W sprawie ustawy o jednolitej cenie książki wypowiedziała się e-księgarnia Legimi Na razie przedstawiony projekt ustawy nie obejmuje ebooków i zdziwiłbym się, gdyby to uległo zmianie. To by chyba dobiło ciągle raczkujący rynek ebooków w Polsce. Trochę mnie zaskoczyło, że Legimi jest członkiem PIK i tak wyraźnie poparło tą organizację w kwestii projektu ustawy o jednolitej cenie książki.

Może to taki koń trojański i chcą żeby papier był mniej konkurencyjny?

Stanowisko Legimi nie jest dziwne ani nowe w tym względzie. W 2014 na Targach Książki w Krakowie stwierdzono wyraźnie - "Nie walczmy ceną" (http://cyfranek.booklikes.com/post/1032 ... -i-e-booki). Chyba niewiele się pomylę, jeśli założę, że firma żyje z wypożyczalni. Im droższa cena jednostkowa i im mniejsza sprzedaż, tym większa szansa na abonament ("Popatrzcie jakie te książki drogie, u nas za cenę jednego e-booka macie przez miesiąc dostęp do tysięcy tytułów"). Im mniej ludzie kupią, tym więcej może się skierować w stronę abonamentu i czasowych wypożyczeń (pomijam piractwo, pomijam tych, którzy i tak nie czytają). Tu akurat firma wydaje się dość dobrze dbać o swoje interesy i trudno jej się dziwić.
Dwie poprawki:
- "pułapów marsz";
- "nie obejmuję".

Oby to się Legimi czkawką nie odbiło. Czytając kilka książek w miesiącu kupuję większość w promocjach ustawiając alerty cenowe na interesujące ebooki. Brak obniżek bynajmniej nie zachęci korzystających z tej - jak sądzę popularnej - strategii do wydawania więcej na ebooki.

Edit. Cyfranek mnie ubiegł . Ale jeśli tak jest w istocie, to ta deklaracja jest im na rękę.

No cóż. Pozostaje mieć nadzieję, że ebooki pozostaną poza ustawą...

Zresztą firma z rozbrajającą szczerością przyznaje w swoim oświadczeniu, że cały urok niemieckiego rozwiązania polega na tym, że ebooki sprzedawane są nim objęte, a wypożyczane – nie. Prosty stąd wniosek, że Legimi najchętniej widziałoby zwiększenie zasięgu rażenia naszej nieszczęsnej ustawy w podobny sposób. Sprawę troszkę (ale tylko troszkę) może komplikować fakt, że u nas wydawcy i sprzedawcy upierają się, że ebook to nie książka, tylko usługa i że ebooka się tak naprawdę nie sprzedaje, tylko udziela nań licencji.

Natomiast sama ustawa to oczywiście ordynarny lobbing paru firm, za których większe dochody zapłacimy my, czytelnicy, i nie mogę się nadziwić sążnistym dyskusjom na rozmaitych forach, w których ludzie usiłują na siłę dopatrywać się w niej jakichś plusów. Jeden z zabawniejszych, jakie spotkałem, jest taki, że dzięki wyższej cenie klienci nie będą się tak łatwo nabierać na przereklamowane nowości wydawnicze. No cóż, można i tak.

Jak się stanie mniej konkurencyjny z PIK znowu pójdzie z supliką do Ministra i hasłem ratowania małych polskich księgarń spełniających niezwykle kulturotwórczą rolę.
Legimi nie ma własnego wydawnictwa za sobą więc prawa do ebooków musi odkupować od wydawców i nie jest w stanie konkurować ceną, sprzedając ebooki na sztuki.

Wyobraźmy sobie, że ustawa o jednolitej cenie książki wejdzie w życie. Jasne jest, że duży dystrybutor wynegocjuje dla siebie wyższą marżę niż maleńka niezależna księgarnia. Najbardziej chyba stracę internetowe sklepy z książkami, które konkurowały ceną, a nie ukierunkowaną na konkretny profil klienta. Średnia cena książki zapewne nieco wzrośnie. Zapewnie duzi dystrybutorzy też nie stracą, mniejszy obrót może zrekompensują wyższą marżą.

W sumie nie jestem ani za ani przeciw tej ustawie. Każdy wypowiada się ze swoim zgodnie ze swoim interesem. Jestem w stanie zrozumieć, wydawnictwa, które wkurzają się na to, że dystrybutorzy wymuszają na nich wysokie rabaty i długie terminy płatności. Rozumiem też tych, którzy bronią statusquo.

Będzie trzeba stworzyć narzędzia do rejestrowania i monitorowania cen.

Najlepiej kolejny system informatyczny pod egidą ministerstwa cyfryzacji. I jeszcze odpowiednie rady, komisje i inspekcje. A co, stać nas.

Zaczął się poważniejszy lobbing za jednolitą ceną - PSL składa projekt poselski w sejmie - http://www.rmf24.pl/kultura/news-ksiazk ... Id,2405857
Najfajniejsze uzasadnienie:

[quote]głównym celem jest poprawa kondycji małych księgarń, które obecnie muszą konkurować z dyskontami i sklepami wielkopowierzchniowymi. Jak mówi rzecznik ludowców Jakub Stefaniak, nadrzędnym celem projektu jest poprawa czytelnictwa w Polsce.[/.quote]

Ciekawe co czyta pan rzecznik PSL oprócz ściąg jak głosować , bo jak ma się poprawić czytelnictwo, jeśli jeszcze ceny wzrosną...