka może pozwolić sobie na fabułę akcję i kreowanie bohaterów nierzadko fikcyjnych. Natomiast od książek historycznych, cóż to literatura naukowa oparta na pracy historyków i źródeł historycznych jest to książka bardziej wartościowa dla wiedzy ale i często bardziej nudna (i tu po sobie wiem co piszę) :P


23 lip 2008 16:14:17
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2008 17:30:16
Posty: 80
Lokalizacja: WodzisÂław ÂŚlÂąski
Post 
libron12 napisał(a):
od książek wojennych nie powinno się wymagać stu procentowej zgodności z faktami historycznymi ale za to taka książka może pozwolić sobie na fabułę akcję i kreowanie bohaterów nierzadko fikcyjnych.

Cóż za bzdura! Książka wojenna może oczywiście wprowadzać fikcyjnych bohaterów, bo bez nich by nie istniała, jednak musi być absolutnie zgodna z faktami. Inaczej wprowadzała by czytelnika w błąd poprzez różne przeinaczenia.
Jeśli ma to być bajanie o wojnie, to niech to będzie konflikt wyimaginowany ("Psy wojny" Forsytha), lub niech bohaterowie trzymają się od głównego nurtu wydarzeń historycznych.

_________________
Obrazek


23 lip 2008 18:32:01
Zobacz profil WWW
Post 
Również jestem za żeby każda powieść historyczna czy też wojenna zawierała same fakty historyczne ale niestety jest to tylko czcze życzenie z tego względu iż autorom takich powieści często brakuje warsztatu właściwego historykom, autorzy ów powieści nie klęczą miesiącami w archiwach nie zbierają danych i źródeł a jeśli to już robią czy potrafią odróżnić fakty od zafałszowanej historii, propagandy, waloryzacji narodowej. Oczywiście wyśmienicie jest gdy autorem takich powieści jest historyk, ale ostatnie zamieszanie wokół osoby Lecha Wałęsy daje nam przykład na to iż nawet prace naukowe nie są wolne od zafałszowań. Historii prawdziwej II wojny światowej nie poznamy dokładnie dopóki archiwa wojenne nie zostaną całkowicie odtajnione to samo się tyczy wielkiej ilości sprawozdań wojskowych a nawet taśm filmowych i nagrań audio. A trzeba pamiętać iż historia nie jest nauką stałą, historia rozwija się w miarę dostępu do nowych źródeł to co dziś uważamy za fakty za sto lat może ulec zmianie dla przykładu nie podam książki a film historyczny ale i on został stworzony na podstawie scenariusza (rodzaj przekazu piśmiennego ) film pt. 1612 co jak co ale czy nie uważacie że Polacy zostali tam przedstawieni jako najgorsze zło, a słyszałem nawet pogłoskę że ma być wydana książka o tym samym tytule. świadomość narodowa u XVII wiecznych chłopów rosyjskich :shock: a tak na prawdę to mieli gorzej od polskich pańszczyźnianych no i ziemiaków nie jadano jeszcze powszechnie nawet w Rzeczypospolitej Obojga Narodów a co dopiero na wschód od nas :lol: ale to tylko przykład


23 lip 2008 20:50:05
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2008 17:30:16
Posty: 80
Lokalizacja: WodzisÂław ÂŚlÂąski
Post 
Ależ libron12... Tu nie trzeba aż tak fachowej i dogłębnej wiedzy! :D
Wystarczy trzymać się pewnych ram. Jeśli Autor pisze powieść osadzoną w realiach np. Kampanii Wrześniowej, to jego bohater nie może bohatersko szarżować, kłuć bagnetem pięciu wehrmachtowców na raz i granatami czołgi na kopy niszczyć.
Ale niestety często ponosi ich wyobraźnia...
Poza wiedzą historyczną wymagana też jest podstawowa wiedza z zakresu taktyki. O ile osadzenie powieści w czasach średniowiecznych nieco tu problem obchodzi (tam się raczej kupami tłukli, manewry to w knajpach mieli :wink:), to powieść traktująca o nowożytnych działaniach zbrojnych nie może ograniczać się do oskrzydlania i szarży. Z resztą w czasach internetu wyszukanie takich informacji nie wymaga wiele zachodu.
Problemem jest to, że niektórym się nie chce...

_________________
Obrazek


23 lip 2008 21:09:35
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 31 mar 2008 1:18:15
Posty: 112
Lokalizacja: 3city
Post 
libron12 napisał(a):
Natomiast od książek historycznych, cóż to literatura naukowa oparta na pracy historyków i źródeł historycznych jest to książka bardziej wartościowa dla wiedzy ale i często bardziej nudna (i tu po sobie wiem co piszę) :P


Bywa aczkolwiek niekoniecznie ; ] Uparcie twierdzę, że takie na przykład "Dzieje wypraw krzyżowych" Runcimana to rzecz lepsza niż większość tasiemcowych sag fantasy ; ]

A co do dalszej dyskusji między Tobą a Vanarem... Powieść to powieść, monografia to monografia a praca popularnonaukowa to jeszcze inne zwierzę.
Pisząc powieść wojenną osadzoną w jakimś historycznym kontekście trzeba niewątpliwie ten kontekst znać, i nie zależnie od tego czy będzie to Irak, kampania wrześniowa, czasy Napoleońskie czy starożytna Grecja faktów podstawowych trzeba się trzymać. Wydaje mi się zresztą, że przynajmniej europejscy autorzy kłopotów większych z tym nie mają. Natomiast jeśli chodzi o zdarzenia dotyczące bezpośrednio bohaterów opowieści... No cóż, to w końcu tylko powieść, czyli fikcja literacka...


26 lip 2008 15:38:38
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron