Zapraszamy do komentowania naszego nowego artykułu - eBooki coraz ważniejsze.

"Wydawcy więcej zarabiają na sprzedaży jednego egzemplarza papierowego niż kopii cyfrowej" - źródło? Tak drogo ich wychodzi druk do PDF-a każdego egzemplarza, wirtualny papier, czy może transfer tych olbrzymich plików z książkami kosztuje ich drożej niż transport książek papierowych tirami i statkami?

No właśnie, mi też wydaje się, że jednak większy zarobek muszą mieć na e-bookach, w książce papierowej muszą wliczyć koszty papieru, druku, przechowywania, transport, prowizja dla hurtowni, prowizja dla księgarń, straty wynikające z braku popytu itp

Nie muszą - kwestia ceny, w jakiej sprzedają. No i niektóre licencje na wydawanie w formacie elektronicznym wychodzą drogo (bo to może być niezależne od praw do papieru).

swoją drogą czy ktoś się orientuje jakie to są ceny w stosunku do papieru ? Np. w Fabryce Słów powstała jakaś "żelazna kurtyna", praktycznie nie ma e-booków autorów tak mniej więcej od linii Odry

"...w naszym kraju najlepiej sprzedają się eKsiążki w formacie PDF..." bo "wydafcy" mają w ... miejscu gdzie plecy kończą swą chwalebną nazwę e-czytelnika, najpierw wypychają PDFa przygotowanego do wydruku (organoleptycznie sprawdzone), w... irytuje mnie to niezmiernie.

Jeśli chodzi o polskie to teraz zazwyczaj udaje się to przepchnąć od razu przy kupowaniu praw do papieru - tak przynajmniej mówiono na krakowskich Targach Książki. Tamże wspominano, że u nas jest problem z zagranicznymi - że to był chyba wydatek kilku tysięcy dolarów (hm, czy dobrze zapamiętałem? Może 20k$? Ale i 2k$ przy obecnych wynikach sprzedaży eBooków w tym kraju to overkill), do tego licencja na dwa lata tylko.


Niestety tak.

Mała literówka: Hachette pisze się po francusku bez 't' przed 'ch'. Angielskie 'hatchet' (jak w powiedzeniu "bury the hatchet" - "zakopać topór wojenny, przestać się kłócić") to francuskie 'hachette', czyli siekierka.

Witam!


Chciałam tylko zauważyć, że PDFy sprzedają się dobrze nie tylko ze względu na "lenistwo" wydawców, czy dystrybutorów ale również ze względu na to jakich urządzeń używają sami czytelnicy kupujący ebooki.

Zazwyczaj są to przecież komputery osobiste, laptopy, a ostatnio również tablety. Podczas korzystania z tych urządzeń format EPUB nie jest istotny, a dobrze przygotowany PDF bywa równie atrakcyjny.

Nie zapominajmy, że czytniki to ciągle nisza i nie dyskryminujmy tych, którym wygodnie korzysta się z porządnie przygotowanych ebooków w PDF - oczywiście zabezpieczonych znakiem wodnym.

pozdrawiam

Dobrze, ale czy nie lepiej zwiększyć możliwość wyboru a nie ograniczać się do dwóch, czy jednego formatu? Czy wprowadzenia MOBI jest naprawdę takie kosztowne / czasochłonne, że nie warto byłoby spróbować sprzedawać eBooki również w tym formacie? A co do dyskryminacji, to dlaczego jednych się dyskryminuje a innych nie? Ja, na przykład czuję się dyskryminowany, bo nie mogę czytać wydawanych przez Was książek na moim urządzeniu

Wydaje mi się, że Gandalf nie wydaje książek, a je jedynie sprzedaje. Oni mogą przekonywać wydawców do przygotowania pliku w innym formacie, gdyż sami chyba nie mogą dokonać konwersji.

Dobra, tak mi się powiedziało... Każdy wie, co miałem na myśli

@muaddib2


Skupienie się na tych dwóch formatach wynika wyłącznie z tego, że mimo wszelkich innych czynników branych pod uwagę (jak na przykład pewne zapotrzebowanie na mobi), są to formaty obsługiwane przez większość urządzeń.

Wydaje mi się, że gdyby Wydawcy musieli jeszcze dodatkowo rozważać przystosowanie publikacji do formatu mobi, poszerzanie oferty książek elektronicznych dostępnych w języku polskim jeszcze bardziej nieznośnie by się przedłużało ...


pozdrawiam

E tam, z epuba można do mobi skonwertować książkę jednym kliknięciem. Dla mnie wydawcy mogą puszczać i epub, ważny jest tylko DRM - ma go nie być.

Statystyk żadnych nie posiadam, ale Kindle widziałem wielekrotnie w rękach ludzi, natomiast innych czytników, poza reklamowymi pokazami, ani razu.

Mi się raz zdarzyło jakiś inny czytnik widzieć (chyba Booxa), a tak to jeśli widzę u kogoś czytnik to tylko Kindle... Chociażby po postach w działach na tym forum widać, że Kindle jest dominujący wśród czytników.

Niestety, pewnie wydawcom nie mającym pojęcia o rynku czytników, łatwiej do wyobraźni trafić tym że epub czytają czytniki kilku producentów. Szkoda tylko, że nie zauważają iż najprawdopodobniej łącznie tych innych czytników jest w Polsce mniej niż samych Kindli ale tego nikt nie udowodni, bo statystyk brak...

Może powinni dodać takie pytanie do spisu powszechnego?