Ten oto pan jest autorem wielu książek fantasy/sf (jak kto woli). I do tego świetnych. Kolo z wyobraźnią (i wspomagaczami jej...). W każdej książce stawia na pierwszym człowieka. I wbrew pozorom ma książki trudne i skomplikowane... przynajmniej mi się tak wydaje. A wam?

Jego autorstwa to tylko Blade Runnera czytałem. Książka ciekaw i przyjemna. Daje trochę do myślenia. Zwłaszcza ciekawy jest ten cytat:



Książka z pewnością jest dość skomplikowana. Ale mimo to czyta się ją bardzo dobrze.

Dokładnie. W nawet prostej fabule ukrył ciekawą myśl. Marzenia. Postawił dość ciekawe pytanie: jak to jest : skoro człowiek chce być w posiadaniu żywej prawdziwej owcy to czy androidy chcą posiadać taką elektryczną?
Blade Runner jest moją ulubioną książką PKD i pierwszą jaką przeczytałam.

Tytuł książki: "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?" Blade Runner to tytuł filmu. W późniejszych wydaniach dodawno Blade Runner przed oryginalnym tytułem by zachęcić tych, co znali film.
Film zdecydowanie uproszczony i w zasadzie tylko jeden wątek z książki.

Ja przeczytałem "Czy androidy..." z niejaką przyjemnością. Ale np. "Trzy stygmaty Palmera Eldritcha" - to książka tak pomieszana, że trudno się czyta. W pewnym momencie bohater dostaje narkotyk i potem to już nie wiedziałem, czy reszta książki to prawda, czy wytwór jego wyobraźni pod wpływem narkotyku.

Mnie bardzo Król Elfów się spodobał, choć to tylko bardzo krótkie opowiadanko...

P.K.Dick był jednym z autorów dzięki którym rozpoczęłam swoją przygodę z literaurę fantastyczną. Jego twórczość pokochałam przede wszystkim za opowiadania. Wspniale napisane, ciekawe, nigdy się nie nudzą. Wracam do nich częściej niż często Z powieściami bywało różnie. "Ubik" czy "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?" podobały mi się, ale były też takie, o których zapominałam, gdy tylko odkładałam książkę.

Ja przeczytałem tylko "Człowieka z wysokiego zamku". Książka bardzo mi się spodobała. Mam zamiar przeczytać także inne jego książki. Jako ciekawostkę na temat autora podam, że był przekonany że Stanisław Lem był prowokacją KGB, nawet złożył doniesienie w tej sprawie do FBI.

ostatnio czytalem 'mozemy cie zbudowac' - swietna ksiazka! najlepszy motyw to zrobienie androida nasladujacego prezydenta lincolna. ksiazka jest ogolnie strasznie porabana, ale swietnie sie czyta. i nigdy nie wiesz co cie spotka na nastepnej stronie - zadnej nudy!

Liczyłem na to że znajdę wątek o Dicku - to jeden z moich ulubionych autorów SF. Czytając kilka powieści trudno nie zauważyć, że wątki się powtarzają. Był chory psychicznie i jednocześnie genijalny. Książki o których piszecie są faktycznie świetne i należą do klasyki. Na mnie największe wrażenie zrobiło "Pezz ciemne zwierciadło" a ściślej posłowie do tej powieści. Szczerze radzę przeczytać je faktycznie PO przeczytaniu ksiązki. Sama powieść została bardzo ciekawie sfilmowana. Posłowie też zamieszczono w adaptacji filmowej...

najlepszą książką Dicka wydaje mi się być własnie 'Trzy stygmaty...'; Ubik znudził, Bladerunner, czy jak kto woli, 'Do androids...' jednak bardziej mi odpowiadały w wersji celuloidowej... 'Stygmaty...' zdają się trącać banalnością w niektórych z pomysłów (wieczność?), ale mają za to ciekawą konstrukcję akcji.

P.K. Dick to autor z mojej czołówki. Powieści i opowiadania są świetne. Najbardziej podobał mi sie "Ubik", "Człowiek...", opowiadanie "Pamięć absolutna".
Nie wiem czy zauważyliście, ale jego twórczość była chyba najczęściej ekranizowana, oczywiście z pisarzy SF. Mamy przecież "Blade Runera", "Pamięć absolutna"(w opowiadaniu bohater w ogóle nie opuścił Ziemi), "Zapłata"("Paycheck"), "Raport Mniejszości", "Impostor", "Tajemnica Syriusza", "Przez ciemne zwierciadło" i ostatnio "Next".

Edit.
Właśnie zauważyłem dział ekranizacje i widzę że już pisali tych filmach.

Mój kolega widząc, że jego ojciec czyta "Ubika" przykleił popielniczkę do stołu. Tato zbladł przerażony nie mogąc jej podnieść. Myślę, że jak go czytałem i długo potem również przyglądałem się uważnie rzeczywistości. Podobno ktoś już zamierza zekranizować tą powieść. Podobno już technologicznie jest możliwe. Ale ja bym wolał, żeby jeszcze trochę poczekano - bo to trudniejsze niż Władca Pierścienia (Z punktu widzenia efektów specjalnych).

Dla mnie Dick był (i jest w sensie mentalnym) twórcą jednym w swoim rodzaju, styl w jakim pisał pozwolę sobie nazwać "psycho-socjal-fantastyka".
Stawiał na pierwszym miejscu człowieka - tu się tylko połowicznie zgodze, raczej roztaczał wokół niego "analize" - był badaczem ludzkiej duszy...


Do książek które wymieniacie dorzuciłbym "Labirynt śmierci", "Dr Futurity", "Inna Ziemia"

pozdrawiam


edit.
czeskie błędy :/

Dick jest mistrzem. Ale czasem dtrasznie porąbanym. "V.A.L.I.S." tego przykładem i nie tylko. Dragi i paranoja to dobra mieszanka dla pisarza:).

Najlepsza moim zdaniem jego powieść to "Człowiek z Wysokiego Zamku". Rzecz dzieje się w okupowanych przez Niemcy i Japonię Stanach Zjednoczonych, po wygranej przez państwa "Osi" II wojnie światowej. A mitycznym, tytułowym "człowiekiem..." jest pisarz, który napisał powieść science-fiction o tym, że Niemcy i Japonia wojnę ... przegrały!
Nawiasem mówiąc po lekturze tego dzieła na poważnie zainteresowałem się chińską księgą przemian I Ching, która odgrywa pewną rolę w powieści Dicka.