Teraz jest 26 lis 2024 0:38:27




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
Recenzja - Spirala - Aleksander Janowski 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 05 kwi 2012 10:59:22
Posty: 268
eCzytnik: sony
Post Recenzja - Spirala - Aleksander Janowski
Michael Normand jest doradca finansowym w jednym z amerykańskich banków. Jest bystrym młodym człowiekiem, ale ma pewne cechy, które w tej dziedzinie wielkiej kariery mu nie wróżą – jest uczciwy, a co gorsza (dla niego) głośno mówi co myśli, nie bacząc do kogo mówi… W świecie, gdzie liczy się tylko kasa nie ma wielkich szans i nic dziwnego, ze pewnego dnia zostaje bez pracy. Ale bardzo szybko okazuje się, ze jego „samobójcze” cechy pomogą mu znaleźć znacznie ciekawsze zajęcie.
W tym samym czasie, w dalekiej Boliwii, ubogi wieśniak daje się namówić krewnemu na uprawę koki, by w ten sposób poprawić byt swojej rodziny. Jego krajem wstrząsają krwawe wydarzenia – toczy się bezpardonowa walka o monopol na przemyt narkotyków – wszystkie chwyty są dozwolone.
Dlaczego ta książka tak mi się podoba? Z wielu względów. Choćby dlatego, ze autor, przez umieszczenie akcji w rożnych punktach świata bardzo przekonująco pokazał, czemu w dzisiejszym świecie walka z narkobiznesem to walka z wiatrakami. Dla plantatorów (chociaż nie, nie jest to dobre słowo – wszak „plantator” kojarzy się z kimś, kto uprawia cale hektary, a nie rodzinne poletko) uprawa koki to jedyny sposób na wyjście z nędzy. Programy „nawracające” tworzone przez zachodni świat i pomoc finansowa nie odnoszą spodziewanych skutków. Po pierwsze, dlatego ze dysponujący fortunami lokalni biznesmeni najczęściej zbudowali te fortuny na narkotykach właśnie, a mocno są związani z polityka. Po drugie – skorumpowane często władze nie są żadną gwarancją, ze pomoc finansowa trafi do tych, którzy jej potrzebują, a nie powiększy i tak ogromnych majątków gangsterów. Ponieważ wiec i biznesmeni i politycy nie są zainteresowani porzucaniem przez wieśniaków upraw koki na rzecz nieszkodliwych płodów rolnych, ci ostatni są zastraszani.
Właściwie to żyją w ciągłym strachu. Bo czasem pokazowo jakąś uprawę trzeba zniszczyć (żeby mieć dowód, ze się niby z tym walczy) i nigdy nie wiadomo na kogo padnie. Pól biedy, jeśli jest to ścięcie plonów. Gorzej, jak rozpylenie trującej chemii z powietrza. Chyba nikt nie ma złudzeń, ze negatywne skutki zdrowotne może ponieść jakiś bonzo. Oni sami niczego nie uprawiają.
Polityka w tym wszystkim jawi się jako to, czym właśnie jest – spełnianiem ambicji bogatych ludzi, niezależnie od tego, w jaki sposób te bogactwa zdobyli. Przerażające jest to, jak łatwo dojść z kasą do władzy. Ale w tym zakresie pozwólcie, ze się nie będę wypowiadać.
Z przyczyn zawodowych zachwycił mnie watek analityczny: zespól specjalistów z rożnych dziedzin wykorzystując przede wszystkim swoje mózgi zbiera i zestawia różne informacje, kojarzy fakty, obserwuje i – przede wszystkim – myśli. Czyli mój pomysł nie był z kosmosu, parę osób wpadło na to wcześniej…
A wracając do samej książki: widać, ze autor naprawdę zna temat, a właściwie wiele tematów które się przez książkę przewijają. Nie brakuje tam tez wątku uczuciowego, a sama powieść mocno trzyma w napięciu. Myślę, ze warto ja przeczytać. Może kiedy następnym razem usłyszysz gdzieś coś o zwalczaniu nielegalnych plantacji narkotyków w Ameryce Południowej pomyślisz o ludziach takich jak Pedro – biedny wieśniak, nie mający innego wyjścia jak tylko te kokę uprawiać. A jest ich bardzo wielu.
I jeszcze jedno: zakończenie mnie zaskoczyło. Nie powiem, czym. Sami przeczytajcie…
Agnieszka Kaniecka - http://www.ebooki123.pl/spirala_p306

_________________
przeczytane


29 sty 2014 14:38:59
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: