Witam wszystkich uzytkowników forum, to mój pierwszy post, ale czytam to forum od dawna. Mam pytanie dotyczące m92 (chyba głównie do p. Roberta, ale przyjmę odpowiedź od każdego ), które myślę będzie interesujące także dla innych użytkowników (biorąc pod uwagę kiepską jakość oprogramowania naszych czytników, produkowanego przez Onyx i niską częstotliwość upgrade'ów):

Ponieważ tu i na forum mobileread pojawiły się informacje od użytkowników próbujących instalować na m92 pochodzących z różnych dystrybucji, firmware pochodzące z różnych źródeł, prosiłbym o jasną informację, jakie firmware można instalować na jakich czytnikach i co się może stać, jeśli się przez pomyłkę zainstaluje złe firmware.
Wiadomo, że istnieją przynajmniej 4 dystrybucje m92 -
1. polska, sprzedawana przez ArtaTech
2. światowa/europejska, sprzedawana min przez ereader-store.de
3. chińska, sprzedawana przez Chińczyków
4. chyba także rosyjska, sprzedawana zapewne przez Rosjan

Każdy dystrybutor udostępnia własne firmware, które dostaje od Onyxa, ale też sam rozszerza i poprawia (ereader-store ponoć podpisał tzw NDA z Onyxem, co oznacza, że będą poprawiać software). Dodatkowo, istnieje niezależny projekt OpenBoox, który wprawdzie jeszcze nic dla m92 nie wytworzył, ale nie jest wykluczone że kiedyś to zrobi. Jest więc 20 kombinacji firmware i dystrybucji czytników: czytnik z polskiej dystrybucji z firmware polskim, chińskim, światowym, rosyjskim i (w przyszłości) otwartym, z światowej dystrybucji z firmware polskim... itp. Czyli sporo i w przyszłości może pojawić się problem tzw. forków.

Pytanie jest zatem takie jak na wstępie - czy można uszkodzić czytnik instalując firmware z obcej dystrybucji i czy ew instalacja oprogramowania z innej dystrybucji jest jakoś odwracalna?

Założenie producenta jest takie, że oprogramowanie pochodzące z innej dystrybucji niż dany konkretny egzemplarz, na tym egzemplarzu po prostu się nie zainstaluje.
Na przykładzie:
W czytniku pochodzącym z polskiej dystrybucji nie zainstaluje się inna wersja oprogramowania.
Polska wersja (od ArtaTech) nie zainstaluje się na czytniku nie pochodzącym z naszej dystrybucji.
Związane jest to przede wszystkim z ponoszeniem przez dystrybutora opłat licencyjnych na dodatkowe (bezpłatne dla użytkownika) oprogramowanie, jak np. IVONA.

Istnieje możliwość wgrania polskiego oprogramowania na czytnik z obcej dystrybucji, ale musi się to odbyć w naszym serwisie i jest związane z niewielką dodatkową opłatą.

W przeszłości zdarzało się, że po udanym wgraniu obcego oprogramowania, dany czytnik blokował się i nie można było (samodzielnie, bez wizyty w serwisie) zainstalować żadnej innej wersji, następowała całkowita blokada mechanizmu aktualizacji (przypadek firmy Wolder). Czy obecnie mechanizm zaimplementowany przez producenta będzie działał poprawnie, zobaczymy.

Dziękuję bardzo za odpowiedź, nawet jeśli trochę ona tajemnicza i ujawnia niewiele poza tym, co i tak wiadomo .

Rozumiem oczywiście dlaczego ktoś (ArtaTech, inni dystrybutorzy) może nie chcieć żeby dołączane oprogramowanie proprietary trafiało do "cudzych" klientów. Jako posiadacz wersji niepolskiej nie dybię też wcale na waszą Ivonę - tak długo jak czyta ona tylko po polsku jest ona dla mnie bezużyteczna, podobnie jak i dla większości właścicieli "niepolskich" m92 (sugestia że oprogramowanie można wymienić w serwisie jest ciekawa, ale jeśli to oznacza, że mój boox będzie z kolei uwięziony w polskiej dystrybucji, to raczej nie skorzystam - choćby ze względów gwarancyjnych).

Dziwi mnie natomiast to, że ktoś może chcieć prowadzić politykę celowego utrudniania upgrade'ów. Pod wieloma względami wydaje mi się to strzałem w stopę - oprogramowanie booxów jest przecież w znakomitej większości oparte na licencji GPL i powinno być modyfikowalne przez każdego użytkownika, jak tego wymaga duch GPL, tym bardziej, że jakość kolejnych wersji firmware woła o pomstę do nieba a i rozwijanie oprogramowania w ogóle nie wygląda na silną stronę firmy Onyx (wystarczy poczytać to forum). "Forkowanie" upgradów przez dystrybutorów szkodzi też użytkownikom dlatego, że utrudnia propagację poprawek i wprowadza zamieszanie. Last but not least (co już jest trochę inną sprawą) działalność firmy Onyx prawdopodobnie narusza licencję GPL, ponieważ publikowany GPLowy kod źródłowy firmware jest niepełny i nieaktualny (ciekawe czy będzie reakcja FSF).

W każdym razie, dedukuję, że aktualizacja firmware jest zarządzana przez jakiś tajny bootloader, który sam w sobie nie jest objęty licencją GPL, nie zawiera kodu, który należałoby ujawnić i dlatego nie może być weryfikowany przez społeczność open source. Dlatego też nie wiadomo jakiej jest on jakości i nigdy nie będzie wiadomo, kto ponosi odpowiedzialność za wadliwe działanie tegoż (na przykład zbrickowanie sprzętu wskutek próby instalacji oprogramowania pochodzącego bezpośrednio od producenta).

http://ecos.sourceware.org/cgi-bin/cvsw ... sroot=ecos

Upgrade'y są szyfrowane.

EDIT:

Jeśli już, to raczej organizacje typu gpl-violations. Swego czasu iriver przyznał się do łamania licencji i w ramach przeprosin przesłał kilka czytników Haraldowi

Niby są, ale (przynajmniej w firmware dystrybuowanym przez ereader-store) choć archiwum nie można rozpakowywać, to można modyfikować (nadpisywać) zawarte w nim pliki. Skoro ArtaTech i tak łamie kompatybilność firmware, to pewno też inaczej pakują archiwa (nie chce mi się sprawdzać), ale jeśli nie, to... byłoby to dziwne