Jakiś czas temu pożyczyłam tą książkę od koleżanki i powiem,że
mądrość w niej zawarta lekko mnie przeraziła. Uważam, że każdy powinien
choć raz w życiu sięgnąć po tą pozycje i przeczytać jeśli nie całość to chociaż fragmenty
gorąco polecam

Fakt, książki de Mello są trochę niesamowite (połączenie chrześcijaństwa z religiami wschodu m.in buddyzmem), zwłaszcza dla osób nieprzyzwyczajonych .
Był taki czas, gdy byłam zafascynowana jego twórczością. Chyba przeczytałam za dużo na raz i za szybko. Kiedy uczucie przesytu minęło zaczęłam wracać do jego książek, ale mądrzej. Od czasu do czasu jedna opowieść, po niej czas na refleksję. Dlatego, podobnie jak rereneta, polecam, ale nie jako książkę-rozrywkę (chociaż tak też można), ale jako coś nad czym warto się zatrzymać, pomedytować.

polecam "Przebudzenie" i "Wezwanie do miłości"- książki na całe życie... i chrześcijańsskie jak najbardzej, chociaż nie wyglądają

De Mello był duchownym, więc trudno, żeby nie Ale to, co mi się podoba, to jego otwarty umysł. Mało jest duchownych, którym chrześcijański rygor nie zrobił papki z mózgu, a tu proszę, perełka Poluję na "Przebudzenie" od pewnego czasu. Przeglądałem modlitwę żaby w księgarni i jeszcze jedną inną, śpiew ptaka bodajże, czy coś. Baaaardzo pozytywne wrażenie. Żałuję, że nie kupiłem, te anegdotki w piękny sposób ukazują Wielkie Prawdy. Są czymś na kształt Jezusowych przypowieści Można powiedzieć, że Anthony dopasowuje prawdę w nowe słowa, takie, które będą pasować do współczesnego świata. Stare słowa zostały opacznie zrozumiane, wielokrotnie wymięte, nadinterpretowane, przeżute, rozbite na czynniki i złożone i już naprawdę czas najwyższy stworzyć coś nowego

Kościół chce trafić do człowieka w sposób iście sekciarski - zagrozić piekłem, wywołać strach, zanęcić niebem, wywołać chciwość i już go mamy. Już jest zależny od nas, bo tylko u nas dostanie zbawienie. Ten sposób jest bynajmniej niewłaściwy.
Anthony de Mello próbuje trafić do człowieka w sposób alternatywny, wybitnie właściwy. Oby inni poszli za jego przykładem. (chociaż znając życie to prędzej go spalą na stosie :/ )

Zgadzam się że można się zaczytać,ale chyba nie jest to literatura do przeczytania jednym duszkiem,bo się człowiek przeje a do tego wiele straci z zamyślenia.Każda z pozycji pana De Mello,to oderwanie od biegu i nie trzeba brać wszystkiego do siebie,ale coś dla swego ducha każdy coś znajdzie.Doskonałe i niewiążące połączenie naszej tradycji chrześcijańskiej z zamyśleniami wschodu.Swego czasu jego książki były na czarnej liście kościoła,a przecież chodzi o otwartość myśli.Serdecznie polecam co komu w padnie w ręce.

Ja wprawdzie nie czytałam "Modlitwy żaby", ale jestem bardzo ciekawa tej książki. Co właściwie jest jej głównym motywem? 'O czym ona jest', że tak powiem?