Teraz jest 22 gru 2024 23:42:06




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 
Cornelius Ryan - "O jeden most za daleko" 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 26 kwi 2008 19:20:10
Posty: 19
Post Cornelius Ryan - "O jeden most za daleko"
Z okładki:

Kod:
We wrześniu 1944 roku alianci, zachęceni sukcesem inwazji na Normandię, rozpoczęli tajne przygotowania do operacji "Market Garden". Był to śmiały plan szybkiego zakończenia wojny przez głębokie uderzenie w samo serce Niemiec i zniszczenie zakładów przemysłowych Trzeciej Rzeszy. Jednak połączenie wojskowej strategii, błędów wywiadu, zwykłego pecha i kiepskiej pogody doprowadziło do katastrofy. Niemniej "Market Garden" była największą operacją powietrzno-desantową II Wojny Światowej.


Na podstawie książki powstał film pod tym samym tytułem.

Ksiazke kupilem w siodmej klasie podstawowki na jakiejs wyprzedazy, za 4 zlote :D I do dzisiaj jest to moj najlepszy zakup EVER. Ksiazka jest wybitnie dokumentalna, ALE napisana niemal proza.

Minuta po minucie, godzina po godzinie autor opisuje operacje Market_Garden. Zarowno ze strony aliantow jak i niemiec. Zachowuje przy tym pelny obiektywizm, to znaczy nie widac poparcia dla ktorejs ze stron. Ogromna ilosc faktow i szczegolow, wypowiedzi uczestnikow, doskonala narracja. Wciagnalem sie jak w najlepsze powiesci fabularne. Nawet osoby bez wyobrazni poczuja sie jakby byly w centrum wydarzen, czemu sprzyjaja chocby setki wydarzen "z zycia prostego zolnierza".

Jest takze polski akcent - polscy zolnierze pod dowodztwem Sosabowskiego.

Polecam kazdemu, kto chocby sladowo interesuje sie historia drugiej wojny swiatowej.


29 kwi 2008 19:57:38
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 28 lut 2008 0:42:16
Posty: 105
eCzytnik: Kindle Paperwhite
Post 
Dodatkowo film jest swietnie nakrecony - na tyle stary ze budzet nie definiowal jego jakosci. Moim zdaniem nie gorszy od ksiazki, a to nie zdarza sie czesto.


29 kwi 2008 22:06:24
Zobacz profil
Post 
zgadzam się z przedmówcami-pozwolę sobie zauważyć że jest to jedna z rzadkich moim zdaniem dobrych ekranizacji..
należy pamiętać też że tak jak w innych swoich książkach, np:najdłuższy dzień stara sie autor opisywane wydarzenia pokazać w sposób łatwo przyswajalny i jak już wspomniał kolega wcześniej- w sposób w miarę możliwości bezstronny...
zreszta można się tego według mnie spodziewac po jednym z najlepszych korespondentów wojennych....


30 kwi 2008 14:01:44
Post 
Fantastyczna książka. Potrafi przykuć na ładnych parę godzin i to nie jeden raz. Osobiście przeczytałem ja 3 razy i pewnie jeszcze do niej wrócę. Najbardziej podoba mi się to, że w czasie czytania tej książki ma się wrażenie uczestniczenia/przyglądania działaniom spadochroniarzy i Niemców.


30 kwi 2008 21:50:30
Użytkownik

Dołączył(a): 28 lut 2008 13:49:00
Posty: 294
Post 
Doskonały film, doskonała książka. Autor na podstawie ogromnych ilości źródeł, wywiadów, sprawozdań, stworzył możliwie najwierniejszy obraz walk tej największej operacji powietrzno-desantowej połączonej z działaniami sił naziemnych podczas drugiej wojny światowej.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie pewien fakt. Kiedyś przeczytałem pewną opinię i po zastanowieniu przyznałem rację jej autorowi. Chodzi mianowicie o to, że Ryan pisze o 2 Korpusie Pancernym generała Wilhelma Bittricha, jako o niemieckich siłach zbrojnych. Owszem, jest to prawda, lecz jak pięknie brzmi taka nazwa! Narodowe siły zbrojne jakiegoś kraju, to brzmi dumnie, aż serce się podrywa w patriotycznym uniesieniu. Czy takie to były siły? Czy nie można ich określić, jako banda zbrodniarzy, morderców, zwyrodnialców, agresorów?
O ile Ryan znalazł wiele przykładów negatywnych cech dowódców aliantów /głupota, zarozumialstwo, lekceważenie przeciwnika, itp/, to nie znalazł ani jednego przykładu zbrodni popełnianych przez Waffen-SS. Według mnie trochę to dziwne?


08 maja 2008 20:06:29
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 31 mar 2008 1:18:15
Posty: 112
Lokalizacja: 3city
Post 
bocian napisał(a):
(...) Ryan pisze o 2 Korpusie Pancernym generała Wilhelma Bittricha, jako o niemieckich siłach zbrojnych. Owszem, jest to prawda, lecz jak pięknie brzmi taka nazwa! Narodowe siły zbrojne jakiegoś kraju, to brzmi dumnie, aż serce się podrywa w patriotycznym uniesieniu. Czy takie to były siły? Czy nie można ich określić, jako banda zbrodniarzy, morderców, zwyrodnialców, agresorów?
O ile Ryan znalazł wiele przykładów negatywnych cech dowódców aliantów /głupota, zarozumialstwo, lekceważenie przeciwnika, itp/, to nie znalazł ani jednego przykładu zbrodni popełnianych przez Waffen-SS. Według mnie trochę to dziwne?


