 | | |
| elohim.sabaoth napisał(a): Pytanie "książka czy komiks" to jedno z gatunku tych "czy lepiej myć nogi czy uszy?" Stawia od razu tezę, że nie można obydwu. A przecież nic nie wyklucza jednego ani drugiego. | |
| | |
Widzę, że doszło do pewnego nieporozumienia. Nie stawiam absolutnie żadnej tezy, a już nie na pewno taką jak w cytacie. Ciekaw byłem jakie jest zdanie innych w tej materii, ponieważ swojego czasu czytałem tylko komiksy (nie tylko dla dzieci), a potem równolegle i coraz częściej sięgałem po książki i tak już zostało. Może to źle, ale komiks odszedł na dalszy plan. Wolałem sam wyobrażać sobie czytane sceny i postacie. Tak jak pisałem wcześniej znam ludzi czytujących tylko książki i pogardzających wręcz komiksami, a są też tacy, którzy skłaniają się zdecydowanie ku komiksom. Osobiście uważam, że są to dwa rożne gatunki, które przy opisywaniu tych samych elementów mogą być zupełnie odmiennie odebrane.
| | |
| Cytuj: Chociaż osobiście, gdybym musiał wybierać (swoją drogą - nie wiem kto miał by mi taki wybór dać)... | |
| | |
Nie chodzi o to, kto miałby dawać wybór, tylko wyrażenie swojej opinii na temat tego, co czytam częściej lub wolę czytać, czy też sięgam z jednakową chęcią i zaangażowaniem po komiksy jak i po książki. Na koniec, czy jeśli pojawiłby się komiks i książka (zakładam czysto hipotetycznie) znanych autorów w swoich gatunkach, znanego dzieła, to co w pierwszej kolejności wybierzesz do przeczytania?
Tyle, że "odziedziczyłam" je po starszym bracie przyjaciółki z podstawówki. Mam je nawet do tej pory, oczywiście nie wszystkie pozycje, ale i tak trochę ich jest. Planuję wkrótce wakacyjną retrospekcję z ich udziałem 
Najbardziej utkwiły mi w pamięci komiksy rysowane przez pana Kobylińskiego, zresztą mojego mistrza od dzieciństwa (sama też rysuję).