Witam,

kiedys zglaszalem taki problem jak podlaczalem do przedniego panelu. Obecnie czy podlacze do kompa przez przedni czy tylni i probuje przegrywac pliki po jakims czasie onyx traci polaczenie. Wg mnie to jednak jest wada fabryczna mojego czytnika...

To juz jakis koszmar. Jedyne co mi zostaje to wyjac karte z czytnika i wgrywac pliki przez niego, ale chyba nie o to chodzi w tym czytniku...

Czy ktos spotkal sie z czyjs takim? Prosze o pomoc.

Ok, okazalo sie, ze konretnie w jednym wejsciu usb dziala, wiec tlyko w wybracnych wejsciach z tylu panalu, ale ;lepsze to niz nic;)

Po pierwsze - sprawdź na innym kablu.
Po drugie - Onyxy mają duże zapotrzebowanie na prąd z USB, bo próbują się wtedy ładować i potrafią przesadzić z pobieranym prądem (to jest jakoś możliwe). W zależności od komputera, do którego je podłączamy, mogą albo działać poprawnie, albo powodować błędy typu "Overcurrent, co skutkuje odłączaniem się urządzenia podczas transferu. I to jest baaardzo niefajne. Niekiedy na jednym porcie nie działa, na innym działa. Kwestia szczęścia. Ja podłączam czytnik przez taki kabel z dwiema wtyczkami, coby mógł ciągnąć więcej prądu z dwóch gniazd USB, przy czym końcówkę "sygnałową" podpinam do laptopa, a "prądową" do zewnętrznego HUB-a USB, który posiada własne zasilanie. I wtedy jakoś to działa. A jak podpinałem "na krótko" do komputera stacjonarnego u żony w pracy, to nie było żadnego problemu.

Aha, w moim przypadku chodzi o A60, ale podejrzewam, że to może być szersze zjawisko.

Ja miałem przypadek z przewodem : na jednym się rozłączał na drugim nie. Jest to całkiem normalne dokładnie takie same objawy występują w przypadku Dysków Przenośnych. W efekcie kabel poszedł w kosz.

Polecam sprawdzić :

Wydajnośc pradową portów USB, Kupić lepszy, markowy przewód USB, zainwestować w tzw. Aktywny, zasilany z osobnego zasialcza Hub USB - urządzenia "prądożerne" będa mogły pobrać większy prąd i nie bedą obciążać portów w komputerze. Kabel z podwójną wtyczką też jest rozwiązaniem.

Dziekuje, sprobuje potestowac zgodnie z tymi pomyslami. Do tej pory uzywalem kabla ktory dostalem z onyx.

A to dziwne bo aqrat kabel dostarczony z czytnikiem jest bardzo porządny i z nim nie miałem problemów. Może jakiś felerny lub wina lezy po stronie komputera lub tego konkretnego portu.

Acha - Spróbuj wpiąć się w USB BEZPOŚREDNIO do Płyty Głównej - z tyłu - tam gdzie podpinasz monitor, klawisze - tam są też porty USB. Wyprowadzenie USB na przód obudowy moze czasem sprawiac kłopoty - spotkałem się z takimi przypadkami.

Miałem to samo - zarówno na oryginalnym kabelku jak i na podłączonym na stale kabelku miniUSB którym podłączam lustrzankę. Zrywanie transferu, rozłączanie się, zero stabilności. W efekcie machnąłem ręką i pliki przenoszę wyłącznie na kartę SD przez adapter.

Mi się też tak dzieje i nie jest to wina kabla czy portu w kompie, czytnik robi takie wariactwa zarówno na lapsie i stacjonarnym z różnymi kablami. Powiem szczerze, nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje, czy to wadliwy port w czytniku?

Sprawdzałem czytnik testowy, podpięty długo do komputera, z intensywnym kopiowaniem w obie strony - połączenie działa stabilnie, nic nie zrywa.
Jeżeli u Was na oryginalnym kablu z kompletu, wpiętym do portu na płycie głównej komputera (czy w notebooku), robi takie numery, zgłaszajcie to do serwisu. Może serwis ma jakąś procedurę, która pozwoli zlokalizować problem, w końcu kabel USB też podlega gwarancji.

Z przykrością muszę stwierdzić, że mimo upływu ponad pół roku od wpisu pana Roberta problem nadal nie został rozwiązany.

