Sprzedawca wynalazł gdzieś w Niemczech powystawowe PRS-300, PRS-350 i PRS-505 i oferuje "za pół ceny".
Niektóre z nich są starsze niż mój pierwszy Kindle.
/w razie jeśli ktoś znajdzie ten wpis szukając w Google - NIE NIE NIE polecam. Jak chcesz bardzo tani czytnik, kup sobie Pocketbooka Mini, powyprzedażowego Nooka czy coś, ale nie takie muzeum/
mój prs-505 kosztował ponad 900zł i się naczekałem, bo leciał z USA lata temu, jeden z pierwszych czytników. mam go do dziś i działa i czyta się na nim książki, wymieniona bateria.
Ja to dwa razy PRS-a 505 z USA ściągałem i chyba byłem pierwszy w kraju który go reklamował. Zarówno u nas w lokalnym Sony (bez powodzenia), jak i później z sukcesem u producenta w Stanach. I nadal mam do niego sentyment, może i muzeum ale paperwhite dopiero co dorobił się fizycznych klawiszy których brakowało mi cały czas od momentu jak przeszedłem na Kindla (jak czytać książkę z piwem w prawej łapie i czytnikiem w lewej bez fizycznego klawisza - trzeba nosem przewijać strony). Zresztą nadal nie ma ich tylu i tak fajnie umieszczonych co stary Sony. Jakością wykonania tez długo Kindle nie mógł do niego dobić. Książki po skonwertowaniu wyglądały moim zdaniem nieco lepiej w prc niż w mobi... ale to już całkiem subiektywne.
Jeśli ktoś umie odpuścić podświetlenie to śmiało na starym PRS przeczyta każdą książkę. Zresztą jak dla mnie ostatnie zmiany (po wprowadzeniu ulepszonego podświetlenia) to już tylko kosmetyka.