eKsiążki
https://forum.eksiazki.org/

Terry Pratchett - życie i twórczość ;-)
https://forum.eksiazki.org/fantastyka-f26/terry-pratchett-zycie-i-tworczosc-t67-15.html
Strona 2 z 15

Autor:  muaddib2 [ 25 gru 2007 19:01:11 ]
Tytuł: 

Mi przypomina to sytuację, kiedy kilka lat temu Stephen King oświadczył, że jego postępująca choroba oczu może stanowić poważną przeszkodę w kontynuowaniu pisarstwa. Na szczęście minęło kilka lat i pojawiło się kilka nowych powieści. Jednak wiadomo, ze Alzheimer to zupełnie inna para kaloszy i trochę mnie to przeraża. Dla mnie Pratchett jest jednym z tych autorów, których regularne wydawanie nowych powieści jest dla mnie jakąś stałą niezmienną, która - chciałoby się - żeby trwała wiecznie.

Przykro jest, ale cieszy, że nasz drogi Terry nie stracił poczucia humoru i zapału do pracy!

Autor:  Bilberry [ 25 gru 2007 22:18:39 ]
Tytuł:  Re: Terry Pratchett - życie i twórczość ;-)

muaddib2 napisał(a):
którą książkę polecilibyście osobie kompletnie nie znającej Pratchetta i w ogóle nie lubiącej fantasy humorystycznego, czy też fantasy ogólnie?

Ja próbowałem przebrnąć przez Morta i jakoś nie mogłem, może dlatego, że po angielsku. Czytałem Guards!, Guards! w formie komiksu - ekstra. A moje dzieci właśnie oglądają drugą część Hogfather i się śmieją. Ja oglądałem tylko początek - podobała mi się mała śmierć (kiedy myszka zginęła - przyszła mała śmierć z kosą).
A tak wogóle to Hogfather jest chyba niezłą adaptacją wnosząc z długości - 2 * po 2 godziny, to chyba dość wiernie zrobiony film.

Autor:  muaddib2 [ 05 sty 2008 21:54:13 ]
Tytuł: 

Tak "Hogfather" to bardzo dobra adaptacja, cierpiąca niestety na wszystkie przywary produkcji telewizyjnej (niski budźet mimo wszystko widać). Jakkolwiek, jako oddany fan twórczości Pratchetta przyjąłem ją bardzo dobrze i większych zgrzytów względem oryginału nie stwierdziłem (poza wyglądem i sposobem mówienia Śmierci). Mimo tego, że "Hogfather" to film dobry, i tak uważam, że proza Pratchetta nie nadaje się raczej do przekładania na język filmowy - najsprawniejsze operowanie obrazem i dźwiękiem nie zastąpi mistrzowskiego stylu pisarskiego twórcy Świata Dysku i kropka! :)

Bilberry napisał(a):
(...) kiedy myszka zginęła - przyszła mała śmierć z kosą (...)


Ta mała śmierć to Śmierć Szczurów - postać, która swój debiut miała w "Kosiarzu" ("Reaper"). Jej historia jest długa a nawet sam Śmierć do końca nie jest pewien, czemu pozwolił jej istnieć. :) Najlepszym kumplem Śmierci Szczurów jest kruk Miodrzekł - taki odpowiednik shrekowego Osła.

A co do powieści "Straż! Straż!", o której wspomniałeś - ja niestety komiksu nie widziałem - to jedna z moich ulubionych dyskowych ksiązek!

------------------ Dodano: Sob Sty 05, 2008 8:54 pm ------------------

Właśnie skończyłem (po raz któryś, chyba trzeci :) ) "Czarodzicielstwo". Przyznaję, lubię Terry'ego za całokształt twórczości, ale największą radochę miałem właśnie z tych wcześniejszych części cyklu, gdzie było mniej dydaktyzmu i filozofii a więcej... wszystkiego innego :) W "Czarodzicielstwie" bawi niemal każde zdanie, każdy dialog ma taką puentę, że "banan" z ust nie schodzi od pierwszej strony aż do ostatniego zdania. Wiadomo, że każdy pisarz ewoluuje i każdy świat nabiera prędzej czy później głębi i dlatego późniejsze książki Pratchetta mimo, że bawią i dają dużo przyjemności z czytania, to robią to... inaczej niż te wcześniejsze.

