Re: Czytnik za ok. 500 zł, sporo czytam
6 cali jest standardem, który wystarcza do częstego czytania. Obecnie takie czytniki są tak lekkie i cienkie, że spokojnie mieszczą się prawie wszędzie, włączając w to kieszeń spodni, marynarki czy kurtki
Czytnika nie ma sensu wyłączać, tryb uśpienia jest tak efektywny, że nic się nie traci, a czytać można natychmiast po obudzeniu (ew. otwarciu etui).
Jeżeli jednak chciałbyś coś większego, to są już na rynku czytniki nieco (w praktyce sporo) większe, czyli 6,8 cala.
Przykłady to: Kobo Aura HD lub H2O, Onyx Boox T68 Lynx.
Te czytniki jednak są już ciut cięższe (=mniej poręczne, nie zmieszczą się w kieszeni) i droższe (<700 zł).
Praktycznie wszystkie współczesne czytniki mają WiFi (oprócz tych najtańszych), natomiast zdjęcia wyświetlają wszystkie praktycznie tak samo, czyli w 16 odcieniach szarości, bo wszystkie mają ekran e-ink tego samego producenta.
Są różne typy ekranu (Pearl, Carta...) - różnice są tylko w kontraście i dokładności czyszczenia cieni, czyli pozostałości po poprzedniej zawartości ekranu. Te pozostałości są mniejsze niż przebicie tekstu z drugiej strony kartki w książce, a całkowite czyszczenie dokonywane jest przez pełne odświeżenie (tzw. flash), które poznać po chwilowym mignięciu czerni na ekranie.
Czytnik z ekranem e-ink pozwala nie tylko na nie męczącą oczu (jak na tabletach) "konsumpcję treści", jak to niektórzy nazywają, ale na bardzo komfortowe wczytanie i zatopienie się w książce, podobnie jak to jest w wersji papierowej