|
|
Teraz jest 03 gru 2024 19:28:08
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 12 sie 2008 3:44:43 Posty: 23 Lokalizacja: Chicago
|
Poezja śpiewana
Poezja śpiewana- są to zazwyczaj utwory, piosenki oparte na wierszu. Moim ulubionym polskim wykonawcą jest zespół Stare Dobre Małżeństwo, Wojciech Bellon, Czesław Niemen, z zagranicznych, bez dwóch zdań, Leonard Cohen. Uwielbiam się zrelaksować przy właśnie takiej formie poezji, położyć się i cichutko włączyć cd ze śpiewanymi wierszami.
Lubię czytać poezję, ale bez śpiewanej nie potrafiłabym żyć.
Poezja śpiewana-co uważacie o tym zjawisku? czy jest mniej warta niż słowo pisane? czy nie uważacie, że wiersz zaśpiewany pięknym głosem z gitarową lub fortepianową aranżacją, wyszukaną i delikatną melodią, jest czymś naprawdę wspaniałym?
|
19 wrz 2008 14:38:41 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 22 wrz 2008 23:17:52 Posty: 33 Lokalizacja: Wa-wa
|
Moimi ulubionymi wykonawcami są Ewa Demarczyk (np. nieśmiertelne wykonanie nie mniej nieśmiertelnego wiersza Mirona Białoszewskiego "Karuzela z Madonnami") oraz Tadeusz Woźniak i niego ponadczasowe wykonanie genialnego tekstu Bogdana Chorążuka (poety i malarza) - "Zegarmistrz światła. Tak samo Stan Borys, np. jego interpretacje Norwida albo "Jaskółka". Z zagranicznych pierwszy poeta popkultury czyli Bob Dylan i tak jak paulina - Cohen.
Co do mojego zdania, jestem za, a jednocześnie przeciw poezji śpiewanej (typu adaptacja, np. Norwid, Białoszewski itp). Za, bo to są piękne piosenki, tak jak paulina piszesz, ze świetnymi często aranżacjami, niestereotypowe muzycznie, a teksty często bardzo wysokiego lotu (mówię tu o dawnych czasach, nazwijmy je "czasami Osieckiej"). Z drugiej strony piosenka często sugeruje odbiór wiersza, prowadzi którąś drogą. Jeśli mamy dobry wiersz, który daje np. kilka możliwości interpretacyjnych, kilka różnych dróg, to śpiewak będzie musiał wybrać, w którą stronę ma iść ze swoją interpretacją. Będzie musiał przejaskrawić, zaakcentować.
Wiersz recytowany traci mniej "głębi", a najlepiej gdy jest czytany w myślach, wtedy tekst czyta najlepszy z aktorów - nasza wyobraźnia.
_________________ BLOK
To jest blok
tekstu
który może być dodawany do Twoich postów
Ma limit
1000 znaków
Ale jak zbudować blok z tysiąca znaków
żeby nie runął
żeby spojrzenie wytrzymał
|
26 wrz 2008 0:31:17 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 mar 2008 12:56:50 Posty: 55
|
Ja przygodę zaczęłam od Grzesia Turnaua, potem oczywiście Wolna Grupa Bukowina i Stare Dobre Małżeństwo, po drodze gdzieś jeszcze Cohen. I tak się zaczęłam rozkręcać, że nie sposób wymienić :D:D
Uwielbiam poezję śpiewaną - bez dwóch zdań.
A czy warto? Czy to czegoś nie narzuca?
Jasne, że narzuca - podobnie jak ekranizacja powieści. Ale proszę państwa nie wyobrażam sobie jakbym z "Krzykiem" Jacka Kaczmarskiego miała się zetknąć na papierze. No bo to jest wiersz, który on ma wykrzyczeć. I właśnie - proszę was jako zadeklarowanych fanów poezji śpiewanej - nie ma co się zastanawiać nad sensem śpiewanych wierszy - czy lepiej w zbiorku czy na płycie. Przecież lepiej zamiast zastanawiać się "co autor miał na myśli" posłuchać jak Kaczmarski krzyczy, Stachura pyta się co bym chciała, a Bellon opowiada o tym co się do ognia przysiadał. A potem i innych i innych. Dla niektórych polaków to jedyne zetknięcie się z poezją i chwała za to że mają taką możliwość.
_________________ Run to the bedroom, in the suitcase on the left You'll find my favourite axe Don't look so frightened This is just a passing phase One of my bad days
One of my Turns - Pink Floyd
|
04 paź 2008 11:37:30 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 05 paź 2008 22:06:05 Posty: 24
|
Dla mnie poezja śpiewana to najlepsze lekarstwo na samotne smutne dni.... SDM czy Wolna Grupa Bukowina, a także odważę się zaliczyć tutaj Grupę Pod Budą to nie tylko wspomnienia harcerski ognisk, ale także jedna z najpiękniejszych rzeczy która łączy mnie z tatą - bo oboje jesteśmy fanami i często śpiewamy w samochodzie ich piosenki.