A "Czarodzicielstwo" i cykl o Rincewindzie zawsze będzie moim "praczetowym" the best of :) Polecam!

Autor:  LordRevan [ 28 lut 2008 15:12:44 ]
Tytuł: 

Mort też mi tak średnio się podobał i trochę go męczyłęm.Warto jednak przeczytać cokolwiek w czym występuje mag Rincewind - ubaw po pachy gwarantowany, świetne było też "Bogowie, Honor, Ankh-Morpork"

Autor:  dejot [ 28 lut 2008 19:35:04 ]
Tytuł: 

Właśnie kończę "Złodzieja Czasu" i oczywiście padam ze śmiechu
Polecam!!



SPAM WARM

Twój post nie wnosi nic do tematu wątku. Kolejne posty o takim charakterze będą kasował.
Pisząc takie posty nie łatwo przekroczysz "złotą" dwudziestkę.

Chesuli


Autor:  tomfox [ 28 lut 2008 20:10:18 ]
Tytuł: 

heh a czytaliscie cykl o Johnnym albo ksiegi Nomow ?? sa przeznaczone raczej do mlodszych czytelnikow
ale ja osbicie tez sie usmialem :P wolal bym poczytac dzieciom Pratchetta niz np Harrego Pottera :P



EDIT

SPAM WARN

To samo co u kolegi powyżej. Nie będę się wobec tego powtarzał.

Chesuli

Autor:  Semyazza [ 29 lut 2008 17:33:10 ]
Tytuł: 

Jakoś mnie księgi Nomów nie wciągnęły, po za tym najlepszy jak do tej pory z tych które przeczytałem, będą ,,Ciekawe Czasy'' i ,,Ostatni Bohater''.

Autor:  Javox [ 29 lut 2008 17:46:01 ]
Tytuł: 

Mnie osobiście ubawiła pewna scena w "Straż! Straż!" gdzie próbowano dostosować szanse celnego strzału tak aby trafić ( nie będę opisywał dokładnie aby nie psuć zabawy tym co zamierzają przeczytać). Postać Ricewinda jest chyba najlepszą stworzoną postacią przez autora jaką znam, naprawdę potrafi rozśmieszyć. Ciekawa jest dla mnie koncepcja świata kuli. Świetna jest też postać Śmierci a szczególnie fragmenty gdzie próbował zakosztować ludzkiego życia.

Autor potrafi dobrze ironizować wiele schematowych sytuacji w książkach fantasy jak również przesądy i zwyczaje, niewielu jest innych pisarzy mogących mu dorównać. Nie przeczytałem jeszcze wszystkich książek ale na pewno w tym nie ustanę, doskonałe książki szczególnie dla ludzi z dużym poczuciem humoru.

Autor:  muaddib2 [ 29 lut 2008 18:44:34 ]
Tytuł: 

Kellhus napisał(a):
Teraz już obie są u nas.


Chcesz powiedzieć, że ktoś chciałby ściągnąć e-booka, pozbawiając się przyjemności posiadania "Straży Nocnej" z PIERWSZĄ okładką Paula Kidby'ego w regularnym cyklu? Eeee tam ;) No, chociaż z drugiej strony się ludziom nie dziwię, bo blurb w polskim wydaniu zasłania około 1/3 tej graficznej parafrazy Rembrandta i to sprawia, że polskie wydanie trochę ssie :P

Tak czy owak, pachnąca farbą książka już u mnie :)

EDIT:

I ilustracja do tego, co powyżej napisałem :)

Obrazek
Obrazek

Dla spostrzegawczych ;) - znajdź 666 szczegółów, którymi różnią się te dwa obrazki :P

Autor:  Hekitakai [ 29 lut 2008 18:46:21 ]
Tytuł: 

muaddib2, Straży Nocnej nie ma w Bibliotece ;) Raczej chodziło o Zimimistrza i Złodzieja czasu ;)
Osobiście polecam Dobry Omen, naprawdę piękna kompozycja tego, co najlepsze u Pratchetta i Gaimana.
Tak przy okazji... Może będziesz ją OCR'ować ? :)