A według mnie banalnie wręcz proste. Po prostu na froncie zachodnim Niemcy stosowali się w zasadzie do konwencji wojennych, wot i cała zagadka rozwiązana. A jeśli już Ryan napisałby o dotyczących Normandii wydarzeniach musiałby też napisać np. o Kanadyjczykach pod Caen. A określanie żołnierzy, którzy trafili do rzeczonego wojska z poboru (często przymusowego) mianem zbrodniarzy, morderców i zwyrodnialców jest delikatnie mówiąc niemądre i niegrzeczne.


08 maja 2008 21:40:08
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 28 lut 2008 13:49:00
Posty: 294
Post 
Nie mówię, że wszyscy Niemcy byli źli. Mój dziadek doskonale pamięta tamte czasy. Mówi, że tyle czekolady, ile dostał od Niemców, nie zjadł przez całe życie. Rosjanie, z kolei, zabili ostatnia kurę. Nie oznacza to jednak, że Niemcy byli dobrzy a inni źli. Czy Polaków z Afganistanu należy zakwalifikować do złych? To jest rozleglejszy problem. Faktem jest, że Niemcy rozpętali wojnę. Nieważne, że wielu z nich musiało walczyć wbrew swojej woli. Zło jest zawsze złem. Nie można usprawiedliwiać morderców. Mało tego, nie można ich podziwiać i porównywać do bojowników o wolność i niepodległość. Przerażający temat, lecz jakże aktualny w Polsce


13 maja 2008 20:51:44
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 24 kwi 2008 13:26:17
Posty: 128
Post 
A ja osobiście wolę dwie pozostałe ksiązki Ryana czyli" Najdłuższy dzień" o lądowaniu w Normandii oraz " Ostatnia bitwa" o szturmie na Berlin. Z pierwszej utkwiła mi opowieść jak niemieccy i amerykańscy żołnierze mijają się w ciemnościach udając, ze się nie widzą. Z drugiej, jak jeden rosyjski oficer dobierał się do narzeczonej brytyjskiego szpiega, a drugi Rosjanin chciał go za to zastrzelić na miejscu i ten szpieg wyprosił darowanie tamtemu życia. Ta pierwsza książkę sfilmowano i scena jest do zobaczenia w filmie. Tej drugiej niestety nikt na ekran nie przełożył. Bardzo polecam wszystkim miłośnikom Ryana.
A czemu nie przepadam za tytułem" Jeden most za daleka" - chyba dlatego, że ma dość czytania o przegranych okazajch i szansach, a w naszej historii ( zarówno Polski jak i świata- gdzie w pewnym uproszczeniu Dobro ściera się ze Złem) mielismy tego aż za dużo.


15 maja 2008 10:15:35
Zobacz profil
Post Re: Cornelius Ryan - "O jeden most za daleko"
arxell napisał(a):
Jest takze polski akcent - polscy żołnierze pod dowództwem Sosabowskiego.


Ten polski akcent doskonale pamiętają Holendrzy. Chyba nawet lepiej niż Polacy. Książkę podrzucił mi ojciec, kiedy jechałem na wycieczkę do Arnhem. W przypadkowej rozmowie poruszyłem temat spadochroniarzy Sosabowskiego z pewna miejscowa staruszka. Wieczór zakończyłem u niej w domu, podejmowany specjalnie dla mnie przyrządzonymi mielonymi z buraczkami na ciepło. Sporo sie babinka nauczyła, zanim naszych nie wybito do nogi.

jeśli chodzi o porównanie książki i filmu, to zdecydowanie wolę ksiazke. Ale to stwierdzenie dotyczy chyba wszystkich ekranizacji.


05 cze 2008 13:25:51
Użytkownik

Dołączył(a): 31 mar 2008 1:18:15
Posty: 112
Lokalizacja: 3city
Post 
bocian napisał(a):

Chodzi mianowicie o to, że Ryan pisze (...) o niemieckich siłach zbrojnych.


bocian napisał(a):
Czy nie można ich określić, jako banda zbrodniarzy, morderców, zwyrodnialców, agresorów?


No ale dalej mi się nie zgadza. Żołnierz to żołnierz, w każdej armii zdarzają się zbrodnie. W ten sposób uznajemy za przestępcze wszystkie siły zbrojne na świecie. Policję i harcerzy też?




bocian napisał(a):
(...)To jest rozleglejszy problem. Faktem jest, że Niemcy rozpętali wojnę. Nieważne, że wielu z nich musiało walczyć wbrew swojej woli. Zło jest zawsze złem. Nie można usprawiedliwiać morderców. Mało tego, nie można ich podziwiać i porównywać do bojowników o wolność i niepodległość. Przerażający temat, lecz jakże aktualny w Polsce


Ale że sugerujesz, że niemiecki chłopak spod Opola broniący Gorlitz przed bolszewikami, który żadnej zbrodni na oczy nie widział jest mordercą? zwyrodnialcem? czy kim? IMHO żołnierzem niemieckich sił zbrojnych broniącym swego kraju przed agresją. Niejako walczył o to samo o co Polacy w 80 - tych latach... wolność od dominacji sowieckiej.


09 cze 2008 14:11:11
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 20 cze 2008 14:54:02
Posty: 25
Post 
Powieści napisane przez Corneliusa Ryana - Ojeden most za daleka czy Najdłuższy dzień- oddaja cały koimat ówczesnych czasów. O jeden most za daleko pokazuje krok po kroku co działo sie w tamtym czasie, przygotowania do całej opercaji, problemu związane z jej przeprowadzeniem, moement lądowania no i cała operacja juz na miejscu w Holandii. No i oczywiści wątek polski - Brygada Spadochronowa dowodzona przez Generała Sosabowskiego - niedoceniona przez Anglików , deceniona przez Holendrów. Film również był dobry, chociaz nic nie zastąpi książki.


02 lip 2008 9:45:52
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: