Re: Rozlaczanie sie usb podczas przegrywania plikow (i62)
Z przykrością muszę stwierdzić, że mimo upływu ponad pół roku od wpisu pana Roberta problem nadal nie został rozwiązany.
Onyx A62 dalej rozłącza się przy transferze plików większych niż 1 MB.
kopiowanie było przeprowadzone na:
- w pełni (10 godz.) naładowanej baterii, bo wcześniej oczywiście Boox ani karty nie były widziane. FIRMWARE NAJNOWSZE (1.
- ośmiu kablach USB (więcej nie mam
różnej jakości i długości
- trzech komputerach (Linux, XP, W7) wyposażonych w
- 14 portów USB (z tego 4 "z przodu")
żeby było śmieszniej wszystkie te trzy komputery zostały złożone przez NTT (z Wrocławia
)
- jedenastu kartach SD (różnej pojemności (4-32 GB) i jakości: Kingston, SanDisk, Pretec, ArtTech [nie mylić z ArtaTech
] oraz nonejmy
i... ZAWSZE BYŁO TO SAMO. Przy KAŻDEJ próbie kopiowania po przekroczeniu granicy 1 MB (w kilku plikach lub w jednym) połączenie zostało zerwane, z wyświetleniem kretyńskiego komunikatu w Windowsach "Disk is full" (mimo, że karta była wypełniona w niecałym procencie). Po wznowieniu kopiowania - znów wylatywało po "zebraniu" 1 MB.
Ja jestem cierpliwy, ale po pewnej ilości przerwań i wznowień transmisji (chciałem przerzucić w sumie 3 GB) nie wytrzymał komp z XP i po raz pierwszy od 6 lat zobaczyłem niebieski ekran śmierci (log ewidentnie wskazuje na błąd po stronie oprogramowania Booxa, niestety). Co gorsza - to samo było (choć już bez komunikatu) na kompie z Linuxem. Najprawdopodobniej to drobny błąd, niestety - takie znaleźć najtrudniej
Dla jasności: jestem może początkującym użytkownikiem e-readera, ale w komputerach siedzę (służbowo) od 1979 (tak, to nie pomyłka - pracę na komputerze o nazwie WANG zaczynałem w czasach przedpecetowych) i raczej nienajgorzej znam zarówno Linuxa jak i Windows.
Gadżet, który miał mi ułatwić pewne prace - na razie mi je utrudnił
Cóż - poradzę sobie z tym, bez pomocy ArtaTech, bo widzę po wpisach w tym temacie, ze na nich liczyć za bardzo nie można. Niemniej jestem głęboko rozczarowany. A szkoda, bo poza opisywaną wadą (z mojego punktu widzenia prawie dyskwalifikującą) czytnik jest bardzo sympatyczny i prościutki w obsłudze, a pozostałe funkcje działają bez zarzutu.
No, może poza resetem, bo sporo czasu zabrało mi znalezienie odpowiednio sztywnego i odpowiednio "cienkiego drucika". Rozumiem jeszcze, że firma ArtaTech dostarcza produkt z software "do dociągnięcia", ale kawałek resetjącego drucika do resetu można było do pudełka dołożyć.
EDYTA: poradziłem sobie z tym ? A jak? Znalazłem czwarty komputer ze starym USB 1.0. Tam się nic nie zatkało. Widać USB 3.0 jest dla A62 za szybkie
.