Autor:  muaddib2 [ 29 lut 2008 18:55:54 ]
Tytuł: 

Oj, nynie czasu na nic nie mam :) - a poświęcenie godzinki dziennie na swoje małe przyjemności to jest obecnie dla mnie szczyt rozpasania - więc raczej OCR'ować nie będę :( Szczerze mówiąc nie wiem, kiedy się wezmę za jej czytanie... ale spokojnie, na wszystko przyjdzie czas :D

Co do "Dobrego Omenu". Nie powiem, że to słaba książka, ale jeśli ktoś zaczyna przygodę z Pratchettem od zapoznania się właśnie z tą pozycją to z pewnością nie otrzyma nawet setnej tego, czego można się po Mistrzu spodziewać. Moim zdaniem niepotrzebnie mu się Gaiman plątał pod nogami, bo to w trakcie lektury czuć :P Jestem trochę ortodoksem jeśli idzie o Pratchetta i za jedyny słuszny cykl uważam ten, że tak powiem, regularny. Te o Ciutludziach - jak ich filuternie polska tłum(o)aczka nazwała - i tzw. Akwili (jak tłumaczy się - co oczywiste ;) - angielskie imię Tiffany) jakoś mi nie specjalnie podchodzi, ale w tym wypadku nie należę raczej do grupy docelowej (młodsza młodzież) tej podserii.

Za to obie wydane w Polsce "Nauki Świata Dysku" bardzo mi się podobały :)

Autor:  mondi [ 29 lut 2008 20:17:36 ]
Tytuł: 

Najlepsze książki Pratchetta wg mnie to "Straż,straż" i "Pomniejsze bóstwa". Marchewa jest niesamowity - niby naiwniak a jakoś zawsze udaje mu się postawić na swoim. Taki grzeczny, miły i uprzejmy.Ha!

Autor:  muaddib2 [ 29 lut 2008 20:25:48 ]
Tytuł: 

Takoż niewymownie ucieszy Cię fakt, że najnowsza z wydanych w Polsce książek jest powieścią z cyklu o Straży właśnie :D A co do Marchewy to naiwniakiem był tylko w "Straż! Straż!" a we wszystkich kolejnych już tylko (niepoprawnym) idealistą :) Naiwnymi byli ci, którzy za naiwnego go mieli :)

Autor:  Speedy [ 01 mar 2008 13:29:48 ]
Tytuł: 

Hej
muaddib2 napisał(a):
Jednak wiadomo, ze Alzheimer to zupełnie inna para kaloszy i trochę mnie to przeraża.


Nieco złośliwie dodam (sorry jeśli komuś nie odpowiada czarny humor) że w grupie ryzyka choroby A. pojawiła się nowa kategoria, autorzy fantastyki którzy napisali cykle liczące powyżej 10 tomów. Niedawno zmarły Robert Jordan ("Koło czasu") również cierpiał na schorzenie z tej grupy, amylozę (tyle że układu krążenia a nie nerwowego).

Autor:  zabakarola [ 01 mar 2008 13:37:06 ]
Tytuł: 

Zaczęłam swoją historię z Terrym od przeczytania "Dobry Omen". Książka, jej humor mnie urzekł. Książka ta, może właśnie dlatego, że była pierwsza należy do moich ulubionych.Potem przyszedł czas ma Świat Dysku. Książki czytałam z wielkim zapałem i szybko skończyłam czytać całą serie (Poza ostatnimi dwoma, Zimistrz i Złodziej czasu, i jak zauważyłam Muzyka Duszy też mi jakoś umknęła). Podserie, że tak się wyrażę o Johnnym, Ciutludzie itd. jakoś już mi do gustu nie przypadły w tak wielkim stopniu jak Cykl o Dysku. Nadal cieszą, nadal napisane, żywym i bardzo kolorowym językiem jednak to już nie to samo. Cieszy mnie myśl, że jeszcze mi trochę czytania zostało, że Terry ciągle coś tworzy i na naszym rynku ukazują się co róż nowe jego pozycje. Gdyż każdy wieczór, w którym za lekturę mam jego książki nie należy do straconych :D

Strona 2 z 15 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/