Onyx A62 dalej rozłącza się przy transferze plików większych niż 1 MB.

kopiowanie było przeprowadzone na:

- w pełni (10 godz.) naładowanej baterii, bo wcześniej oczywiście Boox ani karty nie były widziane. FIRMWARE NAJNOWSZE (1.
- ośmiu kablach USB (więcej nie mam różnej jakości i długości
- trzech komputerach (Linux, XP, W7) wyposażonych w
- 14 portów USB (z tego 4 "z przodu")
żeby było śmieszniej wszystkie te trzy komputery zostały złożone przez NTT (z Wrocławia )
- jedenastu kartach SD (różnej pojemności (4-32 GB) i jakości: Kingston, SanDisk, Pretec, ArtTech [nie mylić z ArtaTech ] oraz nonejmy

i... ZAWSZE BYŁO TO SAMO. Przy KAŻDEJ próbie kopiowania po przekroczeniu granicy 1 MB (w kilku plikach lub w jednym) połączenie zostało zerwane, z wyświetleniem kretyńskiego komunikatu w Windowsach "Disk is full" (mimo, że karta była wypełniona w niecałym procencie). Po wznowieniu kopiowania - znów wylatywało po "zebraniu" 1 MB.

Ja jestem cierpliwy, ale po pewnej ilości przerwań i wznowień transmisji (chciałem przerzucić w sumie 3 GB) nie wytrzymał komp z XP i po raz pierwszy od 6 lat zobaczyłem niebieski ekran śmierci (log ewidentnie wskazuje na błąd po stronie oprogramowania Booxa, niestety). Co gorsza - to samo było (choć już bez komunikatu) na kompie z Linuxem. Najprawdopodobniej to drobny błąd, niestety - takie znaleźć najtrudniej

Dla jasności: jestem może początkującym użytkownikiem e-readera, ale w komputerach siedzę (służbowo) od 1979 (tak, to nie pomyłka - pracę na komputerze o nazwie WANG zaczynałem w czasach przedpecetowych) i raczej nienajgorzej znam zarówno Linuxa jak i Windows.

Gadżet, który miał mi ułatwić pewne prace - na razie mi je utrudnił Cóż - poradzę sobie z tym, bez pomocy ArtaTech, bo widzę po wpisach w tym temacie, ze na nich liczyć za bardzo nie można. Niemniej jestem głęboko rozczarowany. A szkoda, bo poza opisywaną wadą (z mojego punktu widzenia prawie dyskwalifikującą) czytnik jest bardzo sympatyczny i prościutki w obsłudze, a pozostałe funkcje działają bez zarzutu.

No, może poza resetem, bo sporo czasu zabrało mi znalezienie odpowiednio sztywnego i odpowiednio "cienkiego drucika". Rozumiem jeszcze, że firma ArtaTech dostarcza produkt z software "do dociągnięcia", ale kawałek resetjącego drucika do resetu można było do pudełka dołożyć.

EDYTA: poradziłem sobie z tym ? A jak? Znalazłem czwarty komputer ze starym USB 1.0. Tam się nic nie zatkało. Widać USB 3.0 jest dla A62 za szybkie .

W wielu przypadkach zdalne rozwiązanie problemu jest po prostu niemożliwe, sugerowałbym zgłoszenie tego do serwisu.

Jak się postarasz to znajdziesz gdzieś starego huba na USB 1.0, wtedy będziesz miał wolniej, ale stabilnej.

Wytaptalkowane z GT-i9100

MiszaB - wyślij do serwisu - wygląda, że MAsz coś uszkodzone. Nigdy nie miałem problemu z kopiowaniem plików - znajomi też.

Były problemy ale wynikające z kiepskich kabli, slabej wydajności prądowej portu USB czy uszkodzonej karty.

Ale jak testowałeś rózne karty, rózne komputery, rózne kable - to pozostaje uszkodzenie czytnika.

Skontaktuj się z serwisem - wyślą kuriera - generalnie ArtaTech dość szybko naprawia sprzęt - najczęściej w ciągu tygodnia.

Ok, ja tez jednak to zglosze. Ale wczesniej skontaktuje sie z serwisem. Dodam, ze pomijajac kopiowanie plikow (no i pewnych wad oprogramowania onyx, ktore jednak przy czytaniu nie sa w zaden sposob klulczowe ) czytnik dziala mi bezproblemowo.

Rozumiem, ze zglaszajac do serwisu musze miec "najnowsze, odpowiednie dla danego urzadzenia, firmware" bo inaczej serwis stwierdzi, ze to nie podlega gwarancji?

Nie raczej chodzi o to by najpierw spróbować wgrać najnowszy soft lub go przeinstalować. Często to właśnie pomaga - wtedy nie generuje się kosztów dla serwisu a my nie jesteśmy pozbawieni czytnika. Czyli same plusy.

Od tego bym zresztą zaczął : spróbuj wgrać ponownie soft. może to pomóc tak więm, ze brzmi to jak rytual magiczny ale o dziwo czasem jest skuteczne.