Tak jak kiedyś mnie zarażono miłością do poezji i uczono wrażliwości poprzez poezję spiewaną, tak ja będę próbowała przekazać moim dzieciom, że "Nie Brookliński Most, ale przemienić w jasny nowy dzień najciemniejszą noc - to jest dopiero coś!"
Jeśli chodzi o jedyny mój zarzut co do poezji śpiewanej to fakt, że są osoby które jej słuchają bo "ładna piosenka" to jest, czyli muzyka odbiera uwagę od tekstu. Jednakże to może być też dobrą stroną, jeśli pomyślimy, że osoba nie zainteresowana poezją zacznie się w końcu wsłuchiwać w wiersz a po jakimś czasie go interpretować. Może następnym krokiem będzie sięgnięcie po tomik wierszy?
|
16 paź 2008 11:04:20 |
|
|
Konto usuniete
|
mam taką malutką obsesyjkę... kiedyś usłyszałam kawałek piosenki, która po prostu chwyciła mnie za serce... Janusz Radek śpiewał "Kiedy umre kochanie"... później okazało się że jest to wiersz Haliny Poświatowskiej i tak zaczeła się moja przygoda z poezją śpiewaną
|
05 lis 2008 23:15:33 |
|
|
Konto usuniete
|
SDM:) kocham ich są cudowni, interpretacja wierszy w wykonaniu tego zespołu zawsze mi się podoba, nie mogę się doczekać Beskidzkich Aniołów;)
|
10 lis 2008 22:21:48 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lis 2008 11:38:18 Posty: 38
|
Witam
Poezja śpiewana wytwarza nową sferę przyżywalności słowa lirycznego. Muzyka oraz wokal nadają treści dodatkowego mistycyzmu. To jest coś obok czego nie można przejśc obojętnie, bowiem każdy kto interesuje się literaturą piękna, słowem lirycznym czy muzyką zatrzyma się na moment kiedy dojdą do jego uszu subtelne słowa noszone przez delikatne (w zależności od utworu) dźwięki... U mnie w mieście poezja śpiewana zaczyna się dopiero rozwijac, tudzież słyszałem na żywo dopiero raz wykonanie tego rodzaju sztuki. I spodobało mi się od razu. Potem się dowiedziałem o Starym Dobrym Małżeństwie, usłyszałem Janusza Radka i poza klasyką w mojej kolekcji muzycznej główne miejsce zajmuje poezja śpiewana.
|
28 lis 2008 10:49:21 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 26 lis 2008 22:05:17 Posty: 39
|
Ja zdecydowanie bardziej przepadam za poezja spiewana niz pisana. Wg mnie przez spiew mozna wyrazic o wiele wiecej emocji, mozna zinterpretowac tekst by stal sie zrozumialy dla kazdego. Bardzo lubie Niemena, Kaczmarskiego i Grechute - wlasciwie wszystkie ich kawalki, nawet jak jakiegos nie sluchalem to moge stwierdzic ze z pewnoscia mi sie spodoba, wystarczy ze do niego dotre SDM tez nie jest zle, ich tworczosc znam glownie z tego co znajduje sie na youtubie, bo kiedys sluchajac radia (ktores z ulicznik.net - polecam!) natrafilem na jakis ich utwor, ktory strasznie mi sie spodobal, teraz mi z glowy wylecial tytul.
