Oj, zgadzam się w 100 %! Pamiętam, jak kilka lat temu wzięłam do ręki jedną z jego książek, ot tak, przez przypadek. Był to "Monster" (Potwór). Akurat przebywałam za granicą i czytałam tę powieść w oryginale, zresztą kilka innych też, ale to są książki typu "zarywacze nocy", bo po prostu nie mogłam się od nich oderwać, dopóki nie doszłam do ostatniej strony.
"Połknęłam" kilka z cyklu o Alexie Delaware (psycholog dziecięcy z Los Angeles) i ta postać jest moją ulubioną. Do tej pory przeczytałam jedną z cyklu o Petrze Connor - "Billy Straight".
Kellerman posiada dar niezwykle ciekawego konstruowania swoich thrillerów, ta mnogość wątków, te zwroty akcji... no i zakończenie, które zawsze zaskakuje czytelnika.