Znam wiele piosenek ktore zakwalifikowalbym do poezji spiewanej, pierwszy do glowy mi przyszedl "Do prostego czlowieka" Akuratow. Glownie dlatego ze Akurat jest jednym z moich ulubionych zespolow, a Tuwim (autor wiersza) ulubionym poeta
|
03 gru 2008 21:09:38 |
|
|
Konto usuniete
|
Kocham Demarczyk, od wielu, wielu lat. Ale uwielbiam też innych twórców z "Piwnicy pod Baranami", M.Święcickiego śpiewającego romanse Wertyńskiego, Grechutę w "Szalonej Lokomotywie", poetyckie piosenki Osieckiej, 2 bardów rosyjskich: Okudżawę i Wysockiego, zabawne i prowokujące wierszyki Młynaskiego, Jacka Kaczmarka, piosenki z Kabaretu Starszych Panów. Poezję małą i wielką. Muzyka "podbija bębęnek" emocjonalności jeśli ktoś mo nie wierzy, niech wpierw przeczyta, a potem wysłucha np: "Garbusa" Leśmiana, czy "Pocałunków" Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej w interpretacji Demarczyk z muzyką Koniecznego. Miułych wrażeń
|
09 gru 2008 15:36:30 |
|
|
Konto usuniete
|
Ależ skąd mniej ważne? Skoro poezja "od zawsze", od najdawniejszych czasów była połączona z muzyką, skoro wiele gatunków poetyckich bierze swoje nazwy od gatunków muzycznych, ot chocby "oda" = "pieśń"... A ilu poetów przez wieki marzyło o powrocie do jedności słowa i muzyki, jak na przykład Norwid? Mowił on wręcz, że przed poezją stanęły większe wymagania, kiedy nastąpio jej oddzielenie od muzyki, bo wówczas musiała nauczyc się cały ładunek emocjonalny, metafizyczny oddac samym tylko słowem. Tzw. poezja śpiewana byłaby zatem nie odjęciem czegoś, lecz uzupełnieniem o brakujący element. Muzyka - to zarazem dopełnienie i interpretacja. Pokusiłabym się o więcej, znów za Norwidem, muzyka - to filozofia, tyle że doskonalsza (zgorszonych odsyłam do Schopenhauera)
|
09 gru 2008 21:17:14 |
|
|
paula66
|
Ja również cenię sobie poezję śpiewaną- w Turnau, Świetliki, a w szczególności Piotra Roguckiego "A my", "ulotność" , tak własciwie cały zespół Coma można zaliczyć do alternatywnej poezji śpiewanej.
|
20 gru 2008 19:51:37 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 gru 2008 3:50:50 Posty: 27
|
Poezja spiewana nieodzownie wiaze sie dla mnie z grupa SDM ,lecz mialam okazje posluchac takze kilku utworow Grzegorza Banaszek.No i nie spodziewalam sie takiego efektu-zlapalam haczyk.Jego utwory "Parapetowa","Do poki starczy sil" albo "Polnocny wiatr" nadal w uszach mi dzwiecza.Chetnie posluchala bym ich na zywo aby sprawdzic czy ten lekko drzacy glos zaczaruje mnie na kilka minut, jak to zdazlo w trakcie sluchania CD.Piosenki te jakze nastrojowe,wymagaja zatrzymania sie,zwolnienia tempa i zastanowenia sie nad slowami.Nie sa to utwory powierzchowne,one wnosza zawsze cos nowego,swiezego.Tak jak wspomniany polnocny wiatr niosacy wiele nieopowiedzianych historii ludzkich.Muzyka ta daje wytchnienie i odpoczynek.
|
23 gru 2008 5:55:06 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 15:02:15 Posty: 34 Lokalizacja: z maÂłej wioski
|
Uwielbiam poezję śpiewaną, zwłaszcza SDM, Grechutę, Niemiena. Mam do niej wielki sentyment, po raz piewszy usłyszałam piosenki SDM już w dzieciństwie. Oczywiście wtedy nie mogłam do końca zozumieć słów... Jednak teraz te utwory dają mi okazję do zrelaksowania się i zasttanowienia się nad pewnymi sprawami...
|
31 gru 2008 3:40:56 |
|
|
freniux
|
ech... a czy ktoś pamięta może jeszcze Czerwonego Tulipana? Ich piosenki podobnie jak SDM mają w sobie jakąś magię. Przy jednej potrafisz śmać sie do rozpuku zachwycając się niesamowitą barwą głosu i poczuciem humoru wykonawców, a przy drugiej wzruszona nad pięknem słów, zastanawiasz się nad sensem tego wszystkiego...
Nie wiem, dlaczego mam taki sentyment do tego zespołu...
|
24 lut 2009 10:15:53 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 14 kwi 2009 18:27:54 Posty: 5
|
Re: Poezja śpiewana
Poezja śpiewana przed laty kojarzyła mi się nieodmiennie z Krakowem i Piwnicą pod Baranami, oczywiście na czele z Demarczyk; ale także z Grechutą, zwłaszcza w cudownej inscenizacji "Szalonej Lokomotywy", z Leszkiem Długoszem i Mieczysławem Święcickim, wspaniale śpiewającym romanse Wertyńskiego. Był też Bułat Okudżawa i nieposkromiony Wołodia Wysocki, których słuchaliśmy z wypiekami na twarzy tyle tam było aluzyjności (przynajmniej tak nam się zdawało). A w stolicy? Np nastrojowa Piwnica Wandy Warskiej na Starówce. No i Kabaret Starszych Panów z wdziękiem i szykiem "świata, który odszedł, jak się zdawało na zawsze
|
14 kwi 2009 18:44:37 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|